Kawały o blondynkach - część 18

Kawały o blondynkach - część 18
Blondynka skarży się koleżance:- Moja siostra urodziła dziecko i nie napisała mi czy dziewczynkę, czy chłopca. Teraz nie wiem, czy jestem ciocią czy wujkiem
/ 05.05.2010 09:12
Kawały o blondynkach - część 18

Zobacz : Dowcipy o blondynkach - część 17

  • Rozmawiają dwie blondynki:
    - Chcę sprzedać samochód, ale ma za duży przebieg.
    - Nic się nie martw - mówi druga - mam znajomego mechanika, pojedziesz do niego, a on ci to przestawi.
    Spotykają się po kilku dniach:
    - I co, byłaś u niego?
    - Tak, miałam 150 tys., a on przestawił mi na 50 tys.
    - To teraz możesz już spokojnie sprzedać samochód po lepszej cenie.
    - Zwariowałaś?! Nie będę sprzedawała auta z tak małym przebiegiem.
       
  • Przychodzi blondynka do apteki:
    - Poproszę acidum acetylsalicilicum.
    - Pani chodzi o aspirynę - pyta aptekarka.
    - No właśnie. Nie mogę zapamiętać tej polskiej nazwy.
       
  • - Wczoraj jakiś chłopak chciał mnie w parku pocałować. Wyobrażasz sobie, jak biegłam!
    - I co? Dogoniłaś?
       
  • Po wykładzie na temat rozmnażania się, na którym wykładowca mówił, że stosunek płciowy u raków trwa 12 godzin, studenci opuścili salę, z wyjątkiem jednej blondynki. Wykładowca podchodzi do niej i pyta:
    - Czy ma Pani jeszcze jakieś pytanie? Może Pani czegoś nie zrozumiała?
    - Wręcz przeciwnie, Panie profesorze. Nareszcie zrozumiałam, co znaczą słowa „uraczyć się”.
      
  • Mówi jedna blondynka do drugiej :
    - Wczoraj w nocy obudził mnie hałas. Zapaliłam światło i zobaczyłam bardzo przystojnego włamywacza.
    - I co zrobiłaś?
    - Powiedziałam: - Daję panu dwie godziny na opuszczenie mieszkania.

Redakcja poleca

REKLAMA