Obieranie pieczarek

napisał/a: ~Ikselka 2012-04-10 20:03
Dnia Tue, 10 Apr 2012 19:51:56 +0200, Stokrotka napisał(a):

> ten z supermarketu wydaje się mi niebezpieczny.

Niby dlaczego. Grzyby przed suszeniem są kontrolowane przez grzyboznawców.

http://www.wsse.szczecin.pl/artykul/kategoria/263/warunki-obrotu-grzybami-swiezymi-i-suszonymi
"Warunki, jakie należy spełnić przy obrocie grzybami zawarte są w:

1. Ustawie o bezpieczeństwie żywności i żywienia z dnia 25 sierpnia
2006r. (Dz. U. 2010, Nr 136, poz. 914 z póź. zm.);
2. Rozporządzeniu ministra zdrowia z dnia 17 maja 2011r. w sprawie
grzybów dopuszczonych do obrotu lub produkcji przetworów grzybowych,
środków spożywczych zawierających grzyby oraz uprawnień klasyfikatora
grzybów i grzyboznawcy (Dz. U. z 2011, Nr 115, poz. 672).

W/w rozporządzenie informuje, iż:
§ 3. 1. Podmioty działające na rynku spożywczym, prowadzące działalność w
zakresie skupu grzybów rosnących w warunkach naturalnych, oraz podmioty
działające na rynku spożywczym, prowadzące działalność w zakresie
przetwórstwa grzybów, zwane dalej są obowiązane posiadać atesty na grzyby:

1. świeże, których ocena pod kątem spełniania wymagań określonych w art.
42 ust. 1 ustawy z dnia 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i
żywienia, jest dokonywana przez grzyboznawcę lub klasyfikatora grzybów;
2. suszonych, pozyskiwanych z grzybów rosnących w warunkach naturalnych,
których ocena pod kątem spełniania wymagań określonych w art. 42 ust. 3
ustawy jest dokonywana przez grzyboznawcę.
3. Zakłady przetwórcze są obowiązane zapewnić nadzór grzyboznawcy nad
procesem technologicznym przetwórstwa grzybów.

§ 4. 1. Grzyby świeże, rosnące w warunkach naturalnych, oraz grzyby suszone
pozyskiwane z grzybów rosnących w warunkach naturalnych, mogą być oferowane
konsumentowi finalnemu:

1. wyłącznie w placówkach handlowych lub na targowiskach;
2. pod warunkiem uzyskania atestu na grzyby świeże lub atestu na grzyby
suszone."



Na pewno jednak balabym się kupić suszone grzyby od anonimowych sprzedawców
na tzw "murku".
Tak czy inaczej i tak zawsze mam tylko zbierane przez MŚK albo kogoś
znajomego, zaufanego.
napisał/a: ~Stokrotka" 2012-04-10 20:38

>
>> ten z supermarketu wydaje się mi niebezpieczny.
>
> Niby dlaczego. Grzyby przed suszeniem są kontrolowane przez grzyboznawców.
Ja kiedyś kupiłam i mi dziwnie było , fakt podjadałam dużo klejąc uszka, ale
na końcu wywaliłam, na szczęscie było 2 dni pszed wigilią, a nie w wigilię.

Myślę, że człowiek jest pszyzwyczajnony do jakiejś gamy gatukuw,
inne gatunki mimo, że podobne okazują się jednak nie akceptowane pszez
organizm.

--
(tekst w nowej ortografi: óu, chh, rzż lub sz, -ii -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
http://reforma.ortografi.w.interia.pl/
napisał/a: ~MisKudlaty 2012-04-10 21:48
W dniu 10.04.2012 20:38, Stokrotka pisze:
>
>>
>>> ten z supermarketu wydaje się mi niebezpieczny.
>>
>> Niby dlaczego. Grzyby przed suszeniem są kontrolowane przez
>> grzyboznawców.
> Ja kiedyś kupiłam i mi dziwnie było , fakt podjadałam dużo klejąc uszka,
> ale na końcu wywaliłam, na szczęscie było 2 dni pszed wigilią, a nie w
> wigilię.
>
> Myślę, że człowiek jest pszyzwyczajnony do jakiejś gamy gatukuw,
> inne gatunki mimo, że podobne okazują się jednak nie akceptowane pszez
> organizm.
>
Ależ Twój organizm jest popier... zupełnie jak Twój musk nie potrafiący
pojąć podstawowych zasad ortografii.
napisał/a: ~Bbjk 2012-04-11 08:00
W dniu 2012-04-10 20:38, Stokrotka pisze:

> Ja kiedyś kupiłam i mi dziwnie było

...po niektórych gżypkah bywa dziwnie.
--
B.
napisał/a: ~witek 2012-04-11 13:29
W dniu 2012-04-10 20:38, Stokrotka pisze:
>
>>

>
> Myślę, że człowiek jest pszyzwyczajnony do jakiejś gamy gatukuw,
> inne gatunki mimo, że podobne okazują się jednak nie akceptowane pszez
> organizm.
I cały pomysł używania kuchni orientalnej szlak trafił
Mało tego, nie powinnaś jeść nic nowego, szczególnie na innych
kontynentach, bo jesteś "przyzwyczajona" do swojskich gatunków.
Brak sensu w Twoim rozumowaniu.

>

A mnie przyszło do głowy pytanie całkiem poważne próbując przebrnąć
przez Twoje "piszanie"
?
Czy jak ktoś będzie miał wadę wymowy np będzie seplenił albo nie wymawia "r"
- to "zasady" ortografii będzie musiał modyfikować?
Czy w tekstach osób z Częstochowy będziemy musieli czytać "czy łyszki
cukru"?
Jest w tych "zasadach" jakaś logika związana z wymową?

Witek Jakubowski
napisał/a: ~MisKudlaty 2012-04-11 16:55
W dniu 11.04.2012 13:29, witek pisze:
> W dniu 2012-04-10 20:38, Stokrotka pisze:
>>
>>>
>
>>
>> Myślę, że człowiek jest pszyzwyczajnony do jakiejś gamy gatukuw,
>> inne gatunki mimo, że podobne okazują się jednak nie akceptowane pszez
>> organizm.
> I cały pomysł używania kuchni orientalnej szlak trafił
> Mało tego, nie powinnaś jeść nic nowego, szczególnie na innych
> kontynentach, bo jesteś "przyzwyczajona" do swojskich gatunków.
> Brak sensu w Twoim rozumowaniu.
>
>>
>
> A mnie przyszło do głowy pytanie całkiem poważne próbując przebrnąć
> przez Twoje "piszanie"
> ?
> Czy jak ktoś będzie miał wadę wymowy np będzie seplenił albo nie wymawia
> "r"
> - to "zasady" ortografii będzie musiał modyfikować?
> Czy w tekstach osób z Częstochowy będziemy musieli czytać "czy łyszki
> cukru"?
> Jest w tych "zasadach" jakaś logika związana z wymową?
>
> Witek Jakubowski
Chyba nie sądzisz, że w tym co biedna Stokrotka wymyśliła jest
jakakolwiek logika.
MK
napisał/a: ~medea 2012-04-17 08:40
W dniu 2012-04-10 12:00, Nixe pisze:
> W dniu 2012-04-09 22:54, Stokrotka pisze:
>
>
>> by pszepchać jajo pszez szyjkę butelki.
>
> A nie pszephać czasem?
> Pewnie literówka :>
>
> I dlaczego nie "przes" ani nie "dośfiatczenie"?
> Zero konsekfencji w tej tfojej ortografi.

Ortografja trudna pszeciesz jest, czego hcesz!

Ewa