Ciasto drożdżowe nocne

napisał/a: ~Ikselka 2011-10-20 16:10
Dnia Thu, 20 Oct 2011 16:07:44 +0200, medea napisał(a):

> Dokładnie! 30 lat temu, mniej więcej aż do wczesnych lat '90. taki chleb
> z pieca chlebowego można było kupić na wsi niedaleko miejsca, gdzie moi
> rodzice mieli działkę.

Ja jadałam chleb pieczony przez moją babcię, z masłem przez nią robionym, z
mlekiem przez nią dojonym. I z serem przez nią tłoczonym...
--
XL
"Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów."
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
napisał/a: ~medea 2011-10-20 16:11
W dniu 2011-10-20 14:11, Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:58:32 +0200, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-10-20 13:49, Ikselka pisze:
>>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:42:24 +0200, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2011-10-20 13:11, Ikselka pisze:
>>>>> Jak się nigdy nie upiekło prawdziwego drożdżowego, to się i to nada.
>>>> A co to znaczy "prawdziwe drożdżowe"? Znowu się będziemy spierać o to,
>>>> które jest prawdziwe?
>>>> Prawdziwe drożdżowe to po prostu ciasto, które rośnie przy udziale
>>>> drożdży i już. Sposób wykonania i inne dodatki są dowolne i uznaniowe.
>>>>
>>>> Uprzedzając - tak, piekłam tysiące razy także ciasto drożdżowe z
>>>> masłem. Ma też swój urok, ale inny. No i jest bardziej pracochłonne.
>>>>
>>> No właśnie to pracochłonne jest PRAWDZIWE
>> A dlaczegóż to? Pracochłonność jest wyznacznikiem prawdziwości? Ciekawa
>> teoria.
>>
> Tradycyjności.
> A dobra tradycja kulinarna kojarzy się własnie z czymś, co LEPSZE od
> podróbki, czyli prawdziwe.

A, no to brzmi już trochę inaczej. To już tylko Twoja opinia oparta na
subiektywnym skojarzeniu, a nie stwierdzenie prawdziwej prawdziwości.

Ewa
napisał/a: ~medea 2011-10-20 16:13
W dniu 2011-10-20 16:09, Ikselka pisze:
> Pewnie wolisz te dzisiejsze waciaste superpuszyste trucizny...

Nie wolę.

Ewa
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-20 16:13
Dnia Thu, 20 Oct 2011 16:09:42 +0200, medea napisał(a):

> W dniu 2011-10-20 14:21, Qrczak pisze:
>> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>
>>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 14:01:50 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:42:24 +0200, medea napisał(a):
>>>>>> W dniu 2011-10-20 13:11, Ikselka pisze:
>>>>>>> Jak się nigdy nie upiekło prawdziwego drożdżowego, to się i to nada.
>>>>>>
>>>>>> A co to znaczy "prawdziwe drożdżowe"? Znowu się będziemy spierać o
>>>>>> to,
>>>>>> które jest prawdziwe?
>>>>>> Prawdziwe drożdżowe to po prostu ciasto, które rośnie przy udziale
>>>>>> drożdży i już. Sposób wykonania i inne dodatki są dowolne i
>>>>>> uznaniowe.
>>>>>>
>>>>>> Uprzedzając - tak, piekłam tysiące razy także ciasto drożdżowe z
>>>>>> masłem. Ma też swój urok, ale inny. No i jest bardziej pracochłonne.
>>>>>
>>>>> No właśnie to pracochłonne jest PRAWDZIWE
>>>>>
>>>>> Podobnie jak chleb "prawdziwy" od "nieprawdziwego" odróżnić można po
>>>>> sposobie sporządzania - pierwszy wymaga dużego wkładu czasu i pracy,
>>>>
>>>> Przepraszam, ale to akurat nieprawda.
>>>>
>>>> Qra
>>>
>>> Wycięłaś - miało być "większego wkłądu pracy".
>>
>> Jak mogłam wyciąć coś, co miało być a nie było?
>
> Boś wredna po prostu, no!
>

Skoro Ty tak twierdzisz, to coś w tym musi być.


--
XL
"Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów."
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-20 16:16
Dnia Thu, 20 Oct 2011 16:11:11 +0200, medea napisał(a):

> W dniu 2011-10-20 14:11, Ikselka pisze:
>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:58:32 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-10-20 13:49, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:42:24 +0200, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2011-10-20 13:11, Ikselka pisze:
>>>>>> Jak się nigdy nie upiekło prawdziwego drożdżowego, to się i to nada.
>>>>> A co to znaczy "prawdziwe drożdżowe"? Znowu się będziemy spierać o to,
>>>>> które jest prawdziwe?
>>>>> Prawdziwe drożdżowe to po prostu ciasto, które rośnie przy udziale
>>>>> drożdży i już. Sposób wykonania i inne dodatki są dowolne i uznaniowe.
>>>>>
>>>>> Uprzedzając - tak, piekłam tysiące razy także ciasto drożdżowe z
>>>>> masłem. Ma też swój urok, ale inny. No i jest bardziej pracochłonne.
>>>>>
>>>> No właśnie to pracochłonne jest PRAWDZIWE
>>> A dlaczegóż to? Pracochłonność jest wyznacznikiem prawdziwości? Ciekawa
>>> teoria.
>>>
>> Tradycyjności.
>> A dobra tradycja kulinarna kojarzy się własnie z czymś, co LEPSZE od
>> podróbki, czyli prawdziwe.
>
> A, no to brzmi już trochę inaczej.

Ale znaczy to samo, tylko inaczej podane.

> To już tylko Twoja opinia oparta na
> subiektywnym skojarzeniu, a nie stwierdzenie prawdziwej prawdziwości.

Subiektywnym? - oczywiście, ponieważ mało kto dziś prócz mnie i niewielu
osób ma jakąkolwiek skalę porownawczą... "Obiektywność" zaś jest taka, że
je się to, co jest, robi byle jak i z byl czego - i uważa, że lepszego
nigdy nie było, z założenia bo tak

--
XL
"Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów."
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
napisał/a: ~medea 2011-10-20 16:23
W dniu 2011-10-20 16:16, Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 20 Oct 2011 16:11:11 +0200, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-10-20 14:11, Ikselka pisze:
>>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:58:32 +0200, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2011-10-20 13:49, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:42:24 +0200, medea napisał(a):
>>>>>
>>>>>> W dniu 2011-10-20 13:11, Ikselka pisze:
>>>>>>> Jak się nigdy nie upiekło prawdziwego drożdżowego, to się i to nada.
>>>>>> A co to znaczy "prawdziwe drożdżowe"? Znowu się będziemy spierać o to,
>>>>>> które jest prawdziwe?
>>>>>> Prawdziwe drożdżowe to po prostu ciasto, które rośnie przy udziale
>>>>>> drożdży i już. Sposób wykonania i inne dodatki są dowolne i uznaniowe.
>>>>>>
>>>>>> Uprzedzając - tak, piekłam tysiące razy także ciasto drożdżowe z
>>>>>> masłem. Ma też swój urok, ale inny. No i jest bardziej pracochłonne.
>>>>>>
>>>>> No właśnie to pracochłonne jest PRAWDZIWE
>>>> A dlaczegóż to? Pracochłonność jest wyznacznikiem prawdziwości? Ciekawa
>>>> teoria.
>>>>
>>> Tradycyjności.
>>> A dobra tradycja kulinarna kojarzy się własnie z czymś, co LEPSZE od
>>> podróbki, czyli prawdziwe.
>> A, no to brzmi już trochę inaczej.
> Ale znaczy to samo, tylko inaczej podane.

Dla mnie ważny jest sposób podania. Dla Ciebie nie musi. :)
A tutaj, przy odrobinie wysiłku intelektualnego zauważysz, że nawet
treść jest inna.

> Subiektywnym? - oczywiście, ponieważ mało kto dziś prócz mnie i
> niewielu osób ma jakąkolwiek skalę porownawczą... "Obiektywność" zaś
> jest taka, że je się to, co jest, robi byle jak i z byl czego - i
> uważa, że lepszego nigdy nie było, z założenia bo tak

Skala porównawcza jeszcze o niczym nie przesądza, to żaden argument.
Kiedyś jadało się tłuściej, pijało się więcej wódki, nie było takich
możliwości leczenia chociażby chorób układu krążenia jak dziś, co wcale
nie znaczy, że żyło się lepiej.

A tak naprawdę, to problem tkwi w zupełnie czymś innym. Ty po prostu
musisz zawsze obstawać na stanowisku, że Twoje sposoby są lepsze. OK,
dla Ciebie mogą być lepsze, ale wiesz, gdzie mają to inni. :)

Ewa
napisał/a: ~Aicha 2011-10-20 16:25
W dniu 2011-10-20 16:09, Ikselka pisze:

>> Dokładnie! 30 lat temu, mniej więcej aż do wczesnych lat '90. taki chleb
>> z pieca chlebowego można było kupić na wsi niedaleko miejsca, gdzie moi
>> rodzice mieli działkę. W weekendy i w ciągu wakacji jadaliśmy taki
>> chleb, był ogromny, ze spieczoną skórką i bardzo ciężki. Fakt, wspominam
>> go dobrze, bo kojarzy mi się z jednymi w najprzyjemniejszych wspomnień z
>> dzieciństwa, ale ten chleb był bardzo gliniasty, oblepiał zęby i
>> strasznie napychał. Chociaż taki ciepły, ze świeżym masłem, popijanym
>> mlekiem prosto od krowy smakował niezwykle, jednak dzisiaj nie
>> chciałabym już raczej takiego jadać. :)
>
> A ja owszem, a ja tak - że był gliniasty, to znaczy, że żytni i bez
> polepszaczy.

Tylko potem cholera nie da się z niego kanapki zrobić :/ Trzeba nosić w
plastikowym pudełku, żeby się nie rozsypał.

--
Pozdrawiam - Aicha (z ciężkim jak kamień czarnym razowcem na miodzie,
którym można rzucać zabójczo i który nawet młodej posmakował ;))
napisał/a: ~Qrczak 2011-10-20 16:28
Dnia 2011-10-20 15:54, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Thu, 20 Oct 2011 15:22:00 +0200, Qrczak napisał(a):
>> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 14:03:58 +0200, medea napisał(a):
>>>> W dniu 2011-10-20 14:01, Qrczak pisze:
>>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:42:24 +0200, medea napisał(a):
>>>>>>> W dniu 2011-10-20 13:11, Ikselka pisze:
>>>>>>>> Jak się nigdy nie upiekło prawdziwego drożdżowego, to się i to nada.
>>>>>>>
>>>>>>> A co to znaczy "prawdziwe drożdżowe"? Znowu się będziemy spierać o to,
>>>>>>> które jest prawdziwe?
>>>>>>> Prawdziwe drożdżowe to po prostu ciasto, które rośnie przy udziale
>>>>>>> drożdży i już. Sposób wykonania i inne dodatki są dowolne i uznaniowe.
>>>>>>>
>>>>>>> Uprzedzając - tak, piekłam tysiące razy także ciasto drożdżowe z
>>>>>>> masłem. Ma też swój urok, ale inny. No i jest bardziej pracochłonne.
>>>>>>
>>>>>> No właśnie to pracochłonne jest PRAWDZIWE
>>>>>>
>>>>>> Podobnie jak chleb "prawdziwy" od "nieprawdziwego" odróżnić można po
>>>>>> sposobie sporządzania - pierwszy wymaga dużego wkładu czasu i pracy,
>>>>>
>>>>> Przepraszam, ale to akurat nieprawda.
>>>>
>>>> Widocznie nigdy nie jadłaś naprawdę prawdziwego chleba. ;)
>>>>
>>>> Ewa
>>>
>>> No raczej nie, chyba że jadła taki pieczony w chlebowym piecu.
>>
>> Ale co to ma do stwierdzenia o "sposobie sporządzania - pierwszy wymaga
>> dużego wkładu czasu i pracy", nadal nie wiem...
>
> No wiesz, pieczenie w chlebowym piecu nie polega tylko na przekręceniu
> kurka, włożeniu i wyjęciu chleba.
> Trzeba najpierw MIEĆ piec (to duuużo czasu i pracy wymaga...), potem
> narąbać drew, rozpalić, nagrzać piec, wymieść z niego żar... I dopiero
> następuje pieczenie. Wiesz, ile to TRWA i ile to ROBOTY?
> A i samo ciasto - na zakwasie wyrastane jest i pracochłonne. Tu nie
> wystarczy wsypać składników do miski i zostawić na noc...

No patrz, jakie dziwy. W życiu nie widziałam ani pieca chlebowego, ani
chleba na zakwasie, jak się robi, nie wiem.
A do prawdziwego drożdżowca to pewnie trzeba sobie te drożdże samemu
wyhodować. Najlepiej w kurnej chacie.

Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
napisał/a: ~Qrczak 2011-10-20 16:29
Dnia 2011-10-20 16:09, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2011-10-20 14:21, Qrczak pisze:
>> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 14:01:50 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:42:24 +0200, medea napisał(a):
>>>>>> W dniu 2011-10-20 13:11, Ikselka pisze:
>>>>>>> Jak się nigdy nie upiekło prawdziwego drożdżowego, to się i to nada.
>>>>>>
>>>>>> A co to znaczy "prawdziwe drożdżowe"? Znowu się będziemy spierać o
>>>>>> to,
>>>>>> które jest prawdziwe?
>>>>>> Prawdziwe drożdżowe to po prostu ciasto, które rośnie przy udziale
>>>>>> drożdży i już. Sposób wykonania i inne dodatki są dowolne i
>>>>>> uznaniowe.
>>>>>>
>>>>>> Uprzedzając - tak, piekłam tysiące razy także ciasto drożdżowe z
>>>>>> masłem. Ma też swój urok, ale inny. No i jest bardziej pracochłonne.
>>>>>
>>>>> No właśnie to pracochłonne jest PRAWDZIWE
>>>>>
>>>>> Podobnie jak chleb "prawdziwy" od "nieprawdziwego" odróżnić można po
>>>>> sposobie sporządzania - pierwszy wymaga dużego wkładu czasu i pracy,
>>>>
>>>> Przepraszam, ale to akurat nieprawda.
>>>>
>>>> Qra
>>>
>>> Wycięłaś - miało być "większego wkłądu pracy".
>>
>> Jak mogłam wyciąć coś, co miało być a nie było?
>
> Boś wredna po prostu, no!

No ba. Pewnie dlatego, że umiem czytać w myślach niewydumanych jeszcze.

Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
napisał/a: ~Aicha 2011-10-20 16:29
W dniu 2011-10-20 16:10, Ikselka pisze:

> Ja jadałam chleb pieczony przez moją babcię, z masłem przez nią robionym, z
> mlekiem przez nią dojonym. I z serem przez nią tłoczonym...

Wiesz co... Kiedyś, parę lat temu, gdy pisałaś wolimowi bodajże o swoim
piecu chlebowym, myślałam, że jesteś normalna. Ale teraz, gdy wszystko
co Twoje
"to jest najważniejsze
to jest najpiękniejsze
to prawdziwe, jedyne, największe
za to warto życie dać."
mam co do tego wątpliwości. A tymczasem, cytując dalej:
_Każdy musi odnaleźć
Swoją własną odpowiedź_

Kiedy to wreszcie zrozumiesz?

--
Pozdrawiam - Aicha

http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
napisał/a: ~Aicha 2011-10-20 16:35
W dniu 2011-10-20 16:28, Qrczak pisze:
> Dnia 2011-10-20 15:54, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 15:22:00 +0200, Qrczak napisał(a):
>>> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 14:03:58 +0200, medea napisał(a):
>>>>> W dniu 2011-10-20 14:01, Qrczak pisze:
>>>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:42:24 +0200, medea napisał(a):
>>>>>>>> W dniu 2011-10-20 13:11, Ikselka pisze:
>>>>>>>>> Jak się nigdy nie upiekło prawdziwego drożdżowego, to się i to
>>>>>>>>> nada.
>>>>>>>>
>>>>>>>> A co to znaczy "prawdziwe drożdżowe"? Znowu się będziemy spierać
>>>>>>>> o to,
>>>>>>>> które jest prawdziwe?
>>>>>>>> Prawdziwe drożdżowe to po prostu ciasto, które rośnie przy udziale
>>>>>>>> drożdży i już. Sposób wykonania i inne dodatki są dowolne i
>>>>>>>> uznaniowe.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Uprzedzając - tak, piekłam tysiące razy także ciasto drożdżowe z
>>>>>>>> masłem. Ma też swój urok, ale inny. No i jest bardziej
>>>>>>>> pracochłonne.
>>>>>>>
>>>>>>> No właśnie to pracochłonne jest PRAWDZIWE
>>>>>>>
>>>>>>> Podobnie jak chleb "prawdziwy" od "nieprawdziwego" odróżnić można po
>>>>>>> sposobie sporządzania - pierwszy wymaga dużego wkładu czasu i pracy,
>>>>>>
>>>>>> Przepraszam, ale to akurat nieprawda.
>>>>>
>>>>> Widocznie nigdy nie jadłaś naprawdę prawdziwego chleba. ;)
>>>>>
>>>>> Ewa
>>>>
>>>> No raczej nie, chyba że jadła taki pieczony w chlebowym piecu.
>>>
>>> Ale co to ma do stwierdzenia o "sposobie sporządzania - pierwszy wymaga
>>> dużego wkładu czasu i pracy", nadal nie wiem...
>>
>> No wiesz, pieczenie w chlebowym piecu nie polega tylko na przekręceniu
>> kurka, włożeniu i wyjęciu chleba.
>> Trzeba najpierw MIEĆ piec (to duuużo czasu i pracy wymaga...), potem
>> narąbać drew, rozpalić, nagrzać piec, wymieść z niego żar... I dopiero
>> następuje pieczenie. Wiesz, ile to TRWA i ile to ROBOTY?
>> A i samo ciasto - na zakwasie wyrastane jest i pracochłonne. Tu nie
>> wystarczy wsypać składników do miski i zostawić na noc...
>
> No patrz, jakie dziwy. W życiu nie widziałam ani pieca chlebowego, ani
> chleba na zakwasie, jak się robi, nie wiem.
> A do prawdziwego drożdżowca to pewnie trzeba sobie te drożdże samemu
> wyhodować. Najlepiej w kurnej chacie.

Wystarczy sobie podłubać w... eee... nie będę pisać :D

--
Pozdrawiam - Aicha

http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-20 16:36
Dnia Thu, 20 Oct 2011 16:23:43 +0200, medea napisał(a):

> Twoje sposoby są lepsze. OK,
> dla Ciebie mogą być lepsze,

MOJE? Ależ to nie ja wynalazłam piec chlebowy ani PRAWDZIWY chleb 3333-)


> ale wiesz, gdzie mają to inni. :)

Skoro mają to tam, gdzie obie myślimy że mają - to i właśnie dlatego jedzą
owe namiastki.
--
XL
"Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów."
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami