Moje przedwczorajsze danko dla gościa :-)

napisał/a: ~Ikselka 2012-11-06 02:52
Ostatnie chwile zielonej rukoli (tej mojej, trwałej) w ogródku. Chociaż
wyjątkowo odporna jest na zimno i wszelkie złe warunki, jej chwile
policzone. Zdążyłam, znowu uskubałam dobre dwie garści listeczków, a drobne
one już, lecz esencjonalne zdecydowanie bardziej niż latem - jesień
zaostrza smaki warzyw i owoców, uwiebiam to. I oto okazuje się, że i rukola
świetna w jesiennym wydaniu...

Na dwie osoby:

2 czubate łyżki pesto (rukola - dużo, trochę zielonej pietruszki, oliwa,
zielony pieprz, czosnek, sól, podprażone piniole, parmezan)
pół paczki makaronu farfalle (ok. 20 dag)
4 czubate łyżki wiejskiej gęstej śmietany
boczek wędzony parzony - ok. 15-20 dag
pół słoiczka suszonych (osobiście, a jakże) pomidorów posiekanych w grube
paski
2 średnie ząbki czosnku zmiażdżone, posiekane
parmezan do posypania
sól

Makaron gotować na półmiękko (zamiast snobilingwabrzmiącego "al dente" wolę
polskie określenie).
W trakcie gotowania makaronu podsmażyć na złoto pokrojony w grube słupki
boczek (smażyłam na 2 łyżkach oleju rzepakowego, potem olej odlałam).
Do boczku wlać kilka łyżek oliwy, wsypać czosnek i suszone pomidory, chwilę
podgrzewać, odstawić, wlać śmietanę, wymieszać, nadal podgrzewać mieszając,
zagotować krótko, aby utworzył się sos.
Makaron odcedzić, pozostawiajac w nim nieco wilgoci - wsypać znowu do
gorącego garnka, wlać sos z boczkiem i pomidorami, wymieszać podgrzewając
chwilę.
Wyłożyć na talerze, na środku każdej porcji położyć kleks pesto, posypać
parmezanem.

P y c h o t a.
Jak to dobrze, że zamroziłam kilka porcji rukolowego pesto - będzie zimą
uświetniało potrawę jak żywe


PS. W lodówce czeka reszta pesto, jutro więc powtórka póki czas - tym razem
zrobię zdjęcie.
PS. Ktoś mroził pesto? I jak się to udaje? - mam nadzieję że było warto się
napracować...

--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~khanula@gazeta.pl 2012-11-06 19:03
W dniu wtorek, 6 listopada 2012 02:53:08 UTC+1 użytkownik Ikselka napisał:
> Ostatnie chwile zielonej rukoli (tej mojej, trwa�ej) w ogr�dku. Chocia�
>
> wyj�tkowo odporna jest na zimno i wszelkie z�e warunki, jej chwile
>
> policzone. Zd��y�am, znowu uskuba�am dobre dwie gar�ci listeczk�w, a drobne
>
> one juďż˝, lecz esencjonalne zdecydowanie bardziej niďż˝ latem - jesieďż˝
>
> zaostrza smaki warzyw i owoc�w, uwiebiam to. I oto okazuje si�, �e i rukola
>
> �wietna w jesiennym wydaniu...
>
>
>
> Na dwie osoby:
>
>
>
> 2 czubate �y�ki pesto (rukola - du�o, troch� zielonej pietruszki, oliwa,
>
> zielony pieprz, czosnek, s�l, podpra�one piniole, parmezan)
>
> pďż˝ paczki makaronu farfalle (ok. 20 dag)
>
> 4 czubate �y�ki wiejskiej g�stej �mietany
>
> boczek w�dzony parzony - ok. 15-20 dag
>
> p� s�oiczka suszonych (osobi�cie, a jak�e) pomidor�w posiekanych w grube
>
> paski
>
> 2 �rednie z�bki czosnku zmia�d�one, posiekane
>
> parmezan do posypania
>
> s�l
>
>
>
> Makaron gotowa� na p�mi�kko (zamiast snobilingwabrzmi�cego "al dente" wol�
>
> polskie okre�lenie).
>
> W trakcie gotowania makaronu podsma�y� na z�oto pokrojony w grube s�upki
>
> boczek (sma�y�am na 2 �y�kach oleju rzepakowego, potem olej odla�am).
>
> Do boczku wla� kilka �y�ek oliwy, wsypa� czosnek i suszone pomidory, chwil�
>
> podgrzewa�, odstawi�, wla� �mietan�, wymiesza�, nadal podgrzewa� mieszaj�c,
>
> zagotowa� kr�tko, aby utworzy� si� sos.
>
> Makaron odcedziďż˝, pozostawiajac w nim nieco wilgoci - wsypaďż˝ znowu do
>
> gor�cego garnka, wla� sos z boczkiem i pomidorami, wymiesza� podgrzewaj�c
>
> chwilďż˝.
>
> Wy�o�y� na talerze, na �rodku ka�dej porcji po�o�y� kleks pesto, posypa�
>
> parmezanem.
>
>
>
> P y c h o t a.
>
> Jak to dobrze, �e zamrozi�am kilka porcji rukolowego pesto - b�dzie zim�
>
> u�wietnia�o potraw� jak �ywe
>
>
>
>
>
> PS. W lod�wce czeka reszta pesto, jutro wi�c powt�rka p�ki czas - tym razem
>
> zrobi� zdj�cie.
>
> PS. Kto� mrozi� pesto? I jak si� to udaje? - mam nadziej� �e by�o warto si�
>
> napracowaďż˝...
>

przeczytalem z uwaga i mysle sobie ze ta smietana nie jest konieczna. poza tym za duzo smakow - jak mi sie wydaje.
ja z rukola robie tagliatelle. bo grube wstazki dobrze sie ukladaja z listkami rukoli. z suszonymi pomidorami zrobilbym w nastepujacy sposob: wiadomo oliwa na patelnie, podgrzac nie zamocno, do tego moze byc jeden dwa zabki czosnku ale w calosci, podsmarzyc lekko do zazolcenia sie czosku jedynie, (czosnek mozna zostawic, ale lepiej usunac, bo zdominuje potrawe), nastepnie te pomidory pokrojowe w paski jak mowisz wrzucic razem z boczkiem (moze byc bez boczku, moga byc kurki, albo inne grzybki (marzenie to trufla, o czarna latwiej), troche posmarzyc i podlac jakims wywarem, rosolowym warzywnym grzybowym, Demi-Glace, ostatecznie cos z kostki rosolowej, o ktorej tak zle sie wypowiadalas. podlewamy po troszeczku i nie tworzymy sosu rzadkiego, a jedynie doprowadzamy do miekosci boczek i pomidory, czyli dosc krotko. staramy sie tak zredukowac soc by byl mocno zageszczony. wazne ze nie zageszczamy sosu w zaden sposob, nie uzywamy maki ani smietany. do takiego sosu wrzucamy ugotowane gorace tagliatelle, mieszamy najlepijej przez porzucanie. na koniec obrzucamy oplukana i osaczona rukola. mieszamy do chwili kiedy rukola nieco zmieknie i uaktywni swoj niezwykly smak pod wplywem temperatury. podajemy na duzych talerzach, ktorych krawedzie mozna leciutko skropic octem balamicznym - jak ktos lubi - aromat bedzie super. do tego kromka dobrego chleba i czerwone wino w wypadku kiedy nie uzyjemy octu. bo jak z octem to piwo lepiej pasuje. na koniec kawa espresso
napisał/a: ~Ikselka 2012-11-06 21:01
Dnia Tue, 6 Nov 2012 10:03:35 -0800 (PST), khanula@gazeta.pl napisał(a):

> W dniu wtorek, 6 listopada 2012 02:53:08 UTC+1 użytkownik Ikselka napisał:
>> Ostatnie chwile zielonej rukoli (tej mojej, trwa�ej) w ogr�dku. Chocia�
>>
>> wyj�tkowo odporna jest na zimno i wszelkie z�e warunki, jej chwile
>>
>> policzone. Zd��y�am, znowu uskuba�am dobre dwie gar�ci listeczk�w, a drobne
>>
>> one juďż˝, lecz esencjonalne zdecydowanie bardziej niďż˝ latem - jesieďż˝
>>
>> zaostrza smaki warzyw i owoc�w, uwiebiam to. I oto okazuje si�, �e i rukola
>>
>> �wietna w jesiennym wydaniu...
>>
>> Na dwie osoby:
>>
>> 2 czubate �y�ki pesto (rukola - du�o, troch� zielonej pietruszki, oliwa,
>>
>> zielony pieprz, czosnek, s�l, podpra�one piniole, parmezan)
>>
>> pďż˝ paczki makaronu farfalle (ok. 20 dag)
>>
>> 4 czubate �y�ki wiejskiej g�stej �mietany
>>
>> boczek w�dzony parzony - ok. 15-20 dag
>>
>> p� s�oiczka suszonych (osobi�cie, a jak�e) pomidor�w posiekanych w grube
>>
>> paski
>>
>> 2 �rednie z�bki czosnku zmia�d�one, posiekane
>>
>> parmezan do posypania
>>
>> s�l
>>
>> Makaron gotowa� na p�mi�kko (zamiast snobilingwabrzmi�cego "al dente" wol�
>>
>> polskie okre�lenie).
>>
>> W trakcie gotowania makaronu podsma�y� na z�oto pokrojony w grube s�upki
>>
>> boczek (sma�y�am na 2 �y�kach oleju rzepakowego, potem olej odla�am).
>>
>> Do boczku wla� kilka �y�ek oliwy, wsypa� czosnek i suszone pomidory, chwil�
>>
>> podgrzewa�, odstawi�, wla� �mietan�, wymiesza�, nadal podgrzewa� mieszaj�c,
>>
>> zagotowa� kr�tko, aby utworzy� si� sos.
>>
>> Makaron odcedziďż˝, pozostawiajac w nim nieco wilgoci - wsypaďż˝ znowu do
>>
>> gor�cego garnka, wla� sos z boczkiem i pomidorami, wymiesza� podgrzewaj�c
>>
>> chwilďż˝.
>>
>> Wy�o�y� na talerze, na �rodku ka�dej porcji po�o�y� kleks pesto, posypa�
>>
>> parmezanem.
>>
>> P y c h o t a.
>>
>> Jak to dobrze, �e zamrozi�am kilka porcji rukolowego pesto - b�dzie zim�
>>
>> u�wietnia�o potraw� jak �ywe
>>
>> PS. W lod�wce czeka reszta pesto, jutro wi�c powt�rka p�ki czas - tym razem
>>
>> zrobi� zdj�cie.
>>
>> PS. Kto� mrozi� pesto? I jak si� to udaje? - mam nadziej� �e by�o warto si�
>>
>> napracowaďż˝...
>>
>
> przeczytalem z uwaga i mysle sobie ze ta smietana nie jest konieczna.

Uwierz, że jednak się komponuje - daje sos, bo chodziło o danie z sosem.
Bez zagęszczaczy żadnych.

> poza tym za duzo smakow - jak mi sie wydaje.

Swietna kompozycja - nie za dużo, spróbuj na małej porcji. Gość był bardzo
głodny, a delektował się, pochłaniając zresztą górę tego


> ja z rukola robie tagliatelle. bo grube wstazki dobrze sie ukladaja z listkami rukoli. z suszonymi pomidorami zrobilbym w nastepujacy sposob: wiadomo oliwa na patelnie, podgrzac nie zamocno, do tego moze byc jeden dwa zabki czosnku ale w calosci, podsmarzyc lekko do zazolcenia sie czosku jedynie, (czosnek mozna zostawic, ale lepiej usunac, bo zdominuje potrawe), nastepnie te pomidory pokrojowe w paski jak mowisz wrzucic razem z boczkiem (moze byc bez boczku, moga byc kurki, albo inne grzybki (marzenie to trufla, o czarna latwiej), troche posmarzyc

Stop. Jak podsmażysz suszone pomidory na tłuszczu bez "mokrego", to im
skórka sczernieje i/lub stwardnieje.

> i podlac jakims wywarem, rosolowym warzywnym grzybowym, Demi-Glace, ostatecznie cos z kostki rosolowej, o ktorej tak zle sie wypowiadalas. podlewamy po troszeczku i nie tworzymy sosu rzadkiego, a jedynie doprowadzamy do miekosci boczek i pomidory,

Jak dodasz "mokre", to boczek straci chrupkość, będzie duszony a nie
zrumieniony.
Boczek ma być chrupki - a jednak w sosie. I to jest własnie ten MYK, o
który chodzi

> czyli dosc krotko. staramy sie tak zredukowac soc by byl mocno zageszczony. wazne ze nie zageszczamy sosu w zaden sposob, nie uzywamy maki ani smietany. do takiego sosu wrzucamy ugotowane gorace tagliatelle, mieszamy najlepijej przez porzucanie. na koniec obrzucamy oplukana i osaczona rukola. mieszamy do chwili kiedy rukola nieco zmieknie i uaktywni swoj niezwykly smak pod wplywem temperatury. podajemy na duzych talerzach, ktorych krawedzie mozna leciutko skropic octem balamicznym - jak ktos lubi - aromat bedzie super. do tego kromka dobrego chleba i czerwone wino w wypadku kiedy nie uzyjemy octu. bo jak z octem to piwo lepiej pasuje. na koniec kawa espresso

No tak, to co proponujesz to już zupełnie inne danie, po prostu. A makaron
w sosie śmietanowym z boczkiem i pesto to kalayka włoskiej kuchni - i ja ją
po prostu zastosowałam, bo nigdzie nie twierdzę, że to mój wautorski
przepis był. Po prostu moje danko - czyli w moim wykonaniu, zresztą
pierwszy raz w życiu.to był dopiero pierwszy raz, ponieważ MŚK dotychczas
nie tykał makaronu w niczym innym prócz rosołu - a tu, po początkowym
kręceniu nosem, w trzy minuty o dziwo pochłonął godną porcję i stwierdził,
że danie wykwintne, świetnie skomponowane smakowo, a "makaronu w tym to
nawet nie czuć"


Tu masz link do podobnego przepisu:
http://eksplozjasmaku.blox.pl/2011/02/Makaron-w-sosie-smietanowym-z-boczkiem-i.html
Tyle że ja dałam pesto na "czubek" dania na talerzu jako dekoracyjny kleks
- do wymieszania samodzielnie na talerzu, żeby pozostało surowe, a nie
dusiło się w garnku - takie pesto samodzielnie robione jest za dobre na to,
żeby je zabijać, kiedy ma się własną świeżą rukolę i to jaką


--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~medea 2012-11-06 21:26
W dniu 2012-11-06 21:01, Ikselka pisze:
> Tu masz link do podobnego przepisu:
> http://eksplozjasmaku.blox.pl/2011/02/Makaron-w-sosie-smietanowym-z-boczkiem-i.html
> Tyle że ja dałam pesto na "czubek" dania na talerzu jako dekoracyjny
> kleks - do wymieszania samodzielnie na talerzu, żeby pozostało surowe,
> a nie dusiło się w garnku - takie pesto samodzielnie robione jest za
> dobre na to, żeby je zabijać, kiedy ma się własną świeżą rukolę i to
> jaką

W powyższym przepisie pesto jest pomidorowe. Raczej nie przyszłoby
nikomu do głowy duszenie pesto ziołowego.

Przepis fajny. Ja zamiast śmietany do takich makaronów używam
mascarpone. Jest bezpieczniejsze, bo nigdy się nie zważy i zawsze
osiągnie pożądaną gęstość.

Ewa
napisał/a: ~khanula@gazeta.pl 2012-11-06 23:04
W dniu wtorek, 6 listopada 2012 21:02:28 UTC+1 użytkownik Ikselka napisał:
> Dnia Tue, 6 Nov 2012 10:03:35 -0800 (PST), khanula@gazeta.pl napisał(a):
>
>
>
> > W dniu wtorek, 6 listopada 2012 02:53:08 UTC+1 użytkownik Ikselka napisał:
>
> >> Ostatnie chwile zielonej rukoli (tej mojej, trwa�ej) w ogr�dku. Chocia�


hm? przepis przeczytalem uwaznie. moze sie nie znam? ale wedlug tegoz pomidory sa ze sloika, czyli byc moze miekkie bo w jakiej zalewie np. w oliwie. czy boczek chrupki - nie wiem? rukola pokrojona na fotce widac, chyba bez sensu bo wszystkie aromaty wyparowaly. uzycie smietany dalej mi nie odpowiada. no i na koniec, makaron polany sosem? w kuchni wloskiej zawsze i to zawsze makaron wrzuca sie do sosu, bo nie moze plywac w nim. ma byc jedynie oblepiony smakiem. poza tyn wygodniej sie wowczas konsumuje, bo wszystko sie trzyma "kupy". dalej jest zasada ze sosow pesto sie podgrzewa - traca smak i aromat... przepis jest taki "wloskawy" bardziej. choc potrawa b.smaczna moze byc. ale nie sprobuje!

zaznaczylem ze, majac do dyspozycji rukole bardziej staralbym sie oprzec bukiet smaku na jej wlasnosciach. tylko to mialem na wzgledzie
napisał/a: ~medea 2012-11-07 09:28
W dniu 2012-11-06 21:26, medea pisze:
> W dniu 2012-11-06 21:01, Ikselka pisze:
>> Tu masz link do podobnego przepisu:
>> http://eksplozjasmaku.blox.pl/2011/02/Makaron-w-sosie-smietanowym-z-boczkiem-i.html
>> Tyle że ja dałam pesto na "czubek" dania na talerzu jako dekoracyjny
>> kleks - do wymieszania samodzielnie na talerzu, żeby pozostało
>> surowe, a nie dusiło się w garnku - takie pesto samodzielnie robione
>> jest za dobre na to, żeby je zabijać, kiedy ma się własną świeżą
>> rukolę i to jaką
>
> W powyższym przepisie pesto jest pomidorowe. Raczej nie przyszłoby
> nikomu do głowy duszenie pesto ziołowego.
>
> Przepis fajny. Ja zamiast śmietany do takich makaronów używam
> mascarpone. Jest bezpieczniejsze, bo nigdy się nie

Ups, zwarzy oczywiście. ;)

Ewa