Jestem mamą...spełnione marzenie?

napisał/a: ja29 2008-04-14 22:53
Ostatnio dość sporo rozmyślam o swoich marzeniach, o tych które już się spełniły i tych nad którymi wciąż pracuję.
Marzeń od zawsze było u mnie pod dostatkiem. Odkąd pamiętam zawsze miałam marzenia.
Jestem mamą synka który ma prawie 9 miesięcy. Jeszcze zanim go urodziłam moje marzenia były praktycznie zawsze związane z: "byciem" mamą, posiadaniem dziecka, szczęśliwej rodziny, kochającego męża. To wszystko chciałam osiągnąć, do spełnienia tych marzeń dążyłam i to wszystko stało się realne, namacalne, to wszystko osiągnęłam więc mogę powiedzieć że moje marzenia się spełniły.
Czasem mam jednak wyrzuty sumienia z tym związane. Wy mamy napewno doskonale wiecie że czasem nie jest łatwo, że czasem człowiek pada na" pysk" ze zmęczenia. Te wszystkie domowe obowiązki często mnie przerastają. Wtedy w tych momentach zastanawiam się czy naprawdę bycie matką to moje spełnione marzenie. Wiem że tak jest, ale czasem jest tak ciężko...

Czy dla Was mamy, bycie mamą, żoną to to największe marzenie które Wam się spełniło? czy bycie mamą postrzegaliście wogóle w aspekcie Marzenia?
napisał/a: ~gość 2008-04-15 08:20
ja marzyłam i w sumie marze do tej pory o tym o czym Ty marzyłaś Za tydzeń biorę ślub

Powiem tak, nie zawsze jest tak różowo i łatwo jak to widzimy w naszych marzeniach i snach.
Na każdego czasem przychodzi kryzys i zmęcznie! TO NORMALNE!
Masz to o czym marzyłaś... trzeba to umiec docenić. No i pielęgnować. Teraz pewnie będziesz sie borykać szarą prozą codzienności życia....tak jak wiele z was. Ale to tez jakas próba, czas keidy nauczysz się tak wiele, dowiesz sie o samej sobię wiecej niż myśąłaś- przez to np. ze bedziesz obserwować dorastanie dziecka
Będziesz miała jeszcze marzenia i bedizesz z siebie zadowolona (jako matki i zony!) .

Uważam że powinnaś sobie dac trochę czasu
napisał/a: samsam 2008-04-15 08:27
Ja podobnie marzyłam zawsze o szczęśliwej rodzinie, o bycie matką. To marzenie sie spełniło, a gdy mam chwile załamania myślę sobie, co by było, gdy Olusia nie było. I wtedy dołek mima momentalnie.
napisał/a: sorrow 2008-04-15 08:31
Jeśli mogę, to dorzucę coś od tatusia :). Myślę, że posiadanie dziecka jak najbardziej może być marzeniem. Chyba to jedna z najbardziej niesamowitych rzeczy dać komuś nowe życie. To marzenie jednak w tym wypadku nie skończy się na osiągnięciu celu. Kiedy juz się ten człowieczek pojawił, to marzenie zacznie się przesuwać po nowych "celach"... żeby był zdrowy, żeby się dobrze w przedszkolu zaaklimatyzował, żeby mu dobrze w szkole szło, żeby poznał miłą dziewczynę, itd. To nie ma końca... pewnie z czasem przeniesie się na wnuki :). Wszelkie trudności jakie się pojawiają bardzo często powodują, że człowiek opada z sił. Tylko, że to trwa stosunkowo krótko... kilka dni. Potem wystarczy jeden dzień, albo nawet krótka chwila spędzona z dzieckiem, kiedy się do nas pouśmiecha, kiedy zdobędzie kolejne "osiągnięcie" w swoim życiu (chodzenie jeszcze chyba przed tobą) i człowiekowi mija jak ręką odjął. Akumulatory znowu naładowane i całe zwątpienie odchodzi jak ręką odjął.

Co do padania na pysk. Człowiek mając małe dziecko często myśli, że się przemęczy trochę, aż dziecko będzie starsze, to wtedy już będzie łatwiej. Tylko, że tak się nie dzieje. Zawsze trzeba wkładać dość dużo wysiłku w "pracę" przy dzieciach. Ten wysiłek wraz z wiekiem dziecka zmienia się stopniowo. Na początku jest bardziej fizyczny (przewijanie, karmienie, kąpanie, wstawanie, wożenie, itd.). Z czasem fizycznie robi się łatwiej, ale zaczynamy w wychowanie dziecka więcej wysiłku psychicznego wkładać... i tak już chyba pozostaje do końca. Skoro ma nam to towarzyszyć już zawsze, to warto pomyśleć nad tym jak odreagować, niż popadać w zobojętnienie za każdym razem, gdy przygniecie nas ten ciężar. Czasem lepsza organizacja dnia pomaga, czasem wyjście z domu. Jeśli zadbasz o własną kondycję pscychiczną, to momentów zwątpień ubędzie.

Oczywiście można mieć inne zdanie na temat marzeń... marzenie o dziecku zresztą nie wyklucza innych. Z perspektywy czasu jednak mogę powiedzieć, że dzieci i rodzina z całą pewnością są najważniejszą częścią ludzkiego życia. Wszystko inne, co człowiek wymarzył wydaje się takie małe, a czasem niepotrzebne. Więc marz dalej melka :).
napisał/a: ja29 2008-04-15 16:54
Dla mnie moje dziecko, czyli moje spełnione marzenie jest wszystkim co mnie najlepszego spotkało na świecie. To spełnione marzenie jest dla mnie prawdziwym Cudem . Czasami jak każdy człowiek miewam chwile trudne, chwile załamania ale moje dziecko zawsze jest tym światełkiem na Niebie. Synek daje mi mnóstwo szczęścia i radosci, nigdy nie powiem inaczej. Wystarczy że przypomnę sobie jak ciężko było nam spełnić to marzenie, to dziękuję codziennie Bogu że dał mi to wielkie szczęście.
To jest w tym wszystkim niesamowite że moje marzenia są już zawsze powiązane z moim synkiem i chyba to w tym jest najpiękniejsze :)

Ale chyba każdy przyzna że bycie matką to wielkie, wymagające poświęceń zajęcie :) ale też zajęcie, które daje nam największe zadowolenie i satysfakcję.
napisał/a: MonikaDaria 2008-04-15 17:56
Nie marzyłam o dziecku zanim pojawiła się Ola, nie jest więc spełnieniem marzeń. Co nie zmienia faktu że pokochałam ją od chwili gdy się dowiedziałam że przyjdzie na świat, ale to jednak nie było marzenie.
Teraz również bardzo chciałabym mieć dziecko ze swoim obecnym partnerem, chciałabym abyśmy byli rodziną, ale to bardziej marzenie o miłości niż o dziecku.
napisał/a: ~gość 2008-04-15 22:12
melka napisal(a):

Ale chyba każdy przyzna że bycie matką to wielkie (...) zajęcie, które daje nam największe zadowolenie i satysfakcję.



dokładnie melka
napisał/a: RedDiamond 2008-07-01 14:27
Hmmm...z moich marzeń kilka się zrealizowało: wspaniały chłop cudowne maleństwo (teraz już roczne) i kilka podróży.
Jedmno zrealizuje się niedługo - nowe mieszkanie poza centrum, z zielenią, a ostatnie, podróź do Afryki...ech to no zobaczymy
napisał/a: MonikaDaria 2008-07-01 14:29
RedDiamond, a co to ma wspólnego w ogóle a tematem?
napisał/a: RedDiamond 2008-07-01 14:36
Moniś napisal(a):RedDiamond, a co to ma wspólnego w ogóle a tematem?


Hmmm...temat jest o marzeniu bycia mamą, jakie to jest marzenie...a ja przecież napisałam też, że bycie mamą cudownego maleństwa było moim mrzeniem
A dodalam do tego jakie jeszce sa te marzenia dla porównana jakby. Niechciłm siębardziej rozpisywać
Czy cos bardzo źle zrobiłam?
napisał/a: MonikaDaria 2008-07-01 14:43
Tak jakoś wcisnęłaś to maleństwo... A dyskusja jest o tym, czy to bycie mamą to spełnienie marzeń czy może coś innego, o odczuciach itd, a nie o tym że dziecko było jednym z nich i tyle w temacie, bez rozwinięcia jakiegokolwiek ;)

Sorki to moje prywatne odczucie
napisał/a: RedDiamond 2008-07-01 15:08
O rany, mam nadzieję, że teraz nie wyjdę na wyrodną matkę!

Hm, już rozwijam...chodziło oto, że jako mama czuję się autentycznie spełniona i ten ostatni rok spędzony z małym w domu był absolutnie cudowny Czuję się dumna i pełna jednocześnie jakjiejś ciągłej energii ale i...spokoju też. Patrzę na mojego szkarbka i jednocześnie czuję się że mogłabm góry przynosic a jednocześnie taką spokojną błogość. Ach

A jednocześnie mam też ine mmarzenia, o