Moja kochana Mama!!!

napisał/a: Patka2 2007-02-28 15:08
Podejme jeszce kolejna próbę, ale niechce widzieć jak ona płacze.
Chce sie wyprowadzic do T, ale ona bedzie niezadowolona. Nie mówiąc o moim tacie , to juz bedzie ogromny problem.
Niewiem czy mam patrzec tylko na siebie i Wiki.
Moze mama wkoncu sie przekona do moich decyzji.
napisał/a: marionette 2007-02-28 20:18
Patka, nie możesz sobie życia układać pod mamę. wiem, że ją kochasz, ale masz prawo do swojego życia, do swoich decyzji, do popełniania swoich błędów.
ja uważam, że masz 100% racji i że pretensje Twojej mamy są nieuzasadnione.
myślę, że ona bardzo boi się Ciebie stracić i małą i stąd ten szantaż emocjonalny.
ale nie wdawaj się w takie gierki, choćbyś nie wiem jak bardzo kochała mamę.

uważam, że spokojna rozmowa na argumenty będzie najlepszym rozwiązaniem,
nie dawaj sie tak szamotać emocjonalnie.

trzymam kciuki żeby się ułożyło :)
napisał/a: Belay 2007-03-01 10:58
Moja mama jest moją najlepszą przyjaciółką, od zawsze. Oczywiście bywały zgrzyty, ale zwykle to Ona miała rację. Mimo to, napsułam Jej swego czasu sporo krwi. Wyjeżdżałam do znajomych poznanych przez internet, a mamie mówiłam, że jadę na wycieczkę z klasą. Chodziłam na wagary, nauczycielkom w podstawówce powiedziałam, że rodzice się rozwodzą, więc muszę się zwolnić z lekcji - wierzyły, zwalniały, usprawiedliwiały godziny. Mama gdy się o tym dowiedziała - była załamana! Długo musiałam pracować na odzyskanie zaufania rodziców, ale w końcu się udało.

Dopiero kilka lat temu zrozumiałam, że rodzice zawsze chcieli dla mnie dobrze. Wierzyli we mnie, gdy traciłam wiarę w siebie i udzielali mądrych rad. Nie zawsze ich słuchałam, ale wszystkie dokładnie notowałam w pamięci - dziś mam bezcenny zasób zasad moralnych oraz pakiet wartości, bez których ludzkie życie nie ma sensu.

Gdyby nie moi rodzice, nigdy nie poszłabym do liceum. Wydawało mi się bowiem, że jestem za głupia, by się tam dostać. Chciałam iść do zawodówki. Dopiero po rozmowie z tatą, który powiedział mi, że jestem mądrą dziewczyną i zmarnuję się w tej zawodówce - poszłam do liceum, a później na studia.

Kiedy związałam się z nieodpowiednim facetem, rodzice od razu to czuli. Ostrzegali mnie, udzielali dobrych rad, ale ja byłam zbyt zaślepiona uczuciem, by ich słuchać. Jakiś czas później przyznałam im rację. Gdy przychodziłam do domu zapłakana - to mama słuchała moich zwierzeń, pocieszała i prawie prosiła bym sobie dała spokój. Nie mogła patrzeć, jak Artur mnie krzywdzi, przestała się do Niego odzywać, choć początkowo była do Niego bardzo pozytywnie nastawiona. Gdy mój związek z Nim się posypał, to Ona była dla mnie największym wsparciem - razem z tatą stanowili dla mnie prawdziwą podporę w tych trudnych chwilach. Wiem, że nawet gdybym zaszła w ciążę będąc nastolatką - rodzice nigdy by na mnie nie podnieśli głosu. Wiem, że właśnie Oni byliby pierwszymi osobami, które by się o tym dowiedziały.

Za pierwszą wypłatę w nowej pracy - postanowiłam kupić mamusi piękne złote kolczyki, które strasznie jej się podobały. Zawsze stawała przy wystawie i podziwiała je, ale nie weszła, by je kupić bo miała inne wydatki... gdy weszłam do sklepu, cena powaliła mnie na kolana, ale nie dałam tego po sobie poznać. Poprosiłam Panią, żeby zapakowała te kolczyki najpiękniej jak potrafi. Powiedziałam, że przynajmniej w ten sposób mogę mamie wynagrodzić te wszystkie zszargane nerwy... kiedy mama zobaczyła kolczyki popłakała się ze szczęścia - to był dla mnie najlepszy prezent.

Dlatego między innymi, podziękowania na Ślubie były dla mnie tak ważne. Bardzo chciałam przy wszystkich gościach, podziękować rodzicom i przeprosić za to, że czasem, mimo wielkiej miłości potrafiłam ich bardzo zranić...

Bardzo kocham swoją mamunię. Kocham swoich rodziców z całego serca - lepszych nie mogłam sobie wymarzyć.
napisał/a: ~gość 2007-03-02 15:23
A moja kochana mama cąły czas się dopytuje kiedy zostanie babcią. Zresztą mój tata też .
napisał/a: marionette 2007-03-02 21:32
Belay, to piękne, aż sie popłakałam ze wzruszenia.
poza tym zainspirowałaś mnie do pewnych działań.
napisał/a: kulka36 2007-05-28 11:35
Wiele koleżanek zazdrościło mi Mojej Mamy... Nigdy nas nie rozpieszczała, ale pozwalała nam Żyć i uczyć się na swoich błedach..Kiedy należało pomagała i pomaga nadal.. Nie wtrącała się w nasze wybory życiowe.. Przedstawiła swoja opinie, ale nigdy nam nienarzucała czegoś...
Kiedy przyprowadziłam do domu chłopaka z kolczykiem w języku i w uszach, z tlenionymi włosami i ogólnie odstający od standartów -Ona tylko powiedziała ze jej się nie podoba.. I tyle... Ja myślałam ze będzie mi cos mówić i zabraniać... A Ona już więcej nic nie powiedziała...Wiedziała ze jak będzie mi zabraniać to ja na złość będę z nim chodzić:) (rozpadło się wszystko po 6 miesiącach....) Mój mąż jest jej pupilkiem.. Strasznie go lubi. Cały czas się go pyta, dlaczego zmieńcie wymyslaja kawały o teściowych? On powtarza jej ze to synowe nie zięciowie.... >
napisał/a: marteczka3 2007-05-28 13:10
Mama... niedawno był Dzień Matki, i żal mi, ze nie moglam Mamie zlozyc zyczen osobiscie, ze tylko obudzilam ja telefonem w srodku nocy...

Ale mojej Mamie dziekuje za to, jak podchodzi do mnie i moich zyciowych wyborow. Wie, ze jestem niezdecydowana, ze mam dwa swiaty - jeden tu, drugi tam, ze chcialabym jednoczesnie nie zawiesc nikogo, i byc sama szczesliwa - i jako jedyna chyba w rodzinie nie "darla szat", kiedy oznajmilam, ze wyjezdzam do rzymu, i chce tu studiowac. Powiedziala, ze wie, ze to jej wina, bo to Ona nauczyla mnie kochac ten Kraj, język i kulturę. Pomaga, pomaga najbardziej na swiecie. Zastepuje mnie w Krakowie, kiedy trzeba, traktuje moja najlepsza przyjaciolke jak druga corke, a dla mnie ma zawsze slowa "poradzisz sobie". Mysli logicznie, rzadko reaguje emocjonalnie, co mnie jest czasem potrzebne, zeby mnie sciagnac na ziemie.

Jestem z Niej dumna, bo sporo osiąga w pracy naukowej, mimo, ze to w Polsce nie jest doceniane.

Poza tym jest chyba moim najlepszym kompanem do zakupow, ploteczek o niczym, pozyczania ciuchow, butow, kosmetykow. Jest Mama i przyjaciolka w jednym, a to najlepsza kombinacja, kiedy mozna powiedziec Jej wszystko.

To troche niesprawiedliwe, pisac tylko o Mamie. iedy na jakis czas moja Mama musiala wyjechac ze wzgledow sluzbowych, a ja mialam 7 lat, obowiazki Mamy z sukcesem pelnil... Tata :) wysylalismy do Mamy maile, i Tata uczyl sie plesc warkocze i robic koki na wystepy baletowe ;)
Teraz razem fotografujemy, jezdzimy na nartach i na pikniki offroad, zaczytujemy sie w gazetach motoryzacyjnych ;)

i czasami na pewno jest w moim wypadku prawdziwe powiedzenie "Moje serce nalezy do Taty..." i wiem, ze jesli kiedys wyjde za maz, to role tesciowej przejmie moj Tata :P

zeby jednak nie odejsc od tematu Mam - dziękuje, że los dał mi takich Rodziców - i chociaz teraz nie widujemy sie zbyt czesto, mam wrazenie ze nic sie w naszych kontaktach nie zmienia. I oby tak zawsze zostalo!
napisał/a: aga273 2007-05-29 12:42
Moja mamusia była najwspanialszym i najlepszym człowiekiem jakiego znałam w swoim życiu. Zawsze wiedziałam, ze moge na niej polegać. Niestety Mama już nieżyje. Niemoże cieszyć się moim szczęściem. Niemoze uczestniczyć w przygotowaniach do ślubu. A tak bardzo potrzebuje jej rady, jej besztania. W ogóle brakuje mi jej pełnej energii osoby. Jak żyła mówiłlam ze ją kocham, ale niepowiedzialam jej tego przed śmiercią i bardzo tego żałuje i będe żałować. Szkoda że naprawde wspaniali ludzie muszą umierać tyak młodo. Ja moge powiedzieć tylko jedno Kochajcie swoje mamy i ciągle powarzajcie im że je kochacie. To najważniejsza osoba w naszym zyciu nasza Matak.
napisał/a: basia1125 2007-06-08 21:51
Oj, jak mi brakuje tutaj mojej Mamy, Królewny Śnieżki - tak obe z siostrą nazywamy naszą Mamę.

Dzwonię w każdy weekend ale jest między nami tyle kilometrów....
Byliśmy w Polsce w maju na parę dn i dopadla mnie jakaś straszna grypa żolądkowa, mialam gorączkę, bóle, nic nie moglam jeść przez parę dni. I wiem teraz, że nikt się tak dobrze nie zaopiekuje mną jak moja Mama (Mój N. sie oburzyl, jak to powiedzialam później Śnieżce przez telefon). Ale tak jest, mam siedziala kolo mnie z ręką na moim czole, jak zasnęlam, to przychodzila, co chwilę sprawdzać, czy wszystko dobrze, przynosila mi herbatki i różne onne specyfiki.

Mam najwspanialszą Mamę na Świecie i jeśli czasem tu placzę, bo tęsknię za domem, Polską, to wlaśnie najbardziej tęsknię za Mamą i o Niej myślę.

Kocham Cię Królewno Śnieżko!! :588:
napisał/a: marteczka3 2007-06-09 01:23
ja tak jak juz pisalam w innym temacie, poklocilam sie z Mama, o zupelna glupote... wlasciwie to mnie nerwy puscily, nieslusznie, ze zmeczenia, stresu itd.
I w takich chwilach mysle, o ile prosciej byloby byc tam, miec Ja zawsze kolo siebie, móc sie przytulić, o ile prosciejpewne rzeczy byloby sobie wyjasnic.
Jutro też jest dzień, ale nie lubie zasypiac ze swiadomoscia, ze mojej Mamie z mojego powodu jest przykro. Czuje sie okropnie :(
napisał/a: marionette 2007-06-09 10:09
marteczka napisal(a):ale nie lubie zasypiac ze swiadomoscia, ze mojej Mamie z mojego powodu jest przykro

ja też marteczko, mam tak samo. zadzwoń do niej czym prędzej i ją przeproś, wiem , że takie kłótnie o głupoty są denerwujace, bo przecież obydwie się bardzo kochacie i chcecie dla siebie jak najlepiej.

czasem każdemu puszczają nerwy, szczególnie podczas sesji ;)

nie przejmuj się, tylko się pogódźcie i już :)
napisał/a: marteczka3 2007-06-10 01:53
marionette, pogodzilysmy sie dosc szybko... juz rano wyjasnilysmy sobie pare rzeczy, a poza tym dzisiaj nas polaczyla bardzo smutna wiadomosc, o odejsciu bliskiej nam osoby, znajomej i współpracownicy, i nie bylo juz miejsca na klotnie o glupoty. Wybaczamy sobie, bo co innego zostalo...

Kocham moja Mame :*