C.d. o piaskownicach.

napisał/a: ~Ikselka 2012-07-25 02:35
"Jedną ze szczególnie niebezpiecznych chorób przenoszonych tą drogą jest
toksokaroza powodowana przez nicienie z grupy Toxocara.

Ocenia się, że co trzeci pies w Polsce dotknięty jest tą chorobą, która
często przekazywana jest przez zakażone matki szczeniętom.

Dlatego bardzo istotne jest jak najwcześniejsze odrobaczanie szczeniąt i
kociąt oraz systematyczne odrobaczanie zwierząt dorosłych.


Z przeprowadzonych w latach dziewięćdziesiątych badań wynika, że zależnie
od rejonu 10-50% gleb w Polsce zakażonych jest jajami toksokary.
Najwięcej pozytywnych próbek gleby pobrano w rejonach wejść do budynków,
alejek osiedlowych, boisk, placów zabaw i piaskownic.

O wysokiej odporności jaj tego pasożyta na czynniki klimatyczne świadczy
fakt, że niegroźny im jest nawet mróz dochodzący do minus 26 stopni.


Zarażenie toksokarozą u ludzi następuje przez przeniesienie do przewodu
pokarmowego ziemi zainfekowanej jajami tych nicieni.
Szczególnie narażone są małe dzieci w wieku 1-6 lat, u których nawyk
wkładania do ust rąk, a nawet przedmiotów zabrudzonych piaskiem lub ziemią
jest stosunkowo częsty.


Larwy toksokary przenikają z dwunastnicy do organów wewnętrznych - wątroby,
płuc, mózgu, mięśnia sercowego, mięśni szkieletowych i gałki ocznej.
Nasilenie objawów chorobowych jest niejednakowe u różnych osób i zależy od
intensywności zakażenia i odporności organizmu żywiciela.
Osoby dotknięte tą chorobą uskarżają się na objawy podobne do grypy -
ogólne osłabianie, kaszel, bóle brzucha, mięśni i stawów.
Czasami pojawia się także świąd i zaróżowienie skóry.
Najgroźniejsze przypadki choroby mogą zakończyć się utratą wzroku (odmiana
oczna), a nawet śmiercią spowodowaną dolegliwościami sercowo - naczyniowymi
(zawały serca i udary mózgu), jeśli choroba nie jest na czas rozpoznana i
leczona.


Większość osób dotkniętych toksokarozą nawet nie zdaje sobie sprawy z
faktu, że tę chorobę przechodziło, z uwagi na niewielkie nasilenie objawów.

Nie pozostaje ona jednak bez wpływu na organizm - jej skutkiem może być
rozregulowanie układu odpornościowego oraz wzrost podatności na różnego
typu alergie.

Nie można wykluczyć i jest wielce prawdopodobne, że nawet występowanie
późniejszych zawałów serca i udarów mózgu można przypisywać wcześniejszym
kontaktom ze zwierzętami, psami lub kotami i zarażeniom glistami psiej lub
kociej toksokarozy w jej różnych odmianach!"

http://radogoszcz.com/psy/toksokaroza.html


Tak więc nadal z uporem burzę naiwną wiarę niektórych w to, że ogrodzenia
piaskownic to sposób na jakiekolwiek zabezpieczenie dzieci przed
zakażeniem.
Własnie dlatego sprzątanie odchodów zwierząt w mieście jest takie ważne,
także planowe odrobaczanie pupili - czego nie robi prawie żaden z
właścicieli.
--
XL
napisał/a: ~Stokrotka" 2012-07-25 21:08
Straszysz zupełnie jak za komuny.
A w praktyce , to mimo, Ĺźe mam te ponad 40 lat,
nie spotkałam nikogo kto by powiedział, że się tym zaraził.
A w piaskownicy się bawiłam, nie jednej , nie sama.


--
(tekst w nowej ortografi: Ăłu, chh, rzĹź lub sz, -ii -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/
napisał/a: ~Ikselka 2012-07-25 22:19
Dnia Wed, 25 Jul 2012 21:08:52 +0200, Stokrotka napisał(a):

> Straszysz zupełnie jak za komuny.

Aleszoczywiździe, strachy na Lachy.
:-]


> A w praktyce , to mimo, że mam te ponad 40 lat,
> nie spotkałam nikogo kto by powiedział, że się tym zaraził.

Co Ty mówisz, naprawdę nie było obowiązku noszenia transparentu z napisem
"M(iau)am glizdy"?
:-]

> A w piaskownicy się bawiłam, nie jednej , nie sama.

Oczywiście, badania kłamią, wazne jest, że Ty nie WIEDZIAŁAŚ o swoich
glistach...
--
XL
napisał/a: ~Stokrotka" 2012-07-25 22:30
>...naprawdę nie było obowiązku noszenia transparentu z napisem
> "M(iau)am glizdy"?
> :-]
Glizdą jak owsikiem zaraża się człek od człeka, pies nie jest niezbędny.



>
>> A w piaskownicy się bawiłam, nie jednej , nie sama.
>
> Oczywiście, badania kłamią, wazne jest, że Ty nie WIEDZIAŁAŚ o swoich
> glistach...

Ja nigdy nie miałam glist, mnie wybierały tasiemce.

--
Nie jestem medykiem. (tekst w nowej ortografi: óu, chh, rzż lub
sz, -ii -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/
napisał/a: ~Ikselka 2012-07-26 14:49
Dnia Wed, 25 Jul 2012 22:30:00 +0200, Stokrotka napisał(a):

>>...naprawdę nie było obowiązku noszenia transparentu z napisem
>> "M(iau)am glizdy"?
>> :-]
> Glizdą jak owsikiem zaraża się człek od człeka, pies nie jest niezbędny.


>
>
>
>>
>>> A w piaskownicy się bawiłam, nie jednej , nie sama.
>>
>> Oczywiście, badania kłamią, wazne jest, że Ty nie WIEDZIAŁAŚ o swoich
>> glistach...
>
> Ja nigdy nie miałam glist, mnie wybierały tasiemce.

Jasne, a one się nie znoszą :-]

PS. ...tudzież te tasiemce brały Ci się ani chybi z deszczu...
"Postać dojrzała tasiemca umiejscawia się w jelicie cienkim żywiciela
ostatecznego, a gdy uzyska dojrzałość płciową następuje rozmnażanie i
człony maciczne wypełnione jajami, odłączają się od ciała tasiemca i są
wydalane z przewodu pokarmowego poza organizm żywiciela biernie z kałem,
ale również aktywnie wypełzając z odbytu i przytwierdzając się do sierści
okolicy okołoodbytowej. Człony tasiemca są koloru białego, a swoim
kształtem przypominają pestkę ogórka, dyni lub ziarna ryżu i mają zdolność
do kurczenia się i poruszania przez krótki okres. Wydalone do środowiska
człony tasiemca po pewnym czasie wysychają i rozpadają się, uwalniając przy
tym pakiety jaj zawarte w torebkach(...)Najczęściej jednak zarażenie
dotyczy dzieci, które po zabawie z zarażonymi zwierzętami nie myją rąk,
całują zwierzęta, biorą palce do ust, oblizują zbierane z ziemi i podłóg
zanieczyszczone przedmioty lub też biorą do ust zanieczyszczone wszołami
lub pchłami zabawki bądź pokarm."
http://www.lecznica-homeopatia.pl/porada18.html
--
XL
napisał/a: ~Ikselka 2012-07-26 15:40
Dnia Wed, 25 Jul 2012 21:08:52 +0200, Stokrotka napisał(a):

> Straszysz zupełnie jak za komuny.
> A w praktyce , to mimo, że mam te ponad 40 lat,
> nie spotkałam nikogo kto by powiedział, że się tym zaraził.
> A w piaskownicy się bawiłam, nie jednej , nie sama.

http://www.mmpulawy.pl/artykul/glista-ludzka-mozna-sie-zarazic-nawet-w-piaskownicy
--
XL
napisał/a: ~Maciek 2012-07-26 16:31
W dniu 2012-07-26 15:40, Ikselka pisze:
> http://www.mmpulawy.pl/artykul/glista-ludzka-mozna-sie-zarazic-nawet-w-piaskownicy
No fajnie, ale czemu mają służyć Twoje sensacyjne doniesienia? Dzieci
mają się nie bawić z piaskownicy? A powinny narażać się wychodząc z domu?

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Qrczak 2012-07-26 16:39
Dnia 2012-07-26 16:31, niebożę Maciek wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2012-07-26 15:40, Ikselka pisze:
>> http://www.mmpulawy.pl/artykul/glista-ludzka-mozna-sie-zarazic-nawet-w-piaskownicy
> No fajnie, ale czemu mają służyć Twoje sensacyjne doniesienia? Dzieci
> mają się nie bawić z piaskownicy? A powinny narażać się wychodząc z domu?

Się nie śmiej.
Starej, jak była jeszcze ledwo od gruntu odrośnięta, babcia, co by się
dziecko po piaskownicach osiedlowych nie szlajało, zrobiła z kaszy manny
piaskownicę na balkonie (trzecie piętro w bloku).

qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
napisał/a: ~Aicha 2012-07-26 16:52
W dniu 2012-07-26 16:39, Qrczak pisze:

>> No fajnie, ale czemu mają służyć Twoje sensacyjne doniesienia? Dzieci
>> mają się nie bawić z piaskownicy? A powinny narażać się wychodząc z domu?
>
> Się nie śmiej.
> Starej, jak była jeszcze ledwo od gruntu odrośnięta, babcia, co by się
> dziecko po piaskownicach osiedlowych nie szlajało, zrobiła z kaszy manny
> piaskownicę na balkonie (trzecie piętro w bloku).

Czad :) Że też ja na taki pomysł nie wpadłam.

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
napisał/a: ~Stokrotka" 2012-07-26 20:19
> PS. ...tudzież te tasiemce brały Ci się ani chybi z deszczu...
Z wiepszowiny.

>.. uwalniając przy
> tym pakiety jaj zawarte w torebkach(...)Najczęściej jednak zarażenie
> dotyczy dzieci, które po zabawie z zarażonymi zwierzętami nie myją rąk,
Zapomniałaś pewnie zauważyć, że to co wycięłaś zmienia opisywany gatunek
pewnie na glisty.
Najczęstsze gatunki tasiemca to gatunki z żywicielem pośrednim.
Czyli: ze zjedzonego jaja __nie wyrośnie__ tasiemiec.
Należy zjeść wągier z mięsa - mięśnia zwykle wiepszowego , wołowego, ryby.
Wągier w mięśniu powstaje po połknięciu odpowiedniego gatunku jaja.

Jeśli ja w piaskownicy zjadłam jaja odpowiedniego tasiemca,
to tylko jeśli były ku temu bardzo odpowiednie warunki (gatunek tasiemca,
mała odporność organizmu) jaja pszekształciłya się w inną formę coś jak
larwa w pszewodzie pokarmowym, pszegryzą ścianę jelita, dostaną się do krwi,
umiejscowią się gdzieś , otorbią, i jak po mojej śmierci zje mnie ktoś lub
coś, to może u niego rozwinąć się tasiemiec.

Dopuki nie trafię na kanibala jestem w zasadzie niegroźna, i niezaraźliwa.


--
Nie jestem medykiem. (tekst w nowej ortografi: óu, chh, rzż lub
sz, -ii -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/
napisał/a: ~Lukasz Kozicki 2012-07-27 00:12
W dniu 2012-07-25 21:08, Stokrotka pisze:

> nie spotkałam nikogo kto by powiedział, że się tym zaraził.
> A w piaskownicy się bawiłam, nie jednej , nie sama.

Po prostu nie masz o tym zielonego pojęcia...

Lekarz mojej Żony, z niejakim zaskoczeniem, stwierdził niedawno
po szczegółowych badaniach pod kątem listeriozy i toksoplazmozy,
że jest ona jedną z bardzo niewielu jego pacjentek, które nie mają
przeciwciał, a zatem nigdy nie przechodziły tych chorób. Z tego
względu zalecił bardzo daleko posuniętą ostrożność w kontaktach
z małymi dziećmi (zwłaszcza ich śliną), bo zachorowanie w trakcie
ciąży jest bardzo niebezpieczne dla płodu.

Pozdr,
--
ŁK
napisał/a: ~Maciek 2012-07-27 09:13
W dniu 2012-07-26 16:39, Qrczak pisze:
> Się nie śmiej.
> Starej, jak była jeszcze ledwo od gruntu odrośnięta, babcia, co by się
> dziecko po piaskownicach osiedlowych nie szlajało, zrobiła z kaszy manny
> piaskownicę na balkonie (trzecie piętro w bloku).
Mam w sumie na balkonie litą, betonową barierkę. Szpary mogę upchać
szmatami. To do jakiej wysokości sypać kaszę?

--
Pozdrawiam
Maciek, zaciekawiony