Poród

napisał/a: ~gość 2010-10-22 13:27
Mam pytanie - czy jest jakis przepis prawny który zezwala pacjentkom na nie wyrażenie zgody na obecnośc studentów medycyny, położnictwa i pielęgniarstwa i innych kierunków medycznych przy zabiegach ginekologicznych np. poród?

A w ogóle co sądzicie na temat ich obecności bez wiedzy i zgody pacjentki?? Bo ja uważam że takie wpuszczanie powinno być zagrożone odpowiedzialnością karną(o ile pacjentka nie wyrazi sprzeciwu) za łamanie prawa do intymności.
dr-anna-wilczynska
napisał/a: dr-anna-wilczynska 2010-10-22 14:23
Dzien dobry!
jeśli kobieta rodzi w klinice szkolącej studentów bardzo często będzie obserwowana przez nich lub badana. nic jednak nie może być zrobione na siłę. jeśli rodząca sobie nie życzy dodatkowych osób ma do tego prawo- prawo do intymności. wystarczy jedynie poprosić o opuszczenie przez nich sali. nikt nie może Pani narzucić ich obecności.
Wiem, że poród to bardzo stresująca sytuacja i rozumiem Pani niechęć do studentów czy stażystów. proszę jednak pamiętać, że to przyszli lekarze, którzy pewnie nie będą położnikami a zawsze mogą być wezwani do porodu. być może kolejny Pani poród będzie musiał odebrać lekarz innej specjalności, jemu ktoś pozwolił zobaczyć poród....
napisał/a: czikulinka 2010-10-22 20:20
Przed swoim porodem podpisywałam zgodę na obecność studentów (medycyny, położnictwa, pielęgniarstwa) przy porodzie. Ba! Miałam nadzieję, że trafię na studentów. Tak się złożyło, że zostałam przyjęta na patologię ciąży z PIHem (nadciśnienie ciężarnych), więc mój "przypadek" był pokazywany studentom. Dzięki temu miałam naprawdę super opiekę. Lekarze tłumaczyli studentom, co się ze mną dzieje, studenci byli obecni przy wywoływaniu porodu (lekarz-stażysta zzieleniał z wrażenia na widok zielonych wód płodowych;)), a studentki pielęgniarstwa bardzo mnie wspierały, zmieniły podkład, pomogły wstać, zaproponowały, żebym usiadła na piłce (dzięki temu te okropne wody płodowe szybciej wypływały). Ogólnie studentki miały dla mnie więcej czasu i empatii niż zabiegani lekarze, a także pani położna, która jednocześnie obsługiwała dwie rodzące (aczkolwiek absolutnie nie narzekam na położną, na którą trafiłam. W najważniejszych momentach Pani Bogusia z Madalińskiego była przy mnie i dzięki niej poród wspominam bardzo dobrze. Była bardzo miła, dodawała otuchy i kierowała mną tak, aby wszystko potoczyło się jak najlepiej dla mnie i dla mojego dziecka).