osobny pokój dla dziecka?

napisał/a: eska1 2011-12-06 22:58
Ja robiłam identycznie jak H2O, . Oliwkę przenisśliśmy do jej pokoju jak miała 7mcy. Niania na początku była włączona, oba pokoje otwarte więc słyszałam WSZYSTKO. Wstawałam na każde chrząknięcie. Powoli jednak zaczęłam się przyzywczajać i nawet wysypiać. A teraz? Mała śpi całą noc u siebie i rano ze swoimi wszystkimi przytulakami przychodzi do naszego wyrka. Jak jest chora to biorę ją do siebie do sypialni, gdy jest jej smutno i popłakuje też śpi z nami. Jednak to są wyjątkowe sytuacje i zdarzają się bardzo, bardzo, bardzo rzadko.
repcak,
napisał/a: H2O 2011-12-07 07:38
eska napisal(a):Powoli jednak zaczęłam się przyzywczajać i nawet wysypiać. A teraz? Mała śpi całą noc u siebie i rano ze swoimi wszystkimi przytulakami przychodzi do naszego wyrka.
To musza byc przecudne poranki ...no i mowisz, ze sie przyzwyczaje, tak??? i wyspie ( Tfu, tfu... ostatnie noscki nie naleza do najgorszych )
napisał/a: ~gość 2011-12-07 08:39
Timona napisal(a):U mnie karmienie piersią w niczym nie przeszkadza, bo i tak nocą wychodzę ją karmić do salonu
ja karmię Patryka w fotelu w Jego pokoju. On śpi od ukończenia 1 miesiąca sam w swoim pokoiku, ale tak jak napisałaś-
Timona napisal(a):wchodzi tylko w gre, jeśli będziemy mieć nianie, bo tak to nie
my tak samo gdyby nie niania to Patryk spałby nadal ze mną
napisał/a: eska1 2011-12-07 10:39
H2O napisal(a):no i mowisz, ze sie przyzwyczaje, tak???
Jasne. Ja po miesiącu nianię wyłączyłam, bo doszło do mnie, że NIE MA OPCJI, że małej nie usłyszę, bo przecież śpi za ścianą, a drzwi są pootwierane. Małymi kroczkami, ale przyzwyczaiłam się. A teraz? Nie wyobrażam sobie tego, że w sypialni przed snem nie mogę poczytać książki pod kołdrą.. Po całym dniu z Oliwcią pragnę małej samotności.. I odizolowania..
Ja ją przeniosłam, jak ją jeszcze karmiłam (karmiłam do 15mca) i wstawałam w nocy na każde kwiknięcie o cycka. Czasaminawet do 10razy, bo mała to była strasznie nie śpiącym dzieckiem. No, ale jak to się mówi: "Dla chcącego nic trudnego".
Wiem jedno. Jak mama nie jest przekonana do osobnego pokoju dla dziecka to NIC jej nie przekona. To matka musi się przekonać i do tego dojrzeć. No czasami też są maluchy, które nie potrafią spać bez rodziców, bo potrzebują ich bliskości aż tak bardzo. Nasza Oliwcia jednak z tym problemu nie miała. A może dlatego, że od pierwszych dni spała w łóżeczku?
napisał/a: igmu 2012-03-26 08:24
U nas (w planach) będzie tak jak u H2O,eska iDżastuś :)
Mała będzie miała własny pokoik, a że mieszkanie mamy malutkie to wszystko będę słyszeć - inwestujemy też w nianię z monitorem oddechu (niania przyda się na czeste wyjazdy do teściów, do sporego domku, a monitor właśnie do naszego mieszkania). W pokoiku Małej będzie wygodny fotel do karmienia... zresztą mam tak lekki sen, że mnie wszystko budzi, więc raczej problemu ze wstawaniem na najmniejsze kwęknięcie nie będę miała ;) No i podobnie jak niektóre dziewczyny - nie wyobrażam sobie np. kochania z mężem, gdy tuż obok w łóżeczku leży maleństwo... i w ogóle aktywności wieczornej - rozmawiania, wygłupów, czytania ksiazek czy oglądania filmów w laptopie... :)
napisał/a: Patka2 2012-03-26 08:38
Moja Wika cały czas była ze mną od pażdziernika zeszłego roku ma swój pokój. Natomiast mogłabym Roksanę dać do jej pokoju ale znam siebie i wiem co znaczy mieć małe dziecko więc młoda bedzie u Nas w pokoju, juz nawet Miskowi zapowiedziałam ze przez jakis czas bedzie spał na materacu bo ja bede z małą w łózku spać Po cesarce nie bedzie łatwo mi zrywac sie po kilka razy do łóżeczka żeby ją zabrać i karmić, a tak to przy mnie bedzie cały czas i nie bede musiała się meczyć ze wstawaniem. A potem jak skończy roczek tak myslę to przeniesiemy ja do pokoju Wiki :) a może i szybciej jak wrócę do pracy - zobaczymy, wiem ze te pierwsze miesiace kiedy bede karmic mała bedzie u Nas w pokoju. :)
napisał/a: chorera 2012-03-26 09:28
igmu napisal(a): No i podobnie jak niektóre dziewczyny - nie wyobrażam sobie np. kochania z mężem, gdy tuż obok w łóżeczku leży maleństwo... i w ogóle aktywności wieczornej - rozmawiania, wygłupów, czytania ksiazek czy oglądania filmów w laptopie... :)
Kochania z mężem też sobie nie wyobrażam ze względu tylko na to że bałabym się obudzić małą. Ale aktywność wieczorna to na dzień dzisiejszy coś o czym pamiętam z przeszłości :D
My póki co mamy łóżeczko w swojej sypialni i tam śpimy z małą a wieczorem gdy ona śpi my siedzimy w salonie. Ale już niedługo sypialnie całą oddajemy małej sobie kupujemy narożnik jakiś wygodny i się rozstajemy. Łóżko w sypialni zostanie do czasu ale jakiego to jeszcze nie wiem.
napisał/a: ~gość 2012-03-26 11:44
Mała ma od początku własny kąt, to tylko my się wprosiliśmy do niej, bo wygodniej mi było karmić w nocy i mieć ją obok. Kole 4 miesiąca wynieśliśmy się do siebie i prowadzimy odtąd odrębne, nocne życie, co służy każdej zainteresowanej stronie ;) Młoda śpi od zawsze za zamkniętymi drzwiami, nikt nie chodzi na palcach i nie nasłuchuje, wcześniej była niania z monitorem, potem sama niania a teraz dziecko samo przybiega w nocy, jeśli czegoś potrzebuje, co się zdarza, choć nieczęsto.
napisał/a: Aganesu 2012-03-26 12:02
igmu napisal(a):nie wyobrażam sobie np. kochania z mężem, gdy tuż obok w łóżeczku leży maleństwo...
Do wszystkiego można przywyknąć ;) Zresztą do igraszek nie tylko sypialnia służy ;)

Ja np. nie wyobrażam sobie biegania w nocy co chwila do pokoju gdzie śpi dziecko bo kwęknęło, czy płacze głodne. Mnie by to denerwowało, mam Ignasia w sypialni bo tak mi wygodniej.
Ignasia mamy w planach wyeksmitować z sypialni w okolicach lata do własnego pokoju.

chorera napisal(a):Ale aktywność wieczorna to na dzień dzisiejszy coś o czym pamiętam z przeszłości
O taak - święta prawda

Donia napisal(a):nikt nie chodzi na palcach i nie nasłuchuje
U nas podobnie, normalnie rozmawiamy, oglądamy tv.
napisał/a: igmu 2012-03-26 12:09
Aganesu napisal(a):Ja np. nie wyobrażam sobie biegania w nocy co chwila do pokoju gdzie śpi dziecko bo kwęknęło, czy płacze głodne.
w dwupokojowym mieszkaniu to nie jest aż tak duża odległośc ;)
Aganesu napisal(a):
Donia napisał/a:
nikt nie chodzi na palcach i nie nasłuchuje
U nas podobnie, normalnie rozmawiamy, oglądamy tv.
no i to jest bardzo ważne, u mnie w rodiznie aś tacy, których dziecko zasypia w idealnej ciszy, wszyscy chodzą na palcach, tv ściszony na maksa, telefony głosy wyłączone, a nie daj boże ktoś domofonem zadzowni
napisał/a: chorera 2012-03-26 12:19
igmu napisal(a):których dziecko zasypia w idealnej ciszy, wszyscy chodzą na palcach, tv ściszony na maksa, telefony głosy wyłączone, a nie daj boże ktoś domofonem zadzowni
bo to ci wyjdzie w praniu czy twojemu dziecku nic nie będzie przeszkadzało czy też każdy najmniejszy szmer je będzie wybudzać. Wszystko zależy od dziecka :) Ale fakt faktem osobny pokój dla maluszka i nauczenie go samodzielności to błogosławieństwo dla rodziców.
napisał/a: ~gość 2012-03-26 12:31
igmu napisal(a):których dziecko zasypia w idealnej ciszy, wszyscy chodzą na palcach, tv ściszony na maksa,

U nas jakoś zawsze tak bywa, że jak Jula odpływa na drzemkę poobiednią, dzwoni listonosz/domokrążca/kurier i inni A ja gotuję za ścianą obiad i trzaskam garami.. Nigdy się przez to nie wybudziła, może właśnie dlatego, że jest przyzwyczajona do normalnych odgłosów toczącego się za drzwiami życia ;)