Szczepienia
napisał/a:
Misiaq
2017-05-18 09:24
Zgadzam się z tym stwierdzeniem
I chciałam jeszcze dodać, że mój bratanek zachorował na krztusiec (był szczepiony) i kilka innych dzieci w przedszkolu też. Jako pierwsze zachorowało dziecko nieszczepione, więc jest duże prawdopodobieństwo, ze to od tego nieszczepionego dziecka się zaczęło. I to dziecko najciężej przeszło chorobę, ale dzieci, które chorowały, a były szczepione też były w szpitalu (mój bratanek na szczęście nie, leczył się w domu).
W dzisiejszych czasach to już nie jest śmiertelna choroba, mamy antybiotyki, ale choroba jest okropna i ciężko się ją przechodzi.
I chciałam jeszcze dodać, że mój bratanek zachorował na krztusiec (był szczepiony) i kilka innych dzieci w przedszkolu też. Jako pierwsze zachorowało dziecko nieszczepione, więc jest duże prawdopodobieństwo, ze to od tego nieszczepionego dziecka się zaczęło. I to dziecko najciężej przeszło chorobę, ale dzieci, które chorowały, a były szczepione też były w szpitalu (mój bratanek na szczęście nie, leczył się w domu).
W dzisiejszych czasach to już nie jest śmiertelna choroba, mamy antybiotyki, ale choroba jest okropna i ciężko się ją przechodzi.
napisał/a:
Sofi
2017-05-18 11:02
efryna, dzięki mądra głowo
Chętnie się zapoznam
Chętnie się zapoznam
napisał/a:
Nadiya1
2017-05-18 12:01
To, że jak nie chcesz szczepić kolejnymi dawkami to nie szczepisz bo masz ku temu powody.
To są 2 żywe szczepionki. Dopiero co szczepiłaś. W przychodni mi powiedzieli, że objawy niepożądane mogą wystąpić nawet po 10dniach (głównie gorączka, która poniekąd jest normalna w takiej sytuacji).
Pamiętam jak byłam w SANEPIDzie. Byli tam rodzice, których dziecko po tej szczepionce często zaczęło chorować na górne drogi oddechowe. Zaczęło się od anginy i od tamtej pory co chwilę coś, dziesiątki antybiotyków. Wcześniej dziecię zdrowe.
Nie chcę straszyć bo nie każde dziecko źle znosi szczepienia. Poza tym po każdej szczepionce mogło tak się zdarzyć.
Z tym się zgodzę. I już nawet nie o dziecko chodzi ale znajomą z pracy, 25lat, zachorowała na krztusiec. Ciężko chorobę przeszła, mnóstwo antybiotyków. Mijają 2 lata, a ona wciąż nie doszła do siebie. Ale pewnie im starszy organizm tym gorzej się przechodzi.
Ja miałam z nią styczność gdy już zarażała, a jeszcze nie wiedziała, że kaszel, który ma to krztusiec, S. też ale na szczęście nie zaraziliśmy się.
napisał/a:
Suerte
2017-05-18 16:09
w punkt.
przypomniałyscie mi o szczepieniu na krztusiec - muszę się umówić niedługo.
napisał/a:
lisbeth871
2017-05-18 21:22
szczepionka 6w1 i pneumokoki na jednej wizycie to dobre rozwiązanie? czy przenieść pneumokoki o tydzień lub dwa?
napisał/a:
Miśka27
2017-05-18 21:25
lisbeth87, ja Grzesiowi rozdzielę, bo też nas teraz to czeka.
napisał/a:
serduszkowa1
2017-05-18 21:57
Misiaq, nie rozumiem, czemu niby zaczęlo sie od nieszczepionego dziecka? Przecież ono nie aktywowalo wieusa, tylko też musiało sie od kogos zarazic.. To temat który okropnie mnie smieszy, ze dzieci nieszczepione sa zagrozeniem bo roznosza choroby, tylko nie wiem jakim cudem? :p
Suerte, jak sie nopy widziało to nie jest to szum medialny, a będzie ich jeszcze wiecej, vbo lekarzami zaczęła rządzić kasa, odpowiedzialność zadna, to i malo ktory solidnie bada dziecko przed szczepieniem niestety..
lisbeth87, ja bym rozdzielała, to 7 rożnych szczepów w jeden dzień..
Suerte, jak sie nopy widziało to nie jest to szum medialny, a będzie ich jeszcze wiecej, vbo lekarzami zaczęła rządzić kasa, odpowiedzialność zadna, to i malo ktory solidnie bada dziecko przed szczepieniem niestety..
lisbeth87, ja bym rozdzielała, to 7 rożnych szczepów w jeden dzień..
napisał/a:
daffodil1
2017-05-18 22:31
lisbeth87, my mieliśmy razem, ale ja w kwestii szczepień się nie wypowiadam :)
serduszkowa, a Ty nie szczepisz Hani?
serduszkowa, a Ty nie szczepisz Hani?
napisał/a:
efryna
2017-05-18 22:43
W jakim sensie jakim cudem? Jak ktoś jest zaszczepiony i zetknie się z chorym dzieckiem, to się nie zaraża i nie roznosi choroby dalej. Nieszczepione dzieci się zarażają i roznoszą. Co tutaj jest trudnego do zrozumienia? Tak samo Ty, jak np. jesteś odporna na ospę, bo ją przeszłaś w dzieciństwie i zetkniesz się z chorym dzieckiem, to nie przeniesiesz wirusa na swoje dziecko, bo jesteś odporna.
Jaki to jest argument? Ja widziałam ludzi z powikłaniami np. po polio -- widok też dość średni:) co nie zmienia faktu, że odwoływanie się do emocji jest błędem w argumentacji i nie może być traktowane poważnie.
daffodil, jeżeli nie miałaś zastrzeżeń, co do stanu zdrowia swojej córki i do tej pory nie wykazała żadnych reakcji np. alergicznych na szczepienia, to nie uważam, żebyś zrobiła coś złego. To nie ma znaczenia, że szczepionki są żywe, wirusy są pozbawione zjadliwości, więc nie wywołują efektów chorobowych.
napisał/a:
daffodil1
2017-05-18 22:52
efryna, dzięki
Nie, co do zdrowotności nie mam wątpliwości. Nic jej nie dolegało oprócz trzydniówki w grudniu
Nie, co do zdrowotności nie mam wątpliwości. Nic jej nie dolegało oprócz trzydniówki w grudniu
napisał/a:
KarolciaK
2017-05-19 00:10
no ale przeciez dzieci szczepione tez choruja na ksztusca , zetknelam sie z chorymi zaszczepionymi dziecmi juz wiele razy
napisał/a:
efryna
2017-05-19 06:58
Oczywiście masz rację - żadna szczepionka nie daje 100% pewności na nabycie odporności i zależy to od wielu czynników (wiek podania, ilość dawek, specyfika wirusa i to, jak bardzo jest zmienny w populacji), podobnie jak przebycie choroby nie daje tych 100%. To, co napisałam, jest sytuacją uproszczoną (dokładnie tak nigdy nie będzie), w rzeczywistości wchodzi nam w tym momencie rachunek prawdopodobieństwa i modelowanie statystyczne. Więc tak, powinnam napisać, że jest o wiele większe prawdopodobieństwo, że dziecko nieszczepione będzie przenosić chorobę i bardzo niewielkie, że zrobi to dziecko zaszczepione (ale oczywiście dopuszczamy możliwość sytuacji odwrotnej).