Dlaczego NIE dla "in vitro"?

napisał/a: ~Maciek 2012-05-29 12:18
W dniu 2012-05-29 11:56, czeremcha pisze:
> O, to taki jest cel pierwszej komunii...? Nie wiedziałam...
A jakiś inny może być? Jak ktoś wymyślił serwować poważną uroczystość
dzieciakom, to ma co chciał

> Ja swoją starszą zamiast do komunii wysłałam do Legolandu - frajdę
> miała nieziemską, do dziś wspomina. A młodsza zamiast na nauki
> chodziła na taniec towarzyski - i o ile jej koleżanki z klasy miały
> _jedną_ zarąbistą sukienkę /bo głownie o to chodzi dziewczynkom/, - to
> moja miała co parę miesięcy nową I do tego puchary i nagrody
No ale to większe koszta, a komunia jest co łaska

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Stalker 2012-05-29 20:41
On 29 Maj, 09:18, Maciek wrote:
> W dniu 2012-05-29 00:46, Voyager pisze:> Kartofli buraczku nie masz do przekopania. ?Po co za miecasz internet
> > swoj g upot , jak chlewik nie nakarmiony. Zajmij si ty na czym si
> > znasz, czyli na winkach winiopasie.
>
> Zabawne zwierz tko Kto podpowie spod jakiego kamienia to wylaz o i
> dlaczego przysz o akurat na psd?

Poszukaj sobie: glob albo Nemezis na pl.soc.psychologia.
Przyszło, bo głodne było

Stalker, mocno ekscentryczne i oryginalne to, ale jak na papierosach:
"gadanie albo zdrowie, wybór należy do Cebie"...
napisał/a: ~Habeck Colibretto 2012-05-29 23:03
Dnia 28.05.2012, o godzinie 07.40.16, na pl.soc.dzieci, Dominik & Co
napisał(a):

>>> Czy problem penalizowania homoseksualizmu czy najoczywistszy- prawo
>>> do posiadania i głoszenia własnego światopoglądu nie jest problemem
>>> społecznym, czy też udajesz, że w teokracjach nie istnieje?
>> Ależ istatnieje. I w krajach, które były rządzone przez ateistów geje też
>> nie miały dobrze. Weź sobie za przykład Polskę za czasów komuny.
>
> A dlaczego jeden totalitaryzm przeciwstawiać drugiemu?
> To, że rządząca krajem klika określała się mianem ateistów
> nie oznacza, że po pierwsze w ogóle naprawdę nimi była, a po drugie-
> że zwalczali gejów _powieważ_ byli ateistami.

Hmmm... ale w takim razie dlaczego przykładasz inne standardy do religii?
Ateiści robili złe rzeczy, nie dlatego, że byli ateistami, a wierzący
robili złe rzeczy właśnie dlatego, że byli wierzący. Piękne.

> Ateizm (w odróżnieniu od większości systemów religijnych) nie obejmuje
> żadnych filozofii ani systemów moralnych,

Obejmuje.

> jest światopoglądem,
> który neguje jeno istnienie wszelakich bóstw.

To zdecyduj się, czy nie obejmuje żadnych filozofii, czy jedno neguje
istnienie bóstw.

> Jeśli chcesz
> porównywać systemy _moralne_ musisz wziąć "coś więcej",
> np. humanitaryzm czy nawet racjonalizm.

Które są przypadkiem w ateizm wpisane i jakoś tak się zazębiają.

> Analogicznie możesz
> porónywać kraje wyznaniowe do krajów rządzonych przez dyktatorów
> z zarostem na twarzy.

Jak lecimy skrajnościami, to właśnie takie porównania wychodzą.

>> Masz rację - to jest problem społeczny. Ale w innych krajach masz karę
>> śmierci za trawkę a w innych możesz palić ją legalnie. I nie jest to
>> związane z religią. To bardziej kwestia tradycji, przywiązania kulturowego
>> i dbania o spójność społeczności.
> Jasne, dbają o spójność społeczności. Jak ktoś się wychyli, to w łeb.

Tak. Tak to wyglądało kiedyś także w tej cywilizowanej Europie. My jesteśmy
odrobinkę do przodu.

> I co nie jest związene z religią? Kara śmierci za odstąpienie od religii?
> Kpisz sobie?

Ależ jest związane z religią. Ale tutaj widać, że nie chodzi o religię, ale
właśnie o to, żeby społeczeństwo było spójne. Tak jak u nas byłą śmierć za
zdradę. Niezwiązane z religią, ale analogiczne.

>> Zresztą jak wiesz chrześcijanie nie darzą sympatią tego co się dzieje w
>> islamie. Nie ze względów religijnych, ale po prostu moralnych.
> "Moralność chrześcijańska" ma się tak do "moralności"
> jak "sprawiedliwość społeczna" do "sprawiedliwości".
> Moralność mówi (w uproszczeniu) "nie krzywdź drugiego człowieka".
> Moralność chrześcijańska mówi "Rób to, co każe Jahwe (ustami
> swych ziemskich przedstawicieli oczywiście)". Jeśli każe
> krzywdzić drugiego- rób tak, to przecież dla jego dobra (wiecznego).
> Islam od chrześcijaństwa różni wyłącznie to, co uważa, że każe
> robić bóg/Bóg/Jahwe/Allah. Czyli tylko technicznymi szczegółami.
> Znane z historii- im mniejsze różnice w szczegółach
> "wiary", tym bardziej zaciekle "heretycy" zwalczani.

A możesz podać jakieś źródła, bo nie przypominam sobie, żeby chrześcijanizm
(tak, ten od Jezusa) coś mówił o "oku za oko"

> I BTW: jeśli ktoś jest naprawdę wierzący, to "wie", że każdy
> jego uczynek obserwuje Jahwe, a po śmierci mu odpowiednio odpłaci.
> To jaka to moralność? Toż to najwyczajniejszy oportunizm!
> Coż w tym nadzwyczajnego: nie ukraść, gdy obserwuje Cię policjant?

Ale jakaż to odwaga ukraść, gdy się wierzy (nie, wróć! się wie), że nie
obserwuje.

>>> Bez adpersonamów się nie dało?
>> No właśnie się nie dało. Jakbym słyszał tego nawiedzonego wielonickiego
>> stwora.
> Szkoda, że się nie dało. Ja niestety/na szczęście (niepotrzebne skreślić)
> nie lubię dyskutować na poziomie osobistych wycieczek.

To zejdź do poziomu argumentów a nie haseł, które nic nie wnoszą do
dyskusji tylko mają w Twoim zamierzeniu ośmieszyć.

>>> W ten sposób wybielisz każdą ideologię, to nie stalinizm ani faszyzm
>>> mordował, tylko ludzie. Zawsze ludzie.
>> Tak. Zawsze ludzie.
>> Oczywiście można tak jak zbrodniarze wojenni, kapusie, pracownicy służb
>> mówić - TO NIE MY! TO SYSTEM! Ale to nie tak. System został stworzony przez
>> ludzi.
> Oczywiście. Religia też. Czy to znaczy, że nie mają najmniejszego
> znaczenia, bo każdy i tak może postąpić, jak chce?
> To po co to oburzenie na systemy polityczne w Korei Płn. czy Chinach?
> Przecież ludzie mają wolną wolę i mogą robić, jak chcą!

Wybiórczo patrzysz na te systemy religijne. Mają wolną wolę, mogą robić co
chcą, ale biorą za to odpowiedzialność. Tak na ziemi jak i po śmierci.
Chrześcijanizm nie uczy obojętnego patrzenia na zło. Stąd to oburzenie.

>>> KRK naucza, że prawowity jego członek powinien przypieprzać
>>> się do innych żyjących niezgodnie z jego ideologią (choćby
>>> jej nie wyznawali), inaczej popełnia tak zwany "grzech zaniedbania".
>> Jak widzisz 90% wierzącego społeczeństwa taki grzech popełnia.
> 90% (lekko licząc) "wierzących" tak naprawdę na centralnie
> w okrężnicy wiarę, lubią jedynie rytuały, tradycję i miłe poczucie
> przynależności do stada. Ja nie czepiam się ludzi, a ideologii.

IMO nie czepiasz się ideologii, ale tego co ludzie z nią robią.


--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
napisał/a: ~Voyager 2012-05-29 23:58


Stalker napisał(a):
> On 29 Maj, 09:18, Maciek wrote:
> > W dniu 2012-05-29 00:46, Voyager pisze:> Kartofli buraczku nie masz do przekopania. ?Po co za miecasz internet
> > > swoj g upot , jak chlewik nie nakarmiony. Zajmij si ty na czym si
> > > znasz, czyli na winkach winiopasie.
> >
> > Zabawne zwierz tko Kto podpowie spod jakiego kamienia to wylaz o i
> > dlaczego przysz o akurat na psd?
>
> Poszukaj sobie: glob albo Nemezis na pl.soc.psychologia.
> Przyszło, bo głodne było
>
> Stalker, mocno ekscentryczne i oryginalne to, ale jak na papierosach:
> "gadanie albo zdrowie, wybór należy do Cebie"...

JA nie dyskutuje z buraczanym chlewem, bo jak to się pyta dlaczego
uważa się że kk mordował, to znaczy że kole-bole-jarmarczni nigdy
żadnej podstawówki nie skończyli, więc dla mnie zasrywają internet.
.....................

Inkwizycja to zjawisko gorsze od faszyzmu ale jest typowym zjawiskiem
paranoji antysektowej tak w literaturze jak i w działalności
pseudoreligijnej polegającej na tworzeniu ośrodków antykultowych
służących do zwalczania innowierców wyzywanych od heretyków czy
sekciarzy. Inkwizycja chrześcijańska z jej wojnami krzyżowymi i
paleniem milionów ludzi na stosach pochłonęła jakieś 200 milionów
ofiar, ale liczba ta może być dużo większa, gdyż nie wszystkie dane
zostały zachowane. To jest największy znany wytwór paranoji
antysektowej, paranoji typowo religijnej, wytwór chorych ciężko
umysłów.

http://www.eioba.pl/a/1m1z/sektofobia-i-paranoja-antysektowa-fobie-teofobia-hagiofobia-heretykofobia
napisał/a: ~Voyager 2012-05-30 00:01


Stalker napisał(a):
> On 29 Maj, 09:18, Maciek wrote:
> > W dniu 2012-05-29 00:46, Voyager pisze:> Kartofli buraczku nie masz do przekopania. ?Po co za miecasz internet
> > > swoj g upot , jak chlewik nie nakarmiony. Zajmij si ty na czym si
> > > znasz, czyli na winkach winiopasie.
> >
> > Zabawne zwierz tko Kto podpowie spod jakiego kamienia to wylaz o i
> > dlaczego przysz o akurat na psd?
>
> Poszukaj sobie: glob albo Nemezis na pl.soc.psychologia.
> Przyszło, bo głodne było
>
> Stalker, mocno ekscentryczne i oryginalne to, ale jak na papierosach:
> "gadanie albo zdrowie, wybór należy do Cebie"...

JA nie dyskutuje z buraczanym chlewem, bo jak to się pyta dlaczego
uważa się że kk mordował, to znaczy że kole-bole-jarmarczni nigdy
żadnej podstawówki nie skończyli, więc dla mnie zasrywają internet.
.....................

Inkwizycja to zjawisko gorsze od faszyzmu ale jest typowym zjawiskiem
paranoji antysektowej tak w literaturze jak i w działalności
pseudoreligijnej polegającej na tworzeniu ośrodków antykultowych
służących do zwalczania innowierców wyzywanych od heretyków czy
sekciarzy. Inkwizycja chrześcijańska z jej wojnami krzyżowymi i
paleniem milionów ludzi na stosach pochłonęła jakieś 200 milionów
ofiar, ale liczba ta może być dużo większa, gdyż nie wszystkie dane
zostały zachowane. To jest największy znany wytwór paranoji
antysektowej, paranoji typowo religijnej, wytwór chorych ciężko
umysłów.

http://www.eioba.pl/a/1m1z/sektofobia-i-paranoja-antysektowa-fobie-teofobia-hagiofobia-heretykofobia
napisał/a: ~Dominik & Co 2012-05-30 12:40
Dnia 29.05.2012 Habeck Colibretto napisał/a:

> Hmmm... ale w takim razie dlaczego przykładasz inne standardy do religii?

Bo ateizm nie jest "antyreligią". Religia to nie tylko
"istnieje istota" (panteizm czy deizm), ale "istnieje istota
i w związku z tym człowiek musi to a to". Dekalog,
nie jedzenie kaszanki i krewetek i takie tam.

Nie przeczę, sporo (większość?) prostych ludzików
zapytanych o zaprzeczenie chrześcijaństwa wymieni ateizm
i jednym tchem przypisze skojarzenie z komunizmem.
Tylko ma to gówno wspólnego z prawdą. Tak samo, jak najczęstszy
argument idiotów "jak nie wierzysz w Boga, to wierzysz
w Lenina, bo przecież w COŚ musisz wierzyć".

I przypomnę, że ja nie twierdzę, że kraje laickie są "lepsze"
czy "gorsze" od wyznaniowych. Polemizuję jeno^H^H tylko z Twoją
tezą, jakoby jedne i drugie miały _te same_ problemy społeczne.
Kraje wyznaniowe dokładają swoje problemy, specyficzne
dla siebie, wynikające wprost z tego, że są wyznaniowe.
Jako oczywisty przykład można podać karę śmierci za apostazję.
Jako inny, bardziej polski a równie dobry można wskazać
"obrazę uczuć religinych", której to ochronie przed obrazą
z definicji nie podlegają żadne inne "uczucia".

> Ateiści robili złe rzeczy, nie dlatego, że byli ateistami, a wierzący
> robili złe rzeczy właśnie dlatego, że byli wierzący. Piękne.

Co w tym pięknego? Ateizm nie jest filozofią, nie wynika z niego
jak piszą durnie "Skoro nie ma Jahwego, to wszystko wolno i nie
warto postępować moralnie". Nie ma Jahwego i tyle- a jak postępować,
to już każdy musi sobie wybrać sam. Można wybrać humanizm, można też
"społeczny darwinizm".

>> Ateizm (w odróżnieniu od większości systemów religijnych) nie obejmuje
>> żadnych filozofii ani systemów moralnych,
>
> Obejmuje.

Bo Ty tak twierdzisz? Nie wiesz, o czym piszesz,
czy świadomie kłamiesz?

>> jest światopoglądem,
>> który neguje jeno istnienie wszelakich bóstw.
>
> To zdecyduj się, czy nie obejmuje żadnych filozofii, czy jedno neguje
> istnienie bóstw.

https://pl.wiktionary.org/wiki/jeno

>> Jeśli chcesz
>> porównywać systemy _moralne_ musisz wziąć "coś więcej",
>> np. humanitaryzm czy nawet racjonalizm.
>
> Które są przypadkiem w ateizm wpisane i jakoś tak się zazębiają.

Co jest w co wpisane? Na upartego można by dowodzić,
że z racjonalizmu wypływa ateizm, ale na pewno nie odwrotnie.

>> Znane z historii- im mniejsze różnice w szczegółach
>> "wiary", tym bardziej zaciekle "heretycy" zwalczani.
>
> A możesz podać jakieś źródła, bo nie przypominam sobie, żeby chrześcijanizm
> (tak, ten od Jezusa) coś mówił o "oku za oko"

Jakie znowuż "oko"? Coś się Waszmości pozajączkowało...
Nie wiesz Waść, co zacz "herezja"?
Mówią Waszmości cokolwiek takie słowa-klucze jak
"Hugonoci" czy "Noc Św. Bartłomieja?"
Toć to bracia chrześcijanie się wyrzynali wzajemnie,
nie chrześcijanie Turków czy innych ateistów...
Mam linki na srebrnej tacy podać, czy jak?

>> I BTW: jeśli ktoś jest naprawdę wierzący, to "wie", że każdy
>> jego uczynek obserwuje Jahwe, a po śmierci mu odpowiednio odpłaci.
>> To jaka to moralność? Toż to najwyczajniejszy oportunizm!
>> Coż w tym nadzwyczajnego: nie ukraść, gdy obserwuje Cię policjant?
>
> Ale jakaż to odwaga ukraść, gdy się wierzy (nie, wróć! się wie), że nie
> obserwuje.

No żadna. I co z tego? Za to moralnym jest: nie ukradnę,
choć żadna niebieska kamera mnie nie obserwuje, w piekle się nie
będę smażył, ale- nie będę krzywdził drugiego...

> Wybiórczo patrzysz na te systemy religijne. Mają wolną wolę, mogą robić co
> chcą, ale biorą za to odpowiedzialność. Tak na ziemi jak i po śmierci.
> Chrześcijanizm nie uczy obojętnego patrzenia na zło. Stąd to oburzenie.

Chrześcijaństwo definiuje zło nie jako krzywdę drugiego człowieka,
ale jako postępowanie niezgodnie z tym, co każe Jahwe. Dlatego też
np. przypieprza się do tego, co dwie dorosłe i w pełni świadome osoby
robią w zaciszu sypialni. To jest ta różnica, której uparcie nie chcesz
zauważać, nie to, że mają "nie patrzeć obojętnie na zło".
Zamordowanie dziecka jest OK, jeśli tego chce Jahwe- tego uczy
religia chrześcijańska.

> IMO nie czepiasz się ideologii, ale tego co ludzie z nią robią.

Oczywiście, nieważne, że religia mówi "przypieprzaj się do
niewierzących". Przecież ludzie mają wolną wolę i mogą tego nie robić...


--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.
napisał/a: ~Maciek 2012-05-30 14:04
W dniu 2012-05-30 12:40, Dominik & Co pisze:
> Tylko ma to gówno wspólnego z prawdą. Tak samo, jak najczęstszy
> argument idiotów "jak nie wierzysz w Boga, to wierzysz
> w Lenina, bo przecież w COŚ musisz wierzyć".
Zawsze w COŚ musisz wierzyć. Choćby w to, że w nic nie wierzysz

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Dominik & Co 2012-05-30 14:44
Dnia 30.05.2012 Maciek napisał/a:
>> w Lenina, bo przecież w COŚ musisz wierzyć".
> Zawsze w COŚ musisz wierzyć. Choćby w to, że w nic nie wierzysz

Zależy, jak definiować "wierzyć". Tu każda strona niestety
zwykle ma na myśli coś innego.

1. "Wierzyć" w sensie "uważać za prawdę"- oczywiście nie ma
wątpliwości. Wierzę, że obiad będzie dobry, nasza drużyna
wygra mecz, a po południu nie będzie padało- w tym sensie
oczywiście każdy "wierzy".

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiara_%28psychologia%29

2. "Wierzyć" w znaczeniu "uznawać istnienie istoty boskiej"
(wiara religijna).

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiara_religijna

Stąd większość debilków konstantując oczywistość 1. płynnie
przechodzi do 2. i wysnuwa wniosek, że skoro nie uznajesz
istnienia Jahwe to automatycznie na jego miejscu stawiasz
inny byt.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.
napisał/a: ~Habeck Colibretto 2012-05-30 22:07
Dnia 30.05.2012, o godzinie 14.44.44, na pl.soc.dzieci, Dominik & Co
napisał(a):

> Zależy, jak definiować "wierzyć". Tu każda strona niestety
> zwykle ma na myśli coś innego.
>
> 1. "Wierzyć" w sensie "uważać za prawdę"- oczywiście nie ma
> wątpliwości. Wierzę, że obiad będzie dobry, nasza drużyna
> wygra mecz, a po południu nie będzie padało- w tym sensie
> oczywiście każdy "wierzy".
>
> https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiara_%28psychologia%29

A nie łatwiej ściągnąć z linka wyżej i napisać, że to nadawanie dużego
prawdopodobieństwa prawdziwości twierdzenia, w warunkach braku
wystarczającej wiedzy.
Jakby nie patrzeć jest to szarsza definicja niż wiara religijna, która
mieści się także w powyższej.

> 2. "Wierzyć" w znaczeniu "uznawać istnienie istoty boskiej"
> (wiara religijna).
>
> https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiara_religijna
>
> Stąd większość debilków konstantując oczywistość 1. płynnie
> przechodzi do 2. i wysnuwa wniosek, że skoro nie uznajesz
> istnienia Jahwe to automatycznie na jego miejscu stawiasz
> inny byt.

Te stereotypy...
Nie. Nie byt. Nie musi to być byt - w sensie istota boska.

Co do poprzedniego posta, to postaram się odnieść w wolnej chwili.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
napisał/a: ~Dominik & Co 2012-05-31 07:02
Dnia 30.05.2012 Habeck Colibretto napisał/a:

> A nie łatwiej ściągnąć z linka wyżej i napisać, że to nadawanie dużego
> prawdopodobieństwa prawdziwości twierdzenia, w warunkach braku
> wystarczającej wiedzy.

Łatwiej. Ale nie poszedłem na łatwiznę
Do definicji powyżej dodałbym jeszcze "subiektywne".

> Nie. Nie byt. Nie musi to być byt - w sensie istota boska.

Niezbyt istotne, akcent jest nie na "byt", a "na miejscu".
Debilek-religiant uznaje, że skoro on czuje nieprzepartą
potrzebę oddawania czci i wiary religijnej, to każdy
inny też musi. I podpierając się oczywistością,
że każdy "wierzy" (czyli de facto, jak sam napisałeś,
po prostu szacuje prawdopodobieństwo), wygłasza komunał,
że ateista "wierzy" w nieistnienie Boga/boga/bogów.
Jest to oczywiście prawda w znaczeniu psychologicznym
(ateista szacuje prawdopodobieństwo istnienia bogów
jako znikomo małe), ale debilek przypisuje temu określeniu
znaczenie wiary religijnej.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.
napisał/a: ~Lukasz Kozicki 2012-05-31 20:58
W dniu 2012-05-22 11:30, Maciek pisze:

> A czy ktoś pomyślał o tych biednych zarodkach, które z różnych powodów
> nie są w stanie zagnieździć się gdzieś w macicy? Że też na to nie ma
> żadnych kar!

To że ludzie generalnie umierają naturalnie w niczym nie zmienia
zakazu ich zabijania przed naturalną śmiercią. Tu jest dokładnie
tak samo.

Pozdr,
--
ŁK
napisał/a: ~Lukasz Kozicki 2012-05-31 21:02
W dniu 2012-05-23 17:15, Maciek pisze:
> W dniu 2012-05-23 16:36, Ikselka pisze:
>> Ty myśl o tych, które są w stanie. Za te, co nie są, odpowiada tylko
>> natura.
> Natura?? A te nieodpowiedzialne, palące, żrące byle g*, prowadzące chory
> tryb życia matki, to niby niewinne?? Karać, karać, karać i razów nie
> żałować

Nie "martw" się, natura ukarze za in-vitro - ona nie wybacza nigdy.
http://gosc.pl/doc/789715.Za-in-vitro-zaplaca-potomkowie

Pozdr
--
ŁK