a Jego brak ...

napisał/a: ~gość 2009-09-01 19:46
Ja?? Ja bym zabila!! Bo kurde slubu z dnia na dzien sie nie przygotowuje a i z dnia na dzien sie odkochac nie mozna!!
Ale corka znajomej mojej mamy miala taka sytuacje ze wszystko gotowe itp i Pan mlody przyjezdza po Panne i na blogoslawienstwo i mowi jej "Wiesz sorry ale ja Cie nie kocham slubu nie bedzie" dramat a nie facet
napisał/a: mnpszmer 2009-09-01 22:34
Magda_86, Współczuję.Biedulka :/
napisał/a: Joanna_21 2009-09-01 22:50
Ja bym się chyba uwikłała w wir romansów i pojechała na ten ślub, zebrała koperty i kupiłabym za to wycieczkę na Majorkę :P
napisał/a: margaret3 2009-09-01 23:27
Joanna_21 napisal(a):pojechała na ten ślub, zebrała koperty i kupiłabym za to wycieczkę na Majorkę :P

Hehe to nie najgłupszy pomysł w końcu i tak zapłacić za wszystko by trzeba więc niech się chociaż ludzie pobawią Ta wycieczka to też nie głupi pomysł
Narzeczona znajomego w USC przy spisywaniu papierów powiedziała, że nie jest pewna czy chce za niego wyjść ale zawsze to lepiej niż w dniu ślubu
napisał/a: Joanna_21 2009-09-02 01:43
Ja w ogóle nie rozumiem jak ludzie mogą dojść do takiego momentu i dopiero się wtedy zastanawiać Jak nie są pewni, to niech zasugerują partnerowi bardziej odległą datę, a nie takie cyrki... Po takim czymś już ciężko być razem
napisał/a: mnpszmer 2009-09-02 09:30
Joanna_21 napisal(a):Ja bym się chyba uwikłała w wir romansów i pojechała na ten ślub, zebrała koperty i kupiłabym za to wycieczkę na Majorkę

Ciekawe spostrzeżenie :D
napisał/a: ~gość 2009-09-02 10:08
umarłabym
napisał/a: Joanna_21 2009-09-02 11:34
Ja wszystko przeżywam w środku, a na zewnątrz odragowuje w taki sposób :D
napisał/a: alicja221 2009-09-02 12:48
Znajomej moich rodzicow niedoszly maz wykrecil wlasnie taki numer. Co prawda nie w dzien slubu, ale ok. miesiac wczesniej, gdy juz wszystko bylo gotowe. Nigdy juz nie wyszla za maz
napisał/a: Gvalch'ca 2009-09-02 13:05
Myślałam że takie rzeczy to tylko w filmach, ale mój przyjaciółek miał takiego kumpla na przeszkoleniu wojskowym (czy jak to tam się nazywa). Gość w dniu ślubu poszedł z kumplami na piwo, bo stwierdził że to nie dla niego. Co ciekawe to dziewczyna wyszła "jeszcze raz" za tego kolesia, po roku zdaje się.
Ja na jej miejscu rozważałabym kastrację
I też nie rozumię jak można się w dniu ślubu rozmyślić, przecież na szczęście mamy czasy gdy parą (chłopak + dziewczyna) sobie można być dowolnie długo i raczej nikt nie przymusza, że już bez zaręczyn a potem ślubu nie wypada ze sobą dłużej być (z wyjątkiem mojej babci ), narzeczeństwem też można być kilka lat (a jak ktoś chce to kilka dni, albo w ogóle) i nikt nikogo nie pogania. No kurcze był czas się zastanowić wcześniej
napisał/a: margaret3 2009-09-02 13:10
Hehe ten kolega któremu dziewczyna w USC powiedziała ze nie jest pewna czy chce ślubu też nadal z nią jest