brak zainteresowania:(

napisał/a: marzeneczka 2008-07-24 10:34
witam, mam trochę problem z moim przyszłym mężem. Jestem z nim w ciąży i choć to dopiero początek on wogóle nie zwraca na to uwagi. Nie pyta jak ja się czuję, dlaczgo nie zrobiłam tego co codziennie robię. Wogóle zachowuje się tak jak by wszystko było normalne to że leże bo akurat boli mnie głowa u niego brzmi "znowu Cie boli głowa?? idz do lekarza może". Albo jak miałam silne wymioty to zadzwonił po karetkę bo on nie wie co mi się dzieje. Fajnie że jest opiekunczy ale przez telefon nie powiedział ze jestem w ciąży i w efekcie musieliśmy zapłacić za nieuzasadnione wezwanie pogotowia.
Już rozmawiałam z nim dlaczego on sie nie interesuje moim stanem, to potem przez dwa dni chodził i namolnie wypytywał co mi jest. Nie mogłam sobie nawet odetchnąć bo zaraz seria pytań. Chwilowo nie mieszkamy razem i kiedy codziennie rozmawiamy przez telefon ani razu nie zapytał czy wszystko dobrze ze mną. A chyba wie że cięzko znoszę ten początek. No właśnie pojechałam od niego bo zmuszał mnie do jedzenia różnych rzeczy po czym siedziałam w łazience, ale on chyba tego nie rozumie. Mi nie chce się z nim rozmawiać bo jak znów jego zainteresowanie ma trwac dwa dni dla świętego spokoju, to wolę żeby sie nie interesował.
Myślałam o tym żeby go wysłać do kogoś żeby porozmawiał jak ma się zachowywać, bo mi jest z tym przykro i źle.
napisał/a: sorrow 2008-07-24 13:57
marzeneczka, czyli jeśli dobrze rozumiem narzekasz na brak zainteresowania, ale jak już się interesuje, to cie wkurza. Hmm... no wiesz... on może jednak nie jest taki niedomyślny i głupi jak go sobie wyobrażasz. Pewnie zdaje sobie sprawę z twojego "drugiego oblicza" i podejżewa, że to nie jego dziecko. Wiesz... to ciężka sprawa i trudny wybór kiedy z taką wiedzą musisz zdecydować się na wychowywanie cudzego dziecka. Pomimo miłości jaką cię darzy jest mu po prostu bardzo ciężko. Może właśnie to ty odczytujesz jako brak zainteresowania.
napisał/a: Jeanet.te 2008-07-24 15:20
marzeneczka napisal(a):mam trochę problem z moim przyszłym mężem. Jestem z nim w ciąży


sorrow napisal(a):zdaje sobie sprawę z twojego "drugiego oblicza" i podejżewa, że to nie jego dziecko

czyli czyje to jest dziecko??? Jeśli nie przyszłego męża tak jak pisze marzeneczka to zupełnie inaczej wygląda problem...
napisał/a: Małgosia23 2008-07-24 15:36
sorrow napisal(a):podejżewa, że to nie jego dziecko. Wiesz... to ciężka sprawa i trudny wybór kiedy z taką wiedzą musisz zdecydować się na wychowywanie cudzego dziecka. Pomimo miłości jaką cię darzy jest mu po prostu bardzo ciężko.

sorrow dlaczego piszesz takie słowa? Przecież na początku masz napisane, ze to dziecko przyszłego męża. Czy uważasz, że każdy mężczyzna zaraz podejrzewa, ze to nie jego potomek?

Marzeneczko moim zdaniem twój partner potrzebuje trochę czasu, by sobie to wszystko dobrze poukładać. Mój mąż jak dowiedział się o ciąży to bardzo się ucieszył, bo czekaliśmy na to Maleństwo. Jednak, gdy już na początku zaczęłam czuć większą senność, potrzebowałam więcej snu, bolały mnie plecy jak dłużej stałam to on nie potrafił tego zrozumieć i powiedział mi raz, ze to chyba za wcześnie na takie objawy. Mnie zrobiło się smutno, on to zauważył i wszystko sobie przemyślał i od tej pory nastąpiła zmiana Reaguje na każde moje inne zachowanie, pyta się codziennie o moje samopoczucie, wszystko układa się bardzo dobrze. Także poczekaj chwilę, on sam musi wszystko zrozumieć i na pewno się zmieni. Nie naciskaj. :)

Pozdrawiam
napisał/a: marzeneczka 2008-07-24 16:02
sorrow napisal(a):i podejżewa, że to nie jego dziecko.

wiesz ja sie nie zastanawiam czy to jego dziecko bo chyba sama najlepiej wiem i to nie jest dla mnie problem. Mam problem innego typu i gdybym wiedziała co mam z nim zrobić na pewno nie oczekiwałabym na pomoc internautów. Więc proszę nie podważać ojcostwa mojego narzeczonego.
napisał/a: Jeanet.te 2008-07-24 16:25
Weszłam na profil marzeneczka, i nie wypowiadam się na temat problemu poruszonego w tym temacie.

Małgosia23 napisal(a):sorrow dlaczego piszesz takie słowa? Przecież na początku masz napisane, ze to dziecko przyszłego męża. Czy uważasz, że każdy mężczyzna zaraz podejrzewa, ze to nie jego potomek?
Małgosiu kochana, ale tutaj jest niestety wątpliwe kto jest ojcem, ponieważ marzeneczka, dwa m-ce temu zdradziła bez skrupułów i jakichkolwiek wyrzutów sumienia swojego narzeczonego i sama była nastawiona na ciążę z tym drugim kimś, chyba Piotrkiem...
więc sorrow w swojej wypowiedzi ma rację i podpisuję się pod nim obiema łapkami.
napisał/a: Małgosia23 2008-07-24 16:33
Jeanet.te napisal(a):Małgosiu kochana, ale tutaj jest niestety wątpliwe kto jest ojcem, ponieważ marzeneczka, dwa m-ce temu zdradziła bez skrupułów i jakichkolwiek wyrzutów sumienia swojego narzeczonego i sama była nastawiona na ciążę z tym drugim kimś, chyba Piotrkiem... więc sorrow w swojej wypowiedzi ma rację i podpisuję się pod nim obiema łapkami.

Jeanet.te dziękuje za informacje.
Sorrow przepraszam, że tak zareagowałam, ale nie wiedziałam nic więcej na ten temat. Odpowiedziałam tylko w oparciu o post z tego wątku.
napisał/a: marzeneczka 2008-07-24 17:58
jasne to było dwa miesiace temu ponad a nikt nie zapytał w ktorym jestem miesiacu teraz?? moze w trzecim a moze w pierwszym dziekuje bardzo za rozstrzyganie problemu ojcostwa ale z tym sobie poradze
napisał/a: sorrow 2008-07-24 18:46
marzeneczka, ależ ja go nie rozstrzygam :). Sama wiesz najlepiej jak jest i ja ci tu nic nie próbuję "wcisnąć". Po prostu staram się podać możliwą przyczynę braku zainteresowania z jego strony. Jeśli dowiedział się o tym co robiłaś (z czego sobie sprawy nie zdajesz), to nie należy mu się dziwić. Weź to pod uwagę jako możliwe wyjaśnienie twojego problemu. Inne potencjalne wyjaśnienia, czy porady dostałaś już powyżej od innych osób.
napisał/a: Małgosia23 2008-07-24 18:53
marzeneczko nie denerwuj się tym co piszemy. Każdy próbuje Ci doradzić. A przecież nie musimy pytać w którym jesteś miesiącu, bo sama w innym wątku napisałaś, że w drugim. Proszę Cię nie denerwuj się. Nie ważne kto jest ojcem, tylko nie naciskaj na swojego partnera, bo bez względu na wszystko mężczyzna też potrzebuje trochę czasu, by odnaleźć sie w swojej nowej roli.
napisał/a: bbezimienna1 2008-08-01 23:05
ojjj przeczytałam twoje stare posty..
to ja temu twojemu narzeczonemu współczuje..
biedak nie zdaje sobie pewnie jeszcze sprawy jak bardzo jest oszukiwany..
a swoja drogą.. moge ci jedynie pogratulowac twardości.. bo ja bedac na twoim miejscu nie umialabym spojrzec w lustro a juz napewno nie potrafiłabym spojrzec w oczy człowiekowi którego bym tak oszukała.. a z którym planuje ułożyć sobie życie..
on naprawde zasługuje zeby tak go traktowac?
przykre...
wiec lepiej nie wymagaj od niego zbyt wiele.. i ciesz sie ze jeszcze cie nie wykopał na ksieżyc..

przepraszam ale strasznie sie zirytowałam i musiałam napisac co mi lezy na watrobie..

[ Dodano: 2008-08-01, 23:08 ]
Małgosia23 napisal(a):Nie ważne kto jest ojcem

hmm.. no chyba sie z tym nie zgodze.. (no chyba że ja jestem poprostu jakaś niedzisiejsza )
napisał/a: Małgosia23 2008-08-02 22:05
bbezimienna napisal(a):
[ Dodano: 2008-08-01, 23:08 ]
Małgosia23 napisal(a):Nie ważne kto jest ojcem

hmm.. no chyba sie z tym nie zgodze.. (no chyba że ja jestem poprostu jakaś niedzisiejsza )

Mam na myśli to, ze dla nas nie jest istotne kto jest ojcem (dla osób z forum). A partner rzeczywiście jest w kropce i szczerze mu współczuję.