Jestem mamą...
napisał/a:
samsam
2007-11-24 22:36
Oto nowy wątek dla wszystkich mamusiek, aby wzajemnie mogły wymieniać się wszystkimi wątpliwościami, poradami i radosnymi chwilami spędzonymi ze swoimi szkrabami
napisał/a:
ami1
2007-11-24 22:39
No super pomysł z tym wąteczkiem
napisał/a:
samsam
2007-11-24 22:40
asia, Ty jako doświadczona mamusia możesz sie poudzielać.
Napisz np. co jadłaś karmiąc Julcię
Napisz np. co jadłaś karmiąc Julcię
napisał/a:
nika81
2007-11-24 23:08
No nareszcie jest
Ja mam takie samo pytanie do bardziej doświadczonych mamuś. Co jadłyście w tych pierwszych tygodniach zycia waszych maluszków?? Ja nie mam pojęcia co mogę a czego nie mogę, każdy mówi co innego i nie wiem kogo słuchać Póki co jem diety przestrzegam dość rygorystycznie, choć już mam dość Zjadłabym coś normalnego
Drugie pytanie czy witaminy podawałyście jak dziecko skończyło dany tydzień czy jak zaczęło??
Ja mam takie samo pytanie do bardziej doświadczonych mamuś. Co jadłyście w tych pierwszych tygodniach zycia waszych maluszków?? Ja nie mam pojęcia co mogę a czego nie mogę, każdy mówi co innego i nie wiem kogo słuchać Póki co jem diety przestrzegam dość rygorystycznie, choć już mam dość Zjadłabym coś normalnego
Drugie pytanie czy witaminy podawałyście jak dziecko skończyło dany tydzień czy jak zaczęło??
napisał/a:
samsam
2007-11-24 23:24
Misia, a co konkretnego jesz? Jak wyglądają Twoje posiłki?
napisał/a:
Moniqe
2007-11-24 23:32
Swietny pomysl z tym watkiem dziewczyny.Ja tez nie wiem kompletnie co mam jesc!Ale nie mam bardzio apetytu tylko pic musze duzo!
Ja zaczelam witaminy jesc od dzis
Ja zaczelam witaminy jesc od dzis
napisał/a:
Kasia248
2007-11-25 08:36
oj ja tez mialam problem co jesc!!
przestrzegalam diety bo balam sie kolek, na szczescie nas ominely...
a jadlam mnostwo biszkoptow pilam duzo wody mineralnej, jadlam wedliny ze swinki i indyczka, rosolki krupniczki ale bez vegety tylko troszke soli i pieprzu, potrawki z piersi kurczaczej...potem po malutku zaczynalam wprowadzac nowe rzeczy, nadal to robie...wszytstko stopniowo...teraz juz jem czekolade wegete, kapusniek...ale to wszystko jest wprowadzane po troszku i obserwuje potem Juniora czy nic mu nie jest, jak nie to jem tego coraz wiecej...chyba nie zamotalam:)
https://mamotoja.pl/noworodek_Karmienie_piersia_dieta_karmiacej_mamy_artykul,1716,1.html
-jadlam prawie wszystko z tej listy!!
a witaminki(wit.D3, Wit.K, Wit.C) ja zaczelam chyba dawac jak przyszla do nas pani doktor czyli jak maly mial chyba 2 tyg.
przestrzegalam diety bo balam sie kolek, na szczescie nas ominely...
a jadlam mnostwo biszkoptow pilam duzo wody mineralnej, jadlam wedliny ze swinki i indyczka, rosolki krupniczki ale bez vegety tylko troszke soli i pieprzu, potrawki z piersi kurczaczej...potem po malutku zaczynalam wprowadzac nowe rzeczy, nadal to robie...wszytstko stopniowo...teraz juz jem czekolade wegete, kapusniek...ale to wszystko jest wprowadzane po troszku i obserwuje potem Juniora czy nic mu nie jest, jak nie to jem tego coraz wiecej...chyba nie zamotalam:)
https://mamotoja.pl/noworodek_Karmienie_piersia_dieta_karmiacej_mamy_artykul,1716,1.html
-jadlam prawie wszystko z tej listy!!
a witaminki(wit.D3, Wit.K, Wit.C) ja zaczelam chyba dawac jak przyszla do nas pani doktor czyli jak maly mial chyba 2 tyg.
napisał/a:
ami1
2007-11-25 10:11
Wiecie co ja nie pamiętam dokładnie co jadłam, wiem ze nie jadłam nic takiego wzdymającego i ciężkiego: grzyby, warzywa strączkowe, wiem ze nie można konserwowych rzeczy, potraw zakwaszanych octem, mocno przyprawionych, jednym słowem wszystko musi być dość jałowe. Myślę, że nie ma co przesadzać. Ale największy problem to obiad. Ja już dużo nie pamiętam, karmiłam krótko bo tylko 2,5 miesiąca i coś tam mama upichciła. Pamiętam za to że piłam bawarkę, ble, ble, ble. Nic mi nie pomagała a była okropna. A fuj. Myślę, ze można jeść wszystko w ograniczonych ilościach, tylko nie mocno doprawione, nie ma co przesadzać z mlekiem. Na obiady dalej nie mam pomysłów. I już się martwię co będę jeść, tym bardziej, że nie jadam mięsa, a soja to roślina strączkowa. Myślę, że kanapka z serem biały, żółtym czy wędliną nie zaszkodzi. Jogurty i tego typu rzeczy też nie, tylko bez przesady z ilością nabiału. Owoce i warzywa, oprócz strączkowych i wzdymających, winogron odpada. Ale obiad? Zagadka. Ogólnie najlepiej chyba jeść gotowane produkty lub duszone, warzywa, rybę i obserwować dziecko.
Świetna lista, ale wiecie co jak trzeba uważać na sery to ja nie wiem co będę jeść. Moze jak jakieś mamusie mają jakieś ciekawe przepisy to utworzymy wątek podwątek a takimi przepisami, albo będziemy je wklejać tutaj.
Witaminy zaczęłam podawać dopiero po wizycie u lekarza ok. 2 tyg po urodzeniu Julii.
Świetna lista, ale wiecie co jak trzeba uważać na sery to ja nie wiem co będę jeść. Moze jak jakieś mamusie mają jakieś ciekawe przepisy to utworzymy wątek podwątek a takimi przepisami, albo będziemy je wklejać tutaj.
Witaminy zaczęłam podawać dopiero po wizycie u lekarza ok. 2 tyg po urodzeniu Julii.
napisał/a:
Kasia248
2007-11-25 10:27
a jeslki chodzi o nabial to asiu zgodze sie z Toba ze warto jesc...ale tu tez moze pojawic sie problem...skaza u dziecka ...jesli wystapi to nici z nabialu:(
napisał/a:
samsam
2007-11-25 10:55
Ale np. twarożek typu almette chyba można by było?
napisał/a:
nika81
2007-11-25 11:09
Przerąbane z tym jedzeniem
Ja też nie mam apetytu, ale mama we mnie wmusza. Na śniadanie i kolacje jem bułkę z wędliną, a na obiad same okropieństwa czyli gotowane mięso z warzywami i takie tam. Męczy mnie to jedzenie strasznie. Chyba całkiem odpuszczę sobie obiady, a będę jeść tylko kanapki
To ja od wtorku zaczynam podawać wit K, a za tydzień wit D3. Dzięki za podpowiedź
Ja też nie mam apetytu, ale mama we mnie wmusza. Na śniadanie i kolacje jem bułkę z wędliną, a na obiad same okropieństwa czyli gotowane mięso z warzywami i takie tam. Męczy mnie to jedzenie strasznie. Chyba całkiem odpuszczę sobie obiady, a będę jeść tylko kanapki
To ja od wtorku zaczynam podawać wit K, a za tydzień wit D3. Dzięki za podpowiedź
napisał/a:
samsam
2007-11-25 11:11
Ja też bym wolała te kanapki. Nie cierpię gotowanego mięsa (
Ale wicie co i tak najgorsze będą Śwęeta, pierożki z kapustą i grzybami, zupa grzybowa (u mnie), albo barszcz czerwony, makiełki, albo kutia, karp smażony, cista.... A my tylko na to będziemy patrzeć