Co dobrego robicie na obiad?

napisał/a: ~Ikselka 2011-09-13 23:35
Dnia Tue, 13 Sep 2011 23:28:22 +0200, Paulinka napisał(a):

> Ozorki jednak dla mnie nie do przełknięcia, chociaż lubię żołądki i
> serduszka w gulaszu.

Jakbym Ci "serwnęła" ozorki, tobyś nie poznała, że to ozorki. Z ozorkw się
ściąga skórkę o zostaje samo wspaniałe mięsko
--
XL
napisał/a: ~Paulinka 2011-09-13 23:39
Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 13 Sep 2011 23:28:22 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ozorki jednak dla mnie nie do przełknięcia, chociaż lubię żołądki i
>> serduszka w gulaszu.
>
> Jakbym Ci "serwnęła" ozorki, tobyś nie poznała, że to ozorki. Z ozorkw się
> ściąga skórkę o zostaje samo wspaniałe mięsko

Sama nie zrobię, to jednak wyższa szkoła jazdy :)

--

Paulinka
napisał/a: ~Ikselka 2011-09-13 23:44
Dnia Tue, 13 Sep 2011 23:31:42 +0200, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 13 Sep 2011 23:18:16 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Tue, 13 Sep 2011 22:55:54 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Ja taką wołowinę przerabiam na farsz do pierogów.
>>>> Farsz do pierogów z "sztukamięsnej" wołowiny byłby suchy. Na farsz to ja
>>>> przerabiam tłuściutki szponderek z rosołku, który nie wszyscy lubią jako
>>>> sztukamięs (ja akurat lubię, no ale ile można)
>>> Czemu suchy? Mięso, zeszklona cebula, jajko, pieprz, sól.
>>> IMO wychodzi świetny farsz do pierogów.
>>
>> Wtedy to ja dodaję jeszcze namoczoną bułę dla wilgoci.
>
> Ja nie daję nawet do mielonych.
>
>>> Na szpondrze też
>>
>> TEŻ? - szponder do rosołu to obowiązek, oprócz niego dopiero dodaje się
>> inne kawałki.
>
> E tam, wiejska kura IMO nadaje rosołowi odpowiedni smak. Wołowina,
> kaczka to tylko dodatki.

Jesli już, to "wiejski kogutek, jeszcze nieseksowany" - jak mawia mój
wujek, kiedy mi czasem przywozi takiego 6-kilogramowego tucznika koguciego,
młodego koguciora na rosoły. Musze takiego kuraka dzielić i mam z niego z
7-8 porcji na rosół, a mięso jest tak delikatne, że gdzie tam kurze do
tego. Je się wtedy takie mięsko właśnie wprost z rosołu, coś pysznego. Na
kurcczaki ze sklepu patrzę z obrzydzeniem po takiej "sesji", mniam
.
>
>>> gotuję rosół, zależy co mi się ładnego z wołowiny trafi
>>> w sklepie.
>>
>> No tak, zapominam, że ja mieszkam w krainie wołowinowej szczęśliwosci i
>> mogę sobie wybierać do woli
>
> Zazdroszczę, rak samo jak ryb, które łowi Twój tż.

Nooo, mam tego, oj mam - po ostatnim niedawnym sierpniowo-wrześniowym
pobycie ze znajomymi na na Mazurach mam szczupaków i leszczy po dziurki w
nosie. Po morskiej wyprawie MŚK na dorsze jemy do tej pory te pyszne rybki
co piątek i starczy mi chyba do końca roku. A teraz w piątek MŚK jedzie z
kolegami na 9 dni do Szwecji na te, no, szkiery - wysepki polodowcowe u
wybrzeży. Niby nie wolno brac ryb, tylko tyle co do zjedzenia na bieżąco,
no ale przecież jeśli będzie ciekawa zdobycz, to coś sobie od usteczek tam
odejmie i przywiezie
--
XL
napisał/a: ~Ikselka 2011-09-13 23:50
Dnia Tue, 13 Sep 2011 23:39:25 +0200, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 13 Sep 2011 23:28:22 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ozorki jednak dla mnie nie do przełknięcia, chociaż lubię żołądki i
>>> serduszka w gulaszu.
>>
>> Jakbym Ci "serwnęła" ozorki, tobyś nie poznała, że to ozorki. Z ozorkw się
>> ściąga skórkę o zostaje samo wspaniałe mięsko
>
> Sama nie zrobię, to jednak wyższa szkoła jazdy :)

Atam - pierwszy raz robiłam ściśle wg Kuchni Polskiej - wyszły od razu, o
mało nie pękłam z dumy
--
XL
napisał/a: ~Ikselka 2011-09-13 23:53
Dnia Tue, 13 Sep 2011 23:50:20 +0200, Ikselka napisał(a):


> Atam - pierwszy raz robiłam ściśle wg Kuchni Polskiej - wyszły od razu, o
> mało nie pękłam z dumy

Miałam wtedy jakieś 23 lata 3333-)
--
XL
napisał/a: ~Paulinka 2011-09-13 23:55
Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 13 Sep 2011 23:31:42 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 13 Sep 2011 23:18:16 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Tue, 13 Sep 2011 22:55:54 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Ja taką wołowinę przerabiam na farsz do pierogów.
>>>>> Farsz do pierogów z "sztukamięsnej" wołowiny byłby suchy. Na farsz to ja
>>>>> przerabiam tłuściutki szponderek z rosołku, który nie wszyscy lubią jako
>>>>> sztukamięs (ja akurat lubię, no ale ile można)
>>>> Czemu suchy? Mięso, zeszklona cebula, jajko, pieprz, sól.
>>>> IMO wychodzi świetny farsz do pierogów.
>>> Wtedy to ja dodaję jeszcze namoczoną bułę dla wilgoci.
>> Ja nie daję nawet do mielonych.
>>
>>>> Na szpondrze też
>>> TEŻ? - szponder do rosołu to obowiązek, oprócz niego dopiero dodaje się
>>> inne kawałki.
>> E tam, wiejska kura IMO nadaje rosołowi odpowiedni smak. Wołowina,
>> kaczka to tylko dodatki.
>
> Jesli już, to "wiejski kogutek, jeszcze nieseksowany" - jak mawia mój
> wujek, kiedy mi czasem przywozi takiego 6-kilogramowego tucznika koguciego,
> młodego koguciora na rosoły. Musze takiego kuraka dzielić i mam z niego z
> 7-8 porcji na rosół, a mięso jest tak delikatne, że gdzie tam kurze do
> tego. Je się wtedy takie mięsko właśnie wprost z rosołu, coś pysznego. Na
> kurcczaki ze sklepu patrzę z obrzydzeniem po takiej "sesji", mniam

Moja mama nam taką historyjkę sprzedaje od lat, jak to się
wyprowadziliśmy ze wsi i chciała zrobić rosół. Rzecz się działa we
wczesnych 80-tych latach, poszła, kupiła kurczaka i się zdumiała.
Woda z pływającym czymś.
Nikt teraz kur nie trzyma, kupujemy od sprzedawcy, który nas do tej pory
nie zawiódł.

>>>> gotuję rosół, zależy co mi się ładnego z wołowiny trafi
>>>> w sklepie.
>>> No tak, zapominam, że ja mieszkam w krainie wołowinowej szczęśliwosci i
>>> mogę sobie wybierać do woli
>> Zazdroszczę, rak samo jak ryb, które łowi Twój tż.
>
> Nooo, mam tego, oj mam - po ostatnim niedawnym sierpniowo-wrześniowym
> pobycie ze znajomymi na na Mazurach mam szczupaków i leszczy po dziurki w
> nosie. Po morskiej wyprawie MŚK na dorsze jemy do tej pory te pyszne rybki
> co piątek i starczy mi chyba do końca roku. A teraz w piątek MŚK jedzie z
> kolegami na 9 dni do Szwecji na te, no, szkiery - wysepki polodowcowe u
> wybrzeży. Niby nie wolno brac ryb, tylko tyle co do zjedzenia na bieżąco,
> no ale przecież jeśli będzie ciekawa zdobycz, to coś sobie od usteczek tam
> odejmie i przywiezie

Mój brat się zakochał w łowieniu, wyemigrował parę lat temu do Norwegii.
Łowi, łowi i łowi.
Coś musiało być na rzeczy, bo jak byłam dzieckiem zabierał mnie na
łowienie raków w pobliskim stawie :)

--

Paulinka
napisał/a: ~Paulinka 2011-09-13 23:57
Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 13 Sep 2011 23:39:25 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 13 Sep 2011 23:28:22 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ozorki jednak dla mnie nie do przełknięcia, chociaż lubię żołądki i
>>>> serduszka w gulaszu.
>>> Jakbym Ci "serwnęła" ozorki, tobyś nie poznała, że to ozorki. Z ozorkw się
>>> ściąga skórkę o zostaje samo wspaniałe mięsko
>> Sama nie zrobię, to jednak wyższa szkoła jazdy :)
>
> Atam - pierwszy raz robiłam ściśle wg Kuchni Polskiej - wyszły od razu, o
> mało nie pękłam z dumy

Ja tak zrobiłam zrazy wołowe wg Kuchni Polskiej :)

--

Paulinka
napisał/a: ~Paulinka 2011-09-13 23:58
Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 13 Sep 2011 23:50:20 +0200, Ikselka napisał(a):
>
>
>> Atam - pierwszy raz robiłam ściśle wg Kuchni Polskiej - wyszły od razu, o
>> mało nie pękłam z dumy
>
> Miałam wtedy jakieś 23 lata 3333-)

A ja 22 :)

--

Paulinka
napisał/a: ~Anai 2011-09-14 00:08
W dniu 12.09.2011 12:46, Paulinka pisze:
> Witam,
>
> Może zainspirujecie mnie na kolejne dni tygodnia.
> U mnie dzisiaj kurczak pieczony na butelce z czosnkowym ryżem, a do tego
> sałata słodko-kwaśna ze śmietaną.
> Zupę dzisiaj odpuściłam, na deser muffinki/babeczki z gruszkami i malinami.
>
> BTW polecam przepis podstawowy na muffinki/babeczki ze strony :
> http://bakeandtaste.blogspot.com/2010/06/muffiny-z-truskawkami.html
> Wychodzą rewelacyjne i bardzo długo utrzymują świeżość.
>

Dzisiaj w ramach eksperymentu była zupa z tego przepisu:
http://www.wielkiezarcie.com/recipe33946.html

--
Pozdrawiam
Anai

*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** http://photo-of-anai.gu.ma/ *****
"Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne."
napisał/a: ~Paulinka 2011-09-14 00:13
Anai pisze:

> Dzisiaj w ramach eksperymentu była zupa z tego przepisu:
> http://www.wielkiezarcie.com/recipe33946.html
>

Pochwal się, jak wyszło :)

--

Paulinka
napisał/a: ~Mario 2011-09-14 00:13
W dniu 2011-09-13 21:55, Paulinka pisze:
> Mario pisze:
>>
>>
>>> BTW polecam przepis podstawowy na muffinki/babeczki ze strony :
>>> http://bakeandtaste.blogspot.com/2010/06/muffiny-z-truskawkami.html
>>> Wychodzą rewelacyjne i bardzo długo utrzymują świeżość.
>>>
>>
>> Witaj,
>> Mmm. muffinki - to mój ulubiony temat . Ja robiłem wg tego przepisu.
>> http://www.oliwnygaj.eu/modules/newscore/blog.php?id_entry=37
>> Różnica jest taka, że dodajesz zamiast oleju, oliwę z oliwek smakową
>> (cytrynową lub pomarańczową).
>
> A taka oliwa jest do dostania w markecie?
>
Niestety nie. Tylko w sklepie internetowym.
Oni importują sami oliwę (poznałem właściciela firmy) i oliwa nie jest
przemysłowa, więc wydaje mi się że nie będzie dostępna w marketach.
Ja kupiłem przez net . Dlaczego nie?

pozdrawiam
mario
napisał/a: ~Paulinka 2011-09-14 00:15
Mario pisze:
> W dniu 2011-09-13 21:55, Paulinka pisze:
>> Mario pisze:
>>>
>>>
>>>> BTW polecam przepis podstawowy na muffinki/babeczki ze strony :
>>>> http://bakeandtaste.blogspot.com/2010/06/muffiny-z-truskawkami.html
>>>> Wychodzą rewelacyjne i bardzo długo utrzymują świeżość.
>>>>
>>>
>>> Witaj,
>>> Mmm. muffinki - to mój ulubiony temat . Ja robiłem wg tego przepisu.
>>> http://www.oliwnygaj.eu/modules/newscore/blog.php?id_entry=37
>>> Różnica jest taka, że dodajesz zamiast oleju, oliwę z oliwek smakową
>>> (cytrynową lub pomarańczową).
>>
>> A taka oliwa jest do dostania w markecie?
>>
> Niestety nie. Tylko w sklepie internetowym.
> Oni importują sami oliwę (poznałem właściciela firmy) i oliwa nie jest
> przemysłowa, więc wydaje mi się że nie będzie dostępna w marketach.
> Ja kupiłem przez net . Dlaczego nie?

Żaden problem z zakupem, tylko wiesz jak jest z przepisami, które mają
ładne zdjęcia, nie zawsze jest pysznie. Ale zakupię i spróbuję. Babeczki
rozwiązują mi w 1/4 problem ze śniadaniami do szkoły dla dzieci :)


--

Paulinka