Co dobrego robicie na obiad?

napisał/a: ~Paulinka 2011-09-13 22:29
Qrczak pisze:
> Dnia 2011-09-13 21:54, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Aicha pisze:
>>> W dniu 2011-09-12 12:46, Paulinka pisze:
>>>
>>>> Może zainspirujecie mnie na kolejne dni tygodnia.
>>>> U mnie dzisiaj kurczak pieczony na butelce z czosnkowym ryżem, a do
>>>> tego
>>>> sałata słodko-kwaśna ze śmietaną.
>>>
>>> Dziś było spaghetti z piersią pieczonego kurczaka i brokułem w sosie
>>> jogurtowym.
>>
>> Smakowicie brzmi. Widzę, że w tym tyg. na stołach grupowiczów króluje
>> kurczak ;)
>
> Ale tylko w pniedziałek. Zanabyłam dziś znakomity kawał woła. Będzie
> sztukamięs jutro.

Ja nie przepadam, kojarzy mi się z sosem chrzanowym, którego nie lubię,
a którym obficie tak ugotowaną wołowinę polewała moja rodzicielka.

>>> Generalnie nad obiadem się nie roztkliwiam, bo dla młodej to już drugi
>>> w ciągu dnia - coś tam zawsze, symbolicznie chociaż, zjada w szkole.
>>
>> Ja i tak gotuję drugi obiad w domu z myślą o tż-cie.
>> Aktualnie mam sporo czasu, to mogę ich trochę porozpieszczać :)
>
> A obiad zawsze gotuję pod siebie. Reszta się może porozpieszczać inaczej
> i indziej.

Dlatego jutro wątróbka z cebulką dla mnie, a dla reszty fisz end czips z
surówką z kiszonej kapusty :)

--

Paulinka
napisał/a: ~Qrczak 2011-09-13 22:52
Dnia 2011-09-13 22:29, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> Qrczak pisze:
>> Dnia 2011-09-13 21:54, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Aicha pisze:
>>>> W dniu 2011-09-12 12:46, Paulinka pisze:
>>>>
>>>>> Może zainspirujecie mnie na kolejne dni tygodnia.
>>>>> U mnie dzisiaj kurczak pieczony na butelce z czosnkowym ryżem, a do
>>>>> tego
>>>>> sałata słodko-kwaśna ze śmietaną.
>>>>
>>>> Dziś było spaghetti z piersią pieczonego kurczaka i brokułem w sosie
>>>> jogurtowym.
>>>
>>> Smakowicie brzmi. Widzę, że w tym tyg. na stołach grupowiczów króluje
>>> kurczak ;)
>>
>> Ale tylko w pniedziałek. Zanabyłam dziś znakomity kawał woła. Będzie
>> sztukamięs jutro.
>
> Ja nie przepadam, kojarzy mi się z sosem chrzanowym, którego nie lubię,
> a którym obficie tak ugotowaną wołowinę polewała moja rodzicielka.

A ja uwielbiam chrzan, także w sosie. Ale akurat sztukamięs będzie
smakowitym dodatkiem z wywary, który się potem stanie rosołem.

>>>> Generalnie nad obiadem się nie roztkliwiam, bo dla młodej to już drugi
>>>> w ciągu dnia - coś tam zawsze, symbolicznie chociaż, zjada w szkole.
>>>
>>> Ja i tak gotuję drugi obiad w domu z myślą o tż-cie.
>>> Aktualnie mam sporo czasu, to mogę ich trochę porozpieszczać :)
>>
>> A obiad zawsze gotuję pod siebie. Reszta się może porozpieszczać
>> inaczej i indziej.
>
> Dlatego jutro wątróbka z cebulką dla mnie, a dla reszty fisz end czips z
> surówką z kiszonej kapusty :)

Dla reszty mam siakieś schaboszczaki. Plus kapustka.
A wątróbkę też bardzo lubimy i dlatego jemy tylko od czasu do czasu.

Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem
napisał/a: ~Paulinka 2011-09-13 22:55
Qrczak pisze:
> Dnia 2011-09-13 22:29, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Qrczak pisze:
>>> Dnia 2011-09-13 21:54, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Aicha pisze:
>>>>> W dniu 2011-09-12 12:46, Paulinka pisze:
>>>>>
>>>>>> Może zainspirujecie mnie na kolejne dni tygodnia.
>>>>>> U mnie dzisiaj kurczak pieczony na butelce z czosnkowym ryżem, a do
>>>>>> tego
>>>>>> sałata słodko-kwaśna ze śmietaną.
>>>>>
>>>>> Dziś było spaghetti z piersią pieczonego kurczaka i brokułem w sosie
>>>>> jogurtowym.
>>>>
>>>> Smakowicie brzmi. Widzę, że w tym tyg. na stołach grupowiczów króluje
>>>> kurczak ;)
>>>
>>> Ale tylko w pniedziałek. Zanabyłam dziś znakomity kawał woła. Będzie
>>> sztukamięs jutro.
>>
>> Ja nie przepadam, kojarzy mi się z sosem chrzanowym, którego nie lubię,
>> a którym obficie tak ugotowaną wołowinę polewała moja rodzicielka.
>
> A ja uwielbiam chrzan, także w sosie. Ale akurat sztukamięs będzie
> smakowitym dodatkiem z wywary, który się potem stanie rosołem.

Ja taką wołowinę przerabiam na farsz do pierogów.

>>>>> Generalnie nad obiadem się nie roztkliwiam, bo dla młodej to już drugi
>>>>> w ciągu dnia - coś tam zawsze, symbolicznie chociaż, zjada w szkole.
>>>>
>>>> Ja i tak gotuję drugi obiad w domu z myślą o tż-cie.
>>>> Aktualnie mam sporo czasu, to mogę ich trochę porozpieszczać :)
>>>
>>> A obiad zawsze gotuję pod siebie. Reszta się może porozpieszczać
>>> inaczej i indziej.
>>
>> Dlatego jutro wątróbka z cebulką dla mnie, a dla reszty fisz end czips z
>> surówką z kiszonej kapusty :)
>
> Dla reszty mam siakieś schaboszczaki. Plus kapustka.

Surówka czy zasmażana?

> A wątróbkę też bardzo lubimy i dlatego jemy tylko od czasu do czasu.

Znaczy dawkujecie sobie rzeczy dobre, czy jak? ;)

--

Paulinka
napisał/a: ~Qrczak 2011-09-13 23:01
Dnia 2011-09-13 22:55, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> Qrczak pisze:
>> Dnia 2011-09-13 22:29, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Qrczak pisze:
>>>> Dnia 2011-09-13 21:54, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> Aicha pisze:
>>>>>> W dniu 2011-09-12 12:46, Paulinka pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Może zainspirujecie mnie na kolejne dni tygodnia.
>>>>>>> U mnie dzisiaj kurczak pieczony na butelce z czosnkowym ryżem, a do
>>>>>>> tego
>>>>>>> sałata słodko-kwaśna ze śmietaną.
>>>>>>
>>>>>> Dziś było spaghetti z piersią pieczonego kurczaka i brokułem w sosie
>>>>>> jogurtowym.
>>>>>
>>>>> Smakowicie brzmi. Widzę, że w tym tyg. na stołach grupowiczów króluje
>>>>> kurczak ;)
>>>>
>>>> Ale tylko w pniedziałek. Zanabyłam dziś znakomity kawał woła. Będzie
>>>> sztukamięs jutro.
>>>
>>> Ja nie przepadam, kojarzy mi się z sosem chrzanowym, którego nie lubię,
>>> a którym obficie tak ugotowaną wołowinę polewała moja rodzicielka.
>>
>> A ja uwielbiam chrzan, także w sosie. Ale akurat sztukamięs będzie
>> smakowitym dodatkiem z wywary, który się potem stanie rosołem.
>
> Ja taką wołowinę przerabiam na farsz do pierogów.

A ja jestem mięsna. Bardzo. A zwłaszcza w obszarze mięs
gotowanych/pieczonych/duszonych. Wchłonę każdą ilość.

>>>>>> Generalnie nad obiadem się nie roztkliwiam, bo dla młodej to już
>>>>>> drugi
>>>>>> w ciągu dnia - coś tam zawsze, symbolicznie chociaż, zjada w szkole.
>>>>>
>>>>> Ja i tak gotuję drugi obiad w domu z myślą o tż-cie.
>>>>> Aktualnie mam sporo czasu, to mogę ich trochę porozpieszczać :)
>>>>
>>>> A obiad zawsze gotuję pod siebie. Reszta się może porozpieszczać
>>>> inaczej i indziej.
>>>
>>> Dlatego jutro wątróbka z cebulką dla mnie, a dla reszty fisz end czips z
>>> surówką z kiszonej kapusty :)
>>
>> Dla reszty mam siakieś schaboszczaki. Plus kapustka.
>
> Surówka czy zasmażana?

Jakaś z pieczarką. Przywleczona z tournee.

>> A wątróbkę też bardzo lubimy i dlatego jemy tylko od czasu do czasu.
>
> Znaczy dawkujecie sobie rzeczy dobre, czy jak? ;)

Sobie dobre na maksa, reszcie jak zniosą.

Qra
napisał/a: ~Ikselka 2011-09-13 23:09
Dnia Tue, 13 Sep 2011 22:29:12 +0200, Paulinka napisał(a):

> Ja nie przepadam, kojarzy mi się z sosem chrzanowym, którego nie lubię,
> a którym obficie tak ugotowaną wołowinę polewała moja rodzicielka.

Szkoda, że nie oglądałaś niedawnego programu Gesslera na temat gotowania i
podawania sztuki mięsa. Aaaachch...
U nas takie mięsko powstaje właśnie tak jak on poleca - wielka ilość
dobrego mięsa plus szponder dla tłustości, gotowana-pyrkająca 4h w małej
ilości rosołu - rosół taki jest esencjonalny i wspaniały, a mięso z niego
wyjęte jest super. No i podaję je bez żadnego chrzaniska-sosiska - tylko z
ziemniakami polanymi skwarkami oraz z czymś ostrym jako dodatkiem,
najczęściej są to ogórki diabelskie. Wszyscy to uwielbiają w domu. I nie
tylko my, ale i ci, co u nas to jedli
--
XL
napisał/a: ~Ikselka 2011-09-13 23:13
Dnia Tue, 13 Sep 2011 22:55:54 +0200, Paulinka napisał(a):

> Ja taką wołowinę przerabiam na farsz do pierogów.

Farsz do pierogów z "sztukamięsnej" wołowiny byłby suchy. Na farsz to ja
przerabiam tłuściutki szponderek z rosołku, który nie wszyscy lubią jako
sztukamięs (ja akurat lubię, no ale ile można)
--
XL
napisał/a: ~Paulinka 2011-09-13 23:14
Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 13 Sep 2011 22:29:12 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ja nie przepadam, kojarzy mi się z sosem chrzanowym, którego nie lubię,
>> a którym obficie tak ugotowaną wołowinę polewała moja rodzicielka.
>
> Szkoda, że nie oglądałaś niedawnego programu Gesslera na temat gotowania i
> podawania sztuki mięsa. Aaaachch...
> U nas takie mięsko powstaje właśnie tak jak on poleca - wielka ilość
> dobrego mięsa plus szponder dla tłustości, gotowana-pyrkająca 4h w małej
> ilości rosołu - rosół taki jest esencjonalny i wspaniały, a mięso z niego
> wyjęte jest super. No i podaję je bez żadnego chrzaniska-sosiska - tylko z
> ziemniakami polanymi skwarkami oraz z czymś ostrym jako dodatkiem,
> najczęściej są to ogórki diabelskie. Wszyscy to uwielbiają w domu. I nie
> tylko my, ale i ci, co u nas to jedli

Gesslera uwielbia moja mama ;) Ja jakoś nigdy nie mogę trafić na ten
program.
Gotowaną wołowinę jedli z apetytem wszyscy w domu, tylko nie ja. Widzisz
to są te nawyki, których się nie da nabyć ;)
Chrzan lubię tylko w ćwikle do wędzonych mięs.

--

Paulinka
napisał/a: ~Paulinka 2011-09-13 23:18
Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 13 Sep 2011 22:55:54 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ja taką wołowinę przerabiam na farsz do pierogów.
>
> Farsz do pierogów z "sztukamięsnej" wołowiny byłby suchy. Na farsz to ja
> przerabiam tłuściutki szponderek z rosołku, który nie wszyscy lubią jako
> sztukamięs (ja akurat lubię, no ale ile można)

Czemu suchy? Mięso, zeszklona cebula, jajko, pieprz, sól.
IMO wychodzi świetny farsz do pierogów.
Na szpondrze też gotuję rosół, zależy co mi się ładnego z wołowiny trafi
w sklepie.

--

Paulinka
napisał/a: ~Ikselka 2011-09-13 23:23
Dnia Tue, 13 Sep 2011 23:14:08 +0200, Paulinka napisał(a):

> Gesslera uwielbia moja mama ;) Ja jakoś nigdy nie mogę trafić na ten
> program.

Ja trafiam zupełnym przypadkiem. I właśnie akurat tyrafiłam na ten o sztuce
mięsa.

> Gotowaną wołowinę jedli z apetytem wszyscy w domu, tylko nie ja. Widzisz
> to są te nawyki, których się nie da nabyć ;)

Wyobraź sobie, że ja keidyś też nie lubiłam. No ale dziś wiem, dlaczego -
dobrą wołwinę to można dostać w Polsce dopiero od niedawna...

> Chrzan lubię tylko w ćwikle do wędzonych mięs.

Ja lubię w ogórkach kiszonych, czysty (z solą, octem i cukrem) do golonki i
innych mięs, w ćwikle (czemu ma być tylko do wędzonych?), sos chrzanowy do
ozorków lubię (jedyny), no i polecam surówkę z marchewki na półsłodko, z
sokiem z cytryny i z łyżeczką chrzanu (może być ze słoiczka, kupny), z
niewielką ilością śmietany albo i bez. Mniam! Marchewka przestaje smakowac
jak zwyczajna marchewka.
--
XL
napisał/a: ~Ikselka 2011-09-13 23:26
Dnia Tue, 13 Sep 2011 23:18:16 +0200, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 13 Sep 2011 22:55:54 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ja taką wołowinę przerabiam na farsz do pierogów.
>>
>> Farsz do pierogów z "sztukamięsnej" wołowiny byłby suchy. Na farsz to ja
>> przerabiam tłuściutki szponderek z rosołku, który nie wszyscy lubią jako
>> sztukamięs (ja akurat lubię, no ale ile można)
>
> Czemu suchy? Mięso, zeszklona cebula, jajko, pieprz, sól.
> IMO wychodzi świetny farsz do pierogów.

Wtedy to ja dodaję jeszcze namoczoną bułę dla wilgoci.

> Na szpondrze też

TEŻ? - szponder do rosołu to obowiązek, oprócz niego dopiero dodaje się
inne kawałki.

> gotuję rosół, zależy co mi się ładnego z wołowiny trafi
> w sklepie.

No tak, zapominam, że ja mieszkam w krainie wołowinowej szczęśliwosci i
mogę sobie wybierać do woli
--
XL
napisał/a: ~Paulinka 2011-09-13 23:28
Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 13 Sep 2011 23:14:08 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Gesslera uwielbia moja mama ;) Ja jakoś nigdy nie mogę trafić na ten
>> program.
>
> Ja trafiam zupełnym przypadkiem. I właśnie akurat tyrafiłam na ten o sztuce
> mięsa.
>
>> Gotowaną wołowinę jedli z apetytem wszyscy w domu, tylko nie ja. Widzisz
>> to są te nawyki, których się nie da nabyć ;)
>
> Wyobraź sobie, że ja keidyś też nie lubiłam. No ale dziś wiem, dlaczego -
> dobrą wołwinę to można dostać w Polsce dopiero od niedawna...
>
>> Chrzan lubię tylko w ćwikle do wędzonych mięs.
>
> Ja lubię w ogórkach kiszonych, czysty (z solą, octem i cukrem)

Też, zapomniała o tym.


> do golonki

Sama nie robię, ale lubię.

> innych mięs, w ćwikle (czemu ma być tylko do wędzonych?)

Te są najsmaczniejsze, bo robione przez tatę.

sos chrzanowy do
> ozorków lubię (jedyny)

Ozorki jednak dla mnie nie do przełknięcia, chociaż lubię żołądki i
serduszka w gulaszu.

> no i polecam surówkę z marchewki na półsłodko, z
> sokiem z cytryny i z łyżeczką chrzanu (może być ze słoiczka, kupny), z
> niewielką ilością śmietany albo i bez. Mniam! Marchewka przestaje smakowac
> jak zwyczajna marchewka.

O tym też zapomniałam, jedna z moich ulubionych surówek.

--

Paulinka
napisał/a: ~Paulinka 2011-09-13 23:31
Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 13 Sep 2011 23:18:16 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 13 Sep 2011 22:55:54 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ja taką wołowinę przerabiam na farsz do pierogów.
>>> Farsz do pierogów z "sztukamięsnej" wołowiny byłby suchy. Na farsz to ja
>>> przerabiam tłuściutki szponderek z rosołku, który nie wszyscy lubią jako
>>> sztukamięs (ja akurat lubię, no ale ile można)
>> Czemu suchy? Mięso, zeszklona cebula, jajko, pieprz, sól.
>> IMO wychodzi świetny farsz do pierogów.
>
> Wtedy to ja dodaję jeszcze namoczoną bułę dla wilgoci.

Ja nie daję nawet do mielonych.

>> Na szpondrze też
>
> TEŻ? - szponder do rosołu to obowiązek, oprócz niego dopiero dodaje się
> inne kawałki.

E tam, wiejska kura IMO nadaje rosołowi odpowiedni smak. Wołowina,
kaczka to tylko dodatki.

>> gotuję rosół, zależy co mi się ładnego z wołowiny trafi
>> w sklepie.
>
> No tak, zapominam, że ja mieszkam w krainie wołowinowej szczęśliwosci i
> mogę sobie wybierać do woli

Zazdroszczę, rak samo jak ryb, które łowi Twój tż.

--

Paulinka