Dynia_w_słoikach.

napisał/a: ~Ikselka 2011-10-28 21:53
...na zupę, do ciasta, na tartę, na puree, na kopytka, na mus, na
suflet, na dżem robiony etapami...

Dynię (bez ziaren, farfocli i skóry) pokroić w kostkę plusminus 2 na 2
cm.
Wsypać do szerokiego/dużego garnka (chodzi jedynie o dużą powierzchnię
ogrzewania, zatem może być to także garnek dosyć głęboki, byle duży,
nie musi być wszak wtedy pełny), uprzednio wlewając na dno warstwę
wody wys. ok. 1 cm.
Podgrzewać pod przykryciem, często mieszając przy dnie, aż się woda
zagotuje i będzie mocno parować, dusić dynię do rozparowania części
kdyni na tyle, aby oprócz kostek w garnku zrobiła się pewna ilość
papki dyniowej wypełniajaca przestrzenie między kawałkami.
W tej postaci można już przetwór nakładać do słoików, od razu na
gorąco albo po ostygnięciu kiedy akurat znowu mamy czas. Ważne, aby
napełniajac słoiki lekko ubijać zawartość - kawałki dyni mają być
otoczone papką, jak najmniej wolnych miejsc.
Pasteryzować mniejsze słoiki 20 minut, większe 25-30.
Przetwór bardzo trwały, spokojnie wytrzymuje 2 lata - jeśli akurat w
danym roku mamy nadmiar dyni i chcemy w następnym zająć się innymi
przetworami, warto zagospodarować ten nadmiar w całości.

--
XL nadmiarowodyniowa
napisał/a: ~Paulinka 2011-10-28 22:14
Ikselka pisze:
> ...na zupę, do ciasta, na tartę, na puree, na kopytka, na mus, na
> suflet, na dżem robiony etapami...

Albo dla niemowlaków. Mam całą masę słoiczków z dynią zrobionych dla
Mai. Dynia z gruszką, jabłkiem, marchewką, sama dynia.
W styczniu będziemy testować, czy jej dziadkowa dynia smakuje :)


--

Paulinka
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-28 22:23
On 28 Paź, 22:14, Paulinka wrote:
> Ikselka pisze:
>
> >  ...na zupę, do ciasta, na tartę, na puree, na kopytka, na mus, na
> > suflet, na dżem robiony etapami...
>
> Albo dla niemowlaków.

O właśnie

> Mam całą masę słoiczków z dynią zrobionych dla
> Mai. Dynia z gruszką, jabłkiem, marchewką, sama dynia.
> W styczniu będziemy testować, czy jej dziadkowa dynia smakuje :)
>

Doprawiaj dziecku dynię - właśnie jabłkiem i/lub banankiem i/lub
cytryną, pomarańczą itp, żeby się nie zraziła przedwcześnie a
niesłusznie. Dynia - potrawy i przetwory z niej - to bomba karotenowa,
na zimę jak znalazł. Warto miksować ją z sokiem z marchewki i jabłka,
dosłodzić nieco i dawać do picia. Twarożek z dynią i jabłkiem -
miksowany. I zupki z dynią. Nawet kisiel - do gotowania normalnego
kisielu owocowego daj też czasem zmiksowaną dynię.
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-28 22:27
On 28 Paź, 22:14, Paulinka wrote:
> Ikselka pisze:
>
> >  ...na zupę, do ciasta, na tartę, na puree, na kopytka, na mus, na
> > suflet, na dżem robiony etapami...
>
> Albo dla niemowlaków. Mam całą masę słoiczków z dynią zrobionych dla
> Mai. Dynia z gruszką, jabłkiem, marchewką, sama dynia.
> W styczniu będziemy testować, czy jej dziadkowa dynia smakuje :)
>

A kiedy już Maja podrośnie - np miksowana duszona dynia ze świeżymi
truskawkami i cukrem (jako mus-deserek) też jest warta uwagi.
napisał/a: ~Paulinka 2011-10-28 22:42
Ikselka pisze:
> On 28 Paź, 22:14, Paulinka wrote:
>> Ikselka pisze:
>>
>>> ...na zupę, do ciasta, na tartę, na puree, na kopytka, na mus, na
>>> suflet, na dżem robiony etapami...
>> Albo dla niemowlaków.
>
> O właśnie
>
>> Mam całą masę słoiczków z dynią zrobionych dla
>> Mai. Dynia z gruszką, jabłkiem, marchewką, sama dynia.
>> W styczniu będziemy testować, czy jej dziadkowa dynia smakuje :)
>>
>
> Doprawiaj dziecku dynię - właśnie jabłkiem i/lub banankiem i/lub
> cytryną, pomarańczą itp, żeby się nie zraziła przedwcześnie a
> niesłusznie. Dynia - potrawy i przetwory z niej - to bomba karotenowa,
> na zimę jak znalazł. Warto miksować ją z sokiem z marchewki i jabłka,
> dosłodzić nieco i dawać do picia. Twarożek z dynią i jabłkiem -
> miksowany. I zupki z dynią. Nawet kisiel - do gotowania normalnego
> kisielu owocowego daj też czasem zmiksowaną dynię.


Na początek to cytrusy ponoć nie teges. Mama zrobiła jej też coś w
rodzaju soczków z marchewki i dyni takich do picia. No zobaczymy.
Chłopcy nie zaliczyli aż takiego ekologicznego zainteresowania w
jedzeniu od narodzin.
A małą się wszyscy martwią, chociaż zdrowa jak rydz, pyzata i wyrośnięta
panna- waży ponad 4 kilo i rokuje na małą sportsmenkę - obraca się z
brzucha na plecy, śmieje się w głos, chwyta zabawki a ma 2,5 miesiąca :)

--

Paulinka
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-28 23:48
On 28 Paź, 22:42, Paulinka wrote:
> Ikselka pisze:
>
>
>
> > On 28 Paź, 22:14, Paulinka wrote:
> >> Ikselka pisze:
>
> >>>  ...na zupę, do ciasta, na tartę, na puree, na kopytka, na mus, na
> >>> suflet, na dżem robiony etapami...
> >> Albo dla niemowlaków.
>
> > O właśnie
>
> >> Mam całą masę słoiczków z dynią zrobionych dla
> >> Mai. Dynia z gruszką, jabłkiem, marchewką, sama dynia.
> >> W styczniu będziemy testować, czy jej dziadkowa dynia smakuje :)
>
> > Doprawiaj dziecku dynię - właśnie jabłkiem i/lub banankiem i/lub
> > cytryną, pomarańczą itp, żeby się nie zraziła przedwcześnie a
> > niesłusznie. Dynia - potrawy i przetwory z niej - to bomba karotenowa,
> > na zimę jak znalazł. Warto miksować ją z sokiem z marchewki i jabłka,
> > dosłodzić nieco i dawać do picia. Twarożek z dynią i jabłkiem -
> > miksowany. I zupki z dynią. Nawet kisiel - do gotowania normalnego
> > kisielu owocowego daj też czasem zmiksowaną dynię.
>
> Na początek to cytrusy ponoć nie teges.

Niby podobno. Jednak za jakiś rok już niekoniecznie, soki można
dodawać wtedy, w niewielkich ilosciach nie zaszkodzą.

> Mama zrobiła jej też coś w
> rodzaju soczków z marchewki i dyni takich do picia. No zobaczymy.
> Chłopcy nie zaliczyli aż takiego ekologicznego zainteresowania w
> jedzeniu od narodzin.
> A małą się wszyscy martwią,

No co chcesz - w końcu nowa kobieta w rodzinie, a jak wiem to chyba
Was tam, kobiet, za dużo nie ma?


> chociaż zdrowa jak rydz, pyzata i wyrośnięta
> panna- waży ponad 4 kilo i rokuje na małą sportsmenkę - obraca się z
> brzucha na plecy, śmieje się w głos, chwyta zabawki a ma 2,5 miesiąca :)

Da braciom popalić kiedyś, tiaaaa ;-p
napisał/a: ~Paulinka 2011-10-29 00:06
Ikselka pisze:
> On 28 Paź, 22:42, Paulinka wrote:
>> Ikselka pisze:
>>
>>
>>
>>> On 28 Paź, 22:14, Paulinka wrote:
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> ...na zupę, do ciasta, na tartę, na puree, na kopytka, na mus, na
>>>>> suflet, na dżem robiony etapami...
>>>> Albo dla niemowlaków.
>>> O właśnie
>>>> Mam całą masę słoiczków z dynią zrobionych dla
>>>> Mai. Dynia z gruszką, jabłkiem, marchewką, sama dynia.
>>>> W styczniu będziemy testować, czy jej dziadkowa dynia smakuje :)
>>> Doprawiaj dziecku dynię - właśnie jabłkiem i/lub banankiem i/lub
>>> cytryną, pomarańczą itp, żeby się nie zraziła przedwcześnie a
>>> niesłusznie. Dynia - potrawy i przetwory z niej - to bomba karotenowa,
>>> na zimę jak znalazł. Warto miksować ją z sokiem z marchewki i jabłka,
>>> dosłodzić nieco i dawać do picia. Twarożek z dynią i jabłkiem -
>>> miksowany. I zupki z dynią. Nawet kisiel - do gotowania normalnego
>>> kisielu owocowego daj też czasem zmiksowaną dynię.
>> Na początek to cytrusy ponoć nie teges.
>
> Niby podobno. Jednak za jakiś rok już niekoniecznie, soki można
> dodawać wtedy, w niewielkich ilosciach nie zaszkodzą.

No zobaczymy. Na razie je i nic jej nie dolega.

>> Mama zrobiła jej też coś w
>> rodzaju soczków z marchewki i dyni takich do picia. No zobaczymy.
>> Chłopcy nie zaliczyli aż takiego ekologicznego zainteresowania w
>> jedzeniu od narodzin.
>> A małą się wszyscy martwią,
>
> No co chcesz - w końcu nowa kobieta w rodzinie, a jak wiem to chyba
> Was tam, kobiet, za dużo nie ma?
>

Nie dość, ze nie ma to jeszcze takiego kurczaka nie było. Chociaż i u
mnie i mojej babci dziecko z konfliktu serologicznego sie trafiło.
Maja ma się dobrze, Danusi już nie ma. Jestem seronegatywna. A tż pozytywny.

>> chociaż zdrowa jak rydz, pyzata i wyrośnięta
>> panna- waży ponad 4 kilo i rokuje na małą sportsmenkę - obraca się z
>> brzucha na plecy, śmieje się w głos, chwyta zabawki a ma 2,5 miesiąca :)
>
> Da braciom popalić kiedyś, tiaaaa ;-p

Mnie rozbraja, jak Misiek 3,5 letni walczył z nowonarodzonym Maćkiem, a
teraz oboje walczą, żeby Mai w łóżeczku powiedzieć "dzień dobry" rano.


--

Paulinka
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-29 01:13
On 29 Paź, 00:06, Paulinka wrote:


> Nie do , ze nie ma to jeszcze takiego kurczaka nie by o. Chocia i u
> mnie i mojej babci dziecko z konfliktu serologicznego sie trafi o.
> Maja ma si dobrze, Danusi ju nie ma.

Jest ogromny postęp od czasów, kiedy rodziła Twoja babcia.
Dziś w sytuacji jak u Was, po urodzeniu pierwszego dziecka o ile
szczęśliwie nie jest "konfliktowe" czyli ma Rh matki, sprawę na
przyszłość załatwia podanie matce immunoglobuliny anty-Rh i zapewne ją
dostałaś po pierwszym porodzie - dlatego u Twej córki nie było
komplikacji i o ile będziesz miała jeszcze następne dziecko/dzieci,
też nie powinnaś się obawiać złych następstw ewentualnego konfliktu.
Zapewne gdybyś wiedziała na pewno, czy dostałaś anty-Rh po pierwszym
porodzie, nie byłoby obaw przy następnych ciążach. Może warto (było)
się upewnić tam, gdzie rodziłaś pierwsze dziecko - karta powinna tam
jeszcze być w archiwum.


> Jestem seronegatywna. A t pozytywny.

U nas jest tak samo, tzn ja mam Rh-, MŚK Rh+ i wszystko jest ok -
starsza córka jako nasze pierwsze dziecko urodziła się bez konfliktu,
a ja pamiętam dokładnie, że rutynowo dostałam taki zastrzyk zaraz po
porodzie i dokładnie poinformowano mnie, co właśnie dostaję i
dlaczego. No i następna córka pomimo Rh+ urodziła się zdrowa.
Nie wydaje mi się, aby dziś zrezygnowano z rutynowego podawania
immunoglobuliny anty-Rh.

>
> >> chocia zdrowa jak rydz, pyzata i wyro ni ta
> >> panna- wa y ponad 4 kilo i rokuje na ma sportsmenk - obraca si z
> >> brzucha na plecy, mieje si w g os, chwyta zabawki a ma 2,5 miesi ca :)
>
> > Da braciom popali kiedy , tiaaaa ;-p
>
> Mnie rozbraja, jak Misiek 3,5 letni walczy z nowonarodzonym Ma kiem, a
> teraz oboje walcz , eby Mai w eczku powiedzie "dzie dobry" rano.
>

Tiaaa - już chłopy królewnie do nóżek padają
napisał/a: ~Stalker 2011-10-29 21:41
W dniu 2011-10-28 22:42, Paulinka pisze:

> Na początek to cytrusy ponoć nie teges. Mama zrobiła jej też coś w
> rodzaju soczków z marchewki i dyni takich do picia. No zobaczymy.
> Chłopcy nie zaliczyli aż takiego ekologicznego zainteresowania w
> jedzeniu od narodzin.

Tak apropos ekologii, to mnie dzisiaj Antek zabił

Byliśmy dzisiaj całą rodziną w centrum handlowym i przechodziliśmy obok
KFC. I Antek się uparł, że chce jakiś tam "Kids coś tam zestaw".
Żona się pyta:
- Ale ty na pewno chcesz i zjesz ten "jakiś tam wraper"?
- Nie, oddam tacie...

Stalker, hint dla rodziców: te zabawki z zestawów można kupić też osobno
napisał/a: ~Stalker 2011-10-29 21:45
W dniu 2011-10-29 00:06, Paulinka pisze:

> Mnie rozbraja, jak Misiek 3,5 letni walczył z nowonarodzonym Maćkiem, a
> teraz oboje walczą, żeby Mai w łóżeczku powiedzieć "dzień dobry" rano.

Zobaczymy które później bardziej do kuchni się będzie garnąć

A ja się pochwalę, ostatnio dzieci tacie same osobiście tort - murzynka
upiekły. Mama tylko przy polewie i piekarniku pomogła...

Stalker
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-29 23:06
On 29 Paź, 21:45, Stalker wrote:
> W dniu 2011-10-29 00:06, Paulinka pisze:
>
> > Mnie rozbraja, jak Misiek 3,5 letni walczył z nowonarodzonym Maćkiem, a
> > teraz oboje walczą, żeby Mai w łóżeczku powiedzieć "dzień dobry" rano.
>
> Zobaczymy które później bardziej do kuchni się będzie garnąć
>
> A ja się pochwalę, ostatnio dzieci tacie same osobiście tort - murzynka
> upiekły. Mama tylko przy polewie i piekarniku pomogła...


Co by nie powiedzieć cenię Cię za to, jakim fajnym ojcem jesteś, nie
mam co do tego wątpliwości. Jakoś dziwnie mi przypominasz w tym
MŚK
napisał/a: ~Qrczak 2011-10-30 06:59
Dnia 2011-10-29 21:41, niebożę Stalker wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2011-10-28 22:42, Paulinka pisze:
>
>> Na początek to cytrusy ponoć nie teges. Mama zrobiła jej też coś w
>> rodzaju soczków z marchewki i dyni takich do picia. No zobaczymy.
>> Chłopcy nie zaliczyli aż takiego ekologicznego zainteresowania w
>> jedzeniu od narodzin.
>
> Tak apropos ekologii, to mnie dzisiaj Antek zabił
>
> Byliśmy dzisiaj całą rodziną w centrum handlowym i przechodziliśmy obok
> KFC. I Antek się uparł, że chce jakiś tam "Kids coś tam zestaw".
> Żona się pyta:
> - Ale ty na pewno chcesz i zjesz ten "jakiś tam wraper"?
> - Nie, oddam tacie...

Ale to akurat standard był. Zestawu z McDonaldsa domagała się Stara
zawsze tylko z powodu zabawki. Buła i fryty szły w odstawkę. Szkoda
tylko że kawy do HappyMeal nie dodawali, coś bym przynajmniej skorzystała...

> Stalker, hint dla rodziców: te zabawki z zestawów można kupić też osobno
>

Tak... wpadłam na to ochnaście temu lat.

Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.