Znak czasów

napisał/a: ~Aicha 2012-04-02 16:37
W dniu 2012-04-02 14:24, Ikselka pisze:

>> Moja mama do dziś nie wie, jak to z koleżanką i kolegą, rówieśnikami,
>> poszliśmy sobie bez powiadamiania kogokolwiek na spacer po węgierskiej
>> miejscowości, w której byliśmy na koloniach.
>
> Ale nie byłaś sama (dziewczyna!), nie pojechałaś z nieznanym (matce,
> opiekunom) człowiekiem autobusem, kilkadziesiąt km do odległej
> miejscowości, i nie wróciłaś po 12 w nocy?

Nie. Za mało miałam wrodzonej mądrości na to :)

> Węgry a Bułgaria WTEDY to były dwa różne swiaty. Podejrzewam że i dziś.

Eee.... bardzo miło wspominam rodzinne wczasy w Burgas sprzed lat :)
Zresztą brat z rodziną rok czy dwa temu też nie narzekali.

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
napisał/a: ~Ikselka 2012-04-02 17:48
Dnia Mon, 02 Apr 2012 16:37:56 +0200, Aicha napisał(a):

> W dniu 2012-04-02 14:24, Ikselka pisze:
>
>>> Moja mama do dziś nie wie, jak to z koleżanką i kolegą, rówieśnikami,
>>> poszliśmy sobie bez powiadamiania kogokolwiek na spacer po węgierskiej
>>> miejscowości, w której byliśmy na koloniach.
>>
>> Ale nie byłaś sama (dziewczyna!), nie pojechałaś z nieznanym (matce,
>> opiekunom) człowiekiem autobusem, kilkadziesiąt km do odległej
>> miejscowości, i nie wróciłaś po 12 w nocy?
>
> Nie. Za mało miałam wrodzonej mądrości na to :)
>
>> Węgry a Bułgaria WTEDY to były dwa różne swiaty. Podejrzewam że i dziś.
>
> Eee.... bardzo miło wspominam rodzinne wczasy w Burgas sprzed lat :)
> Zresztą brat z rodziną rok czy dwa temu też nie narzekali.

Jasssne.
Jak się chodzi utartymi ścieżkami. Widzę, ze nie wiesz, o czym piszę.
--

XL wiosenna
napisał/a: ~Qrczak 2012-04-02 18:22
Dnia 2012-04-02 17:48, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Mon, 02 Apr 2012 16:37:56 +0200, Aicha napisał(a):
>> W dniu 2012-04-02 14:24, Ikselka pisze:
>>
>>>> Moja mama do dziś nie wie, jak to z koleżanką i kolegą, rówieśnikami,
>>>> poszliśmy sobie bez powiadamiania kogokolwiek na spacer po węgierskiej
>>>> miejscowości, w której byliśmy na koloniach.
>>>
>>> Ale nie byłaś sama (dziewczyna!), nie pojechałaś z nieznanym (matce,
>>> opiekunom) człowiekiem autobusem, kilkadziesiąt km do odległej
>>> miejscowości, i nie wróciłaś po 12 w nocy?
>>
>> Nie. Za mało miałam wrodzonej mądrości na to :)
>>
>>> Węgry a Bułgaria WTEDY to były dwa różne swiaty. Podejrzewam że i dziś.
>>
>> Eee.... bardzo miło wspominam rodzinne wczasy w Burgas sprzed lat :)
>> Zresztą brat z rodziną rok czy dwa temu też nie narzekali.
>
> Jasssne.
> Jak się chodzi utartymi ścieżkami. Widzę, ze nie wiesz, o czym piszę.

Przecież nikt nie wie.

qr.a
--
Pamiętajcie, Mistrz zna się na wszystkim.
napisał/a: ~Ikselka 2012-04-02 23:00
Dnia Mon, 02 Apr 2012 18:22:00 +0200, Qrczak napisał(a):

> Dnia 2012-04-02 17:48, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Mon, 02 Apr 2012 16:37:56 +0200, Aicha napisał(a):
>>> W dniu 2012-04-02 14:24, Ikselka pisze:
>>>
>>>>> Moja mama do dziś nie wie, jak to z koleżanką i kolegą, rówieśnikami,
>>>>> poszliśmy sobie bez powiadamiania kogokolwiek na spacer po węgierskiej
>>>>> miejscowości, w której byliśmy na koloniach.
>>>>
>>>> Ale nie byłaś sama (dziewczyna!), nie pojechałaś z nieznanym (matce,
>>>> opiekunom) człowiekiem autobusem, kilkadziesiąt km do odległej
>>>> miejscowości, i nie wróciłaś po 12 w nocy?
>>>
>>> Nie. Za mało miałam wrodzonej mądrości na to :)
>>>
>>>> Węgry a Bułgaria WTEDY to były dwa różne swiaty. Podejrzewam że i dziś.
>>>
>>> Eee.... bardzo miło wspominam rodzinne wczasy w Burgas sprzed lat :)
>>> Zresztą brat z rodziną rok czy dwa temu też nie narzekali.
>>
>> Jasssne.
>> Jak się chodzi utartymi ścieżkami. Widzę, ze nie wiesz, o czym piszę.
>
> Przecież nikt nie wie.
>

Kto to jest "nikt"?


--

XL wiosenna
napisał/a: ~Bbjk 2012-04-03 08:46
W dniu 2012-04-02 17:48, Ikselka pisze:

>>> Węgry a Bułgaria WTEDY to były dwa różne swiaty. Podejrzewam że i dziś.
>>
>> Eee.... bardzo miło wspominam rodzinne wczasy w Burgas sprzed lat :)
>> Zresztą brat z rodziną rok czy dwa temu też nie narzekali.
>
> Jasssne.
> Jak się chodzi utartymi ścieżkami. Widzę, ze nie wiesz, o czym piszę.

Teraz Węgry wyglądają gorzej na tle innych krajów postkomunistycznych
(przed laty były dla nas prawie "Zachodem"), natomiast kraje bałkańskie
bardzo poszły do przodu, szczególnie te unijne i pretendujące. Rumunia,
czy Bułgaria nadal zachowują bałkański charakter (temperament, kuchnia,
kultura), szczególnie Rumunia, którą uwielbiam - są tam prawie
nieskażone oazy ludowości, np. Maramuresz, czy Bukowina, ale standard
życia coraz lepszy, a drogi i knajpki już przeciętnie lepsze od naszych,
polskich. Kraje bałkańskie są bezpieczne dla cudzoziemców (i to nie
tylko tych na "utartych szlakach" :D), łącznie z Albanią, Macedonią, czy
Serbią - jednak tam standard życia jeszcze w wielu dziedzinach jest
inny, choć to szybko się zmienia. Np. Słowenia nie różni się już niemal
od Austrii.
Na Węgrzech, pomijając duże miasta i turystyczne regiony jest skromnie
(ze dwa lata temu wracaliśmy skądś przez Węgry i nie było szans zjeść
obiadu w niedzielne południe, wszystko pozamykane - dopiero udało się na
Słowacji) bałkańska prowincja prezentuje się i lepiej, i ciekawiej.
--
B.
napisał/a: ~Ikselka 2012-04-04 12:27
Dnia Tue, 03 Apr 2012 08:46:43 +0200, Bbjk napisał(a):

> W dniu 2012-04-02 17:48, Ikselka pisze:
>
>>>> Węgry a Bułgaria WTEDY to były dwa różne swiaty. Podejrzewam że i dziś.
>>>
>>> Eee.... bardzo miło wspominam rodzinne wczasy w Burgas sprzed lat :)
>>> Zresztą brat z rodziną rok czy dwa temu też nie narzekali.
>>
>> Jasssne.
>> Jak się chodzi utartymi ścieżkami. Widzę, ze nie wiesz, o czym piszę.
>
> Teraz Węgry wyglądają gorzej na tle innych krajów postkomunistycznych
> (przed laty były dla nas prawie "Zachodem"), natomiast kraje bałkańskie
> bardzo poszły do przodu, szczególnie te unijne i pretendujące. Rumunia,
> czy Bułgaria nadal zachowują bałkański charakter (temperament, kuchnia,
> kultura), szczególnie Rumunia, którą uwielbiam - są tam prawie
> nieskażone oazy ludowości, np. Maramuresz, czy Bukowina, ale standard
> życia coraz lepszy, a drogi i knajpki już przeciętnie lepsze od naszych,
> polskich. Kraje bałkańskie są bezpieczne dla cudzoziemców (i to nie
> tylko tych na "utartych szlakach" :D), łącznie z Albanią, Macedonią, czy
> Serbią - jednak tam standard życia jeszcze w wielu dziedzinach jest
> inny, choć to szybko się zmienia. Np. Słowenia nie różni się już niemal
> od Austrii.
> Na Węgrzech, pomijając duże miasta i turystyczne regiony jest skromnie
> (ze dwa lata temu wracaliśmy skądś przez Węgry i nie było szans zjeść
> obiadu w niedzielne południe, wszystko pozamykane - dopiero udało się na
> Słowacji) bałkańska prowincja prezentuje się i lepiej, i ciekawiej.

Nie pisałam o walorach turystycznych, więc daj sobie na wstrzymanie ze
swoimi popisami globtroterskimi. Załóż bloga.
--

XL wiosenna
napisał/a: ~Lolalny Lemur 2012-04-04 15:08
W dniu 2012-03-28 11:59, medea pisze:

> 180 przez kilka tygodni po godzinie tygodniowo. Tyle zapamiętywałam.
> Po latach rozpoznaję jeszcze na ulicy, chociaż już nazwiska nie dopasuję.

Ja też nigdy się nie spotkałam z nauczycielem, który nie kojarzy ucznia
po nazwisku (na wywiadówkach można się było zorientować jak to wygląda).
Ani za "moich" czasów, ani w szkołach starszaków (od podstawowej do liceów).

--
Lemuria

http://krotkaseria.blox.pl
http://chmielowce.pl
napisał/a: ~Lolalny Lemur 2012-04-04 15:10
W dniu 2012-03-26 21:58, Nixe pisze:

> Nie usprawiedliwiam jednak ich zachowania (chodzi mi o nieobecność), ale
> powiem uczciwie, że gdyby moje dziecko doniosło w_takiej_sytuacji na
> swoich kolegów, to dostałoby ode mnie opiernicz z góry na dół za
> wtrącanie się do cudzych spraw i latanie z jęzorem do nauczycieli.

W JAKIEJ sytuacji? Może dzieciak został wprost zapytany? Może jakieś
dodatkowe rzeczy się działy? Nie wiemy, czy po prostu poleciał z jęzorem
bo tak czy może coś oprócz tego się działo.

--
Lemuria

http://krotkaseria.blox.pl
http://chmielowce.pl
napisał/a: ~Lolalny Lemur 2012-04-04 15:17
W dniu 2012-03-30 17:23, Agnieszka pisze:

> A ja się cieszę, że kilka moich młodzieńczych wyskoków nie skończyło się dla
> mnie tragicznie. I nie wiem czy nie wolałabym w dupę dostać przy pierwszym i
> nie pozwlić sobie na następne, niż ciągle po latach rozpamiętywać, co się
> mogło stać i tylko ogromnym fartem nie stało.

No... pamiętam jak w liceum rąbnęłam ojcu kluczyki od Fiata i
pojechaliśmy z kolegami do centrum... z perspektywy swojej dzisiejszej
wiedzy n.t. prowadzenia samochodu to... brrrrrrrrrr!

--
Lemuria

http://krotkaseria.blox.pl
http://chmielowce.pl
napisał/a: ~Ikselka 2012-04-04 15:19
Dnia Wed, 04 Apr 2012 15:10:38 +0200, Lolalny Lemur napisał(a):

> W dniu 2012-03-26 21:58, Nixe pisze:
>
>> Nie usprawiedliwiam jednak ich zachowania (chodzi mi o nieobecność), ale
>> powiem uczciwie, że gdyby moje dziecko doniosło w_takiej_sytuacji na
>> swoich kolegów, to dostałoby ode mnie opiernicz z góry na dół za
>> wtrącanie się do cudzych spraw i latanie z jęzorem do nauczycieli.
>
> W JAKIEJ sytuacji? Może dzieciak został wprost zapytany? Może jakieś
> dodatkowe rzeczy się działy? Nie wiemy, czy po prostu poleciał z jęzorem
> bo tak czy może coś oprócz tego się działo.

Otuszto!
--

XL wiosenna
napisał/a: ~Bbjk 2012-04-04 16:23
W dniu 2012-04-04 12:27, Ikselka pisze:

> Nie pisałam o walorach turystycznych,
> więc daj sobie na wstrzymanie ze
> swoimi popisami globtroterskimi. Załóż bloga.

Była mowa o bezpieczeństwie w kontekście Węgry - Bułgaria. Pisałaś, co
"podejrzewasz", więc powiedziałam skrótowo, jak jest, żebyś już nie
musiała podejrzewać :)
I nie traktuj wszystkiego w kategorii "popisów", bo nie każdy ma takie
zapędy :)
--
B.
napisał/a: ~Nixe" 2012-04-04 16:24
"Lolalny Lemur" napisał

> W JAKIEJ sytuacji?

W takiej, jak opisano w artykule "[...], bo trzecioklasista poskarżył
nauczycielom, że nie przyszli na lekcję"

> Może dzieciak został wprost zapytany? Może jakieś dodatkowe rzeczy się
> działy?

A może - nomen omen - poszli do lasu?

> Nie wiemy, czy po prostu poleciał z jęzorem bo tak czy może coś oprócz
> tego się działo.

Dokładnie - nie wiemy, więc odniosłam się tylko i wyłącznie do tego, co
zostało napisane, czyli "poskrażył nauczycielom", a nie rozdrabniałam się na
części pierwsze.

N.