Mięso_na_surowo.

napisał/a: ~jagr" 2011-10-03 12:17
Bardzo lubię tatara. Ale nie jem, bo się boję pasożytów.
Jedni mówią, że bardzo łatwo podłapać, drudzy, że to prawie niemożliwe.
Myślę sobie, że jedząc surówki (warzywa na surowo), też mogą się zaplątać
jakieś jaja glisty, czy tasiemca (podlewanie roślin gnojówką). Może nawet
prawdopodobieństwo jest dużo większe?
Czy na Waszych stołach tatar gości, czy omijacie go z daleka?
Pozdrawiam,
Janusz.
napisał/a: ~Robson 2011-10-03 12:54
W dniu 2011-10-03 12:17, jagr pisze:
> Bardzo lubię tatara. Ale nie jem, bo się boję pasożytów.
> Jedni mówią, że bardzo łatwo podłapać, drudzy, że to prawie niemożliwe.
> Myślę sobie, że jedząc surówki (warzywa na surowo), też mogą się zaplątać
> jakieś jaja glisty, czy tasiemca (podlewanie roślin gnojówką). Może nawet
> prawdopodobieństwo jest dużo większe?
> Czy na Waszych stołach tatar gości, czy omijacie go z daleka?
> Pozdrawiam,
> Janusz.

Tatara robi się z wołowiny. Może być zarażona tasiemcem nieuzbrojonym.
Ale jeśli kupujesz wołowinę w sklepie, to to mięso jest przebadane,
szansa kupienia zarażonego mięsa jest bardzo nikła, jeśli nie
niemożliwa. Chyba bardziej należałoby się obawiać gąbczastego
zwyrodnienia mózgu, jeśli nie jest to tylko wymysł hodowców drobiu...
Co do glisty czy tasiemca uzbrojonego - poczytaj sobie o cyklu
rozwojowym i będziesz wiedział jak uniknąć.
R
napisał/a: ~jagr" 2011-10-03 13:16


> Użytkownik "Robson" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:j6c48g$3ev$1@news.onet.pl...

> W dniu 2011-10-03 12:17, jagr pisze:
>> Bardzo lubię tatara. Ale nie jem, bo się boję pasożytów.
>> Jedni mówią, że bardzo łatwo podłapać, drudzy, że to prawie niemożliwe.
>> Myślę sobie, że jedząc surówki (warzywa na surowo), też mogą się zaplątać
>> jakieś jaja glisty, czy tasiemca (podlewanie roślin gnojówką). Może nawet
>> prawdopodobieństwo jest dużo większe?
>> Czy na Waszych stołach tatar gości, czy omijacie go z daleka?
>> Pozdrawiam,
>> Janusz.

> Tatara robi się z wołowiny. Może być zarażona tasiemcem nieuzbrojonym. Ale
> jeśli kupujesz wołowinę w sklepie, to to mięso jest przebadane, szansa
> kupienia zarażonego mięsa jest bardzo nikła, jeśli nie niemożliwa. Chyba
> bardziej należałoby się obawiać gąbczastego zwyrodnienia mózgu, jeśli nie
> jest to tylko wymysł hodowców drobiu...
> Co do glisty czy tasiemca uzbrojonego - poczytaj sobie o cyklu rozwojowym
> i będziesz wiedział jak uniknąć.
> R

Pani w sklepie miele mięso wskazane przez klienta na jednej jedynej
maszynie.
Może mi zrobić mielone z wołowiny, ale poprzednio mogła mleć
wieprzowinę, po której maszyna nie była umyta. Czyż nie?
A z drobiu? Gdzieś czytałem, że "tatara" można zrobić z mielonej piersi
indyka.
Inne pasożyty i inne zagrożenia. Ale jakie?
J.
napisał/a: ~michalek" 2011-10-03 13:31

>
> Pani w sklepie miele mięso wskazane przez klienta na jednej jedynej
> maszynie.
> Może mi zrobić mielone z wołowiny, ale poprzednio mogła mleć
> wieprzowinę, po której maszyna nie była umyta. Czyż nie?
> A z drobiu? Gdzieś czytałem, że "tatara" można zrobić z mielonej piersi
> indyka.
> Inne pasożyty i inne zagrożenia. Ale jakie?
> J.

Jadam czasem tatara bo b.lubię, a rzadko bo wołowina droga.
Ale nigdy nie pozwalam na mielenie tej wołowiny w sklepie
(chociaż wieprzowinę na mielone czy inne smażone tak)
Wolę sam ją przekręcić przez maszynkę (to niewielka ilość
i niewielki trud).
A i tak zaraz na nas tu naskoczą puryści kulinarni, że wołowina
na tatara nie powinna być mielona tylko siekana :)

M
napisał/a: ~wolim 2011-10-03 14:26
W dniu 2011-10-03 13:31, michalek pisze:

> A i tak zaraz na nas tu naskoczą puryści kulinarni, że wołowina
> na tatara nie powinna być mielona tylko siekana :)

Skrobana :)
napisał/a: ~Cezar 2011-10-03 15:22


On 03/10/2011 13:26, wolim wrote:
> W dniu 2011-10-03 13:31, michalek pisze:
>
>> A i tak zaraz na nas tu naskoczą puryści kulinarni, że wołowina
>> na tatara nie powinna być mielona tylko siekana :)
>
> Skrobana :)

a tak w ogóle nie wołowina tylko konina...

c.
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-03 16:26
Dnia Mon, 3 Oct 2011 13:31:39 +0200, michalek napisał(a):

>>
>> Pani w sklepie miele mięso wskazane przez klienta na jednej jedynej
>> maszynie.
>> Może mi zrobić mielone z wołowiny, ale poprzednio mogła mleć
>> wieprzowinę, po której maszyna nie była umyta. Czyż nie?
>> A z drobiu? Gdzieś czytałem, że "tatara" można zrobić z mielonej piersi
>> indyka.
>> Inne pasożyty i inne zagrożenia. Ale jakie?
>> J.
>
> Jadam czasem tatara bo b.lubię, a rzadko bo wołowina droga.
> Ale nigdy nie pozwalam na mielenie tej wołowiny w sklepie
> (chociaż wieprzowinę na mielone czy inne smażone tak)
> Wolę sam ją przekręcić przez maszynkę (to niewielka ilość
> i niewielki trud).
> A i tak zaraz na nas tu naskoczą puryści kulinarni, że wołowina
> na tatara nie powinna być mielona tylko siekana :)
>

Jak maszynka świeżo naostrzona, to mielenie nie psuje mięsa.


--
XL
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-03 16:29
Dnia Mon, 03 Oct 2011 14:22:08 +0100, Cezar napisał(a):

> On 03/10/2011 13:26, wolim wrote:
>> W dniu 2011-10-03 13:31, michalek pisze:
>>
>>> A i tak zaraz na nas tu naskoczą puryści kulinarni, że wołowina
>>> na tatara nie powinna być mielona tylko siekana :)
>>
>> Skrobana :)
>
> a tak w ogóle nie wołowina tylko konina...
>

..i to ani mielona, ani siekana, ani skrobana, tylko ubita pod siodłem.


--
XL
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-03 16:35
Dnia Mon, 3 Oct 2011 16:29:08 +0200, Ikselka napisał(a):

> Dnia Mon, 03 Oct 2011 14:22:08 +0100, Cezar napisał(a):
>
>> On 03/10/2011 13:26, wolim wrote:
>>> W dniu 2011-10-03 13:31, michalek pisze:
>>>
>>>> A i tak zaraz na nas tu naskoczą puryści kulinarni, że wołowina
>>>> na tatara nie powinna być mielona tylko siekana :)
>>>
>>> Skrobana :)
>>
>> a tak w ogóle nie wołowina tylko konina...
>>
>
> ..i to ani mielona, ani siekana, ani skrobana, tylko ubita pod siodłem.

A właściwie to pod kulbaką.
Tatarzy siodła (w dzisiejszym pojeciu) chyba nie bardzo mieli.
--
XL
napisał/a: ~Diabełson 2011-10-03 17:11
W dniu 2011-10-03 15:22, Cezar pisze:

>
> a tak w ogóle nie wołowina tylko konina...
>

No fakt. Jadłem z koniny, trochę inny smak, konsystencja. Wolę z
wołowiny, jem czasem kilka razy w miesiącu od dziecka i nic nie złapałem.


--
F'pockokah az przytópęm
napisał/a: ~Stokrotka" 2011-10-03 19:58

>> Bardzo lubię tatara. Ale nie jem, bo się boję pasożytów.
>> Jedni mówią, że bardzo łatwo podłapać, drudzy, że to prawie niemożliwe.
>> Myślę sobie, że jedząc surówki (warzywa na surowo), też mogą się zaplątać
>> jakieś jaja glisty, czy tasiemca (podlewanie roślin gnojówką). Może nawet
>> prawdopodobieństwo jest dużo większe?
>> Czy na Waszych stołach tatar gości, czy omijacie go z daleka?
>> Pozdrawiam,
>> Janusz.
>
> Tatara robi się z wołowiny. Może być zarażona tasiemcem nieuzbrojonym.
Albo z cielęciny.

> Ale jeśli kupujesz wołowinę w sklepie, to to mięso jest przebadane,
Teraz takie czasy, że nic z tego nie wynika.


> szansa kupienia zarażonego mięsa jest bardzo nikła,
Pszeciwnie.

>..Chyba bardziej należałoby się obawiać gąbczastego zwyrodnienia mózgu,
Też się boję.

Ostatniego tatara jadłam ponad 15 lat temu.
Bardzo mi smakował, dotąd pamiętam,
jest lekkostrawny a daje dużo siły.

--
(tekst w nowej ortografi: óu, chh, rzż lub sz, -ii -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
http://reforma.ortografi.w.interia.pl/


napisał/a: ~Krzysztof_Tabaczyński 2011-10-03 20:00

Użytkownik "jagr" napisał w wiadomości
> Bardzo lubię tatara. Ale nie jem, bo się boję pasożytów.
> Jedni mówią, że bardzo łatwo podłapać, drudzy, że to prawie niemożliwe.
> Myślę sobie, że jedząc surówki (warzywa na surowo), też mogą się zaplątać
> jakieś jaja glisty, czy tasiemca (podlewanie roślin gnojówką). Może nawet
> prawdopodobieństwo jest dużo większe?
> Czy na Waszych stołach tatar gości, czy omijacie go z daleka?
> Pozdrawiam,
> Janusz.

Nie tylko tatar, ale także metka...

Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.