Mama nie sama ale samotna:(
napisał/a:
tulipan1
2008-03-03 21:02
Czesc dziewczyny-mamy, przyszłe mamy?:) Mam dwuletnia córeczke meza i psa a mimo to czuje sie samotna. Mieszkamy na wsi i tu tez prowadzimy biznes rodzinny...do najblizszych sasiadow mamy szmat drogi a i oni sa juz wiekowi. Tak wiec w ciagu dnia nie bardzo mam z kim pogadac i komu sie wyzalic z codziennych trosk...
Tak wiec moj mały apel:) Jakby ktos czuł sie tak samo jak ja chetnie poznam aby pogadac powymieniac sie doswiadczeniami z zycia małzenstwa i wychowywania dzieci:) Mam 28 lat...i wierzcie lub nie zadnych przyjaciołek. Meza poznałam przez internet wiec moze i poznam jakas fajna mame do ploteczek
Tak wiec moj mały apel:) Jakby ktos czuł sie tak samo jak ja chetnie poznam aby pogadac powymieniac sie doswiadczeniami z zycia małzenstwa i wychowywania dzieci:) Mam 28 lat...i wierzcie lub nie zadnych przyjaciołek. Meza poznałam przez internet wiec moze i poznam jakas fajna mame do ploteczek
napisał/a:
aquarell
2008-03-03 21:35
tulipan, witamy
wierze, ze czujesz sie samotna. Ja niby mam znajomych, kolezanki, ale wiadomo jak to jest- ktos kto dzieciakow nie ma, nie rozumie tej fascynacji pieluchami i kupkami
I dlatego ciesze sie, ze poznalam te wszystkie fantastyczne dziewczyny z forum bo i posmiac sie mozemy i wyzalic i poradzic
i Ciebie tez zapraszam do czestszych odwiedzin i zalozenia swojego (a raczej swojej corci) wateczku na pociechach
pozdrawiam
wierze, ze czujesz sie samotna. Ja niby mam znajomych, kolezanki, ale wiadomo jak to jest- ktos kto dzieciakow nie ma, nie rozumie tej fascynacji pieluchami i kupkami
I dlatego ciesze sie, ze poznalam te wszystkie fantastyczne dziewczyny z forum bo i posmiac sie mozemy i wyzalic i poradzic
i Ciebie tez zapraszam do czestszych odwiedzin i zalozenia swojego (a raczej swojej corci) wateczku na pociechach
pozdrawiam
napisał/a:
tulipan1
2008-03-03 21:58
Moj problem polega na tym ze rzadko wpadam na forum,bo przy małej moge zapomniec o siedzeniu przy kompie,tym bardziej ze ona chodzi spac o 23:) Jeszcze z doskoku moge popisac na gadu, ale na forum trzeba sie zadomowic,sledzic watki i ogolnie brac udział w dyskusjach...a ja nie mam jak:(
Postaram sie wpadac od czasu do czasu i wspomoc swieze mamy w ich codziennych zmaganiach zdzieciaczkami...
Pozdrawiam
Postaram sie wpadac od czasu do czasu i wspomoc swieze mamy w ich codziennych zmaganiach zdzieciaczkami...
Pozdrawiam
napisał/a:
aquarell
2008-03-03 22:09
to maly urwis widze
wpadaj, wpadaj zapraszam na "jestem mama"
wpadaj, wpadaj zapraszam na "jestem mama"
napisał/a:
Moniqe
2008-03-05 17:56
heheh to maly rozbojnik nie da odetchnac mamie
witaj w klubie bo ja obczyznie i tez nie mam w ciagu dnia nawet z kim pogadac dobrze chociac ze mam forum
napisał/a:
vicia
2008-04-05 23:58
Czesc,jestem tuaj nowa na tym forum i dolaczylam do was dziewczyny bo czuje sie tez bardzo samotna jestem mama 9miesiecznej coreczki, mam 28 lat i czesto barakje mi kogos do pogadania...
napisał/a:
MonikaDaria
2008-04-06 08:46
Witaj vicia. Forum to świetne miejsce dla samotnych mam. Takie spotkania bez wychodzenia, możliwość wygadania się, podzielenia wątpliwosciami :)
Moja córa ma już 7 lat, troszkę przezyłam, głównie sama ją wychowując więc służę radą jesli tylko macie jakieś pytania.
Mam nadzieję, że życie chociaż w obecnym związku się nade mną zlituje i wkońcu będę mogła być na stałe z moim mężczyzną
Moja córa ma już 7 lat, troszkę przezyłam, głównie sama ją wychowując więc służę radą jesli tylko macie jakieś pytania.
Mam nadzieję, że życie chociaż w obecnym związku się nade mną zlituje i wkońcu będę mogła być na stałe z moim mężczyzną
napisał/a:
vicia
2008-04-08 16:31
Czesc Monis. Milo ze ktos mnie zauwazyl na tym forum A tak poza tym to masz piekna coreczke.Troche starsza od mojej
Tak sie sklada ze ja rowniez spedzam z moja mala wieksza czesc czasu sama.Moj maz badzo duzo podrozuje w sprawach zawodowych.Nie ma go tygodniami...I prawde mowiac czasem dopada takie wypalenie i zmeczenie ze nie ma sie ochoty rano wstac ale na szczescie corka nie nalezy do porannych ptaszkow wiec czesto leniuchujemy razem i mamy dlugie poranki z kawa i poranna kaszka
Zycze ci Monis zebys poczula stabilizacje i byla szczesliwa w obecnym zwiazku
Ja jestem na etapie akceptowanie siebie jako matki i godzenia sie ze to co bylo juz nie wroci....
Tak sie sklada ze ja rowniez spedzam z moja mala wieksza czesc czasu sama.Moj maz badzo duzo podrozuje w sprawach zawodowych.Nie ma go tygodniami...I prawde mowiac czasem dopada takie wypalenie i zmeczenie ze nie ma sie ochoty rano wstac ale na szczescie corka nie nalezy do porannych ptaszkow wiec czesto leniuchujemy razem i mamy dlugie poranki z kawa i poranna kaszka
Zycze ci Monis zebys poczula stabilizacje i byla szczesliwa w obecnym zwiazku
Ja jestem na etapie akceptowanie siebie jako matki i godzenia sie ze to co bylo juz nie wroci....
napisał/a:
MonikaDaria
2008-04-08 17:26
Fajnie masz, ja wstaję codziennie przed 6 bo muszę iść do pracy. Chociaż bez niej pewnie bym zwariowała.
Ja jestem na etapie czekania na jakieś spotkanie, mój narzeczony pracuje na kontraktach (tam gdzie praca tam on) i nawet zaplanowane weekendy czasem nie wypalają
Dzisiaj jak córka mnie pocieszała zebym nie płakała, dziękowałam bogu że mam chociaż ją
Ja jestem na etapie czekania na jakieś spotkanie, mój narzeczony pracuje na kontraktach (tam gdzie praca tam on) i nawet zaplanowane weekendy czasem nie wypalają
Dzisiaj jak córka mnie pocieszała zebym nie płakała, dziękowałam bogu że mam chociaż ją
napisał/a:
Eva1
2008-04-08 22:50
Witam! Na imie mam Kinga,Ewa jestem mamą 15miesięcznego synka i żoną z niedługim jak narazie stażem. Mam 23lata i mieszkam z rodzinką w pieknym mieście Iława. Myślę że mogę do was dołączyć dziewczyny:) Mam męża pracoholika, mało czasu spedza w domu malo czasu poświeca mi i synkowi. Ale też nie powiem że się nie stara.
Cóz.. również czuje sie nieco samotnie. Z koleżankami szału nie ma. ostatnio poznałam fajną kumpele i mam nadzieje ze juz tak zostanie. Chetnie porozmawiam z Wami:) mysle że mamy wspólne tematy.
Pozdrawiam
Cóz.. również czuje sie nieco samotnie. Z koleżankami szału nie ma. ostatnio poznałam fajną kumpele i mam nadzieje ze juz tak zostanie. Chetnie porozmawiam z Wami:) mysle że mamy wspólne tematy.
Pozdrawiam
napisał/a:
vicia
2008-04-09 14:30
Hej, moze i jest czasami fajnie ale brakuje mi pracy.Przed urodzeniem corki pracowalam a po porodzie postanowilam byc z mala przynajmniej do 2lat.wiem ze dla niej to jest dobre ale dla mnie nie zawsze
czasem sie znajda jakies znajome do pogadania o "niczym" ale bycie w domu z dzieckiem powoduje ze poczucie wartosci spada...ze nie wiesz ile juz jestes warta i czy masz szanse jeszcze kiedys zrealizowac sie zawodowo?
Wiesz co, jak wszystko sie wali to tak na prawde mozna tylko na usmiech i milosc dziecka liczyc :719: , bo faceci kochaja ale chyba zawsze warunkowo :( ((
czasem sie znajda jakies znajome do pogadania o "niczym" ale bycie w domu z dzieckiem powoduje ze poczucie wartosci spada...ze nie wiesz ile juz jestes warta i czy masz szanse jeszcze kiedys zrealizowac sie zawodowo?
Wiesz co, jak wszystko sie wali to tak na prawde mozna tylko na usmiech i milosc dziecka liczyc :719: , bo faceci kochaja ale chyba zawsze warunkowo :( ((
napisał/a:
sorrow
2008-04-09 15:55
Faceci jak kochają, to dbają o formę psychiczną swojej wybranki. Dają możliwość oddechu, a nie spędzania czasu tylko w domu. Praca nad domem i dzieckiem oczywiście jest po stokroć godna pochwały i szacunku, ale jeśli człowiek nie ma możliwości udzielania się w innych sferach życia, to zamienia się w niewolnika i na pewno czuje się samotny.
W dzisiejszych czasach bardzo rzadko zdarza się, że mąż musi pracować w taki sposób, że go w domu prawie nie ma. Wiem... zawsze można znależć jakieś usprawiedliwienie, że tak trzeba, że to dla rodziny, że to poświęcenie... ale to obiektywnie patrząc tylko wymówki. Wszystko jest kwiestią priorytetów w życiu... co jest najważniejsze, a co mniej. Wielu mężów szczególnie tych młodszych nie umie zawczasu "odkryć" co jest ważne dla nich i ich rodziny. Stąd ta smotność matek w domu. Z czasem duża część zaczyna dostrzegać, że ta bieganina, ta gonitwa nie jest warta zachodu... że z pieniędzmi trochę mniejszymi zyskuje się dużo więcej... że szkoda, że pewne etapy w życiu ich dzieci ich nie ominęły. Tylko... czy mamusie wytrzymają do tego czasu? :)