Jak ustalić datę ślubu???

napisał/a: kasia_k2 2007-03-03 16:53
Mam mały problem, który wydaje mi się coraz większy
Ostatnio wydaje mi się, że na ślubie tylko mi zależy, ale jak go pytam, to on mówi, że też tego chce, to w takim razie coś jest nie tak?!
Zaręczyliśmy się niedawno, ale już dawno rozmawialiśmy, myśleliśmy o ślubie a teraz,jak jesteśmy już zaręczeni zaczynają się problemy...
Myślałam, ze będzie to wyglądało inaczej, ze coś wspólnie ustalimy, a tu nic, nawet jak go pytam, kiedy by chciał wziąć ślub, to mówi że
jeszcze jest czas.
A ja bym chciała żeby rodzice się już dowiedzieli (jego, bo moi wiedzą), że się zaręczyliśmy i żebyśmy mogli z nimi porozmawiać i razem
się cieszyć... ale on się czegoś boi, ciekawe czego. Chciałabym też ustalić datę ślubu (jak go pytam kiedy by chciał brać ślub to najpierw
mówił, że za rok, później za 1,5 a teraz za dwa) tylko tyle, bo u nas też trzeba lepsze sale, restauracje zarezerwować rok wcześniej, albo
dwa lata wcześniej.
Jak mam z nim porozmawiać? co mam zrobić? proszę Was o pomoc, bo już sama nie wiem.
napisał/a: samsam 2007-03-03 17:29
kasia_k, przede wszystkim nic na siłę. Nie naciskaj go, nie wymuszaj, aby określił konkretna datę. Być może jeszcze nie jest gotowy, albo po prostu boi sie, że jego życie odwróci się do góry nogami
Spróbuj porozmawiać z nim, ale podchodząc do tego całkiem na luzie, może nawet trochę żartując "kochanie, powiedz, czy Ty chcesz bym była Twoją żoną, czy nie? Jak tak będziesz zwlekał, to jeszcze ktoś Cię uprzedzi "
Proponuję trochę luzu, jak to nie pomoże, to pozostaje szczera rozmowa.
Trzymam kciuki.
napisał/a: kasia_k2 2007-03-03 19:59
Sylwia Dziękuję za tak szybką odpowiedź
Mi nie chodzi o konkretną datę, chciałabym wiedzieć czego on chce, czego mam się spodziewać, no i przede wszystkim nie chcę
na niego naciskać.Chyba chce być ze mną skoro się oświadczył, ale od tego czasu się jakoś zmienił, strasznie się denerwuje i unika
tematu a ja już nie wiem co robić. Spróbuję porozmawiać z nim tak jak radzisz i zobaczę. Oby się udało!
napisał/a: jarzynka 2007-03-03 20:38
Ok, to ja bede brutalna, szukasz dpowiedzi w zlym miejscu, w zwiazku _najwazniejsza_ jest rozmowa i poznawanie swoich potrzeb. ja widze tylko jedno wyjscie z sytacji - porzadna rozmowa z narzeczonym, powiedz mu jak Ty to widzisz, ze jest to dla Ciebie niezwykle wazne, ze czasami czujesz sie niepewnie, ze bardzo zalezy Ci na jego zdaniu, ze chcesz wiedziec jaki jest jego plan na zycie, gdzie ty jestes w tym planie itp.
Podpisuje sie dwoma lapkami pod postem Sylwii nie naciskaj!!! Staraj sie rozmawiac, nie wymuszajac kolejnych dat itp.

kasia_k napisal(a):jakoś zmienił, strasznie się denerwuje i unika
tematu


Czy on sie oswiadczyl? Czy to byla jego decyzja? Czy razem zdecydowaliscie, ze juz czas? Czasem nieswiadomie wymuszamy jakies konkretne postepowanie, obietnice itp... Moze on nie jest jeszcze gotowy ?!? Moze ma jakies problemy, o ktorych nie mowi? Kto wie?!? Faceci zwykle maja inne podejscie do slubow itp. Ja niestety jestem blizsza zrozumienia meskiej czesci w tym temacie :)


kasia_k, rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa ale bez presji :)
nio to good luck :)
napisał/a: slonko4 2007-03-03 21:21
kasia_k, nie przejmuj sie szczegolnie tym, ze jego rodzice jeszcze nie wiedza o zareczynach. Moze on nie ma z nimi najlepszych relacji i musi sie do tego przygotowac? Moze boi sie reakcji otoczenia? Daj mu troszke czasu, zeby to sobie w glowce poukladal...tacy sa faceci. To dla nich zupelnie cos nowego, jakies zobowiazania, konkretne przygotowania, decyzje...na to potrzeba czasu zeby sie z tym oswoic. Wiesz, u mnie to bylo tak, ze chyba ze 3 razy zmienialismy date slubu, wiec nie ma co sie tak spieszyc bo to zalezy od wielu czynnikow. A poza tym rodzice mojego A. dowiedzieli sie dopiero 3 miesiace po zareczynach o naszych wspolnych planach. Cierpliwosci :) Na wszystko przyjdzie czas...
napisał/a: kasia_k2 2007-03-04 11:25
Zacznę od Sylwii
sylwia napisal(a):"kochanie, powiedz, czy Ty chcesz bym była Twoją żoną, czy nie? Jak tak będziesz zwlekał, to jeszcze ktoś Cię uprzedzi "

Zapytałam go tak jak radziłaś, powiedział, ze chce i oświadczył sie dlatego, ze bardzo mnie bardzo kocha i jeszcze, ze nikt go nie uprzedzi,
bo już jesteśmy zaręczeni i już nikt nie może a później jeszcze rozmawialiśmy i myślałam, że w końcu jest dobrze, bo wczoraj było...
a dzisiaj ...

jarzynka napisal(a):w zwiazku _najwazniejsza_ jest rozmowa i poznawanie swoich potrzeb

Jarzynko a myślisz, że ja z nim nie chcę rozmawiać, już tyle razy próbowałam, ale on zawsze coś wymyśli, unika tematu, zamyka się w sobie.
jarzynka napisal(a):powiedz mu jak Ty to widzisz, ze jest to dla Ciebie niezwykle wazne, ze czasami czujesz sie niepewnie, ze bardzo zależy Ci na jego zdaniu, ze chcesz wiedzieć jaki jest jego plan na życie, gdzie ty jesteś w tym planie itp.

Wczoraj powiedziałam mu, że to jest dla mnie bardzo ważne, ze chcę czuć się pewnie, tak jak piszesz. Powiedziałam też, że dam mu trochę czasu, że nie będę naciskać, niech sobie wszystko przemyśli i później mi powie, ale muszę wiedzieć, że on o nas poważnie myśli, zapewnił mnie, że tak jest. Już myślałam, że wczoraj wieczorem sobie wszystko wyjaśniliśmy, ale dzisiaj rano przyjechał i znowu to samo Pożegnał się z tatą, bo tata dzisiaj wyjeżdża i wyszedł bez słowa, tak jakby mnie nie było.

jarzynka napisal(a):Czy on sie oswiadczyl? Czy to byla jego decyzja? Czy razem zdecydowaliscie, ze juz czas?

Tak, to on się oświadczył, ale pytałam go, czy na pewno tego chce. Wcześniej też rozmawialiśmy o tym i uzgodniliśmy że już chcemy być razem, dlatego nie rozumiem tej zmiany


słonko napisal(a):Moze boi sie reakcji otoczenia? Daj mu troszke czasu, zeby to sobie w glowce poukladal...tacy sa faceci.

Na pewno boi sie reakcji otoczenia i swoich rodziców, tylko nie wiem dlaczego. On sobie w główce dużo myśli ale z tego co wymyśli nic mi nie mówi, to ja nie wiem, mam chyba zgadywać No powiedziałam mu, że dam mu czas ale nie wiem co to miało rano być. Przyjechał do kościoła, byliśmy na mszy a po mszy pojechał bez słowa, ani buzi ani "cześć" nic ja naprawdę nie wiem co sie dzieje.
Przepraszam Was, ale jestem zdenerwowana chociaż trochę mi to pomogło i już mi lepiej
napisał/a: ernest17 2007-03-04 12:31
kasia_k napisal(a):Zacznę od Sylwii
sylwia napisal(a):"kochanie, powiedz, czy Ty chcesz bym była Twoją żoną, czy nie? Jak tak będziesz zwlekał, to jeszcze ktoś Cię uprzedzi "

Zapytałam go tak jak radziłaś, powiedział, ze chce i oświadczył sie dlatego, ze bardzo mnie bardzo kocha i jeszcze, ze nikt go nie uprzedzi,
bo już jesteśmy zaręczeni i już nikt nie może a później jeszcze rozmawialiśmy i myślałam, że w końcu jest dobrze, bo wczoraj było...
a dzisiaj ...

jarzynka napisal(a):w zwiazku _najwazniejsza_ jest rozmowa i poznawanie swoich potrzeb

Jarzynko a myślisz, że ja z nim nie chcę rozmawiać, już tyle razy próbowałam, ale on zawsze coś wymyśli, unika tematu, zamyka się w sobie.
jarzynka napisal(a):powiedz mu jak Ty to widzisz, ze jest to dla Ciebie niezwykle wazne, ze czasami czujesz sie niepewnie, ze bardzo zależy Ci na jego zdaniu, ze chcesz wiedzieć jaki jest jego plan na życie, gdzie ty jesteś w tym planie itp.

Wczoraj powiedziałam mu, że to jest dla mnie bardzo ważne, ze chcę czuć się pewnie, tak jak piszesz. Powiedziałam też, że dam mu trochę czasu, że nie będę naciskać, niech sobie wszystko przemyśli i później mi powie, ale muszę wiedzieć, że on o nas poważnie myśli, zapewnił mnie, że tak jest. Już myślałam, że wczoraj wieczorem sobie wszystko wyjaśniliśmy, ale dzisiaj rano przyjechał i znowu to samo Pożegnał się z tatą, bo tata dzisiaj wyjeżdża i wyszedł bez słowa, tak jakby mnie nie było.

jarzynka napisal(a):Czy on sie oswiadczyl? Czy to byla jego decyzja? Czy razem zdecydowaliscie, ze juz czas?

Tak, to on się oświadczył, ale pytałam go, czy na pewno tego chce. Wcześniej też rozmawialiśmy o tym i uzgodniliśmy że już chcemy być razem, dlatego nie rozumiem tej zmiany


słonko napisal(a):Moze boi sie reakcji otoczenia? Daj mu troszke czasu, zeby to sobie w glowce poukladal...tacy sa faceci.

Na pewno boi sie reakcji otoczenia i swoich rodziców, tylko nie wiem dlaczego. On sobie w główce dużo myśli ale z tego co wymyśli nic mi nie mówi, to ja nie wiem, mam chyba zgadywać No powiedziałam mu, że dam mu czas ale nie wiem co to miało rano być. Przyjechał do kościoła, byliśmy na mszy a po mszy pojechał bez słowa, ani buzi ani "cześć" nic ja naprawdę nie wiem co sie dzieje.
Przepraszam Was, ale jestem zdenerwowana chociaż trochę mi to pomogło i już mi lepiej


Na wszystko trzeba czasu na pewno wam sie to jakoś ułoży !!!
napisał/a: kasia_k2 2007-03-07 19:34
Miałeś rację i już jest dużo lepiej
napisał/a: Angelika1 2007-03-13 09:08
kasia_k napisal(a):Zapytałam go tak jak radziłaś, powiedział, ze chce i oświadczył sie dlatego, ze bardzo mnie bardzo kocha i jeszcze, ze nikt go nie uprzedzi,
bo już jesteśmy zaręczeni i już nikt nie może
- powiedz, mu że fakt, iz jesteście zaręczeni o niczym nie świadczy, pierścionek nie znaczy, że jesteś jego własnoscią. Niech się nie czuje aż tak pewnie, że Cię sobie zarezerwował.

Poza tym męzczyźni, to duze dzieci. Oni bardzo się boją jakichkolwiek zmian w swoim życiu. PS. A czy możesz zdradzic w jakim oboje jesteście wieku?
napisał/a: kasia_k2 2007-03-13 09:45
Angelika napisal(a):
Poza tym męzczyźni, to duze dzieci. Oni bardzo się boją jakichkolwiek zmian w swoim życiu. PS. A czy możesz zdradzic w jakim oboje jesteście wieku?


Angelika na szczęście wszystko się wyjaśniło, on potrzebował po prostu trochę czasu. Mogę zdradzić w jakim jesteśmy wieku, ja skończyłam 21 lat a on kończy w tym roku 22, to chyba nie jest zły wiek żeby myśleć o ślubie??? Nawet już szukamy restauracji i mamy, taką co nam się podoba (byliśmy ją obejrzeć w niedzielę) wczoraj powiedzieliśmy o wszystkim jego rodzicom. Mamy zamiar sie pobrać w przyszłym roku w sierpniu, niestety nie ma już wolnej soboty i niedzieli (jak widać nie ma aż tak dużo czasu), ale jest niedziela i poniedziałek, chyba 17,18 sierpień. Już zadawałam to pytanie na innym forum ale zadam i tutaj, proszę o radę co myślicie o weselu w tygodniu, a może w niedzielę i w poniedziałek??? bo już sama nie wiem a nie mam innych pomysłów, pytałam rodziny i mówią, ze też będzie fajnie w tygodniu...
napisał/a: Angelika1 2007-03-13 09:59
kasia_k napisal(a):roszę o radę co myślicie o weselu w tygodniu, a może w niedzielę i w poniedziałek??? bo już sama nie wiem a nie mam innych pomysłów, pytałam rodziny i mówią, ze też będzie fajnie w tygodniu...
Tak naprawdę wszystko zalezy od Twojej rodziny i gości. My chcielismy weekend, bo musimy się liczyć z tym, że nasi goście sa rozrzuceni po całej Polsce i wiemy, że wielu z nich mialoby problem z uzyskaniem dnia wolnego, dlatego zdecydowaliśmy się na weekend. Ale jeśli Twojej rodzinie to odpowiada, to jak najbardziej jest to pomysł do akceptacji.

My, jak juz pisalam w innym topiku, musieliśmy zarezerwować salę na dwa lata wcze śniej. Chcieliśmy ślub w tym roku, ale zdecydowaliśmy, że skoro nie ma terminu, to weźmiemy slub rok później. I myslę, że była to bardzo tafiona decyzja (dodam, iz w naszym przypadku)

[ Dodano: 2007-03-13, 10:06 ]
kasia_k napisal(a): Mogę zdradzić w jakim jesteśmy wieku, ja skończyłam 21 lat a on kończy w tym roku 22, to chyba nie jest zły wiek żeby myśleć o ślubie???
myslę, że nie jesteście zbyt młodzi (ja mam 22 lata). Zapytalam, ponieważ wiek mężczyzny wiele tłumaczy i owszem, teraz jak zdradziłaś ile Twój narzeczony ma lat, to juz jestem pewna, że poprostu przeraził się mogącymi nastąpic zmianami, byc może przeraziła go również wynikająca z tego odpowiedzialność, może obawial się, że nie podoła czekającym go obowiązkom. Potrzebował troche czasu na uswiadomienie sobie obecnej sytuacji, ułożenie spraw, przespanie się z nimi i poprostu oswojenie się z tym wszystkim
Cieszę się, że już wszystko w porządku.
napisał/a: kasia_k2 2007-03-13 10:09
U mnie wszyscy goście będą z mojej miejscowości i okolic, i rodzina z zagranicy, będą mieli przynajmniej powód żeby wziąć urlop i przyjechać do Polski i tak zawsze na wakacje przyjeżdżają, także nie powinno to być jakimś wielkim problemem. A ja myślałam, ze to już i tak szybko szukamy, to jest prawie rok i pół, ach będzie w tygodniu i też będzie dobrze tym bardziej, ze rodzice już wiedzą.

[ Dodano: 2007-03-13, 10:12 ]
Angelika napisal(a):Potrzebował troche czasu na uswiadomienie sobie obecnej sytuacji, ułożenie spraw, przespanie się z nimi i poprostu oswojenie się z tym wszystkim

Właśnie tak było, bo już jest dobrze, no i przede wszystkim powiedzieliśmy rodzicom. Było to dla nich zaskoczenie ale źle nie zareagowali, także chyba niepotrzebnie się baliśmy.