Mieszkanie zagranica...

napisał/a: kobietka Swiss 2007-03-22 09:39
Od dawna obserwuje i widze ze wiele dziewczyn ktore sie wypowiadaja na forum mieszka zagranica..
Dlatego wpadl mi do glowy taki a nie inny pomsyl na post..
Mysle ze fajnie bedzie poczytac a zrazem moze i poznac kulture w danym kraju..
A wiec zaczynamy
Chcialabym abyscie opisaly jak dlugo mieszkacie, jakie jest zycie w danym kraju, co lubicie tam robic, jak bylo na poczatku gdy przyjechalyscie do danego kraju, jak dlugo trwalo dopoki nie przyzwyczailyscie sie do zycia w danym kraju...
Czyli wasze wrazenia i te pozytywne i te negatywne...

[ Dodano: 2007-03-22, 11:20 ]
widze ze nikt nie chce sie wypowiedziec....
napisał/a: mala1 2007-03-22 16:36
No to ja zaczne Przyjechalam tu 27 lipca 2005 roku. Prace mialam od razu zalatwiona jak rowniez mieszkanie przez mojego kolege wiec na drugi dzien szlam juz do pracy(pracuje tam do dzis). Mialam opory przed przyjazdem bo sie balam poniewaz musialam przyleciec samolotem zupelnie sama, znalezc na lotnisku dworzec kolejowy, kupic bilet i jeszcze jechac pociagiem 4 godziny z 4 przesiadkami- strasznie sie balam.No ale w koncu sie zdecydowalam. W sumie to tylko ze wzgledu na zarobki. Po miesiacu przyjechal moj ukochany (opisane to jest w" jak sie poznaliscie" bo poznalismy sie tydzien przed moim wyjazdem)

Jezyk...hmmm przyznam ze uczylam sie angielskiego 15 lat, nawt zdawalam mature a jak tu przyjechalam.... to sie zalamalam...nic nie rozumialam...ten straszny akcent

Moja praca- na poczatku zmywalam naczynia od wt do sob od 18 do...ostatniego klienta. Po pol roku zaproponowali mi prace kelnerki widzac ze moj jezyk jest juz dosc dobry. Dodatkowo mamy rowniez hotel z 4 pokojami i zaproponowano mi zebym tam sprzatala. Wiec w tej chwili pracuje w hotelu(rano) a wieczorami restauracji. Na prace nie narzekam bo szefostwo jest super, jak rodzina.

Moje wrazenia co do Anglii sa jak najbardziej pozytywne, wszyscy ludzie sa bardzo mili i przyjaznie nastawieni. Jak tu przyjechalam to nie moglam uwiezyc ze ludzie potrafia byc az tak mili Zycie tu jest bardzo... latwe.Wiekszosc osob twierdzi ze w Anglii wszystko drogie, jedzenie i w ogole. Wcale tak nie jest no oczywiscie jak caly czas sie przelicza na polskie pieniadze no to oczywiscie....np chleb 6 zl ale ja juz sie odzwyczailam i jest lepiej. Jest tu latwo bo przy naszych zarobkach (a nie sa takie jak anglikow bo wiadomo z reguly pracujemy za najnizsza stawke krajowa) jestesmy w stanie sobie pozwolic prawie na wszystko

Bardzo mi sie tez podoba krajobraz, duzo dworkow i zamkow, piekny gorzysty teren(mieszkam w malym miasteczku 200km od londynu)

Co do ich tradycji lub swiat to obchodza je zupelnie inaczej niz polacy, nie wiedza co to wigilia w pierwsze swieto jedza tradycyjnego indyka, prezenty otwieraja w pierwszy dzien swiat z samego rana...dziwne

Ja nie narzekam na zycie tu jest mi bardzo dobrze i na dzien dzisiejszy chcialabym tu zostac na stale ale kobieta zmienna jest wiec...

Co do tesknoty za rodzina i przyjaciolmi to juz jest lepiej, na poczatku byla tragedia ale moj ukochany mi wszystko rekompensuje Czasami jest mi przykro ze rodzicow moge widziec tylko raz na pol roku, czasami sie boje poniewaz juz nie sa mlodzi i czasami zdrowko plata figle i mnie ogarnia straszny smutek ze jakby sie cos stalo...a mnie tam nie ma...
To jest wlasnie dla mnie najwiekszy MINUS wyjazdu do Anglii!!!
napisał/a: kobietka Swiss 2007-03-22 17:19
mala, odwazna kobietka z Ciebie...
Ale jakbys sie nie odwazyla to chyba zalowalabys teraz co??
napisał/a: mala1 2007-03-22 17:37
kobietka Swiss napisal(a):Ale jakbys sie nie odwazyla to chyba zalowalabys teraz co??

mysle ze tak!!!!Dzieki mojemu wyjazdowi pomoglam rowniez kilku osobom bo "sciagnelam" tu rowniez kilku znajomych jak rowniez mojego brata( z ktorym kiedys"darlismy koty") a tu sie przekonalam jak bardzo mnie kocha i ze zawsze moge na niego liczyc . Wyjazd moj rowniez "pomogl" rozrosnac sie naszemu zwiazkowi, ktory praktycznie zaczal sie tu, zamieszkanie razem to najlepszy sposob na poznanie drugiej osoby. No i nie ukrywam ze pomogl mi finansowo ( w Polsce zarabialam 600zl) nasz slub za 1,4 roku i dzieki temu bede mogla miec taki o jakim zawsze marzylam

A jak Ty kobietko Swiss dotarlas do Szwajcarii
napisał/a: Parcinka 2007-03-22 17:44
Ja się wypowiem może nieco nie na temat, ponieważ mieszkam w Polsce.
Muszę przyznać, że osobiście podziwiam osoby które wyjeżdżają zagranicę. Ja bym się chyba nie odważyła, tzn. mam na myśli rodzinę. Nie umiałabym tak zostawić wszystkich w kraju i wyjechać (choćby z mężem). Jeśli nic by mnie tu nie trzymało to pewnie bym się skusiła, wtedy najchętniej wyjechałabym właśnie do Szwecji albo Włoch, jakoś ta popularna Irlandia czy Anglia mnie nie pociągają
napisał/a: mala1 2007-03-22 18:01
Z moimi rodzicami juz nie mieszkalam od 4 lat przed wyjazdem wiec w jakis sposob jest mi latwiej tylko ze wtedy ich widzialam raz na tydzien teraz raz na pol roku no ale kazdy w koncu wyleci spod mamusinego skrzydelka
napisał/a: kobietka Swiss 2007-03-22 18:13
mala, ja w Szwajcarii jestem juz ponad rok czasu..
Przyjechalam tu z moim ukochanym bo dostal tu prace o wiele wiele lepiej platna niz w Polsce mimo ze mial wlasna firme.
Moj ukochany zajmuje sie elektronika ale nie taka zwykla..
Naprawia urzadzenia i symulatory do gry,maszyny do papierosow,silverballe itp...
Zajmuje sie tym od 15 lat i jest bardzo zadowolony bo robi to co lubi..
Dostal ta prace poniewaz ciezko jest znalesc kogos kto tak dobrze by sie na tym znal...Nawet ja czasem jak patrze co robi to jestem ciemna...

Do Szwajcarii (przed naszym osiedleniem sie na stale) jezdzilismy czasem dorywczo do jego znajomego po maszyny a przy okazji by Rafal pomagal swojemu znajomemu przy naprawie owych maszyn.
Potem za kilka miesiecy ten znajomy zadzwonil i zapytal wprost czy Rafal nie chcialby pracowac u niego jako technik oczywiscie na dogodnych warunkach i na stale...
Pomyslelismy ze czemu nie warto sprobowac..
Pojechalismy na miesiac a po miesiacu bylismy juz 100procentowo pewni ze chcemy wlasnie w Szwajcarii ulozyc sobie zycie..
Pozamykalismy wszystkie interesy w Polsce i jestesmy tu do dzis..
Teraz myslimy nad otworzeniem tu firmy ale to tylko takie male zarysy naszych planow..

Owszem na poczatku bylo trudno a najtrudniejsze bylo to ze nie znalismy jezyka a jezyk szwajcarski jest bardzo trudny..Mowia pol po niemiecku a pol po francusku..Ojjj...ciezko ich zrozumiec..
Teraz jest juz lepiej i dogadujemy sie po niemiecku na tyle zeby ludzie nas zrozumieli.
Co do kultury i ludzi w Szwajcarii to chyba nie ma zadnych negatywow..
Kazdy tu jest mily i uprzejmy..
Praca tutaj jest bardzo fajna bo zaczyna sie o 8 a konczy o 17 w tym miedzy 12 a 13 cala Szwajcaria ma przerwe-sklepy,poczta,szkola jedynie co to stacje benzynowe dzialaja...
Nikt tu sie nie spieszy....
Najbardziej podoba mi sie u nich ze np.jak dziecko sie ma urodzic to stawiaja tabliczki w oknach,ogrodkach z data i imieniem i robia z tego male swieto..
Bardzo milo sie na to patrzy..
Jesli natomiast chodzi o wydatki to na poczatku tez wydawalo mi sie ze jest drogo bo wszystko przeliczalismy na polskie pieniadze...
Po czasie zrozumielismy ze pracujac tu wcale nie jest tak drogo..
Z jednej wyplaty kupilismy sobie autko
Co do krajobrazu to chyba piekniejszych gor niz Alpy w zyciu nie widzialam.Cisza,spokoj i te miasta takie czyste...
Niepowiem ze jest tu bardzo zle ale za Polska teskni sie z dnia na dzien...
Do Polski tez jezdzimy sporadycznie bo dzieli nas 1500km...
napisał/a: Parcinka 2007-03-22 18:16
Mala ja też nie mieszkam z rodzicami a konkretniej z mamą ok. 3 lata. Mieszkam sama z mężem, ale miałam na myśli to, że mieszkając tu mam blisko całą rodzinę. Mogę ich odwiedzić i być zawsze jakby się coś działo. Spod skrzydełek już wyleciałam dawno temu, nawet jak mieszkałam z mamą
napisał/a: ~gość 2007-03-22 18:19
Pozazdrościć, dziewczyny...przede wszystkim odwagi. Ja często zastanawiałam sie nad wyjazdem, miałam nawet fajna ofertę wyjazdu do Anglii lub do Włoch..Moje koleżanki sie porozjeżdzały, dwie sa w Anglii, dwie w Irlandii, jedna w Szwecji, dwie we Włoszech, a jedna w Australii. Pracują w zawodzie i zarabiają odpowiednie do pracy pieniądze. Ehh...
napisał/a: kobietka Swiss 2007-03-22 18:25
Dodaje kilka fotek choc juz gdzies na forum sa...Dla mnie nic dodac nic ujac-poprostu pieknie
napisał/a: mala1 2007-03-22 18:47
kobietka Swiss napisal(a):Ojjj...ciezko ich zrozumiec..

ja bym nie dala rady bo ani z niemieckim ani francuskim nie mialam nic wspolnego

kobietka Swiss napisal(a):Najbardziej podoba mi sie u nich ze np.jak dziecko sie ma urodzic to stawiaja tabliczki w oknach,ogrodkach z data i imieniem i robia z tego male swieto..

jejku ale to musi byc fajne

kobietka Swiss napisal(a):Z jednej wyplaty kupilismy sobie autko

no i to sa zarobki, my z naszej tygodniowki jestesmy wstanie kupic sobie plazmowy telewizor (wlasnie planujemy jutro go kupic )

Fotki ze Szwajcarii- super!!!!
napisał/a: Parcinka 2007-03-22 18:49
kobietka Swiss Dziękuję
Ehh jak miło się patrzy na te zdjęcia To 5 od góry jest niesamowite!!!