Nie kocham swojego dziecka!!!

napisał/a: beataaa 2008-03-04 14:06
Urodziłam miesiąc temu, myślałam, że to przyjdzie z czasem, ale ja ciągle nic nie czuję!!! :( No może tylko zmęczenie i złość. Lubię go, jak śpi. To wszystko. Wiem ,że pewnie zostanę zakrzyczana, że nie dorosłam, ze się nie nadaję, ale przeciez dziecka teraz nie wyrzucę. A naprawdę chciałam je mieć, mam 28 lat. :confused:
napisał/a: Izunia9975 2008-03-04 17:30
wydaje mi sie ze przechodzisz "szok poporodowy"
kobiety wtedy tak sie zachowuja
mam nadzieje ze jest ktos kto moglby pomoc Ci w zajeciem sie malenstwa:)Chociaz narazie...a po jakims czasie mam nadzieje ze przejdzie Ci to dziwne uczucie "nie kochania".....jesli nie to konieczna wizyta u psychologa
powodzenia:)
napisał/a: Nikitanka 2008-03-04 23:07
Hej,
jesteś zmęczona? wściekła, ze straciłaś wolnośc, ze on ciągle coś chce, płacze, ma roszczenia itd? i że nic nie dostajesz w zamian i tylko robisz kolo niego całymi dniami a nocami nie mozesz sie wyspac? masz ochote rzucic to w diabły, uciec, schowac sie i przespac nastepny tydzien? jesli tak, to prawdopodobnie masz depresję poporodową, zwaną tez baby blues, przechodzi okolo 6-8 tygodnia po porodzie i cierpi na nią okolo 30% normalnych, zdrowych kobiet, jest spowodowana przestawieniem sie hormonow, nową sytuacją i troche rzeczywiscie zmeczeniem i niewyspaniem. przechodziłam i wiem. mija. mi niesamowicie pomoglo kiedy jednego dnia upchnelam corke rodzicom i pojechalam do kosmetyczki, potem do kina a potem na pizze. do dzisiaj pamietam film, to byly gwiezdne wojny:) i mialam gdzies, ze "nie zostawia sie 3 tygodniowego dziecka i trzeba byc odpowiedzialna". zrobilam to dla swojego zdrowia psychicznego i Tobie tez polecam!

pozdrawiam,
nikita
napisał/a: agata1233 2008-03-05 05:35
Moja siostra tez miala problemy gdy urodzila drugiego synka-zawsze marzyla o coreczce, miala niechec do tego dziecka bo drugi chlopak byl jej niepotrzebny. Moja mama na czas zauwazyla, ze cos jest nie tak i zaproponowala zeby siostra zamieszkala znowu z nami.
Starszy synek oczywiscie zajal moj pokoik-ja jako mloda ciocia caly czas po szkole z nim spedzalam, siostra miala czas na zajecie sie tym mlodszym, mama pomagala jej przy malym. W miare jak maly rosl, zaczynal sie smiac, siadac moja po mojej siostrze widac bylo ze jednak jest szczesliwa ze go MA.
Obecnie chlopcy maja 4 i 3 latka, siostra swiata poza nimi nie widzi. Jak mniejszy sobie rozciol ostatnio glowe i bylismy na pogotowiu to ona rowno z nim plakala, bo mu sie krzywda stala.
Zadaj sobie sama pytanie, dlaczego go nie kochasz, podaj kilka powodow i sproboj potem zmienic to co jest dla ciebie uciazliwe. Tak jak pisze kolezanka wyzej, znajdz czas dla siebie, wykorzystuj czas kiedy maly spi np. poloz sie wygodnie i wlocz TV, wypij cos cieplego i odpocznij. Dobrze by bylo abys zapraszala kolezanki, porozmawiasz troszke o problemach i poplotkujecie, moze warto tez wybrac sie do fryziera.
Nie mysl tyle o uczuciach jakimi dazysz dziecko, poprostu zajmuj sie nim dobrze a milosc przyjdzie z czasem.
napisał/a: Kaha 2008-03-05 22:25
Izunia9975 napisal(a):wydaje mi sie ze przechodzisz "szok poporodowy"
kobiety wtedy tak sie zachowuja
mam nadzieje ze jest ktos kto moglby pomoc Ci w zajeciem sie malenstwa:)Chociaz narazie...a po jakims czasie mam nadzieje ze przejdzie Ci to dziwne uczucie "nie kochania".....jesli nie to konieczna wizyta u psychologa
powodzenia:)


Zgadzam się szok poporodowy. Mojego brata żona to samo przeżywala.
dotty
napisał/a: dotty 2008-03-05 23:32
Nikitanka napisal(a):Hej,
jesteś zmęczona? wściekła, ze straciłaś wolnośc, ze on ciągle coś chce, płacze, ma roszczenia itd? i że nic nie dostajesz w zamian i tylko robisz kolo niego całymi dniami a nocami nie mozesz sie wyspac? masz ochote rzucic to w diabły, uciec, schowac sie i przespac nastepny tydzien? jesli tak, to prawdopodobnie masz depresję poporodową, zwaną tez baby blues, przechodzi okolo 6-8 tygodnia po porodzie i cierpi na nią okolo 30% normalnych, zdrowych kobiet, jest spowodowana przestawieniem sie hormonow, nową sytuacją i troche rzeczywiscie zmeczeniem i niewyspaniem. przechodziłam i wiem. mija. mi niesamowicie pomoglo kiedy jednego dnia upchnelam corke rodzicom i pojechalam do kosmetyczki, potem do kina a potem na pizze. do dzisiaj pamietam film, to byly gwiezdne wojny:) i mialam gdzies, ze "nie zostawia sie 3 tygodniowego dziecka i trzeba byc odpowiedzialna". zrobilam to dla swojego zdrowia psychicznego i Tobie tez polecam!

pozdrawiam,
nikita

Zgadzam się, z tą opinią, ale chyba jednak większy porcent kobiet ma 'baby blues'....86% czytałam...Nawet te, które są całkowicie przekonane, że będą kochać swoje dzieciątko ponad życie, mogą paść ofiarą tego stanu psyhicznego...Potrzebna jest w tych wypadkach pomoc, sama kobieta się z tym nie upora...Trzeba rozmawiać, pomagać, w skrajnych przypadkach potzrebna jest pomoc psychologa...Ale ważne jest jedno, kobieta nie może z tym zmagać się sama, musi o tym powiedzieć komuś, bo inaczej zle emocje beda sie kumulować...
Bo to tak zawsze jest kiedy pojawia sie dziecko, nagle przestaje się myśleć o matce...Jak ona sie z tym wszystkim czuje, jak to znosi...Często jest tak, że są kłopoty, a młoda mama jest z tym sama i czuje się bezradna. Złe opinie na temat kobiet z 'szokiem po porodowym', 'depresją', czy jak kolwiek to się nazywa, są kompletnie nie na miejscu i wcale nie motywują...One dołują...
[center]Trzeba pamiętać...SZCZĘŚLIWA MATKA TO SZCZĘŚLIWE DZIOECKO !!!
[/center]
millka7
napisał/a: millka7 2008-03-11 12:06
Jasne! Popieram! Wystarczy 2 godzinne wyjście z domu np. na zakupy, a ze zdwojoną siłą poczujesz tą miłość. Nie wierzę, że nie kochasz. Nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy. Jesteś zmęczona, zła, niewyspana. Ale to nie wina dziecka, ono jest takie małe, niewinne i tak bardzo siebie wzajemnie potrzebujecie. Teraz nadchodzi wiosna, jest coraz cieplej i ludzie stają się szczęśliwsi, więc spakuj Maluszka w wózek i jedź z nim na spacer. Słońce ma dobroczynny wpływ na każdą depresję!!!... Od 2 miesiąca niemowlę zaczyna interesować się otoczeniem, jest bardziej kontaktowe, uśmiecha się, zaczyna reagować na Twój głos. Kiedy zobaczysz jak żywo reaguje na Twoją osobę - jeszcze bardziej go pokochasz.
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2008-04-05 20:23
Musisz odpocząć. Niech na jeden dzień ktoś zajmie się dzieckiem, a ty zrób coś dla siebie. To co lubiłaś robić przed ciążą. I zobaczysz, że wszystko się zmieni. Życzę powodzenia i miłości.
napisał/a: malenstwo23 2008-04-05 20:49
Mnie też dopadło jakieś przygnębienie czy baby blues sama nie wiem jak to nazwać.Byłam przemęczona maluszek płakał całymi dniami i nocami..Aż w końcu wieczorem po wykąpaniu i nakarmieniu zaczęlam wychodzić na godzinkę-póltorej do kumpelki w bloku obok.Było lepiej.Możliwość wyjścia z domu na pogaduchy pozwalała mi się naładować.Teraz nadal wychodzę już z przyzwyczajenia,a mój bąbel podrósł daje mi spać w nocy nie jest taki marudny no i jestem w nim zakochana po uszy.:)Prawdą jest że gdy nie mamy pomocy przy dziecku zmęczenie i rozdrażnienie potrafi popsuć uroki macierzyństwa.Poproś kogoś o popilnowanie dziecka a sama idż na zakupy do kosmetyczki czy po prostu do koleżanki na plotki.Od razu poczujesz różnicę:)
napisał/a: west397 2008-04-06 07:19
dolacze sie do dyskusjii i nie napisze nic o szoku poporodowym...bo nie zawsze tak jest. Niektore kobiety poprostu nie czuja sie jeszcze gotowe "poprostu" ale jak juz sie wie ze sie stalo to trzeba sie z tym pogodzic. Oczywiscie wielki szacunek dla Ciebie ze ztrzymalas to niemowle w domu a nie porzucilas jak inne matki..z czasem jednak bedzie inaczej bedzie to Twoj najwiekszy skarb o ktorym ja teraz marze a nie mam :(
napisał/a: justme 2008-04-16 14:12
Beataaa odpocznij. Od tego zacznij. Postaraj się o zorganizowanie sobie tak dnia, byś miała czas dla siebie i tylko dla siebie, chociażby pół godzinki dziennie.

Mnie typowy baby blues na szczęście ominął, ale miałam nieco inny przypadek. Moja młodsza córeczka jest adoptowana. Weszła do naszej rodziny w wieku lat 4,5. Byłam pewna, że nie będę miała żadnych problemów z zaakceptowaniem jej, pokochaniem i traktowaniem na równi ze starszą - biologiczną. Przecież tak bardzo chciałam drugiego dziecka, ale życie ułożyło mi się inaczej i nie mogłam już zajść w ciążę. Jakże się pomyliłam... Ponad rok zajęło mi odkrycie prawdy. Ponad rok zadawałam sobie pytanie "dlaczego?, co źle robie, dlaczego ona nie chce się zmienić". Byłam zmęczona, zła, miałam wszystkiego serdecznie dość i tęskniłam za życiem we troje. Aż w końcu zobaczyłam siebie, z wielkim plecakiem oczekiwań i wyobrażeń, jakie miałam w stosunku do małej. Problem nie tkwił w niej, tylko we mnie. Nie potrafiłam otworzyć się na nią taką jaka jest, tylko na siłę chciałam by było tak jak ja to sobie wyobraziłam - model idealnej rodziny. W końcu udało mi się zaakceptować córkę. Otworzyć się na małą. Miłość przyszła sama z dnia na dzień. Najprawdopodobniej dawno we mnie była, tylko ja sama nieświadomie ją zagłuszałam, pilnując swoich chciejstw i wyobrażeń, automatycznie odrzucając wszystko co do nich nie pasowało. Dzisiaj oszalałabym gdyby jej się coś stało, a pamiętam czas, gdy chciałam by znikła, nazywając ją w myślach pomyłką mojego życia.

Piszesz, że chciałaś tego dziecka, wiec nie jest źle. Może wiązałaś z maleństwem zbyt wiele oczekiwań, a one ich po prostu nie spełnia. I nie musi, pamiętaj. To osobna istota, która nie przyszła na świat po to, by spełniać i zaspokajać czyjeś pragnienia i oczekiwania. Jeszcze nie raz da ci w kość i nie raz dostarczy wiele radości i uśmiechu. Musisz dać synkowi tylko na to szansę i otworzyć się na ta niego. Teraz zabrał ci wiele prawda? Figurę, wolność, przywiązał cię do domu, nie możesz już planować dnia tak jak dawniej, bo Bóg jeden wie, co dziś wyskoczy, wykańcza cię fizycznie i psychicznie, i co najgorsze, z tego co piszesz, nie czujesz się przepełniona miłością macierzyńską, a tego pewnie się spodziewałaś (to też niespełnione oczekiwanie). Może sobie postawiłaś za wysoką porzeczkę, zbudowałaś sobie obraz siebie jaka będziesz lub być powinnaś jako matka. Popatrz na synka. Przecież jest w połowie częścią ciebie :). Jesteś najbliższą mu osobą, w końcu mieszkał w tobie przez te 9 miesięcy. On cię kocha i będzie kochał bez względu na wszystko, bo jesteś jego matka, której tak bardzo potrzebuje. W zasadzie w tym okresie oboje potrzebujecie siebie nawzajem, oboje uczycie się życia, a ty życia na nowo, innego, bo już nigdy nie będzie one takie jak kiedyś. Myślę, że jak minie ci baby blues, poczujesz, że mały jest częścią ciebie i że kochasz. Zobaczysz, będziesz się dziwić jak w ogóle mogłaś myśleć, że nic poza złością do nie go nie czujesz. Bądź dobrej myśli i pełna wyrozumienia, szczególnie dla siebie samej. Uczysz się bycia matką, jak każda matka na świecie przed tobą i każda matka na świecie po tobie. Czeka cię wspaniała przygoda , jaką jest macierzyństwo, jaką jest życie jako mama. I nie bój się, na pewno będziesz wystarczająco dobrą matką. Trzymam za ciebie i twojego synka mocno kciuki. Powodzenia. :)
napisał/a: zalamannaaa 2011-02-23 18:26
witam
mam bardzo wielki problem coraz czesciej mam wrazenie za nie koocham swoich dzieci wszystko mnie w nich denerwuje naprawde
cały czas płacze moze ja mam jakas sepresje albo cos