Moja babcia - problem

napisał/a: aga273 2007-06-20 21:10
Niemam się gdzie pożalić, więc zrobie to tu. Może i gdzieś już pisałam to, ale to nic. Chodzi o moją babcie (mame mojego taty). Całe zycie od kąd pamiętam wtrąca się w nasze zycie. Od początku małżeństwa rodziców miała pretensje do mojej (już teraz) śp. mamy (tata jedynak) o złe gotowanie i złe wychowywanie dzieci. Jeszcze w tej chwili coś wypomina. Teraz jak planujemy z misiem ślub też musi wtrącić swoje trzy grosze mimo że ją "usadziliśmy , to mam przeczucie, iż z czymś wyskoczy. Teraz też wynikł problem z babcią. Chodzi o zabieg jaki mam mieć wykonany 2 lipca. Mam mieć wycięte wole tarczycy jeden płat. Mam iść do szpitala w którym pracuje kuzynka mojego taty i siostrzenica babci jako pielegniarka. Babcia dowiedziała się, że owa siostrzenica, w czasie gdy ja ide na zabieg, idzie na urlop. Babcia stworzyła problem. Jej zdaniem powinnam przełożyć termin zabiegu do czasu. aż siostrzenica wróci do pracy bo jak powiedziała "niebędzie miał mnie kto operować i kto się mną opiekować". Oczywiście wyszła awantura. Zostało powiedziane babci, ze po pierwsze lekarz mnie będzie operował, po drugie są inne pielęgniarki i tata z bratem i narzeczona taty oraz mój miś więc bedzie cały czas ktoś ze mną. A po trzecie niemam ochoty przekładać zabiegu gdy już się nastawiłam na tą konkretną date. Po kiego grzyba większy mam mieć stres. Babcia stwierdziła, ze mozemy robić jak chcemy ona niebędzie się już wtrącać ani w zabieg ani wesele, bo niechcemy "słuchać starszych i mądrzejszych" i że jestemi według niej "głupi". No aż mnie zatkało. Niewiem już co mam sądzić o tym. Wcześniej wysłuchaliśmy jej zdania , machneliśmy ręką i robiliśmy swoje albo jak rada była dobra to ją stosowaliśmy. Zawsze było mnie i mojemu bratu mówione ustępujcie babci ona juz jest starsza osobą ma swoje zdanie itp itd . N o ale teraz to już wczoraj przesadziła. Jak by ze mną niebyło mojej przyszłej macochy niewiem co bym zrobiła. Na szczęście Helena mówiła . Ja tylko wypowiedziałam swoje zdanie reszte, załatwiła Helena. Przepraszam za ortografie i stylistyke, ale nadal mnie telepie i niemysle o takich rzeczach w tej chwili. Tylko niewiem jak mam postępować babcią jest apodyktyczną osoba, i nic nieda sie jej przepowiedzieć.


napisał/a: Kinia 2007-06-22 14:00
Nie możesz się tak dawać jej zahukać, rób swoje i się nie przejmuj, wszyscy stojśą za Tobą a nie za babcią a zresztą lepiej dla Ciebie, zeby mieć już tą operację z głowy. Trzymam kciuki i nie daj się jej.
napisał/a: tajla 2007-06-26 15:27
Aga.....jak dla mnie jedyna metoda , skoro rozmowa i prosby nie pomagaja jest aby z ta babcia nie miec tak czestego kontaktu bo wyniszczy was. Taki typ człowieka.
I nie ma dla mnie wytłumaczenia ze "a bo stasza, bo chora, bo sama itp"
mam babcie ktora ma 84 lata i jest zywa, radosna, miła.
Dla dobra waszego przyszłego małzenstwa, i zdrowia ograniczcie kontakty z babcia . A co do zabiegu to rob tak jak TY CHCESZ.
Powodzenia. Nie daj sie.
napisał/a: noemi4 2007-06-26 15:38
Nie daj sie babci, sprawa wogóle jej nie dotyczy, a wtyka nos. Dobrze że już raz ją "usadziliście", róbcie tak dalej to może się nauczy że to Wasze życie. Starsi często narzekają że nie chcemy ich słuchać. A taka już nasza, młodych, natura, że wolimy uczyć się na własnych błędach. Mówię teraz ogólnie, bo z tym zabiegiem to nie będzie błąd jesli zrobisz tak jak zaplanowalas.
A ciekawe czy babcia nie truje siostrzenicy zeby zmienila termin urlopu?
Dzialaja mi na nerwy atcy ludzie, nie mają nic ciekawego w swoim życiu to wtrącają się w cudze