Dlaczego to było_możliwe?

napisał/a: ~Ikselka 2012-10-17 20:56
Dnia Wed, 17 Oct 2012 20:47:25 +0200, Paulinka napisał(a):

> W dniu 2012-10-17 20:41, Maciek pisze:
>> W dniu 2012-10-17 20:07, Ikselka pisze:
>>> Na moje lekcje mogli wejść rodzice w każdej chwili i obserwować. Tak mieli
>>> zapowiedziane przeze mnie.
>> Dobrze, że codziennie nie przychodzili. Wszyscy.
>
> Za to na wywiadówkę pewnie jak jeden mąż się stawiali. W końcu XL to nie
> byle jaki nauczyciel, nikt jej nie olewał nigdy. Ani uczeń ani tym
> bardziej rodzic.

Ano tak było, jota w jotę. Nawet pewna Cyganka, która do nikogo nie
chodziła na wywiadówki, do mnie z przyjemnoscią.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Paulinka 2012-10-17 20:57
W dniu 2012-10-17 20:52, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 17 Oct 2012 20:20:22 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> W dniu 2012-10-17 20:07, Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 19:49:09 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>
>>>> Dnia 2012-10-17 19:08, obywatel Paulinka uprzejmie donosi:
>>>>> W dniu 2012-10-17 18:23, Ikselka pisze:
>>>>>
>>>>>> JA wiedząc to spędziłam kilka lat pod drzwiami salki ćwiczeniowej w
>>>>>> szkole
>>>>>> myzycznej. I nie żałuję, bo mam świadomość, że dobrze postępowałam nie
>>>>>> ufając. Choćby nawet de facto anioł tam uczył grać moje dziecko.
>>>>>
>>>>> Na tych kilku nauczycielskich etatach?
>>>>> Wiesz w ogóle co to jest żłobek i po co się tam zapisuje dzieci?
>>>>> O ile często do przedszkola chodzą dzieci niepracujących rodziców, o
>>>>> tyle żłobek to jest -śmiem twierdzić w 90% przypadków - mus.
>>>>
>>>> Daj pokój dziecino.
>>>> Ixi musiała gdzieś przecież odreagować stresy związane ze świadomością,
>>>> iż sama jest nieustannie pilnowana przez troskliwych rodziców jej uczniów.
>>>>
>>>
>>> Na moje lekcje mogli wejść rodzice w każdej chwili i obserwować. Tak mieli
>>> zapowiedziane przeze mnie.
>>
>> Jaka Ty postępowa byłaś. A zaprosiłaś rodziców tego ucznia, po tym jak
>> Ci ręka zadrżała?
>
> PO co? - drzwi na korytarz były cały czas otwarte.

A przyznałaś się przez te otwarte drzwi tym rodzicom, którzy pewnie tam
nie czekali, ze chciałaś mu wymierzyć policzek?
--
Paulinka
napisał/a: ~Ikselka 2012-10-17 20:57
Dnia Wed, 17 Oct 2012 20:51:01 +0200, Paulinka napisał(a):

> W dniu 2012-10-17 20:47, Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 11:56:37 +0200, Maciek napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-10-17 11:38, Agnieszka pisze:
>>>> Bardzo często wystarczy zwykła rozmowa. Kobiety wykorzystujące ciążę do
>>>> pójścia na zwolnienie na ogół się z tym w ogóle nie kryją, raczej traktują
>>>> to jako swoje niezbywalne prawo.
>>> A skąd się biorą ci lekarze, którzy dopuszczają do takich sytuacji, że
>>> zdrowa ciężarna idzie na zwolnienie?
>>
>> Z biedy 333-)
>
> NFZ płaci za wystawione zwolnienie? Tak duży odsetek ciężarnych nie
> chodzi do lekarza w prywatnej placówce. Szok no nie?

Nie bardzo rozumiem.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Ikselka 2012-10-17 20:58
Dnia Wed, 17 Oct 2012 20:52:38 +0200, medea napisał(a):

> W dniu 2012-10-17 20:50, Ikselka pisze:
>> Były przezroczyste szyby w ścianach między korytarzem a salą. I był
>> dyrektor, który spędzał czas nie tylko w gabinecie. I rodzice, którzy
>> czuli potrzebę kontroli.
>
> Weź nie rozśmieszaj. W czasach komuny kontrola rodzicielska. To dopiero
> komedia.

Ty MI chcesz coś imputować?

> Kontrola rodzicielska to jest TERAZ, czasami nawet nadmiernie próbują
> się wtrącać do wszystkiego.
>

Jak widac po wrocławskim złobku.


--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Qrczak 2012-10-17 20:58
Dnia 2012-10-17 19:46, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
> Dnia Wed, 17 Oct 2012 18:54:39 +0200, medea napisał(a):
>> W dniu 2012-10-17 18:25, Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 15:24:38 +0200, medea napisał(a):
>>>
>>>> Ha ha ha! No nie mogę. Jak już tracisz grunt pod nogami, to rzucasz się
>>>> z osobistymi wycieczkami na interlokutora. Skąd Ty możesz wiedzieć,
>>>> jakim jestem rodzicem...
>>>>
>>>> Ewa
>>> No trochę wiem: chciałaś dziecko na czirliderkę ksztalcić... to wiele mówi.
>>
>> ???
>> Możesz zacytować odpowiedni fragment?
>> Przechodzisz samą siebie.
>>
>> Ewa
>
> W wątku "Dlaczego małe dziewczynki" napisałas uczęszczaniu Twej córki na
> balet, ale równoczesnie bardzo aktywnie popierałas i tłumaczyłaś
> nieszkodliwość czirliderstwa, wręcz pisałaś o nim pozytywnie, m.in. że "się
> dziecko pogimnastykuje" itp.

I taka opinia oznaczała, że Ewa planowała córkę do czirliderstwa zapisać?


qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
napisał/a: ~Ikselka 2012-10-17 21:00
Dnia Wed, 17 Oct 2012 20:55:08 +0200, Paulinka napisał(a):

> W dniu 2012-10-17 20:51, Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 20:06:41 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-10-17 19:50, Qrczak pisze:
>>>> Dnia 2012-10-17 19:15, obywatel Paulinka uprzejmie donosi:
>>>>> W dniu 2012-10-17 12:58, Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 09:07:52 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> A jakąż to kontrolę rodzice mają nad żłobkami publicznymi?
>>>>>>
>>>>>> Oczną i ręczną. Osobistą. Wglądną, zaglądną i podglądną. Znienacka
>>>>>> wizytną
>>>>>> i niespławialną wymysłami o niedenerwowaniu dzieci. Szybną w ścianie.
>>>>>> Kamerową w necie przez cały dzień w każdym momencie. Znajną swoje prawa.
>>>>>> Jednym słowem - OCZYWISTĄ jak krowa na granicy i jak psu buda.
>>>>>>
>>>>>> Rodzice sa winni - mój osąd nie jest znowu taki awangardowy, jak
>>>>>> widać po
>>>>>> WCZORAJ obiecanym w tv przez rzecznika praw dziecka opracowaniu w formie
>>>>>> ulotki, gdzie W PUNKTACH (jak dla idiotów jakich, bo takimi w gruncie
>>>>>> rzeczy są) dla rodziców zebrane będą ich prawa i wymagania wobec
>>>>>> placówek
>>>>>> opiekuńczych.
>>>>>> Żeby gały miały przed sobą i czytały, kiedy rozum śpi.
>>>>>
>>>>> I co mają przeczytać w tej ulotce? Pani Zosia niania zatrudniona na
>>>>> czarno też nie ma wykształcenia pedagogicznego, a może być
>>>>> najwspanialszą nianią pod słońcem.
>>>>> Ciekawe jak sobie wyobrażasz ten monitoring rodzicielski. Pluskwy mają
>>>>> zamontować w żłobku, urlop rozciągnąć do kilkunastu tygodni na zmianę z
>>>>> drugim rodzicem. To może w ogóle powinni dać sobie spokój i nie pracować?
>>>>
>>>> Można się zwolnić i poświęcić czas na pilnowanie.
>>>> Poza tym przecież wszyscy wręcz uwielbiają patrzeć innym na ręce. I jak
>>>> im się patrzy.
>>>
>>> Tak. To buduje zaufanie.
>>
>> Buduj, buduj. Póki co w żłobku.
>> :-]
>
> Żadne z moich dzieci nie chodziło do żłobka, a gdyby nawet zaistniała
> taka potrzeba, to sam wybór żłobka byłby poprzedzony jakimś wywiadem z
> mojej strony. Reszta to po prostu intuicja, bo dziecko się obserwuje
> codziennie!

Coś Ci powiem: nawet JEDEN dzień opóźnienia w reakcji nie powinien mieć
miejsca. Zanim zaobserwujesz i poobserwujesz, dziecku moze się dziać bardzo
wiele złego.
Lepiej zapobiegać niż leczyć - lepiej ograniczyć zaufanie i kontrolować,
niż eksperymentalnie i w zaufaniu dopuścić do ran.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Qrczak 2012-10-17 21:00
Dnia 2012-10-17 20:05, obywatel Paulinka uprzejmie donosi:
> W dniu 2012-10-17 19:49, Qrczak pisze:
>> Dnia 2012-10-17 19:08, obywatel Paulinka uprzejmie donosi:
>>> W dniu 2012-10-17 18:23, Ikselka pisze:
>>>
>>>> JA wiedząc to spędziłam kilka lat pod drzwiami salki ćwiczeniowej w
>>>> szkole
>>>> myzycznej. I nie żałuję, bo mam świadomość, że dobrze postępowałam nie
>>>> ufając. Choćby nawet de facto anioł tam uczył grać moje dziecko.
>>>
>>> Na tych kilku nauczycielskich etatach?
>>> Wiesz w ogóle co to jest żłobek i po co się tam zapisuje dzieci?
>>> O ile często do przedszkola chodzą dzieci niepracujących rodziców, o
>>> tyle żłobek to jest -śmiem twierdzić w 90% przypadków - mus.
>>
>> Daj pokój dziecino.
>> Ixi musiała gdzieś przecież odreagować stresy związane ze świadomością,
>> iż sama jest nieustannie pilnowana przez troskliwych rodziców jej
>> uczniów.
>
> No ale to było w czasach, kiedy nie było aparatów i dyktafonów w
> komórkach i kiedy nie było INTERNETU (!).

Drobne niedoPATRZenie.

qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
napisał/a: ~Ikselka 2012-10-17 21:01
Dnia Wed, 17 Oct 2012 20:56:34 +0200, Qrczak napisał(a):

> Dnia 2012-10-17 20:08, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 19:52:37 +0200, Paulinka napisał(a):
>>> W dniu 2012-10-17 19:46, Ikselka pisze:
>>>>
>>>> Czirliderstwo oraz inne tego typu zjawiska (w tym także chóry chłopięce i
>>>> inne balety) wyprowadziły dzieci ze strefy kontroli rodziców. Nawet
>>>> przezroczyste szyby w drzwiach klas lub w ścianach miedzy klasą
>>>> korytarzem, obowiązkowe kiedy w szkołach z wiadomych względów, już odeszły
>>>> w zapomnienie...
>>>
>>> Takie na ten przykład SKSy czy lepienie w glinie albo nie daj Bóg judo
>>> to dopiero samo zuo!
>>
>> Póki Ci dziecka ktoś nie zmaltretuje, mozesz się śmiać.
>
> Ale SKSy czy te judo własnie po to jest, żeby się gnojstwo zmaltretowało
> nieco.

Oczywiście. I pan może się też przyłączyć - np pod prysznicem

> I w domu większy spokój jest.
>

No.


--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Ikselka 2012-10-17 21:02
Dnia Wed, 17 Oct 2012 20:57:29 +0200, Paulinka napisał(a):

> W dniu 2012-10-17 20:52, Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 20:20:22 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-10-17 20:07, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 19:49:09 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>
>>>>> Dnia 2012-10-17 19:08, obywatel Paulinka uprzejmie donosi:
>>>>>> W dniu 2012-10-17 18:23, Ikselka pisze:
>>>>>>
>>>>>>> JA wiedząc to spędziłam kilka lat pod drzwiami salki ćwiczeniowej w
>>>>>>> szkole
>>>>>>> myzycznej. I nie żałuję, bo mam świadomość, że dobrze postępowałam nie
>>>>>>> ufając. Choćby nawet de facto anioł tam uczył grać moje dziecko.
>>>>>>
>>>>>> Na tych kilku nauczycielskich etatach?
>>>>>> Wiesz w ogóle co to jest żłobek i po co się tam zapisuje dzieci?
>>>>>> O ile często do przedszkola chodzą dzieci niepracujących rodziców, o
>>>>>> tyle żłobek to jest -śmiem twierdzić w 90% przypadków - mus.
>>>>>
>>>>> Daj pokój dziecino.
>>>>> Ixi musiała gdzieś przecież odreagować stresy związane ze świadomością,
>>>>> iż sama jest nieustannie pilnowana przez troskliwych rodziców jej uczniów.
>>>>>
>>>>
>>>> Na moje lekcje mogli wejść rodzice w każdej chwili i obserwować. Tak mieli
>>>> zapowiedziane przeze mnie.
>>>
>>> Jaka Ty postępowa byłaś. A zaprosiłaś rodziców tego ucznia, po tym jak
>>> Ci ręka zadrżała?
>>
>> PO co? - drzwi na korytarz były cały czas otwarte.
>
> A przyznałaś się przez te otwarte drzwi tym rodzicom, którzy pewnie tam
> nie czekali, ze chciałaś mu wymierzyć policzek?

O, to juz "chciałam"? - bardzo ciekawe.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Ikselka 2012-10-17 21:03
Dnia Wed, 17 Oct 2012 20:58:25 +0200, Qrczak napisał(a):

> Dnia 2012-10-17 19:46, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 18:54:39 +0200, medea napisał(a):
>>> W dniu 2012-10-17 18:25, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 15:24:38 +0200, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> Ha ha ha! No nie mogę. Jak już tracisz grunt pod nogami, to rzucasz się
>>>>> z osobistymi wycieczkami na interlokutora. Skąd Ty możesz wiedzieć,
>>>>> jakim jestem rodzicem...
>>>>>
>>>>> Ewa
>>>> No trochę wiem: chciałaś dziecko na czirliderkę ksztalcić... to wiele mówi.
>>>
>>> ???
>>> Możesz zacytować odpowiedni fragment?
>>> Przechodzisz samą siebie.
>>>
>>> Ewa
>>
>> W wątku "Dlaczego małe dziewczynki" napisałas uczęszczaniu Twej córki na
>> balet, ale równoczesnie bardzo aktywnie popierałas i tłumaczyłaś
>> nieszkodliwość czirliderstwa, wręcz pisałaś o nim pozytywnie, m.in. że "się
>> dziecko pogimnastykuje" itp.
>
> I taka opinia oznaczała, że Ewa planowała córkę do czirliderstwa zapisać?
>

Manipulujesz - skąd "planowanie"?
Taka opinia oznacza, że DOPUSZCZA taką mozliwość.



--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Qrczak 2012-10-17 21:03
Dnia 2012-10-17 20:52, obywatel medea uprzejmie donosi:
> W dniu 2012-10-17 20:50, Ikselka pisze:
>> Były przezroczyste szyby w ścianach między korytarzem a salą. I był
>> dyrektor, który spędzał czas nie tylko w gabinecie. I rodzice, którzy
>> czuli potrzebę kontroli.
>
> Weź nie rozśmieszaj. W czasach komuny kontrola rodzicielska. To dopiero
> komedia.
> Kontrola rodzicielska to jest TERAZ, czasami nawet nadmiernie próbują
> się wtrącać do wszystkiego.

No i przez to się nawet pierdnąć boją.
Ciekawam, kiedy wystąpi sytuacja np. taka, że w przypadku zagrożenia
zdrowia i życia dziecka taki nauczyciel najpierw będzie do rodzica
dzwonić i o zgodę pytać, a dopiero później dzieciaka ratować (co się na
przykład zakrztusił)

qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
napisał/a: ~Paulinka 2012-10-17 21:06
W dniu 2012-10-17 21:02, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 17 Oct 2012 20:57:29 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> W dniu 2012-10-17 20:52, Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 20:20:22 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2012-10-17 20:07, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 19:49:09 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Dnia 2012-10-17 19:08, obywatel Paulinka uprzejmie donosi:
>>>>>>> W dniu 2012-10-17 18:23, Ikselka pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>> JA wiedząc to spędziłam kilka lat pod drzwiami salki ćwiczeniowej w
>>>>>>>> szkole
>>>>>>>> myzycznej. I nie żałuję, bo mam świadomość, że dobrze postępowałam nie
>>>>>>>> ufając. Choćby nawet de facto anioł tam uczył grać moje dziecko.
>>>>>>>
>>>>>>> Na tych kilku nauczycielskich etatach?
>>>>>>> Wiesz w ogóle co to jest żłobek i po co się tam zapisuje dzieci?
>>>>>>> O ile często do przedszkola chodzą dzieci niepracujących rodziców, o
>>>>>>> tyle żłobek to jest -śmiem twierdzić w 90% przypadków - mus.
>>>>>>
>>>>>> Daj pokój dziecino.
>>>>>> Ixi musiała gdzieś przecież odreagować stresy związane ze świadomością,
>>>>>> iż sama jest nieustannie pilnowana przez troskliwych rodziców jej uczniów.
>>>>>>
>>>>>
>>>>> Na moje lekcje mogli wejść rodzice w każdej chwili i obserwować. Tak mieli
>>>>> zapowiedziane przeze mnie.
>>>>
>>>> Jaka Ty postępowa byłaś. A zaprosiłaś rodziców tego ucznia, po tym jak
>>>> Ci ręka zadrżała?
>>>
>>> PO co? - drzwi na korytarz były cały czas otwarte.
>>
>> A przyznałaś się przez te otwarte drzwi tym rodzicom, którzy pewnie tam
>> nie czekali, ze chciałaś mu wymierzyć policzek?
>
> O, to juz "chciałam"? - bardzo ciekawe.

To może snuj swoje autobiograficzne opowieści gdzie indziej. Bazuję na
tym, co tutaj zostało napisane.

--
Paulinka