[prasa] Margaryny

napisał/a: ~Ikselka 2012-09-24 21:57
Dnia Mon, 24 Sep 2012 06:30:27 +0200, Chiron napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
> news:phct551w3lp8.15q9pia0y5uep$.dlg@40tude.net...
>> XL jem wszystkie pestki ze zjadanych jabłek, tudzież w sezonie
>> "przetworowym" ok. 20 pestek śliwkowych dziennie - wyłuskałam wszystkie
>> pestki ze wszystkich przerobionych w tym sezonie śliwek, a jest tego, oj
>> jest. I tylko jeden warunek: PESTKI MUSZĄ BYĆ ŚWIEŻE, NIE PRZECHOWYWANE
>> ANI
>> SUSZONE, tu się zgina dziób pingwina
>
> Dodam jeszcze, że pestki moreli- ich zawartość- moja ś.p. babcia używała
> zamiast migdałów. Do mojej ulubionej zupy z dyni gniotła ich bardzo dużo. W
> postaci zgniecionej (w moździerzyku) przechowywaliśmy je też przez dłuższy
> czas (bo skąd zimą morele?)

Pestki (wyłuskane) można zamrozić w porcjach jednorazowych.
Natomiast mój sposób na ich jedzenie jest, uważam, świetny: po prostu biorę
kilka pestek i pół kromki chleba z masłem - no i jem. Pestki (aby to co
trzeba było potem efektywnie wchłonięte) muszą być dokładnie pogryzione, a
razem z masłem dają w ustach istne masło orzechowe. I nawet myślałam, czy
ich nie blendować z masłem na pastę do smarowania pieczywka... Masło
swietnie niweluje gorycz pestek, o dziwo.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Ikselka 2012-09-24 21:59
Dnia Mon, 24 Sep 2012 08:54:15 +0200, Qrczak napisał(a):

> Dnia 2012-09-24 00:28, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
>> Dnia Sun, 23 Sep 2012 22:35:21 +0200, medea napisał(a):
>>> W dniu 2012-09-23 01:34, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Sat, 22 Sep 2012 18:50:06 +0200, medea napisał(a):
>>>>> W dniu 2012-09-22 12:39, Qrczak pisze:
>>>>>> Tu też. Na takie okazje (rzadkie, bo akurat szwedzki stół to jest w
>>>>>> lodówce, a każdy sobie wyciąga z niej, co chce zjeść) po prostu
>>>>>> odkrawam przewidziany do zużycia kawałek masła.
>>>>>> A i tak najbardziej lubię właśnie twarde zimne masło prosto z lodówki.
>>>>>> Takie mogę jeść nawet samo, bez dodatków.
>>>>> Samego to nie, ale na świeżym chlebie świeże masełko - pycha. I też wolę
>>>>> zimne od takiego zupełnie rozciapcianego.
>>>>>
>>>>> Ewa
>>>> Zimne masło nie ma pełni smaku, podobnie jak sery dojrzewajace czy żółte i
>>>> plesniowe - muszą być nieco ogrzane, a nie prosto z lodówy.
>>>
>>> Mam widocznie na tyle delikatne podniebienie, że wystarczy mi część
>>> smaku, by go poczuć. 33333-)
>>
>> Powiedz to koneserom serów i win... tzn ze temperatura nie jest ważna.
>
> Koneserów masła też szukać?
>

Koneserów kuchni - możesz już zacząć.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Ikselka 2012-09-24 22:02
Dnia Mon, 24 Sep 2012 11:30:42 +0200, Maciej Jastrzębski napisał(a):

> To ja tylko dla porządku dodam, że to bzdura

Parafrazując Stalkera: dziękujemy i wiemy swoje.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Ikselka 2012-09-24 22:05
Dnia Mon, 24 Sep 2012 13:45:17 +0200, Qrczak napisał(a):

> Dnia 2012-09-24 10:57, obywatel Stefan uprzejmie donosi:
>> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
>> news:50601157$0$26694$65785112@news.neostrada.pl...
>>> W dniu 2012-09-23 23:15, Aicha pisze:
>>>> W dniu 2012-09-23 10:56, Stefan pisze:
>>>>
>>>>> I to by było tyle na temat wyższości masła nad margaryną....
>>>>
>>>> http://inprl.pl/relikt/2748/#
>>>> Padłam :)
>>>
>>> He he, pewnie musiały być też niezbyt wygodne w aplikacji. ;)
>> dlaczego? pamiętam, jak koleżanka odwinęła ze sreberka i spożyła jak
>> czekoladkę :))))
>
> Niektórzy wciąż wierzą, że brzuch rośnie od połknięcia.
>

Od nadmiernego - a jakże.


--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Chiron" 2012-09-24 22:44
Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
> Dnia Mon, 24 Sep 2012 06:30:27 +0200, Chiron napisał(a):
>
>> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
>> news:phct551w3lp8.15q9pia0y5uep$.dlg@40tude.net...
>>> XL jem wszystkie pestki ze zjadanych jabłek, tudzież w sezonie
>>> "przetworowym" ok. 20 pestek śliwkowych dziennie - wyłuskałam wszystkie
>>> pestki ze wszystkich przerobionych w tym sezonie śliwek, a jest tego, oj
>>> jest. I tylko jeden warunek: PESTKI MUSZĄ BYĆ ŚWIEŻE, NIE PRZECHOWYWANE
>>> ANI
>>> SUSZONE, tu się zgina dziób pingwina
>>
>> Dodam jeszcze, że pestki moreli- ich zawartość- moja ś.p. babcia używała
>> zamiast migdałów. Do mojej ulubionej zupy z dyni gniotła ich bardzo dużo.
>> W
>> postaci zgniecionej (w moździerzyku) przechowywaliśmy je też przez
>> dłuższy
>> czas (bo skąd zimą morele?)
>
> Pestki (wyłuskane) można zamrozić w porcjach jednorazowych.
> Natomiast mój sposób na ich jedzenie jest, uważam, świetny: po prostu
> biorę
> kilka pestek i pół kromki chleba z masłem - no i jem. Pestki (aby to co
> trzeba było potem efektywnie wchłonięte) muszą być dokładnie pogryzione, a
> razem z masłem dają w ustach istne masło orzechowe. I nawet myślałam, czy
> ich nie blendować z masłem na pastę do smarowania pieczywka... Masło
> swietnie niweluje gorycz pestek, o dziwo.

Tak naprawdę tę nieprzyjemna goryczkę można zniwelować- ściągając z pestki
skórkę. Tylko t opracochłonne. Zawartość ma smak bardzo zbliżony do
migdałów. A z zupką z dyni- sama radość dla podniebienia. To naprawdę
najlepsza zupa na świecie- szczególnie ta robiona przez moją babcię.
--

--
demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles

Chiron
napisał/a: ~Ikselka 2012-09-24 22:48
Dnia Mon, 24 Sep 2012 22:44:01 +0200, Chiron napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
> news:gwcugjcjm3g1.42wa8za79xat.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 24 Sep 2012 06:30:27 +0200, Chiron napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
>>> news:phct551w3lp8.15q9pia0y5uep$.dlg@40tude.net...
>>>> XL jem wszystkie pestki ze zjadanych jabłek, tudzież w sezonie
>>>> "przetworowym" ok. 20 pestek śliwkowych dziennie - wyłuskałam wszystkie
>>>> pestki ze wszystkich przerobionych w tym sezonie śliwek, a jest tego, oj
>>>> jest. I tylko jeden warunek: PESTKI MUSZĄ BYĆ ŚWIEŻE, NIE PRZECHOWYWANE
>>>> ANI
>>>> SUSZONE, tu się zgina dziób pingwina
>>>
>>> Dodam jeszcze, że pestki moreli- ich zawartość- moja ś.p. babcia używała
>>> zamiast migdałów. Do mojej ulubionej zupy z dyni gniotła ich bardzo dużo.
>>> W
>>> postaci zgniecionej (w moździerzyku) przechowywaliśmy je też przez
>>> dłuższy
>>> czas (bo skąd zimą morele?)
>>
>> Pestki (wyłuskane) można zamrozić w porcjach jednorazowych.
>> Natomiast mój sposób na ich jedzenie jest, uważam, świetny: po prostu
>> biorę
>> kilka pestek i pół kromki chleba z masłem - no i jem. Pestki (aby to co
>> trzeba było potem efektywnie wchłonięte) muszą być dokładnie pogryzione, a
>> razem z masłem dają w ustach istne masło orzechowe. I nawet myślałam, czy
>> ich nie blendować z masłem na pastę do smarowania pieczywka... Masło
>> swietnie niweluje gorycz pestek, o dziwo.
>
> Tak naprawdę tę nieprzyjemna goryczkę można zniwelować- ściągając z pestki
> skórkę.

Tylko że właśnie nie wiadomo, czy aby w skórce nie znajduje się znacząca
ilość amigdaliny.

> Tylko t opracochłonne. Zawartość ma smak bardzo zbliżony do
> migdałów. A z zupką z dyni- sama radość dla podniebienia. To naprawdę
> najlepsza zupa na świecie- szczególnie ta robiona przez moją babcię.

Zupa dyniowa? - moje dziewczyny ją gotują, odkąd pierwszy raz spróbowały
mojej. Przez to muszę już dla nich dynie uprawiać co roku
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Maciej Jastrzębski 2012-09-25 11:18
Ikselka wrote:

> Dnia Mon, 24 Sep 2012 11:30:42 +0200, Maciej Jastrzębski napisał(a):
>
>> To ja tylko dla porządku dodam, że to bzdura
>
> Parafrazując Stalkera: dziękujemy i wiemy swoje.

Wydaje Wam się, że wiecie. Ja z kolei na pewno wiem, że rzucam perły przed
wieprze, ale może komuś innemu się przyda:

http://blogdebart.pl/2010/07/29/witamina-w-cudzyslowie/

Przystępnie wyjaśnione bzdury o amigdalinie namiętnie propagowane przez
skurwieli, którzy robią na tym biznes i przygłupów, którzy im wierzą. Ogólnie
polecam całego bloga, ale raczej tym, którzy wolą wiedzieć, niż "wiedzieć
swoje".

--
#!perl -- Maciej "Pedro" Jastrzębski
open(h,${$|})?$_=.:fwdmvgy;split??;$=-=$=;while(!$S){$===43?exit:print$_
[$==unpack"x$?c",' !*"T1*K1OKD1*T1#1*m#Oi*/ODj1#N)*"E#I*"O*kn*/OkKE"1#N Ij*!'.
'K1Ij*kn*1l1I)Im!*i)"T*)"ND)(1* *h#)1IjN*+'];$?+=!$S}
napisał/a: ~Bbjk 2012-09-25 12:19
W dniu 2012-09-25 11:18, Maciej Jastrzębski pisze:

> Przystępnie wyjaśnione bzdury o amigdalinie namiętnie propagowane przez
> skurwieli, którzy robią na tym biznes i przygłupów, którzy im wierzą.

No i gdyby to rzeczywiście było skuteczne, zostałoby wdrożone, a ktoś
zgarnąłby Nagrodę Nobla za uratowanie ludzkości od raka. Ale zawsze
część ludzi wierzy w rozmaite cuda na kominie, niech im na zdrowie :)
--
B.
napisał/a: ~Chiron" 2012-09-25 13:45
Użytkownik "Bbjk" napisał w wiadomości
>W dniu 2012-09-25 11:18, Maciej Jastrzębski pisze:
>
>> Przystępnie wyjaśnione bzdury o amigdalinie namiętnie propagowane
>> przez
>> skurwieli, którzy robią na tym biznes i przygłupów, którzy im wierzą.
>
> No i gdyby to rzeczywiście było skuteczne, zostałoby wdrożone, a ktoś
> zgarnąłby Nagrodę Nobla za uratowanie ludzkości od raka. Ale zawsze część
> ludzi wierzy w rozmaite cuda na kominie, niech im na zdrowie :)

"No i gdyby to rzeczywiście było skuteczne, zostałoby wdrożone, a ktoś
zgarnąłby Nagrodę Nobla za uratowanie ludzkości od raka. "

Niektórzy zaś naiwnie wierzą w coś takiego- i niech im tam na zdrowie.
Realista napisze: "No i gdyby to było rzeczywiście możliwe- to koncerny
farmaceutyczne dołożyły by wielu starań, jak np w wypadku stałego uwalania w
każdym państwie rynku ziół- żeby to ośmieszyć, wykpić- i zrobić później
takie lekarstwo, które sprzedadzą za grubą kasę"

--

--
demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles

Chiron
napisał/a: ~Ikselka 2012-09-25 17:20
Dnia Tue, 25 Sep 2012 11:18:35 +0200, Maciej Jastrzębski napisał(a):

> Ikselka wrote:
>
>> Dnia Mon, 24 Sep 2012 11:30:42 +0200, Maciej Jastrzębski napisał(a):
>>
>>> To ja tylko dla porządku dodam, że to bzdura
>>
>> Parafrazując Stalkera: dziękujemy i wiemy swoje.
>
> Wydaje Wam się, że wiecie. Ja z kolei na pewno wiem, że rzucam perły przed
> wieprze, ale może komuś innemu się przyda:
>
> http://blogdebart.pl/2010/07/29/witamina-w-cudzyslowie/
>
> Przystępnie wyjaśnione bzdury o amigdalinie namiętnie propagowane przez
> skurwieli, którzy robią na tym biznes i przygłupów, którzy im wierzą. Ogólnie
> polecam całego bloga, ale raczej tym, którzy wolą wiedzieć, niż "wiedzieć
> swoje".

I TEN kolejny anonimowy blog jest dla Ciebie bardziej wiarygodny, niż
nazwisko konkretnego badacza. Rozumiem. Możemy tak sobie bez końca - tekst
przeciw tekstowi. Może jakieś ZNANE nazwisko jednak dorzucisz?
3-]
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Ikselka 2012-09-25 17:21
Dnia Tue, 25 Sep 2012 12:19:56 +0200, Bbjk napisał(a):

> No i gdyby to rzeczywiście było skuteczne, zostałoby wdrożone, a ktoś
> zgarnąłby Nagrodę Nobla za uratowanie ludzkości od raka.

Mojaś TY mała-naiwna 33333-)
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Ikselka 2012-09-25 17:22
Dnia Tue, 25 Sep 2012 13:45:52 +0200, Chiron napisał(a):

> Użytkownik "Bbjk" napisał w wiadomości
> news:5061855c$0$1316$65785112@news.neostrada.pl...
>>W dniu 2012-09-25 11:18, Maciej Jastrzębski pisze:
>>
>>> Przystępnie wyjaśnione bzdury o amigdalinie namiętnie propagowane
>>> przez
>>> skurwieli, którzy robią na tym biznes i przygłupów, którzy im wierzą.
>>
>> No i gdyby to rzeczywiście było skuteczne, zostałoby wdrożone, a ktoś
>> zgarnąłby Nagrodę Nobla za uratowanie ludzkości od raka. Ale zawsze część
>> ludzi wierzy w rozmaite cuda na kominie, niech im na zdrowie :)
>
> "No i gdyby to rzeczywiście było skuteczne, zostałoby wdrożone, a ktoś
> zgarnąłby Nagrodę Nobla za uratowanie ludzkości od raka. "

Dobre, nie?


>
> Niektórzy zaś naiwnie wierzą w coś takiego- i niech im tam na zdrowie.
> Realista napisze: "No i gdyby to było rzeczywiście możliwe- to koncerny
> farmaceutyczne dołożyły by wielu starań, jak np w wypadku stałego uwalania w
> każdym państwie rynku ziół- żeby to ośmieszyć, wykpić- i zrobić później
> takie lekarstwo, które sprzedadzą za grubą kasę"

Też się uśmiałam z uroczej (czyt. zatrważającej) ludzkiej naiwności
prezentowanej w wypowiedzi Bbjk.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)