Kawały o środkach lokomocji

Kawały o środkach lokomocji
 Dresiarz jedzie samochodem. Złapał gumę, więc zatrzymuje się, aby zmienić koło. Podchodzi do niego inny dresiarz i pyta:- Co robisz?- A nic, wykręcam koło....A ten wybija szybę i mówi:- To ja biorę radyjko...
/ 09.04.2010 10:51
Kawały o środkach lokomocji
  • Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy. Nagle wyprzedził go mercedes, dziadek się wystraszył i uderzył w tył. Z mercedesa wysiada dwóch byczków, i jeden z nich mówi:
    - I co dziadek, przywaliłeś?
    - Tak - odpowiada dziadek wystraszonym głosem.
    - Masz kasę?
    - Nie.
    - A ubezpieczenie?
    - Nie.
    - A syna?
    - Mam.
    - To masz tu komóreczkę, dzwoń po syna, to odrobi u mnie, bo ty się do roboty nie nadajesz.
    Dziadek zadzwonił, podjeżdżają trzy mercedesy, wysiada z kilku byczków i jeden z nich mówi:
    - I co tatuś? Przywalił jak cofał?
      
  • Przechodzi facet przez granicę prowadząc rower. Na rowerze przewieszony przez ramę spory worek. Celnik pyta:
    - Co pan tam wiezie?
    - Piasek.
    - Proszę przejść na bok.
    Po sprawdzeniu okazało się, że w worku rzeczywiście jest piasek. Sytuacja powtarza się kilka razy dziennie, przez parę dni. W końcu celnik mówi:
    - Wiemy, że Pan coś przemyca, ale nie wiemy, co. Darujemy Panu wszystko, ale tylko niech Pan nam powie, co Pan przemyca.
    - Rowery....
     
  • W tramwaju kanar podchodzi do dresiarzy i mówi:
    - Bilety do kontroli.
    - Spadaj – krzyczą dresiarze.
    Kanar rezygnuje i podchodzi do staruszka i prosi o bilet.
    A staruszek: - Nie słyszał Pan, co koledzy powiedzieli?

Zobacz także: Przykazania Szczęśliwego Człowieka

Źródło: Wydawnictwo Printex

Redakcja poleca

REKLAMA