szczepić czy nie ?

napisał/a: ~iza 2010-08-06 15:38
Witam serdecznie! . Właśnie odebrałam wezwanie na szczepienie z
dzieckiem (piszą, że to trzecie wezwanie, chociaż do mnie dotarło
tylko to jedno - ostatnie). Chodzi o szczepienie na roczek
odra/świnka/różyczka.
Moja córcia ma 1,5 roku. Wtedy, gdy był termin szczepienia miała
zapalenie oskrzeli, więc jakoś "samo" sie odroczyło. Potem
przychodnia "zapomnioała" (nalezymy do nowej poradni od lutego
dopiero), a teraz nie dają za wygraną.
Ja NIE CHCĘ I NIE ZAMIERZAM W TEJ CHWILI SZCZEPIĆ DZIECKA. Boję się -
po prostu. Zbyt dużo wiem już o szczepieniacxh, szczególnie o tym,
które teraz miałaby dostać, o powikłaniach itd. 2 lata temu zmarło
dziecko mojej dobrej znajomej po tej szczepionce (wstrząs
anafilaktyczny).Od opisów innych powikłań, aż sie roi w internecie i
w dokumentalnych pismach. Nie chcę szczepić i już - na pewno nie
teraz. Córcia ma, jak pisałam, półtora roku - ząbkuje. Idą jej
wszystkie trójki naraz. Płacze, jest rozdrażniona, gorączkuje nawet
do 40 st. dziąsła napuchnięte, nie śpi po nocach... Mam jej
dodatkowo "w pakiecie" dołożyć szczepionkę?????? Naprawdę nie zrobię
tego.
No i tu pojawia się problem. Ja wiem, ze to moja decyzja i tylko ja
mam prawo podjąć ją - ale chyba to faktycznie tylko moje
przekonanie. Przychodnia wie lepiej. Przysyłaja wezwania, dzwonią,
awanturują się już w rozmowie telefonicznej. Pani z recepcji nawet
gotowa była przysłać lekarza z przychodni, żeby "ocenił stan
faktyczny dziecka".Straszą sanepidem, sądem, sankcjami pieniężnymi,
wzyzywają od nieodpowiedzialnych, lekkomysl;nych itd itp.
Racjonalnych argumentów nie chcą słuchać. Takie przymuszanie tym
bardziej mnie odstarsza. Nie mam wyjścia, muszę iść do przychodni -
choćby po to, by napisać odroczenie.
I tu pojawia sie problem. Mam bardzo dobrego pediatrę - niestety
fanatyka szczepień, który najchętniej wlepiłby w dziecko wszystkie
szczepienia jakie istnieją. To pediatra - neurolog. Zapytałąm go
kiedyś w szczerej rozmowie, co, jeśli u dziecka po szczepieniu
pojawią sie jakiekolwiek powikłania powazniejsze, niż gorączka i
wysypka - te, natury neurologicznej choćby. Stwierdił z uśmiechem -
"jestem naurologiem, będziemy sobie radzić". Dla niego to "jeszcze
jeden przypadek" - dla mnie - moje dziecko i nie chcę narażać jej na
takie "przygody".
Nie mówię, ze nie zaszczepię w ogóle. Może jak skończy 3 lata, moze
przed pójściem do przedszkola... Ale nie teraz.
No i stąd moje pytania... jak rozmawiać w tej przychodni? Jak
legalnie odroczyć szczepienie? Jak z nimi rozmawiać, żeby z jednej
strony wyjść "na swoje", a z drugiej nie popaść w konflikt z
lekarzem, który, jak pisałam, jest świetnym fachowcem - pediatrą.
Bardzo długo szukałąm dobrego lekarza dla moich dzieci. Znalazłam, i
nie chciałabym go stracić.
Poradźcie coś, bo dziś muszę na tę rozmowę się udać - na wezwaniu
napisali, ze to ostatnie wezwanie z poradni. Nstepnie kierują sprawę
na drogę sądową... sad
zuzka-p
napisał/a: zuzka-p 2010-08-08 21:59
witaj, dopóki twoje dziecko gorączkuje, nie można jej zaszczepić. więc na razie problem z głowy. słyszałam kiedyś o ludziach, którzy nie szczepią swoich dzieci. na twoim miejscu poszłabym do innego pediatry, a nawet do kilku i rzeczowo przepytała ich na temat tej szczepionki. ja nigdy nie polegam tylko na internecie.

moje dziecko szczepię tylko na obowiązkowe szczepienia. innych (np. na pneumokoki czy grypę) unikam. moje dziecię nie miało żadnych powikłań, a jest dzieckiem o skłonnościach alregicznych. odłóż emnocje na bok (choć masz prawo być zdenerwowana) i przeanalizuj - może z mężem - wszystkie za i przeciw. pamiętaj, że gniew to zły doradca.

napisz koniecznie, jaką podjełaś ostatecznie decyzję
lekarz-lukasz-dubielecki
napisał/a: lekarz-lukasz-dubielecki 2010-08-24 16:04
Na dobry początek proponuję poczytać nie tylko o powikłaniach szczepień ale również o powikłaniach ciężkich infekcyjnych chorób jakimi są odra, świnka i różyczka. Gwarantuję, że bilans jest zdecydowanie na korzyść szczepionki. Dodatkowo w naszym kraju szczepienia są obowiązkowe, podobnie jak podatki i niestety może Pani mieć kłopoty z powodu narażania dziecka na choroby infekcyjne. Na szczęście prawo prawem a egzekucja jest jaka jest więc przy dobrej linii obrony może się wszystko zakończyć szczęśliwie.

Czy Państwo też obawiają się szczepienia?