"Wielka książka o aborcji".

napisał/a: ~Lebowski 2011-10-31 14:41
W dniu 2011-10-31 14:34, Nixe pisze:
> "Lebowski" napisał
>
>> hehe, rozumiem, ze gowno tez musisz najpierw oznaczyc organoleptycznie
>> lub przynajmniej rzetelnie powachac, zeby stwierdzic w co wdepnelas,
>> bo sam widok i jego skojarzenia lub nazwa niewiele ci powiedza przy
>> pierwszym kontakcie?
>
> Tak, tak, jak zdaję sobie sprawę, że dla ciebie nie ma żadnej różnicy
> między gównem a książką, ale nie mierz innych swoją miarą.
>
> N.

No wiesz, jakbym przeczytal jakies gowno, to chyba oczywiste, ze
twierdzilbym tak samo. A tymbardziej jak cale.
Czy tez metafory jeszcze nie przerabialiscie?
napisał/a: ~Stalker 2011-10-31 14:45
On 31 Paź, 14:16, Lebowski wrote:

> hehe, rozumiem, ze gowno tez musisz najpierw oznaczyc organoleptycznie
> lub przynajmniej rzetelnie powachac, zeby stwierdzic w co wdepnelas, bo
> sam widok i jego skojarzenia lub nazwa niewiele ci powiedza przy
> pierwszym kontakcie?

Stwierdzenie "nie wszystko złoto co się świeci" ma szerszy sens niż Ci
się wydaje...

Stalker, bo i nie wszystko gówno w co się wdepnie...



napisał/a: ~Nixe" 2011-10-31 14:48
"Stalker" napisał

> To czy kobieta (każda?) ma prawo do aborcji? A jeśli tak, to dlaczego?

Wybacz Stalker, ale to jest dyskusja z rodzaju - czy pary homoseksualne mogą
adoptować dzieci albo czy mleko krowie jest trucizną :)
Ja tu jestem od ... hmm ... 13 lat i takich dyskusji przeszłam już chyba z
kilkadziesiąt, więc nie decyduję się na kolejną.

Do tej wkręciłam się tylko i wyłącznie dlatego, że drażnią mnie głupkowate
teksty Ikselki.
I bynajmniej nie chodzi o jej poglądy, bo gdyby je poznała, to sama by się
pewnie zdziwiła, tylko o to, że - pardon my French - pieprzy jak potłuczona,
pisząc o czymś, o czym nie ma bladego pojęcia.

N.
napisał/a: ~medea 2011-10-31 14:56
W dniu 2011-10-31 14:31, Nixe pisze:
>
> To, że książka zawiera (jak wspomniała sama Szczuka) "podstawowe
> informacje z biologii" nie znaczy, że tą informacją jest "aborcja".

Jednakowoż taki właśnie jest tytuł tej książki i taką sugestię czyni. To
trochę tak, jakby książkę o zdrowym odżywianiu zatytułować "Wielka
książka o hemoroidach". ;)
Myślę, że książka celowo została tak zatytułowana, żeby szokować. A to -
moim skromnym zdaniem - jest cynizm, który nie powinien zaistnieć w
publikacji przeznaczonej dla młodzieży gimnazjalnej (?), zwłaszcza na
tak poważny i delikatny temat.

Ewa
napisał/a: ~Stalker 2011-10-31 15:01
On 31 Paź, 14:48, "Nixe" wrote:
> "Stalker"  napisa
>
> > To czy kobieta (ka da?) ma prawo do aborcji? A je li tak, to dlaczego?
>
> Wybacz Stalker, ale to jest dyskusja z rodzaju - czy pary homoseksualne mog
> adoptowa dzieci albo czy mleko krowie jest trucizn :)
> Ja tu jestem od ... hmm ... 13 lat i takich dyskusji przesz am ju chyba z
> kilkadziesi t, wi c nie decyduj si na kolejn .
>
> Do tej wkr ci am si tylko i wy cznie dlatego, e dra ni mnie g upkowate
> teksty Ikselki.
> I bynajmniej nie chodzi o jej pogl dy, bo gdyby je pozna a, to sama by si
> pewnie zdziwi a, tylko o to, e - pardon my French - pieprzy jak pot uczona,
> pisz c o czym , o czym nie ma bladego poj cia.

Tak coś czułem

Stalker
napisał/a: ~J-23 2011-10-31 15:28
On 30 Paź, 23:41, Ikselka wrote:
> Dnia Sun, 30 Oct 2011 15:01:15 -0700 (PDT), J-23 napisał(a):
>
> >> Nie mam zamiaru.
> >> Ale Ty przeczytaj ode mnie - wnuczkowi na dobranoc.
> >>
>
> > tak myslalem, ze nie przeczytalas
> > moj wnuczek juz od dawna sam sobie czyta ksiazki, i sam dobiera
> > lekture. jak bedzie chcial to sobie przeczyta te ksiazke
>
> A co mu odpowiesz, kiedy po tym samodzielnym przeczytaniu samodzielnie
> wysnuje wnioski i spyta: "Mamo/Tato/Dziadziu, czy ja miałem dużo
> rodzeństwa?"
>

Trafilas kula wplot, z tym argumentem. Moj wnuk jest doroslym
mezczyzna, i jak sadze duzo uwagi poswieca tamu by sie beznadziejnie
nie rozmnozyc. Po drugie nie zadaje kretynskich pytan, bo jest
zwyczajnie kulturalny i sznuje cudze decyzje i wybory. A najwazniejsze
jest to, ze jak mniemam ksiazka p.Szczuki adresowana jest do mlodych i
bardzo mlodych kobiet, ktore zaczynaja swoja doraslosc. Jest to
wskazowka, by nie sluchaly debilizmow gloszonych przez ks.proboszcza
czy tez ewentualnie przez stare zdewociale baby, i same stanowily o
swoim losie. Zeby beznadziejne i zbyt wczesne macierzynstwo nie
przekreslilo ich zyciowej szansy na odpowiednie usytuowanie sie w
spolecznstwie. By ich decyzja o zalozeniu rodziny i o urodzeniu
dziecka byla przemyslana i racjonalna. Jak chcesz wiedziec mam jeszcze
dorosla corke, ktrej poglady sa takie ze p.Kazmiera Szczuka to jest
ocean lagodnosci i tolerancji dla kato-koltunstwa.

tu masz przyklad "radosnego" i niekontrolowanego wzrostu populacji
ludzkiej:
http://www.joemonster.org/filmy/32084/Zacieta_walka_o_kazda_rybe
napisał/a: ~zażółcony 2011-10-31 15:57
W dniu 2011-10-30 23:41, Ikselka pisze:
> Dnia Sun, 30 Oct 2011 15:01:15 -0700 (PDT), J-23 napisał(a):
>
>
>>> Nie mam zamiaru.
>>> Ale Ty przeczytaj ode mnie - wnuczkowi na dobranoc.
>>>
>>
>> tak myslalem, ze nie przeczytalas
>> moj wnuczek juz od dawna sam sobie czyta ksiazki, i sam dobiera
>> lekture. jak bedzie chcial to sobie przeczyta te ksiazke
>
> A co mu odpowiesz, kiedy po tym samodzielnym przeczytaniu samodzielnie
> wysnuje wnioski i spyta: "Mamo/Tato/Dziadziu, czy ja miałem dużo
> rodzeństwa?"
>

Jak ktoś nie ma problemów z łączeniem wiedzy biologicznej
z miłością do swoich dzieci, to jaki ma mieć problem
z technicznym opisem aborcji na bardzo wczesnym etapie ?

Żeby dziecko utożsamiało aborcję z zagrożeniem dla siebie
samego czy z jakimś brakiem miłości/troski ze strony rodziców
- to ktoś musi je wpierw specjalnie nauczyć takiego postrzegania
tematu. I żadnemu dziecku czegoś takiego nie życzę, w preciwieństwie
p. do środowisk katolickich.
A że temat jest trudny i trzeba go pogłębiać z czasem jak dzieci
dorastają, np. wprowadzić temat problemów moralnych związanych z
usuwaniem ciąży zaawansowanej - to już zupełnie osobny temat
i dla innego dziecka musi być przygotowany.

Małe dziecko nie wybrzydza.
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-31 16:47
Dnia Mon, 31 Oct 2011 14:34:14 +0100, Nixe napisał(a):

> "Lebowski" napisał
>
>> hehe, rozumiem, ze gowno tez musisz najpierw oznaczyc organoleptycznie lub
>> przynajmniej rzetelnie powachac, zeby stwierdzic w co wdepnelas, bo sam
>> widok i jego skojarzenia lub nazwa niewiele ci powiedza przy pierwszym
>> kontakcie?
>
> Tak, tak, jak zdaję sobie sprawę, że dla ciebie nie ma żadnej różnicy między
> gównem a książką,

TĄ na pewno.

> ale nie mierz innych swoją miarą.


Jak rozumiem - bezgranicznie ufasz Palikotowi. Który czytał

napisał/a: ~Ikselka 2011-10-31 16:49
Dnia Mon, 31 Oct 2011 07:28:27 -0700 (PDT), J-23 napisał(a):

> Trafilas kula wplot, z tym argumentem. Moj wnuk jest doroslym
> mezczyzna,

Przetransponuj na prawnuki.
Co, nie masz?
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-31 16:52
Dnia Mon, 31 Oct 2011 15:57:02 +0100, zażółcony napisał(a):

> Żeby dziecko utożsamiało aborcję z zagrożeniem dla siebie
> samego czy z jakimś brakiem miłości/troski ze strony rodziców
> - to ktoś musi je wpierw specjalnie nauczyć takiego postrzegania
> tematu. I żadnemu dziecku czegoś takiego nie życzę, w preciwieństwie
> p. do środowisk katolickich.

Dzieci nie rozróżniają środowiska katolickiego od niekatolickiego.
Natomiast są bardzo twórcze. Kilkudziesięciokrotnie bardziej, niż dorośli.
Zatem nie mierz dziecka swoją miarą, skoro Ciebie trzeba pewnych sposobów
postrzegania uczyć...
napisał/a: ~J-23 2011-10-31 18:01
On 31 Paź, 16:49, Ikselka wrote:
> Dnia Mon, 31 Oct 2011 07:28:27 -0700 (PDT), J-23 napisał(a):
>
> > Trafilas kula wplot, z tym argumentem. Moj wnuk jest doroslym
> > mezczyzna,
>
> Przetransponuj na prawnuki.
> Co, nie masz?

Hm! nie mam! Ale ze prawnuki maja mnie pytac o to co pradziadek
wyczynial swoja kuska? To takie zwyczaje panuja w najasniejszej RP?
Czy to jakas nowa moda jest? Wiem ze byl taki trynd zmuszajcy mlodych
ojcow do uczestniczenia w porodzie potomka, rownie okropne - jednak o
inwigilacji antenatow rodzinnych na temat ich zachowan seksualnych nie
slyszalem!
napisał/a: ~Lebowski 2011-10-31 18:51
W dniu 2011-10-31 14:45, Stalker pisze:
> On 31 Paź, 14:16, Lebowski wrote:
>
>> hehe, rozumiem, ze gowno tez musisz najpierw oznaczyc organoleptycznie
>> lub przynajmniej rzetelnie powachac, zeby stwierdzic w co wdepnelas, bo
>> sam widok i jego skojarzenia lub nazwa niewiele ci powiedza przy
>> pierwszym kontakcie?
>
> Stwierdzenie "nie wszystko złoto co się świeci" ma szerszy sens niż Ci
> się wydaje...
>
> Stalker, bo i nie wszystko gówno w co się wdepnie...

hehe, no to zapodaj, co tam dla ciebie tak swiecilo, jubilerze za dyche.
Jakies wypasione akapity, czy moze jakies inne srodki artystyczne,
niezwykle cenne dla ciebie literacko?
A moze dowiedziales sie wreszcie o aborcji ... ?