Historia Żoża,_Żorżety_i_Rzodkiew

napisał/a: ~Szpilka" 2012-01-18 19:12

Użytkownik "XL" napisał w wiadomości
> Dnia Wed, 18 Jan 2012 18:15:04 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Taka jest prawda. Kwalifikuje się dzieci hurtem do terapii. Trzeba, czy
>> nie trzeba, pomoże czy nie musi pomóc - jeden wór.
>
> Bo teraz wszystkie dzieci są nasze!
> czyt: urzędników!
> Zeby mieli uzasadniene swego istnienia.
> Kibuc taki.

O masz . A Ty znowu swoje.

Sylwia
napisał/a: ~Paulinka 2012-01-18 19:12
XL pisze:
> Dnia Wed, 18 Jan 2012 18:15:04 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Taka jest prawda. Kwalifikuje się dzieci hurtem do terapii. Trzeba, czy
>> nie trzeba, pomoże czy nie musi pomóc - jeden wór.
>
> Bo teraz wszystkie dzieci są nasze!
> czyt: urzędników!
> Zeby mieli uzasadniene swego istnienia.
> Kibuc taki.

Nie urzędników, a lekarzy _specjalistów_ . Prywatnych!

--

Paulinka
napisał/a: ~Szpilka" 2012-01-18 19:13

Użytkownik "Paulinka" napisał w
wiadomości news:jf721o$3bg$34@node2.news.atman.pl...
> XL pisze:
>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 18:01:08 +0100, Stalker napisał(a):
>>
>>> Kurde jak tak dalej poójdzie dzieci będą uczyć jeść jedzolodzy, chodzić
>>> chodzopedzi, a jeździć na rowerze rowerolodzy :-\\
>>
>> A co chcesz. Kiedy dorosną, to im ktoś powie, jak... dzieci robić, żeby
>> się
>> nie narobić... ale najpewniej to akurat coś przeciwnego...
>
> A z innej beczki koleżanka opowiadała, że jej brat właśnie się spodziewa
> kolejnego potomka, a niemowlę leży w łóżeczku. Na naukach przedmałżeńskich
> uspokoili matkę, że podczas laktacji ma zabezpieczenie antykoncepcyjne...

Tiaaa.

Sylwia
napisał/a: ~Szpilka" 2012-01-18 19:16

Użytkownik "Paulinka" napisał w
wiadomości news:jf71q7$3bg$32@node2.news.atman.pl...
> Szpilka pisze:
>>
>> Użytkownik "Paulinka" napisał w
>> wiadomości news:jf6umu$3bg$26@node2.news.atman.pl...
>>> Stalker pisze:
>>>
>>>> Tak mnie po tych postach refleksja naszła: ile to tradycyjnie kiedyś
>>>> rodzicielskich umiejętności oddaliśmy w ręce -logów i -pedów
>>>>
>>>> Kurde jak tak dalej poójdzie dzieci będą uczyć jeść jedzolodzy, chodzić
>>>> chodzopedzi, a jeździć na rowerze rowerolodzy :-\\
>>>
>>>> Stalker, tak ni z gruszki ni z pietruszki
>>>
>>> Taka jest prawda. Kwalifikuje się dzieci hurtem do terapii. Trzeba, czy
>>> nie trzeba, pomoże czy nie musi pomóc - jeden wór.
>>
>> Też nie zawsze i wszędzie. Zauważyłam po sobie i innych koleżankach taką
>> zależność. Jak placówka państwowa to tak zaraz wszystkich nie biorą na
>> terapię, tylko przypadki naprawdę wymagające opieki specjalistów. A jak
>> placówka prywatna to ..... tak jak piszesz, wszystkich hurtem.
>
> Dokładnie o to chodzi. Państwówka nie wymyśla, diagnozuje normalnie,
> prywaciarze kombinują aż miło.

Im miło, rodzicowm niekoniecznie.
Załatwiąjąc starszemu różnych specjalistów obdzwaniałam także prywatne
poradnie (bo w państwowych terminy dłuuuugie) Ceny mnie zabijały.
Na szczęscie jeszcze nie musiałam skorzystać z prywatnych.


>>> No ale rodzice też się zmienili.
>>
>> Dzięki TV, prasie, netowi - większy dostęp do wiedzy więc większa
>> świadomość problemów.
>> Ale i w tych czasach mozna spotkać opornych rodziców.
>
> Wiesz jak to jest w Polsce, każdy jest domowym lekarzem, inżynierem,
> adwokatem etc. kto go tu będzie pouczał, jak on wie lepiej.

Tylko dzieci żal, tych co maja problemy a rodzice nie chcą ich zauważać.

Sylwia
napisał/a: ~Szpilka" 2012-01-18 19:16

Użytkownik "Paulinka" napisał w
wiadomości news:jf7236$3bg$35@node2.news.atman.pl...
> XL pisze:
>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 18:15:04 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Taka jest prawda. Kwalifikuje się dzieci hurtem do terapii. Trzeba, czy
>>> nie trzeba, pomoże czy nie musi pomóc - jeden wór.
>>
>> Bo teraz wszystkie dzieci są nasze!
>> czyt: urzędników!
>> Zeby mieli uzasadniene swego istnienia.
>> Kibuc taki.
>
> Nie urzędników, a lekarzy _specjalistów_ . Prywatnych!

Nie wiem czy dotrze.

Sylwia
napisał/a: ~Paulinka 2012-01-18 19:18
Szpilka pisze:
>> Rozmawiałam o tym wczoraj z koleżankami dzieciatymi. Jedno dziecko z
>> orzeczeniem to co najmniej jak zdrowa dwójka (w sensie czasochłonnym)
>
> To też zależy na co orzeczenie. Znaczy jaki z dzieckiem problem.
> Ale fakt, moje czasochłonne jak cholera. Szczególnie w momencie
> odrabiania lekcji/uczenia się. Przez to niestety traci młodszy.

Sam fakt odwiedzania specjalistów, logopeda jakaś terapia, to zżera
czas. W przypadku obojga pracujących rodziców - nierealne.

> i
>> dziękować Bogu, że teraz można uzyskać pomoc z zewnątrz, bo kiedyś
>> łatka leń, gamoń, łobuz i finito radź sobie z tym problemem człowieku.
>
> Dokładnie.
> Chociaż kiedys też w szczególnie trudnych przypadkach można było pomoc
> uzyskać. Mój tż miał np zaświadczenie o dysortografii na maturze (w
> latach 90tych.)

A mój brat miał łatkę. Mama wracała spocona z wywiadówek. Za to skubany
zna teraz 4 języki obce, najwidoczniej w tym kierunku skierował swoje
nadprogramowe zdolności i emocje.

>> Maciek ma w grupie chłopca z orzeczeniem, znam dobrze jego mamę (mój
>> były szef ) i wiem, jak im jest trudno. Maciek się z jej młodym
>> najlepiej dogaduje, miał okres, kiedy bardzo się go bał, a teraz
>> najlepsi koledzy, gadają w swoim języku :P
>
> Fajnie

Też się cieszę, bo kolega jest spokojniejszy, a Maciek się nauczył
funkcjonować w różnych sytuacjach.

--

Paulinka
napisał/a: ~Paulinka 2012-01-18 19:20
Szpilka pisze:

>>>> No ale rodzice też się zmienili.
>>>
>>> Dzięki TV, prasie, netowi - większy dostęp do wiedzy więc większa
>>> świadomość problemów.
>>> Ale i w tych czasach mozna spotkać opornych rodziców.
>>
>> Wiesz jak to jest w Polsce, każdy jest domowym lekarzem, inżynierem,
>> adwokatem etc. kto go tu będzie pouczał, jak on wie lepiej.
>
> Tylko dzieci żal, tych co maja problemy a rodzice nie chcą ich zauważać.

A to na pewno :(

--

Paulinka
napisał/a: ~XL 2012-01-18 19:22
Dnia Wed, 18 Jan 2012 19:12:03 +0100, Paulinka napisał(a):

> A z innej beczki koleżanka opowiadała, że jej brat właśnie się spodziewa
> kolejnego potomka, a niemowlę leży w łóżeczku. Na naukach
> przedmałżeńskich uspokoili matkę, że podczas laktacji ma zabezpieczenie
> antykoncepcyjne...

Niech nie zwalają na "nauki", tylko na... brak nauki.
--
XL
napisał/a: ~XL 2012-01-18 19:22
Dnia Wed, 18 Jan 2012 19:12:49 +0100, Paulinka napisał(a):

> XL pisze:
>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 18:15:04 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Taka jest prawda. Kwalifikuje się dzieci hurtem do terapii. Trzeba, czy
>>> nie trzeba, pomoże czy nie musi pomóc - jeden wór.
>>
>> Bo teraz wszystkie dzieci są nasze!
>> czyt: urzędników!
>> Zeby mieli uzasadniene swego istnienia.
>> Kibuc taki.
>
> Nie urzędników, a lekarzy _specjalistów_ . Prywatnych!

Też żyć muszą.
--
XL
napisał/a: ~XL 2012-01-18 19:23
Dnia Wed, 18 Jan 2012 19:13:24 +0100, Szpilka napisał(a):

> Użytkownik "Paulinka" napisał w
> wiadomości news:jf721o$3bg$34@node2.news.atman.pl...
>> XL pisze:
>>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 18:01:08 +0100, Stalker napisał(a):
>>>
>>>> Kurde jak tak dalej poójdzie dzieci będą uczyć jeść jedzolodzy, chodzić
>>>> chodzopedzi, a jeździć na rowerze rowerolodzy :-\\
>>>
>>> A co chcesz. Kiedy dorosną, to im ktoś powie, jak... dzieci robić, żeby
>>> się
>>> nie narobić... ale najpewniej to akurat coś przeciwnego...
>>
>> A z innej beczki koleżanka opowiadała, że jej brat właśnie się spodziewa
>> kolejnego potomka, a niemowlę leży w łóżeczku. Na naukach przedmałżeńskich
>> uspokoili matkę, że podczas laktacji ma zabezpieczenie antykoncepcyjne...
>
> Tiaaa.

Tak to jest, kiedy nie matura, lecz chęć szczera.


--
XL
napisał/a: ~Paulinka 2012-01-18 19:26
XL pisze:
> Dnia Wed, 18 Jan 2012 19:12:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> A z innej beczki koleżanka opowiadała, że jej brat właśnie się spodziewa
>> kolejnego potomka, a niemowlę leży w łóżeczku. Na naukach
>> przedmałżeńskich uspokoili matkę, że podczas laktacji ma zabezpieczenie
>> antykoncepcyjne...
>
> Niech nie zwalają na "nauki", tylko na... brak nauki.

Ojatam, ojtam kaszubskie klimaty, młodzi wierzący ludzie. I
niespodzianka. Kinder-niespodzianka.

--

Paulinka
napisał/a: ~Paulinka 2012-01-18 19:28
XL pisze:
> Dnia Wed, 18 Jan 2012 19:12:49 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 18:15:04 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Taka jest prawda. Kwalifikuje się dzieci hurtem do terapii. Trzeba, czy
>>>> nie trzeba, pomoże czy nie musi pomóc - jeden wór.
>>> Bo teraz wszystkie dzieci są nasze!
>>> czyt: urzędników!
>>> Zeby mieli uzasadniene swego istnienia.
>>> Kibuc taki.
>> Nie urzędników, a lekarzy _specjalistów_ . Prywatnych!
>
> Też żyć muszą.

Kosztem innych? Tym bardziej, ze to nie producent pieczywa, którego
sobie można w sumie odmówić, ale producent twojej świadomości o zdrowiu
twoich dzieci? Narzędzie marketingowe ma tak jakby bardziej skuteczne.


--

Paulinka