Starość

napisał/a: ~Paulinka 2011-12-25 00:18
"Ta nieunikniona i nieuchronna. Przeżyłam w ten weekend dwa wydarzenia
dla mnie bardzo ważne. Pierwsze: Pojechaliśmy z tż-tem do szpitala do
jego 82-letniej babci. Tż ma babcię wprost niesamowitą, uwielbiam tę
kobietę. 45 lat pracowała jako pielęgniarka, stała pod ścianą śmierci w
Warszawie, tak dzielnej i mądrej osoby dawno nie spotkałam. Niespotykane
jest dla mnie to, jak ona się rozlicza ze swoim życiem. Jest śmiertelnie
chora. Wie o tym. Zdaje sobie sprawę ze swojej ułomności i tego, że czas
nas zmienia. Powiedziała : Paulinko, ja nie pamiętam tego, co się
wczoraj zdarzyło, nigdy nie chorowałam, byłam silna, teraz muszę prosić
o pomoc. A ja na to : Babciu, ale pamiętasz przecież różne rzeczy, które
się nie działy wczoraj. Opowiedziała mi historię sprzed lat, od której
miałam mokre oczy.
Obiecałam jej, że ochrzczę dzieci. Ochrzczę.
Dzisiaj mój brat ochrzcił swojego pierworodnego. To ta druga sytuacja.
Mam nadzieję, że spełnię daną obietnicę.
I mam nadzieję, ze babcia będzie w tym uczestniczyć."

Napisałam tego posta 5 września 2010 roku. Babci już nami nie ma.
Jutro moje dzieci mają chrzciny.
Michał Jan
Maciej Aleksander

--

Paulinka
napisał/a: ~Lebowski 2011-12-25 13:48
W dniu 2011-12-25 00:18, było cicho i spokojnie, aż tu Paulinka jak
pierdolnie:
> "Ta nieunikniona i nieuchronna. Przeżyłam w ten weekend dwa wydarzenia
> dla mnie bardzo ważne. Pierwsze: Pojechaliśmy z tż-tem do szpitala do
> jego 82-letniej babci. Tż ma babcię wprost niesamowitą, uwielbiam tę
> kobietę. 45 lat pracowała jako pielęgniarka, stała pod ścianą śmierci w
> Warszawie, tak dzielnej i mądrej osoby dawno nie spotkałam. Niespotykane
> jest dla mnie to, jak ona się rozlicza ze swoim życiem. Jest śmiertelnie
> chora. Wie o tym. Zdaje sobie sprawę ze swojej ułomności i tego, że czas
> nas zmienia. Powiedziała : Paulinko, ja nie pamiętam tego, co się
> wczoraj zdarzyło, nigdy nie chorowałam, byłam silna, teraz muszę prosić
> o pomoc. A ja na to : Babciu, ale pamiętasz przecież różne rzeczy, które
> się nie działy wczoraj. Opowiedziała mi historię sprzed lat, od której
> miałam mokre oczy.
> Obiecałam jej, że ochrzczę dzieci. Ochrzczę.
> Dzisiaj mój brat ochrzcił swojego pierworodnego. To ta druga sytuacja.
> Mam nadzieję, że spełnię daną obietnicę.
> I mam nadzieję, ze babcia będzie w tym uczestniczyć."
>
> Napisałam tego posta 5 września 2010 roku. Babci już nami nie ma.
> Jutro moje dzieci mają chrzciny.
> Michał Jan
> Maciej Aleksander

hehe, no rzuca sie w oczy, ze corki nie obiecalas babci ochrzcic o ile
naprawde wierzysz, ze ktos z tutejszych czubkow dla sie wogle nabrac ci
drugi raz na ten sam kit.
napisał/a: ~margaretha 2011-12-25 20:02
W dniu 2011-12-25 00:18, Paulinka pisze:
> "Ta nieunikniona i nieuchronna. Przeżyłam w ten weekend dwa wydarzenia
> dla mnie bardzo ważne. Pierwsze: Pojechaliśmy z tż-tem do szpitala do
> jego 82-letniej babci. Tż ma babcię wprost niesamowitą, uwielbiam tę
> kobietę. 45 lat pracowała jako pielęgniarka, stała pod ścianą śmierci w
> Warszawie, tak dzielnej i mądrej osoby dawno nie spotkałam. Niespotykane
> jest dla mnie to, jak ona się rozlicza ze swoim życiem. Jest śmiertelnie
> chora. Wie o tym. Zdaje sobie sprawę ze swojej ułomności i tego, że czas
> nas zmienia. Powiedziała : Paulinko, ja nie pamiętam tego, co się
> wczoraj zdarzyło, nigdy nie chorowałam, byłam silna, teraz muszę prosić
> o pomoc. A ja na to : Babciu, ale pamiętasz przecież różne rzeczy, które
> się nie działy wczoraj. Opowiedziała mi historię sprzed lat, od której
> miałam mokre oczy.
> Obiecałam jej, że ochrzczę dzieci. Ochrzczę.
> Dzisiaj mój brat ochrzcił swojego pierworodnego. To ta druga sytuacja.
> Mam nadzieję, że spełnię daną obietnicę.
> I mam nadzieję, ze babcia będzie w tym uczestniczyć."
>
> Napisałam tego posta 5 września 2010 roku. Babci już nami nie ma.
> Jutro moje dzieci mają chrzciny.
> Michał Jan
> Maciej Aleksander
>

Babcia będzie patrzeć z góry...

--
pozdrawiam
M
napisał/a: ~XL 2011-12-26 00:22
Dnia Sun, 25 Dec 2011 20:02:07 +0100, margaretha napisał(a):

> W dniu 2011-12-25 00:18, Paulinka pisze:
>> "Ta nieunikniona i nieuchronna. Przeżyłam w ten weekend dwa wydarzenia
>> dla mnie bardzo ważne. Pierwsze: Pojechaliśmy z tż-tem do szpitala do
>> jego 82-letniej babci. Tż ma babcię wprost niesamowitą, uwielbiam tę
>> kobietę. 45 lat pracowała jako pielęgniarka, stała pod ścianą śmierci w
>> Warszawie, tak dzielnej i mądrej osoby dawno nie spotkałam. Niespotykane
>> jest dla mnie to, jak ona się rozlicza ze swoim życiem. Jest śmiertelnie
>> chora. Wie o tym. Zdaje sobie sprawę ze swojej ułomności i tego, że czas
>> nas zmienia. Powiedziała : Paulinko, ja nie pamiętam tego, co się
>> wczoraj zdarzyło, nigdy nie chorowałam, byłam silna, teraz muszę prosić
>> o pomoc. A ja na to : Babciu, ale pamiętasz przecież różne rzeczy, które
>> się nie działy wczoraj. Opowiedziała mi historię sprzed lat, od której
>> miałam mokre oczy.
>> Obiecałam jej, że ochrzczę dzieci. Ochrzczę.
>> Dzisiaj mój brat ochrzcił swojego pierworodnego. To ta druga sytuacja.
>> Mam nadzieję, że spełnię daną obietnicę.
>> I mam nadzieję, ze babcia będzie w tym uczestniczyć."
>>
>> Napisałam tego posta 5 września 2010 roku. Babci już nami nie ma.
>> Jutro moje dzieci mają chrzciny.
>> Michał Jan
>> Maciej Aleksander
>>
>
> Babcia będzie patrzeć z góry...

Także na Paulinę. Tzn na to, co ona zrobi ze swoim życiem po chrzcie
dzieci. Tj czy ten chrzest będzie tylko gestem.
--
XL
napisał/a: ~Vilar" 2011-12-26 13:20

Użytkownik "Paulinka" napisał w
wiadomości news:jd5ml2$ji0$1@node2.news.atman.pl...
> "Ta nieunikniona i nieuchronna. Przeżyłam w ten weekend dwa wydarzenia
> dla mnie bardzo ważne. Pierwsze: Pojechaliśmy z tż-tem do szpitala do
> jego 82-letniej babci. Tż ma babcię wprost niesamowitą, uwielbiam tę
> kobietę. 45 lat pracowała jako pielęgniarka, stała pod ścianą śmierci w
> Warszawie, tak dzielnej i mądrej osoby dawno nie spotkałam. Niespotykane
> jest dla mnie to, jak ona się rozlicza ze swoim życiem. Jest śmiertelnie
> chora. Wie o tym. Zdaje sobie sprawę ze swojej ułomności i tego, że czas
> nas zmienia. Powiedziała : Paulinko, ja nie pamiętam tego, co się
> wczoraj zdarzyło, nigdy nie chorowałam, byłam silna, teraz muszę prosić
> o pomoc. A ja na to : Babciu, ale pamiętasz przecież różne rzeczy, które
> się nie działy wczoraj. Opowiedziała mi historię sprzed lat, od której
> miałam mokre oczy.
> Obiecałam jej, że ochrzczę dzieci. Ochrzczę.
> Dzisiaj mój brat ochrzcił swojego pierworodnego. To ta druga sytuacja.
> Mam nadzieję, że spełnię daną obietnicę.
> I mam nadzieję, ze babcia będzie w tym uczestniczyć."
>
> Napisałam tego posta 5 września 2010 roku. Babci już nami nie ma.
> Jutro moje dzieci mają chrzciny.
> Michał Jan
> Maciej Aleksander
>
> --
>
> Paulinka
>

Bardzo to ładne proszę Pani ....
Bardzo, bardzo, bardzo .....

MK

napisał/a: ~Maciek 2011-12-26 14:13
W dniu 2011-12-25 00:18, Paulinka pisze:
> Napisałam tego posta 5 września 2010 roku. Babci już nami nie ma.
> Jutro moje dzieci mają chrzciny.
> Michał Jan
> Maciej Aleksander
A przepraszam, że tak zapytam: ochrzcisz dzieci, bo nagle stałaś się
głęboko wierząca, chcesz w tym duchu wychowywać dzieci i zaczęłaś się
mocno utożsamiać ze wspólnotą chrześcijańską? Czy może naobiecywałaś
głupot umierającej osobie i obecnie jedynie powiększysz udział
hipokrytów w statystykach?

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~XL 2011-12-26 18:41
Dnia Mon, 26 Dec 2011 13:20:04 +0100, Vilar napisał(a):

> Użytkownik "Paulinka" napisał w
> wiadomości news:jd5ml2$ji0$1@node2.news.atman.pl...
>> "Ta nieunikniona i nieuchronna. Przeżyłam w ten weekend dwa wydarzenia
>> dla mnie bardzo ważne. Pierwsze: Pojechaliśmy z tż-tem do szpitala do
>> jego 82-letniej babci. Tż ma babcię wprost niesamowitą, uwielbiam tę
>> kobietę. 45 lat pracowała jako pielęgniarka, stała pod ścianą śmierci w
>> Warszawie, tak dzielnej i mądrej osoby dawno nie spotkałam. Niespotykane
>> jest dla mnie to, jak ona się rozlicza ze swoim życiem. Jest śmiertelnie
>> chora. Wie o tym. Zdaje sobie sprawę ze swojej ułomności i tego, że czas
>> nas zmienia. Powiedziała : Paulinko, ja nie pamiętam tego, co się
>> wczoraj zdarzyło, nigdy nie chorowałam, byłam silna, teraz muszę prosić
>> o pomoc. A ja na to : Babciu, ale pamiętasz przecież różne rzeczy, które
>> się nie działy wczoraj. Opowiedziała mi historię sprzed lat, od której
>> miałam mokre oczy.
>> Obiecałam jej, że ochrzczę dzieci. Ochrzczę.
>> Dzisiaj mój brat ochrzcił swojego pierworodnego. To ta druga sytuacja.
>> Mam nadzieję, że spełnię daną obietnicę.
>> I mam nadzieję, ze babcia będzie w tym uczestniczyć."
>>
>> Napisałam tego posta 5 września 2010 roku. Babci już nami nie ma.
>> Jutro moje dzieci mają chrzciny.
>> Michał Jan
>> Maciej Aleksander
>>
>> --
>>
>> Paulinka
>>
>
> Bardzo to ładne proszę Pani ....
> Bardzo, bardzo, bardzo .....
>
> MK

Nawet za bardzo.
--
XL
napisał/a: ~Ghost" 2011-12-26 19:32

Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości
>W dniu 2011-12-25 00:18, Paulinka pisze:
>> Napisałam tego posta 5 września 2010 roku. Babci już nami nie ma.
>> Jutro moje dzieci mają chrzciny.
>> Michał Jan
>> Maciej Aleksander
> A przepraszam, że tak zapytam: ochrzcisz dzieci, bo nagle stałaś się
> głęboko wierząca, chcesz w tym duchu wychowywać dzieci i zaczęłaś się
> mocno utożsamiać ze wspólnotą chrześcijańską? Czy może naobiecywałaś
> głupot umierającej osobie i obecnie jedynie powiększysz udział
> hipokrytów w statystykach?

A ktora odpowiedz jest dobra?
napisał/a: ~Maciek 2011-12-26 21:03
W dniu 2011-12-26 19:32, Ghost pisze:
> A ktora odpowiedz jest dobra?
Ta prawdziwa?

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Ghost" 2011-12-26 21:18

Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości
>W dniu 2011-12-26 19:32, Ghost pisze:
>> A ktora odpowiedz jest dobra?
> Ta prawdziwa?
Jestes hipokryta?
napisał/a: ~medea 2011-12-26 21:34
W dniu 2011-12-25 00:18, Paulinka pisze:
>
> Jutro moje dzieci mają chrzciny.

I jak Paulinko? Pierun w kościół nie trzasnął? ;)

Ewa
napisał/a: ~Aicha 2011-12-26 21:56
W dniu 2011-12-25 13:48, Lebowski pisze:

> hehe, no rzuca sie w oczy, ze corki nie obiecalas babci ochrzcic o ile
> naprawde wierzysz, ze ktos z tutejszych czubkow dla sie wogle nabrac ci
> drugi raz na ten sam kit.

Trudno obiecywać coś w związku z kimś, kto nawet jeszcze nie jest w
planach. Ale przecież ksiądz w kazaniu polecił porzucić logikę, nie? :)

--
Pozdrawiam - Aicha

Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/