Kariera czy rodzina?

napisał/a: marionette 2007-03-09 21:31
Parcinka napisal(a):pranie, sprzątanie i gotowanie jest bardzo niewczięczną ,monotonną pracą
jak dla kogo. nie zamierzam być praczką i kucharką w jednym, źle to rozumiesz to wszystko.
Parcinka napisal(a):kojarzy mi się z osobą"kury domowej"
no właśnie, rozumujesz bardzo stereotypowo. jak większość Rodaków, więc bez obrazy, nic dziwnego.
Parcinka napisal(a):robiła te wszystkie domowe prace, i po 10 latach miała tego serdecznie dość.
oj, to współczuję. biedna kobieta. ja nie zamierzam mieć 10 letniego etatu przy garach.
Parcinka napisal(a):Taka kobieta w oczach mężczyzny też wydaje mi się mało atrakcyjna...
to, że będę nieatrakcyjna w oczach jakiegokolwiek mężczyzny jest tak samo prawdopodobne jak przysłowiowy kaktus na dłoni.
znowu stereotypy...
Parcinka napisal(a):nie może to być jedynym zajęciem kobiety.Trzeba mieć jednak jakieś swoje pasje wykraczające poza domowe obowiązki

kłania się czytanie ze zrozumieniem:
napisal(a):co oczywiście nie wyklucza dalszego samorealizowania się

żeby była jasność:
jestem ambitna, mądra, przebojowa, wykształcona, zdolna i atrakcyjna.
ale jestem też kobietą i w danej chwili chcę prać i gotować bo to daje mi radość.
co nie znaczy że jak Twoja mama będę tyrać przy garach do końca życia.
napisał/a: Parcinka 2007-03-09 22:21
Jeśli źle rozumiem to proszę wytłumacz mi.Marionette- napisałaś że chcesz czekać w domu na swojego mężczynę, prać i sprzątać, to ja napisałam co o tym myślę, nie wzruszaj się tak bardzo bo nie chciałam Ci ani dokuczyć ,ani obrazić. Ty też bardzo proszę nie obrażaj mojej mamy, jestś młoda, nie wiesz jeszcze wiele o życiu, nie chodzi o to że moja mama ślęczała przy garach. Tak jak Ty- chciała się nam poświęcić i w pewnym momencie jej to zbrzydło (nie dziwię się jej, bo ile można?)
I Ty również czytaj ze zrozumieniem, napisałam że moja mama robiła to przez 10 lat i już tego nie robi. Wreszcie może się realizować tak jak chce.
Źle się chyba zrozumiałyśmy, ja też lubię gotować i robić wszystkie domowe czynności, nie w tym rzecz, tylko Ty napisałaś to w takiej formie jakbyś chciała resztę życia sprzątać i prać.
Nie ważne, nie ma co się denerwować
napisał/a: marionette 2007-03-10 11:21
Parcinka, przede wszystkim, to dlaczego wybór kariera czy rodzina kojarzy ci się wyłącznie z utyraną kobietą przy garach pozbawioną ambicji?


Parcinka napisal(a):napisałaś że chcesz czekać w domu na swojego mężczynę, prać i sprzątać
tak, przede mną jeszcze ponad 6 miesięcy ciąży, i to będzie wspaniałe czekać przez ten czas na mojego mężczyznę z obiadem, krzątać się po domu itp.
póki co jeszcze pracuję, jeżdżę po Polsce, spełniam się w pracy (chociaż według Twoich wyobrażeń pewnie jestem jakąś kucharką z baru mlecznego z chustką na głowie) ale niedługo pewnie będę musiała już z tego zrezygnować i tutaj wybór:
kariera czy rodzina
jest dla mnie bezdyskusyjny i oczywisty.
rodzina, tak jak uzasadniłam w pierwszej wypowiedzi.
nie będe płakała gdy nie będę się spełniać zawodowo, bo rola matki i żony jest równie ważna i wcale nie jest łatwiejsza od pracy zawodowej.

co nie znaczy, że będę to robiła przez 10 lat. podejrzewam, że gdy maluch podrośnie z 5 latek wrócę do zawodu, może nawet wcześniej, ale tylko wtedy gdy będzie to mój wybór,
jeżeli moja rodzina będzie mnie potrzebowała, to będzie mnie miała na wyłączność, bo to też będzie mi dawało radość.

wszystko będzie zależało od moich ówczesnych potrzeb i chęci.

Parcinka napisal(a):jestś młoda, nie wiesz jeszcze wiele o życiu

pff. a co Ty dziewczyno możesz o mnie wiedzieć? skąd wiesz co przeszłam w życiu i czego mnie życie nauczyło?

Parcinka napisal(a):Ty też bardzo proszę nie obrażaj mojej mamy
nie miałam takiego zamiaru, powtarzam tylko to, co Ty napisałaś.
Parcinka napisal(a):Tak jak Ty- chciała się nam poświęcić i w pewnym momencie jej to zbrzydło
w takim razie robiła to za długo, w życiu trzeba być sczzęśliwym i robić to co daje radość. niepotrzebnie się zmuszała do roli domowej kucharki w takim razie.
Parcinka napisal(a):tylko Ty napisałaś to w takiej formie jakbyś chciała resztę życia sprzątać i prać
przeczytałam swoją wypowiedz raz jeszcze i szczerze mówiąc nie odniosłam takiego wrażenia.

zawsze wypowiadasz tyle o osobach, których kompletnie nie znasz, czy zdarza Ci się to tylko w internecie?

dla mnie temat jest wyczerpany, chyba, że jeszcze jakieś punkty mojej wypowiedzi są dla Ciebie niezrozumiałe?
napisał/a: Parcinka 2007-03-10 11:49
Posłuchaj w ogóle to niepotrzebnie tak to bierzesz do siebie co napisałam już w pierwszym wątku. Odebrałaś to chyba zbyt osobiście, ponieważ skomentowałam tylko Twoją wypowiedź a nie skrytykowałam Twoje zamiary- to po pierwsze.
Po drugie nigdzie nie napisałam że jesteś mało ambitna, czy niezdolna, ponieważ Cię nie znam. To jest forum, i można wyrażać swoje zdanie, bo do tego forum służy. I tak jak już napisałam wyżej zbyt osobiście odebrałaś moją pierwszą odpowiedź. Nie zależało mi na tym żeby Cię oceniać, czy krytykować, tylko dlatego że ja mam inne zdanie w tym temacie.
Uczepiłam się może "kury domowej" bo tak Twoja wypowiedź zabrzmiała praniu i sprzątaniu, ale TO BYŁ MÓJ KOMENTARZ a nie OCENA Twojej osoby.
Tak jak już napisałam wcześniej lubię swoje domowe obowiązki, nie kojarzą mi się z utratą ambicji ale nie chcę tylko nimi się zajmować (zwłaszcza że mam męża który może od czasu do czasu zrobić pranie czy porządki). U mnie w domu nie ma podziału, co kto robi, jakiegoś sztywnego schematu, ale już odbiegam od tematu...
Z tym że jesteś młoda też nie miałam zamiaru Cię obrazić (zbyt emocjonalnie reagujesz), to dobrze że jesteś też jeszcze jestem. Nie wypowiadam się na temat Twoich doświadczeń bo ich nie znam, ale na pewno wiele o życiu nie wiesz, ja też nie i cieszę się że jeszcze wszystko przede mną.
Nie wyobrażam sobie Ciebie w ogóle, bo niby jak?? Musisz rozróżnić komentarz od oceny.
Twoją wypowiedź na temat mojej mamy odebrałam tak jak to napisałam wcześniej, dlatego poczułam się urażona tonem Twojej wypowiedzi.Moja mama wiele dla nas zrobiła, naprawdę powiedziwiam ją za to że jest silną kobietą, która potrafiła utrzymać sama dom.
Dla mnie temat też się zakończył ,nie chcę z Tobą polemizować i wdawać się w do niczego nieprowadzące kłótnie.
Wydaje mi się po prostu, że czasem przez internet ciężko coś wyrazić w taki sposób jak to się naprawdę czuje stąd nieporozumienia. Pewnie jakbyśmy rozmawiały na ten temat "na żywo" wyglądałoby to zupełnie inaczej.
napisał/a: patricja 2007-03-10 14:03
Dziewczyny, może tak trochę delikatniej?
Swoją drogą, murem stoję za marionette, w kwestii "kariera czy rodzina?" Sama też już wybrałam, że rodzina będzie dla mnie priorytetem, taki tok myślenia miałam zawsze. Co jak co, ale kiedy moja główna wartość - rodzina, legła w gruzach, a ja kompletnie nie wiedziałam gdzie jest w tym wszystkim sens, wtedy mnie olśniło. Byłam pewna, że jestem stworzona do tego, by założyć kochającą, zgraną rodzinę, że chcę dać tyle miłości ile mi nie byli w stanie dać, zostawić po sobie dzieci, które nie zaznają tego, co ja. Dla mnie 'kariera' poszła na daleki, daleki plan, zwłaszcza teraz, kiedy znalazłam już swojego partnera, z którym chce już być do końca życia.
To, że będę prac, sprzątać i w oczach niektórych będę kurą domową, nie jest wynikiem braku ambicji, czy jeszcze czegoś innego. W życiu zbyt często dostawałam po dupie, a rodzina zawsze była najważniejsza. Chcę się spełnić jako kobieta.
napisał/a: marionette 2007-03-10 14:50
Parcinka napisal(a):ale na pewno wiele o życiu nie wiesz
nie, w ogóle nic nie wiem i reaguje emocjonalnie.
zastanawiam się jak ja mogę w ogóle żyć w takiej niewiedzy.


bez komentarza (

[ Dodano: 2007-03-10, 14:51 ]
patricja, wszystko ładnie pięknie, ale wiesz, jesteś młoda i co ty w ogóle wiesz o życiu?
napisał/a: Parcinka 2007-03-10 15:12
Ehh Marionette Ty naprawdę mnie źle zrozumiałaś Szkoda bo myślałam że jednak tok Twojego rozumowania wykazuje wyższy poziom.
Jak dla mnie koniec tematu.
napisał/a: ~gość 2007-03-12 14:08
Jeśli dziecko już będzie, to raczej wrócę szybko do pracy, bo z pensji męża raczej we trójkę nie wyżyjemy. Moja mama nie może doczekać się wnuka, więc mam nadzieję na pomoc z jej strony.
napisał/a: Belay 2007-03-14 08:26
Mnie pranie, gotowanie, sprzątanie i czekanie na męża z obiadem - jakoś wcale nie kojarzy się z kurą domową. Przecież większość tych czynności, wykonuje każda kobieta, która założyła rodzinę.

Ja pracuję i studiuję. Wiem jednak, że jeśli zaszłaby taka potrzeba, bez większego żalu zrezygnowałabym z pracy. Jest teraz wiele możliwości pracy zdalnej, albo pracy w domu, że tak naprawdę nie trzeba rezygnować, ani z jednego, ani z drugiego.

Jak ktoś gdzieś wspomniał, nie ma nic gorszego, niż kobieta zmęczona zajmowaniem się domem, bez własnych pasji i zainteresowań. Znam wiele kobiet - matek, które spełniają się zawodowo i są wspaniałymi matkami oraz żonami, a mężowie są z nich bardzo dumni bo niewiele kobiet potrafi pogodzić te dwie role.

W ogóle trochę mnie zaskoczyło, że w dzisiejszych czasach są jeszcze ludzie, którzy za wszelką cenę, próbują podzielić te dwie rzeczy, jakby były czymś, co się wzajemnie wyklucza, a to przecież nie jest prawda. Wystarczy tylko trochę chęci i dyscypliny, a można zdziałać naprawdę wiele, na obu płaszczyznach.

Jeśli ktoś jest naprawdę dobrym pracownikiem i fachowcem w swojej dziedzinie, firmie będzie zależało na Jego zatrzymaniu - na pewno zgodzą się na jakieś preferencyjne warunki - jest teraz tyle możliwości realizacji zakresu obowiązków, że nie trzeba bywać codziennie w miejscu pracy by dobrze ją wykonywać - oczywiście wszystko zależy od rodzaju wykonywanej pracy.

Ja np. pracuję w firmie, która dba o swoich pracowników. Wszystkie dziewczyny wróciły po ciąży i urlopie wychowawczym na swoje dawne miejsce. W trakcie ciąży, gdy były jakieś problemy były traktowane ulgowo i otaczane wyjątkową troskliwością ze strony pracodawcy i współpracowników.

Czasem po prostu trzeba pracodawcy otworzyć oczy na nowe możliwości. Wystarczy opracować własny system pracy, przedstawić go swojemu zwierzchnikowi i wskazać wszystkie plusy jakie z tego wynikają. Jeśli będzie to mądry człowiek - pochwali własną inicjatywę, spojrzy na pracownika przychylnie (bo mimo ciąży i dziecka nadal chce pracować) i zaakceptuje pomysł.

Ale ja może zbyt optymistycznie patrzę na świat.
napisał/a: ~gość 2007-03-20 12:14
No niestety, nie we wszystkich firmach dba się o interesy pracowników. Dla wielu pracodawców kobieta w ciąży lub z dzieckiem to tylko kłopot. Bo będzie brać urlopy, zwalniać się i takie tam. Mam sporo koleżanek po różnych przejściach i ani jedna z nich nie trafiła niestety na pracodawcę, który miałby na uwadze jej dobro. Co ciekawe większość z ich pracodawców to kobiety, które przecież też były w ciąży i rodziły dzieci. Jedna z moich koleżanek podczas rozmowy wstępnej została nawet zapytana o to, czy nie jest przypadkiem w ciąży .
napisał/a: Madzieńka 2007-04-06 11:16
Przeczytałam Wasze wypowiedzi i zdecydowanie wygrywa Rodzina.
Ja osobiscie tez wybrałabym rodzine, ale uwazam ze nalezy znalesc balans pomiedzy zyciem zawodwoym a prywatnym. Zawsze mozna poszukac pracy na czesc atatu i nie rezygnowac ani z jednego ani z drugiego. Ostatnio nawet na konwersacjach jezykowych poruszalismy ten temat. lektor dał wybór:
pracowac 12 h i zarabiac 12,000
pracowac 6h i zarabiac 6,000.

Ja wybralam opcje 2. Wszystkie dziewczyny rowniez (same kobietki w grupie) a on wybral opcje 1. Powiedzial ze sutawilby godziny pracy od rana od 6,30 i mialby wieczorem czas dla rodziny. Moje zdanie jest takie ze jakby wrocil po 12 h pracy to marzylby tylko aby sie polozyc bo rano znowu harówka...
napisał/a: marionette 2007-04-06 11:26
Madzieńka napisal(a):pracowac 12 h i zarabiac 12,000
pracowac 6h i zarabiac 6,000.


nie wiem gdzie są takie zarobki, chyba, że na stanowisku kierowniczym albo za granicą.
sorry, tak mi się nasunęło.

tutaj to jest jednak istotne:
wybór kariera - pracować 12 h i zarabiać 1.600
czy rodzina - na pół etatu i zarabiać 600 zł

o ile za 1600 można jeszcze coś zrobić to 600 zł wystarczy akurat na utrzymanie dziecka, a dom, a rodzice?