kEczAp

napisał/a: ~Ikselka 2012-06-12 16:05
Dnia Tue, 12 Jun 2012 14:39:36 +0200, Stefan napisał(a):

> Jak mój śp Ojciec nastawiał winko, to działy się tam dziwne rzeczy, niby się
> nie psuło, ale z biegiem czasu strasznie wodniste się robiło, i to przez
> parę lat, dopóki nie wprowadził mnie w arkana szlachetnej sztuki domowego
> wina i nalewek.

Tzn co - podpijałeś i dolewałeś wody?
Zepsuć komuś wino to gorsze niż ukraść.

> A w Piśmie pisze: raz otwartego, nigdy nie zamykaj, spożyj do końca a zdrów
> będziesz.

Ale zapomnieć od czasu do czasu o otwartym słoiku można?
--
XL
napisał/a: ~Nixe 2012-06-12 16:49
W dniu 2012-06-12 13:59, Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 12 Jun 2012 09:29:52 +0200, Nixe napisał(a):
>
>> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
>> news:1s0v6puykywsj$.twe7tkgluie1.dlg@40tude.net...
>>
>>> (mleko np w RPA np za cholerę nie ukisło, tylko się psuło -
>>> osobiste traumatyczne doświadczenie stęsknionego za zsiadłym Teścia z
>>> pobytu lata temu w RPA),
>>
>> A skąd Twój teść w RPA miał_świeże_mleko_prosto_od_krowy?
>
> Tam też MAJĄ KROWY, a nawet mleko - i nawet w sklepie :-]

Ale dyć nie ŚWIEŻE, a tylko z takiego wyjdzie zsiadłe :)

> To kup w sklepie mleko pasteryzowane (czyli nie UHT), i sobie zrób kwaśne.

Z pasteryzowanego mi wyszło samo z siebie, ale nie było takie dobre, jak
babcine. Zbyt rzadkie, choć smak zbliżony.
Z UHT siłą rzeczy nie wyjdzie, prędzej zgnije albo co. Myślałam, że
piszesz, że teraz to już nawet z "prostoodkrowiego" nie da się zrobić.

N.
napisał/a: ~Krzysztof Tabaczyński" 2012-06-12 16:57

Użytkownik "tomjas" napisał w wiadomości
> On Mon, 11 Jun 2012 20:38:53 +0200, Ikselka wrote:
>> Dnia Mon, 11 Jun 2012 19:59:58 +0200, jerzy.n napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
>>> news:fpiwcfideaab$.1jibc6w4lu7u0.dlg@40tude.net...
>>>>> Ileż tam musi być chemii ...
>>>>>
>>>>
>>>> Chcesz powiedzieć, że NAPOCZĘTE powidła czy kapusta się nie psują? -
>>>> ojjj....
>>
>>> No niech sie psują i pleśnieją,
>>
>> Moje tam (powidła, przeciery i wszystko inne) pleśnieją aż miło, o ile
>> postoją napoczęte=otwarte dłuższy czas i nie będę tu wstawiać gadek o
>> niepsuciu się, bo MA się psuć i tyle.
>>
>>> bo jesli sie nie psują to właśnie dlatego ze
>>> są pełne chemi.
>>
>> Np Żelfixu. Niektórzy robią powidła na tym, o zgrozo.
>> Nie powiem, do niskosłodzonego dżemu używam. No ale powidła to już insza
>> inszość przecież.
>>
>>> Kiedyś bez problemu mleko postawione w saganku przetwarzało
>>> sie w siadle mleko nastepnego dnia. Niech mi ktos teraz to powtórzy )
>>
>> Prawie nikt na wsi już mleka nie przetwarza, ba, mleko (=krowy) w mało
>> którym gospodarstwie indywidualnym można zoczyć, więc odpowiednie
>> bakterie
>> już w naszym ekosystemie prawie już zanikły jak w innych rejonach świata
>> lata temu (mleko np w RPA np za cholerę nie ukisło, tylko się psuło -
>> osobiste traumatyczne doświadczenie stęsknionego za zsiadłym Teścia z
>> pobytu lata temu w RPA), w powietrzu już sobie u nas nie fruwają jak
>> niegdyś
>
> A to dobre:) Ogórki też Ci się nie kiszą, bo nie "fruwają" już bakterie?
> Do ogórków też dodajesz kultury bakterii?

Mleko świeże zawiera bakterie powodujące jego kwaśnienie.
Jak mleko się nie zsiada, to znaczy, że jest przetworzone
i stosowne bakterie zostały cześciowo lub nawet całkowicie
zabite.

Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.

napisał/a: ~Ikselka 2012-06-12 17:48
Dnia Tue, 12 Jun 2012 16:49:11 +0200, Nixe napisał(a):

> W dniu 2012-06-12 13:59, Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 12 Jun 2012 09:29:52 +0200, Nixe napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
>>> news:1s0v6puykywsj$.twe7tkgluie1.dlg@40tude.net...
>>>
>>>> (mleko np w RPA np za cholerę nie ukisło, tylko się psuło -
>>>> osobiste traumatyczne doświadczenie stęsknionego za zsiadłym Teścia z
>>>> pobytu lata temu w RPA),
>>>
>>> A skąd Twój teść w RPA miał_świeże_mleko_prosto_od_krowy?
>>
>> Tam też MAJĄ KROWY, a nawet mleko - i nawet w sklepie :-]
>
> Ale dyć nie ŚWIEŻE, a tylko z takiego wyjdzie zsiadłe :)

Zsiadłe wyjdzie nawet z gotowanego.
Po zaszczepieniu.

>
>> To kup w sklepie mleko pasteryzowane (czyli nie UHT), i sobie zrób kwaśne.
>
> Z pasteryzowanego mi wyszło samo z siebie, ale nie było takie dobre, jak
> babcine. Zbyt rzadkie, choć smak zbliżony.
> Z UHT siłą rzeczy nie wyjdzie, prędzej zgnije albo co. Myślałam, że
> piszesz, że teraz to już nawet z "prostoodkrowiego" nie da się zrobić.

Z UHT wyjdzie, lecz właśnie trzeba szczepić. Ja robię z pateryzowanego
gotowanego - po ostudzeniu szczepię. Jogurt też tak robię.


--
XL
napisał/a: ~lamia" 2012-06-12 20:35
owszem pewnie jest ocet
a skoro jest ocet a go nie czuć - to jest i pełno czego-tam-jeszcze (cukrtu
czy słodzika czy czegoś).

Podobnie, jak cholerne koreczki śledziowe sfaszerowane są zawsze
słodzikiem - a kwaśne są przy tym jak nie wiem co - więc ile tego tam musi
być, jednego i drugiego - z dodatkiem śledzika właściwego. Grrr. (a nie
wiem, jakie inne źródło surowej ryby mogłoby być, więc się truję :/). ale co
do keczapu to sobie totalnie odpuszczam, bo tylko możńa się przyzyzcaić do
tego szajsu. Puszka pomidorów i kwadrans 'gimanstyki' w kuchni - i można
mieć znacznie coś lepszego do jedzenia, niż pseudochleb z pseudokeczupem.
Niestsy tylko zastąpienie pseudosera serem jest kosztowne :/, a bez sera
życie jest bez sera ].
napisał/a: ~Ikselka 2012-06-12 21:43
Dnia Tue, 12 Jun 2012 20:35:32 +0200, lamia napisał(a):

> ale co
> do keczapu to sobie totalnie odpuszczam, bo tylko możńa się przyzyzcaić do
> tego szajsu. Puszka pomidorów i kwadrans 'gimanstyki' w kuchni - i można
> mieć znacznie coś lepszego do jedzenia, niż pseudochleb z pseudokeczupem.

Racja!
Od zawsze uprawiam własne pomidory i mam ich co roku dosyć na wszelkie
przetwory - przecier (jeden i ten sam do picia i na zupę), pomidory pelati
w przecierze i solo, sosy zagęszczane z przyprawami i innymi warzywami,
sałatki z dojrzałymi i z zielonych, pomidory suszone itp. Planuję w tym
roku wreszcie zrobić pomidory zielone smażone:
http://www.chefpaul.net/zpS0.html //baaaaardzo ciekawy przepis i na mój
nos - pyszny!
Także chutney z zielonych... Kiedyś robiłam i keczup, ale już mi się nie
chce - kupuję Heinza lub Pudliszki, jeśli już potrzebny. A potrzebny coraz
rzadziej jakoś. Bo są lepsze rzeczy do jedzenia.
--
XL
napisał/a: ~czeremcha 2012-06-13 10:31
On 12 Cze, 13:54, Ikselka wrote:

>  Nie wiem, do czego się odnosiła wypowiedź "A ocet?..." - bo nie było
> cytatu

Bo nie musiało być Była wypowiedź odnosząca się do wypowiedzi
oczko wyżej

No i - w ketchupie jest ocet.

http://www.pudliszki.pl/ketchup-lagodny-480g.html

Ania
napisał/a: ~maksjanka 2012-06-13 18:44
W dniu 2012-06-12 21:43, Ikselka pisze:
Planuję w tym
> roku wreszcie zrobić pomidory zielone smażone:
> http://www.chefpaul.net/zpS0.html //baaaaardzo ciekawy przepis i na mój
> nos - pyszny!
> Także chutney z zielonych... Kiedyś robiłam i keczup, ale już mi się nie
> chce - kupuję Heinza lub Pudliszki, jeśli już potrzebny. A potrzebny coraz
> rzadziej jakoś. Bo są lepsze rzeczy do jedzenia.

http://ugotuj.to/ugotuj/-2831178/dzem+z+zielonych+pomidorow+z+nutka+imbirowa/p/

do naleśników! :)
napisał/a: ~maksjanka 2012-06-13 18:48
W dniu 2012-06-13 18:44, maksjanka pisze:
> W dniu 2012-06-12 21:43, Ikselka pisze:
> Planuję w tym
>> roku wreszcie zrobić pomidory zielone smażone:
>> http://www.chefpaul.net/zpS0.html //baaaaardzo ciekawy przepis i na mój
>> nos - pyszny!
>> Także chutney z zielonych... Kiedyś robiłam i keczup, ale już mi się nie
>> chce - kupuję Heinza lub Pudliszki, jeśli już potrzebny. A potrzebny
>> coraz
>> rzadziej jakoś. Bo są lepsze rzeczy do jedzenia.
>
> http://ugotuj.to/ugotuj/-2831178/dzem+z+zielonych+pomidorow+z+nutka+imbirowa/p/
>
>
> do naleśników! :)
>
i omletów :)
napisał/a: ~Ikselka 2012-06-13 19:11
Dnia Wed, 13 Jun 2012 01:31:30 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

> On 12 Cze, 13:54, Ikselka wrote:
>
>>  Nie wiem, do czego się odnosiła wypowiedź "A ocet?..." - bo nie było
>> cytatu
>
> Bo nie musiało być Była wypowiedź odnosząca się do wypowiedzi
> oczko wyżej
>
> No i - w ketchupie jest ocet.
>
> http://www.pudliszki.pl/ketchup-lagodny-480g.html
>
> Ania

Aniu, ketchup robiłam już wtedy, kiedy Ty krótkie majteczki nosiłaś, więc
nie musisz mi mówić, co w nim jest ;-PPP
--
XL
napisał/a: ~Ikselka 2012-06-13 19:16
Dnia Wed, 13 Jun 2012 18:48:15 +0200, maksjanka napisał(a):

> W dniu 2012-06-13 18:44, maksjanka pisze:
>> W dniu 2012-06-12 21:43, Ikselka pisze:
>> Planuję w tym
>>> roku wreszcie zrobić pomidory zielone smażone:
>>> http://www.chefpaul.net/zpS0.html //baaaaardzo ciekawy przepis i na mój
>>> nos - pyszny!
>>> Także chutney z zielonych... Kiedyś robiłam i keczup, ale już mi się nie
>>> chce - kupuję Heinza lub Pudliszki, jeśli już potrzebny. A potrzebny
>>> coraz
>>> rzadziej jakoś. Bo są lepsze rzeczy do jedzenia.
>>
>> http://ugotuj.to/ugotuj/-2831178/dzem+z+zielonych+pomidorow+z+nutka+imbirowa/p/
>>
>>
>> do naleśników! :)
>>
> i omletów :)

Dobra, dzięki, jak będę już przy tym chutneju, to odłożę trochę masy
pomidorowej na ten dżem - brzmi pysznie
--
XL
napisał/a: ~czeremcha 2012-06-13 20:16
On 13 Cze, 19:11, Ikselka wrote:

> Aniu, ketchup robiłam już wtedy, kiedy Ty krótkie majteczki nosiłaś, więc
> nie musisz mi mówić, co w nim jest ;-PPP

Ale pytanie było, co jest takiego w ketchupie Pudliszek...

To samo, co dla jednych jest dodatkiem smakowym, dla innych -
konserwantem, a dla jeszcze innych - trucizną. Czyli 3 w jednym

Ania