Znecanie sie nad dziecmi-dlaczego?

napisał/a: kobietka Swiss 2007-04-05 18:04
21- letni Łukasz K. został postawiony w stan oskarżenia przez łódzką prokuraturę. Młodemu mężczyźnie zarzuca się znęcanie nad 10-miesięczną córeczką Wiktorią. Miał on przywiązać dziewczynkę do łóżka metalową kolczatka przeznaczoną dla psa. Grozi mu za to kara 5 lat więzienia.

Jak poinformował w czwartek rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego Łódź-Widzew.

Według ustaleń, Łukasz K. miał znęcać się nad córką w okresie od sierpnia do listopada 2006 roku. Nie reagował na płacz dziecka, nie przygotowywał posiłków, potrząsał i szarpał kiedy płakało, wielokrotnie pozostawiał bez opieki w domu.Do najbardziej drastycznego zachowania doszło w połowie listopada 2006 roku. Mężczyzna obwiązał lewe podudzie dziecka metalową kolczatką i przywiązał do szczebli łóżeczka. Ponieważ dziewczynka próbowała raczkować spowodowało to u niej rany.

- Jak ustalono, po przywiązaniu Wiktorii do łóżeczka, jej ojciec opuścił mieszkanie na kilkanaście minut - powiedział Kopania.

O zdarzeniu policję i pogotowie zaalarmowały ciotki matki dziewczynki, które zauważyły rany na nodze dziecka. Dziewczynka trafiła do szpitala na obserwację. Łukasz K. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu, twierdzi, że przywiązał dziecko sznurkiem, bo chciał, aby dziecko nie raczkowało po całym mieszkaniu i nie zbliżało się do pozostawionego w domu psa. Twierdził również, że nie krzyczał na dziecko ani nim nie potrząsał.

Łukasz K. przebywa w areszcie.



Dlaczego na swiecie jest tyle zla?
Czemu zawsze to dzieci ponosza najwiecej krzywd i bolu?
napisał/a: Belay 2007-04-05 18:49
Ręce mi opadły jak Mąż mi to przeczytał. W takich chwilach używam dość wulgarnych słów bo inne nie są w stanie oddać okrucieństwa takich ludzi, o ile jakiekolwiek słowa potrafią to oddać

Nie rozumiem skąd w ludziach tyle podłości. Skąd w człowieku tyle nienawiści i sadyzmu. Przecież to bezbronne maleństwo :( Dla mnie to jest w ogóle jakiś koszmar. W takich przypadkach jestem bezwzględna - albo torturować go tak samo jak On dziecko, albo kara śmierci. Na nic innego nie zasługuje.
napisał/a: Kinia 2007-04-05 18:52
Wydaje mi się, że są tacy ludzie, którzy mają do tego stopnia zaburzone poczucie rzeczywistości, że oni w ogóle nie odróżniają dobra od zła albo są na tyle głupi że w ogóle nie mają wyobraźni.
Nie wiem mi się to w głowie nie mieści jak można tak postępować??
napisał/a: Patka2 2007-04-06 10:03
Gotuje sie we mnie jak czytam takie rzeczy, jak pokazują w TV to co sie dzieje. Jak ludzie tak potrafią.

Przecież te dzieci są niczemu winne. Jakbym mogła to zaopiekowałabym sie każdym dzieciaczkiem na świecie.

Jak sobie pomyśle ile dzieci teraz cierpi tak jak ta maleńka to łzy mi napływają do oczu. To straszne.

Wszyskich tych rodziców i ludzi którzy sie tak nad dziecmi znęcają skazałabym na takie same cierpienia jakie oni wyrządzają dzieciom.

A najgorsze że nic nie da sie zrobić. Ale to ja jestem wyczulona strasznie na tym punkcie. Obserwuje dzieci wokół siebie. Słucham czy u sąsiadów sie złe rzeczy nie dzieją.

Jak mi cos nie daje spokoju to od razu lece pytac czy wszystko wporządku, takich odruch mam już.
I tak samo reaguje jak ktos sie zneca nad zwierzetami.
Od razu zwracam uwage ludziom na ulicy jak mi sie cos nie podoba.
napisał/a: palika 2007-04-06 10:35
Dlatego wlasnie nie ogladam wiadomosci.
Nie moge juz zniesc kolejnych wiadomosci o maltretowanych dzieciach.
A juz wogole nie moglam dojsc do siebie, gdy glosno bylo o tym dzieciaczku,ktory w srodku zimy wyszedl w samym podkoszulku,a matka (20 letnia dziewczyna! moja rowiesniczka!)byla pijana ze swoim konkubentem !! Normalnie szlag mnie chcial trafic! Ja urodzilam KAcpra majac niespelna 18 lat, ale nigdy w zyciu bym do czegos takiego nie dopuscila!
napisał/a: samsam 2007-04-06 10:40
Przy okazji chciałabym Wam powiedzieć, że nasz portal we-dwoje.pl jest patronem bardzo ważnej akcji Zobacz Usłysz Powiedz.
Dla zainteresowanych wklejam link do artykułu o kampanii przeciw przemocy dzieciom. Być może i my kiedyś beziemy mogli pomóc.
http://www.we-dwoje.pl/zobacz;uslysz;powiedz,artykul,1881.html
napisał/a: Butterfly1 2007-04-06 11:38
NIENAWIDZE TAKICH LUDZI, NIE MA NAWET SŁOW KTÓRE MOGŁYBY ICH OKREŚLIĆ!!!!!!!!!!!!!!!

ZA SMIERĆ DZIECKA SPOWODOWANĄ PRZEZ TAKIE BYDLE BEZ MRUGNIĘCIA OKIEM DAŁABYM DOŻYWOCIE, A W PRZYPADKU OKRUTNIEJSZEGO TRAKTOWANIA DZIEXCKA NAWET ŚMIERĆ!!!!!!!
CZEMU TAKA KRUSZYNKA JEST WINNA???? bO MA MOKRO, ALBO JEST GŁODNA???? TO NIE SPRAWIEDLIWE I OKRUTNE...
napisał/a: kki 2007-12-02 13:12
Sama jestem mamom i nie rozumie tych ludzi jak mozna tak okrutnie znecac sie nad dziecmi
napisał/a: Ananke666 2007-12-05 23:14
Witam... Wpiszcie sobie w Google Peter Kunstler albo Albert Fisch... Ale tylko wtedy, jeśli zechcecie się totalnie zdołować.
Zbrodnia na dziecku nie zasługuje na wybaczenie. Po co śmierć, to szybka i bezbolesna kara. Upodlenie w zwierzęcych warunkach, bez praw publicznych, do końca życia. Eksploatowanie mordercy do celów przemysłowych, jako siłę roboczą, która dostaje za to grosze i jeszcze musi sobie kupić za to jedzenie, przy czym cała zapłata idzie mu na kromkę chleba... Testowanie na nich nowych leków, dzięki którym będzie można leczyć chore dzieci...
napisał/a: ~gość 2007-12-07 11:55
pozwoliłam sobie to wkleic tutaj Ananke666


do poczytania:


Albert Fish - sadystyczny morderca dzieci

Na pierwszy rzut oka wyglądał, jak łagodny i nieszkodliwy staruszek. Jednak historia jego życia pokazała, że był jednym z najbardziej okrutnych seryjnych zabójców XX wieku. Paradoksalnie sąd skazał go tylko za jedno morderstwo, mimo iż podejrzewano, że dokonał co najmniej piętnastu. Jego ofiarami zawsze były dzieci. Uważał się za człowieka świętego, a swoim zbrodniom nadawał rytualny charakter. Został stracony w wieku 64 lat.



Wielu psychiatrów do dziś uważa Alberta Fisha za jeden z najbardziej wyrazistych przypadków perwersji seksualnych. Ekspert sądowy, który zajmował się nim w czasie procesu, poświęcił mu całą książkę. Mimo to wiele faktów z życia tego seryjnego mordercy nigdy nie ujrzało światła dziennego.



Najwięcej wiadomo o zabójstwie, którego Albert dokonał w 1928 roku. To właśnie za nie został skazany na karę śmierci. 3 czerwca Fish udał się do domu średnio zamożnej rodziny Budd. Ich syn poszukiwał pracy, a Albert z niewiadomych przyczyn postanowił mu ją zaproponować. Przedstawił się jako właściciel firmy remontowej, który poszukuje pomocnika. Oczywiście żadna z tych informacji nie była prawdziwa. Do dzisiaj nie wiadomo, jaki był rzeczywisty powód tej wizyty. W czasie rozmowy Alberta z małżeństwem Budd, do pokoju weszła ich córeczka – Grace. Dziewczynka miała 10 lat. Fish bardzo szybko zyskał przychylność dziecka, ale także i jej rodziców. Godzinę później gość zaproponował, że zabierze małą Grace na przyjęcie urodzinowe swojej siostrzenicy. Państwo Budd wahali się przez chwilę. Bali się, że gdy odmówią, Fish wycofa korzystną propozycję pracy dla ich dorastającego syna. Po chwili namysłu zgodzili się.



Fish razem z podekscytowaną Grace udał się na nowojorski dworzec centralny, skąd pojechali do miasteczka o nazwie Greenburgh. Tam zaprowadził dziewczynkę do opuszczonego domu. To co stało się potem, okazało się największym koszmarem rodziców małej Grace. Fish udusił ją, a następnie odciął jej głowę, którą zakopał w pobliskim ogródku. Ciało natomiast przeciął na dwie części i starannie zapakowane zawiózł do swojego mieszkania. Poszczególne kawałki ciała gotował i żywił się nimi przez ponad tydzień. W czasie procesu wyznał, że takie nieludzkie działania pobudzały go seksualnie.



Jednak momentami Fish zachowywał się, jakby chciał zostać złapany. Kierowała nim dziwna potrzeba sprawiedliwości. Sześć lat po zabójstwie małej Grace Fish napisał do jej rodziców list. Przyznał się w nim do bestialskiego zabójstwa. Samo napisanie tego listu było ogromną nieostrożnością, a w dodatku Fish wysłał go w kopercie z nadrukiem pewnej firmy malarskiej, którą łatwo było namierzyć. Wszystko wskazuje na to, że doskonale zdawał sobie z tego sprawę i celowo naprowadził organy ścigania na swój ślad. Miesiąc później został aresztowany. Natychmiast przyznał się do morderstwa i bez oporów złożył obszerne zeznania. Wynikało z nich, że przyszedł na świat w rodzinie, w której wiele osób cierpiało na różnorakie choroby psychiczne. Jako pięcioletni chłopiec trafił do sierocińca, gdzie padł ofiarą wielu nadużyć seksualnych ze strony opiekunów. Okazało się również, że wykazywał skłonności sadomasochistyczne. W czasie jego pobytu w więzieniu, odkryto, że miał w zwyczaju wbijać długie igły w najbardziej unerwione i delikatne części swojego ciała. Wykonano zdjęcia rentgenowskie, które ujawniły obecność w jego ciele 27 takich igieł, z których kilka przerdzewiało do tego stopnia, że pozostały z nich jedynie maleńkie kawałki.



Potem podobnie zachowywał się w stosunku do swoich ofiar. W czasie procesu wyznał, że przez całe życie "polował" na dzieci. Jego ofiarami padła ponad setka chłopców i dziewczynek. Jako malarz często pracował w piwnicach i w pustych domach. Nie miał więc trudności ze znalezieniem odludnego miejsca, w które mógłby sprowadzać niczego nieświadome dzieci. Równie łatwo przychodziło mu wyszukiwanie kolejnych ofiar, bo te garnęły się do niego, zwabione jego sympatycznym wyglądem i zachowaniem.


Fish uważał się również za człowieka świętego, a swoje życie traktował jako specyficzną misję. Składał dzieci w ofierze, aby oczyścić je z grzechów. Twierdził, że torturował je na polecenie siły wyższej.



Ciekawe jest również to, że Fish w przeszłości był wielokrotnie karany – za kradzieże i próby wyłudzenia. A jednak za zabójstwo został skazany dopiero w wieku 64 lat. Kilkakrotnie przebywał również na obserwacji psychiatrycznej, jednak żaden z lekarzy nie dostrzegł, że ma do czynienia z niebezpiecznym, seryjnym zabójcą. Gdyby stało się inaczej, być może kilkorga dzieci nie spotkałaby tak okrutna i bolesna śmierć.

Oto jego zdjecie: