Przedszkole w Anglii...
napisał/a:
Moniqe
2008-12-07 23:53
no wlasnie ja siedze w domu i mam plan siedziec jeszcze z Dominikiem ale jesli nalezec beda mu sie darmowe sesje np to ja bym go z checia dala choc na 2 godzinki nawet...
wiesz chciala bym zeby mial kontakt z dziecmi no i przede wszystkim nie moze byc za brdzo przywiazany do spudnicy mamusi
czylie jakie to jest?placi sie za nie?
nie slyszalam
a jekie to jest przedszkole??
o dzieki za informacje na temat tych godzin darmowych...
weszlam na pierwsza stronke i juz znalazlam u siebie w miescie 2 przedszkola
kurcze za wiele nie przeczytam bo moj angielski jest kiepski ale napewno mi duzo pomoglas...
dziekuje
napisał/a:
Misiaq
2008-12-08 11:18
Masz rację, ale pewnie sama spotkałaś się z osobami, które przyjechały do Anglii, a boją się wszystkiego co "angielskie" a najbardziej kontkatu z Anglikami i językiem, dlatego myśle, ze w takim przypadku lepiej jesli dziecko chodzi do polskiego przedszkola, bo to mniejszy stres i dla dziecka i dla rodziców. Problem jest wtedy kiedy rodzice palnaują zostać w Anglii dłuzej albo nawet na stałe i jednocześnie izolują siebie i dziecko od kontaktu z Anglikami
to właściwie złobek nie przedszkole
Ja bym tak zrobiła, 2 - 3 godziny dziennie, bo to dobre dla dziecka, no i mama będzie miała czas dla siebie
to właściwie złobek nie przedszkole
Ja bym tak zrobiła, 2 - 3 godziny dziennie, bo to dobre dla dziecka, no i mama będzie miała czas dla siebie
napisał/a:
basia1125
2008-12-08 20:42
Tak, tak placi się.
Ale jeśli dzeicko skończy 3 lata, to u nas też może mieć te 2,5h dziennie darmowe.
Za dzieci poniżej 3 lat sie placi
oraz jesli dla trzylatka chce się dokupić więcej niż 2,5h dziennie.
Sure Start zajmuje się też innymi rzeczami niż tylko przedszkolami.
Jest to też pomoc dla samotnych mate, ojców, mlodych mam.
Rodzin z problemai.
też zajęcia dla mam z dziećmi, w różnym wieku, np. messy play, wggle and jiggle, fun start, czytanie książek.
Oprócztego health visitors itd.
Ja też jestem za
No tak i myślę, że nie jest to dobre, nwet jeśli nie planują zostać w tym graju na dlugo. W końcu się mieszka w tej Anglii, więc trzeba też przyjąć to co angielskie...
No i trzeba pamiętać, że w mniejszych miejscowościach ciężko znaleźć polskie przedszkole.
Cieszę się, że moglam pomóc
Jakby co, to wiecie, jestem
napisał/a:
Misiaq
2008-12-08 21:21
Zgadzam się z Tobą, ale to juz zupełnie inny temat... Tutaj to będzie OT
napisał/a:
basia1125
2008-12-08 21:49
No to już zamykamy buzię o tak:
napisał/a:
Moniqe
2008-12-11 17:38
ja nie jestem zdania zeby sie izolowac od anglikow aczkolwiek dziecko powinno miec kontakt z polskim
no ale z tego co mi wiadomo to takie godziny naleza po ukonczeniu 3 roku zycia dziecka
no wlasnie
oj super
u mnie np
dzieki
napisał/a:
Misiaq
2008-12-11 18:42
Z polskim dziecko ma kontakt w domu. Bo nie przypuszczam, że rozmawiasz z dzieckiem po angielsku??
napisał/a:
basia1125
2008-12-11 20:28
Z Polskim ma kontakt w domu jesli ma polską mamę
No i to jest wlaśnie pomysl na kontakt malucha z angielskim...
Jesli nie chce sie posylać do przedszkola a mama ma czas iść z dzieckiem, to jest super sprawa.
I to za darmo
napisał/a:
kania3
2008-12-13 19:14
Ja jako, że mam w Polsce znajomych Amerykanów, byłam świadkiem zabaw ich dzieci z dziećmi polskimi. Ani amerykańskie dzieci nie znały jeszcze polskiego, bo dopiero się przeprowadzili (chociaż ojciec był Polakiem), ani dzieci sąsiadów nie znały angielskiego. I dzieciom to absolutnie nie przeszkadzało. Amerykanki mówiły do Polek po angielsku, Polki do nich po polsku i jakimś cudem się dogadywały, w ogóle im bariera językowa nie przeszkadzała. :) Razem oglądały angielskie bajki i też wszystko rozumiały:P Dzieci wbrew pozorom są niesamowicie zaradne Po jakimś czasie jedne i drugie budowały zdania pół po polsku pół po angielsku (nie zapomne jak uroczo brzmiało "give me to małe toy proszę" w wykonaniu Amerykanki ), a z biegiem czasu bez problemu rozróżniały dwa języki i uczyły się od siebie nawzajem bardzo szybko i komunikowały się w języku takim w jakim im się w tej chwili zachciało;)
Więc ja bym się w ogóle nie bała puścić dziecka do angielskiego przedszkola.
Więc ja bym się w ogóle nie bała puścić dziecka do angielskiego przedszkola.
napisał/a:
Misiaq
2008-12-14 09:21
Ja tez nie. Ale ja mieszkałam w Anglii, wprawdzie krótko, bo nie cały rok, ale zdążyłam poznać Polaków, dla których jakikolwiek kontakt z Anglikami to stres. I w takim przypadku posłanie dziecka do angielskiego przedszkola to byłby większy stres dla rodzica niż dla dziecka.
napisał/a:
saxony
2008-12-14 13:56
dokladnie
wiem cos o tym :P
dzieciom jest o wiele latwiej uczyc sie nowych rzeczy niz nam staruszkom ;)
dzieciaczki maja mozdzki, jak gabki i bardzo latwo wchlaniaja nowe infromacje :)
to dla mnie niezrozumiala---w koncu mieszka sie w tej Anglii czy w innym nawet kraju, wiec jak dla mnie jasne jest, ze powinno sie obcowac z jezykiem danego kraju, jak najwiecej, bo to chyba normalne, ze obcokrajowiec sie musi nauczyc, a nie obywatele danego kraju beda sie uczyc dla nas
troche namieszalam, ale mam nadzieje, ze zrozumiecie o co mi chodzi
i tak jak napisalas-wtedy chyba bardziej sie rodzice stresuja, bo jak pisalam wyzej- dzieci to niesamowite istotki, ktore nawet z japonskim dzieckiem by sie spokojnie dogadaly
ja pewnie bym miala odczucie lekkiego niepokoju na poczatku, ale pewnie z czasem by mi minelo :)
napisał/a:
Moniqe
2008-12-15 00:55
ja bron boze poki co moje dziecko siedzi w domu tylko wiec ma kontakt tylko z polskim ale... sytuacja wygla np inaczej gdy dziecko jest juz np w wieku 3-4 lat i chodzi do angielaskiego przedszkola i ma angielskich kolegow jak np mooj chrzesnik i czasem wogole nie chce mowic po polsku ( ja mu zadaja pytanie po angielsku a on mi odpowiada po polsku
przeciez nie mozna dziecka zmusis do mowienia w jakims jezyku
poza tym na dzien dzisiejszy moj chrzesnik mowi perfekt po angielsku a polska gramatyka lezy ( (