Fryzury ślubne często korzystają na prostocie – w końcu dekoracji, począwszy od sukienki, a skończywszy na torcie, jest w ten dzień wystarczająco. We dwoje.pl proponuje trzy uczesania, które można wykonać w dzień „0”, co najwyżej przy pomocy druhny.
Owijany koczek – piękna i łatwa klasyka, pasuje włosom każdej długości, bo świetnie wygląda również ze sztucznymi pasmami. Do wykonania potrzeba elastycznej gumki, wsuwek i sprayu modelującego / lekkiego lakieru. Umyte włosy szczotkujemy i ściągamy z tyłu gumką. Całość spryskujemy sprayem, po czym koniec ogona wkładamy pod gumkę, aby stworzyć pętlę. Całość owijamy wokół nasady kucyka i umocowujemy spinkami. Wykańczamy sprayem.
Podpięte skręty – dla włosów o długości do brody; wymaga lokówki, wsuwek oraz sprayu umacniającego / lakieru. Nakręcamy 2 cm pasma na lokówkę i pozwalamy im ostygnąć. Przy pomocy wsuwek poszczególne loki podpinamy lekko u góry z tyłu głowy – najpierw w połówkach potem formując zakrzywione linie przy końcach. Całość ma przypominać plecionkę. Umacniamy sprayem.
Romantyczne spięcie – dla włosów długich i średnich; wymaga lokówki, szczotki z naturalnym włosiem, ozdobnych spinek i sprayu umacniającego. Lokujemy włosy w spirale. Chłodne loki przeczesujemy delikatnie palcami, aby nieco poluźnić skręt. Górną sekcję włosów, zaczynając nad uszami szczotkujemy na gładko do połowy długości i luźno spinamy z tyłu głowy. Wykańczamy sprayem.
Agata Chabierska