być dziewczyna a być narzeczoną
napisał/a:
~gość
2009-03-18 15:41
Problem wyniknął w tym temacie: http://forum.we-dwoje.pl/topics33/na-ktorym-palcu-pierscionek-vt198,180.htm#486632
I jestem ciekawa waszych opinii. Czy oświadczyny coś zmieniają?
Dla mnie być dziewczyną, a być narzeczoną to duża różnica.
Po zaręczynach na pewno będę czuła się ważniejsza, szczęśliwsza. Nasze rodziny i tak twierdzą, że będziemy razem zawsze, ale po zaręczynach zaczną to traktować na prawdę serio. No i ogólnie może w końcu ojciec pozwoli spać K. u mnie, bo na razie śpi tylko jak ojciec w delegacjach ;)
No i gdyby coś się działo (tfuuu tfuuu odpukać!) to jako narzeczona chyba prędzej dostanę jakieś informacje niż jako zwykła dziewczyna.
I ogólnie dziewczyn można mieć tysiące, a jak się ma narzeczoną to już wiadomo że to coś poważnego i bardziej niezwykłego :D
dlatego wyczekuję pierścionka z niecierpliwością ;)
I jestem ciekawa waszych opinii. Czy oświadczyny coś zmieniają?
Dla mnie być dziewczyną, a być narzeczoną to duża różnica.
Po zaręczynach na pewno będę czuła się ważniejsza, szczęśliwsza. Nasze rodziny i tak twierdzą, że będziemy razem zawsze, ale po zaręczynach zaczną to traktować na prawdę serio. No i ogólnie może w końcu ojciec pozwoli spać K. u mnie, bo na razie śpi tylko jak ojciec w delegacjach ;)
No i gdyby coś się działo (tfuuu tfuuu odpukać!) to jako narzeczona chyba prędzej dostanę jakieś informacje niż jako zwykła dziewczyna.
I ogólnie dziewczyn można mieć tysiące, a jak się ma narzeczoną to już wiadomo że to coś poważnego i bardziej niezwykłego :D
dlatego wyczekuję pierścionka z niecierpliwością ;)
napisał/a:
~gość
2009-03-18 15:50
Emma88, w sumie u nas niewiele sie zmieniło.
Może dlatego że ślub dopiero za jakieś 2-3 lata orientacyjnie.
Wiadomo, to już poważna sprawa i w ogóle, ale w naszej miłości nic sie nie zmieniło.
Może dlatego że ślub dopiero za jakieś 2-3 lata orientacyjnie.
Wiadomo, to już poważna sprawa i w ogóle, ale w naszej miłości nic sie nie zmieniło.
napisał/a:
jagodzianka3
2009-03-18 16:26
a dla mnie ma duuuuuże znaczenie:) to jest nowy etap związku i chociaz jesteśmy razem długo, 6 lat , i wiadomo było od dawna, ze zawsze będziemy razem, to i tak czuję się teraz jakoś inaczej:) tak jak mówi Joanna_21 - taka ważniejsza:) i teraz mogę legalnie przeglądać strony ślubne i wszystko planować:) jeest suuuper:)
napisał/a:
kitty1
2009-03-18 16:44
Dla mnie zaręczyny to przede wszystkim decyzja o zawarciu małżeństwa, świadomy wybór osoby, z którą chce się być przez całe życie. Ale również zaręczyny mają charakter deklaracji, chcemy oświadczyć wszystkim dookoła, że zamierzamy się pobrać. Taka, moim zdaniem, jest różnica między zwykłą parą a parą narzeczonych. Co do okazywania uczuć i miłości, to powinna dalej kwitnąć i się wzmacniać :)
napisał/a:
~gość
2009-03-18 21:20
Dla mnie nie zmienilo nic moze dlatego ze wiele przeszlam. A u G?? Chyba cos sie zmienilo ale ja nie wiem tego.
Z tego co tylko widze to on zareczyny traktuje jak malzenstwo a ja jestem taka dziwna ze jakos slowo narzeczona mi przez usta nie przechodzi bo sie krepuje czy co
ale w sumie jak sie zastanowic... to chyba sie czuje bezpieczniej
Z tego co tylko widze to on zareczyny traktuje jak malzenstwo a ja jestem taka dziwna ze jakos slowo narzeczona mi przez usta nie przechodzi bo sie krepuje czy co
ale w sumie jak sie zastanowic... to chyba sie czuje bezpieczniej
napisał/a:
~gość
2009-03-18 21:25
tak jak dla mnie :)
Większa różnica była zauważalna jak razem zamieszkaliśmy i po prawe 2 latach mieszkania razem Ł. mi się oświadczył więc może dlatego nie widzę większej różnicy między narzeczoną a dziewczyną.
Zobaczymy jak to będzie jak ruszą przygotowania do ślubu :P
Większa różnica była zauważalna jak razem zamieszkaliśmy i po prawe 2 latach mieszkania razem Ł. mi się oświadczył więc może dlatego nie widzę większej różnicy między narzeczoną a dziewczyną.
Zobaczymy jak to będzie jak ruszą przygotowania do ślubu :P
napisał/a:
mnpszmer
2009-03-18 21:35
Dla mnie moze i by była zmiana, ale.....!No właśnie, mieszkamy razem już 3 lata i po 1,5 roku mieszkania razem zaszłam w ciążę i wtedy bez żadnych oświadczyn postanowiliśmy wziąść ślub cywilny i czułam się wtedy ważniejsza, ale to dlatego bo byłam w ciąży.Bardziej skupiałam się na moim maleństwem które miałam w brzuszku, a nie na ślubie No.Teraz moja córcia ma 1,5 roku i rok temu mój M mi się oświadczył i czekam na ten prawdziwy ślub kościelny który się dla mnie liczy.Czyli już się pogmatwałam w tym, czuję się ważniejsza, ale to chyba dziecko zmieniło :).Może gdyby wszystko się poukładało w innej kolejności miałabym inne odczucia.Wydaje mi się, że po tym kościelnym będę sie mogła poczuć jeszcze ważniejsza :) No, ale tak ogolnie to czuję się podobnie jak wcześniej :) Szczerze to już nawet nie pamiętam jak to było wcześniej :P Ale fakt, że w niektórych rzeczach jestem bardziej pewna np: jak on ma gdzieś sam wyjść :)
napisał/a:
~gość
2009-03-18 23:37
Dla mnie,mimo ze jestesmy razem 6 lat a 5 mieszkamy razem,troche to zmieniło!
Wiem że J dojrzał do tego by sie w końcu ustatkować i że chce byc ze mną! Wtedy tez to wiedziałam ale teraz nie mam juz zadnych wątpliwości!
Czuje się ważniejsza! W końcu jestem "narzeczoną" a nie "dziewczyna"!
Wiem że J dojrzał do tego by sie w końcu ustatkować i że chce byc ze mną! Wtedy tez to wiedziałam ale teraz nie mam juz zadnych wątpliwości!
Czuje się ważniejsza! W końcu jestem "narzeczoną" a nie "dziewczyna"!
napisał/a:
~gość
2009-03-19 09:24
No tu to raczej racji nie masz gdyż nikt nie będzie sprawdzać czy jesteś dziewczyną czy narzeczoną, dopóki nie będziesz w formalnym związku to np w szpitalu będą Cię traktować tak samo jak każdą inną dziewczynę czy koleżankę pacjenta;)
Mam takie samo zdanie w tym temacie.
napisał/a:
soundtrack
2009-03-19 15:09
u mnie zmienilo tylko na początku, teraz po 2 miesiącach jest jak wcześniej :) a do dlatego, że ślub jeszcze sporo przed nami.
dobrze mi i zachwycam sie Nim i soba jak mówi o slubie, sali, cokolwiek, nawet czy buty bedzie miał sznurowane czy rosół czy kapuśniak
nadal mowie o nim "moj chlopak" hehe ale jak np. rozmawiam z kims starszym to ciesze sie ze moge powiedziec "narzeczony" bo to juz jakoś lepiej brzmi :)
dobrze mi i zachwycam sie Nim i soba jak mówi o slubie, sali, cokolwiek, nawet czy buty bedzie miał sznurowane czy rosół czy kapuśniak
nadal mowie o nim "moj chlopak" hehe ale jak np. rozmawiam z kims starszym to ciesze sie ze moge powiedziec "narzeczony" bo to juz jakoś lepiej brzmi :)
napisał/a:
Tlatelolco
2009-03-19 19:43
Zgadzam się w 100% z jagodzianką !!! Do momentu kiedy na moim palcu nie było pierścionka wydawało mi się, że w momencie gdy się pojawi nic się nie zmieni... Nic bardziej mylnego Czuję się inaczej, powiedziałabym lepiej Cieszę się jak dziecko z tych przygotowań do ślubu, choć to dopiero za ponad rok! I jeszcze coś - pomimo, że jesteśmy razem już 6 lat i jego rodzina już dawno mnie zaakceptowała - to teraz jest jakoś inaczej...lepiej :)To się po prostu czuje
napisał/a:
Joanna_21
2009-03-19 22:07
A u mnie tak trochę przekornie było ;) Już czekałam na zaręczyny, bo mieszkaliśmy ze sobą już trochę i chciałam, by było tak wiecie - oficjalniej :) Później po zaręczynach akurat tak wyszło, że była 2 rocznica, jakiś taki przełom dla związku, kiepsko się między nami działo (wiele z mojej winy, miałam jakieś głupie wątpliwości co do tego, czego chcę od życia) i dopiero jak przezwyciężyłam, przezwyciężyliśmy ten kryzys, to poczułam się taką narzeczoną w 100%, podjęliśmy decyzję o dacie ślubu i to już było takie poważne, świadome i fajne :)
I teraz już się czuję tak poważniej, doroślej. Jak się n siebie wkurzamy, to mówię sobie hola, nasza miłość jest ważniejsza, niż jakieś pierdoły :)
I teraz już się czuję tak poważniej, doroślej. Jak się n siebie wkurzamy, to mówię sobie hola, nasza miłość jest ważniejsza, niż jakieś pierdoły :)