Wiotkość krtani

napisał/a: ~gość 2010-12-03 12:56
Synek tak głośno oddycha, jakby "charczy" i sapie. Lekarz powiedział, że to wiotkość krtani. Co to oznacza? Czy u małego alergika może to być niebezpieczne? Nie zawsze oddycha w ten sposób.
kasiuniaz
napisał/a: kasiuniaz 2010-12-04 11:08
a ile ma latek?
wiotkość krtani chyba przechodzi z wiekiem.
napisał/a: ~gość 2010-12-04 16:36
Ma siedem miesięcy. Co to znaczy, że ma wiotkość krtani? Czy to może być objawem czegoś, np. uczulenia na gluten? Mam wrażenie, że po glutenie mu się to sapanie nasila.
czarek11
napisał/a: czarek11 2010-12-10 14:45
to chyba jak po jedzeniu sapie to nie ma wiotkości krtani tylko uczulenie na jedzonko. może zapytać innego lekarza??
a krostki też ma po jedzeniu?
napisał/a: ~gość 2010-12-10 16:32
Własnie on nie "sapie" cały czas, tylko czasami. To może być alergia, a nie wiotkość krtani? Czym się rózni "sapanie alergiczne" od takiego spowodowanego wiotkością krtani? Ma krostki, bo ma alergię tak silną, że trudno właściwie powiedzieć, czy to od jedzenia (alergia ujawniła się przed ukończeniem pierwszego miesiaca życia), czy od czegoś innego.
dr-anna-wilczynska
napisał/a: dr-anna-wilczynska 2010-12-12 12:06
Dzień dobry!
A czy oprócz okresowego sapania dziecko w nocy chrapie lub ma trudności z oddychaniem w czasie snu?
Jeśli tak przemawiałoby to za wiotkością krtani.
napisał/a: ~Ojciec 2010-12-19 02:22
Pani Doktor,
Moje tygodniowe dziecko ma podobny problem. Odglos charczenia bardzo nas z zona niepokoi. Pojawia sie z reguly po obudzeniu dziecka, utrzymuje sie do momentu ponownego zasniecia, natomiast nie wystepuje, gdy dzidzius spi (w zasadzie nie slyszelismy go nigdy podczas snu). Jedyne co pojawia sie w trakcie snu to sporadyczne przyspieszenie oddechu, badz bardzo szybkie kilka wdechow/wydechow.

W trakcie czuwania, gdy wystepuje charczenie, objawy nie sa ciagle, tylko maja charakter przerywany (kilka minut wystepuja, kilka minut - nie).

Polozna poczatkowo zalecila zakrapianie noska Disnemarem i odciaganie przy pomocy Fridy. Probowalismy przez dwa dni tak postepowac, ale praktycznie nic nie wychodzilo. Nosek wydawal sie byc pusty. Wilgotnosc powietrza utrzymujemy na poziomie 45%, temperatura w pokoju wynosi 22,5 stopnia.

Sam dzwiek brzmi niemal identycznie jak odglos zatkanego noska, ale najwyrazniej nie jest to katarek.
Przeciwko katarkowi przemawia tez fakt, ze noworodek nie ma problemu z jedzeniem (karmiony jest piersia), je chetnie i zazwyczaj okolo 20 minut (po pierwszych 7 minutach robi najczesciej przerwe i zachowuje sie tak jakby przysnal na 2-3 minutki, po czym wznawia przyjmowanie pokarmu). Jednak gdy je - nie ma problemu przerywania i charczenia.

Wydaje sie, ze podczas "atakow" charczenia dziecko sie napina (podobnie jak podczas gazow, z ta roznica ze nie unosi nozek do brzuszka) i czesto staje sie na twarzy zaczerwienione w takich sytuacjach. Sprawia wrazenie, jakby sie tym meczylo.

Mam do Pani Doktor kilka pytan w zwiazku z tym:
- czy to zachowanie czesto spotykane u noworodkow?
- czy mozna jakos przeciwdzialac, by pomoc maluszkowi?
- czy to moze byc wiotkosc krtani?
- czy wiotkosc krtani jest bezpieczna i nie wiaze sie ze zwiekszonym ryzykiem uduszenia, badz bezdechu?
- czy mozna jakos przeciw
- co powinnismy zrobic, by wykluczyc ewentualne problemy?

Dodam, ze jako ojciec dziecka, od malego miewam sporadyczne problemy z oddechem. Raz-dwa razy w roku pojawiaja sie dusznosci, ktore "trzymaja" mnie przez kilka-kilkanacie minut, po czym zanikaja.  Mialem robiona spirometrie i niczego nie wykazala, jednak lekarz powiedzial, ze moge miewac ataki astmy na tle alergicznym.

Bardzo obawiam sie, czy dziecko nie ma genetycznie uwarunkowanych problemow z oddechem i czy przy jego niewielkiej budowie nie jest to grozne?

Z gory dziekuje za odpowiedzi na wyzej wymienione pytania.
napisał/a: czikulinka 2010-12-19 21:54
Właśnie, czy wiotkość krtani i alergia nie mogą być ze sobą powiązane?

@~Ojciec, na pewno nie usypiajcie dziecka ze smoczkiem, bo smoczek zwiększa ryzyko uduszenia. Ja miałam i mam nadal takie odloty, że na spacerze zatrzymuję się kilka-kilkanaście razy i obserwuję, czy dziecko w ogóle oddycha, bo jest takie cichutkie.