Babcia kontra teściowa

napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-19 10:37
Dla moich dzieci babcia.
Dla mnie teściowa.
Jestem na nią obrażona na amen, zero odzywania się, nic, nul.
Dzieci pytają: czy/kiedy pójdziemy do babci?
Co im odpowiadać? Że nie pójdziemy bo.... no właśnie. Wstawiać im jakieś
bajeczki, czy walić kawe na ławe?
Dzieciaki pytają dosyć rzadko, ale jednak raz na jakiś czas pytanie pada.
Ja nie mam ochoty teściowej widywać, mąż mój również. Od 3 m-cy rozmawiał z
nią przez telefon ze 2x.
Zresztą teściowa mijając mnie na chodniku (w zeszłym tyg) odwróciła głowę i
udała że mnie nie zna. O!
Teściowa mieszka ze 3 bloki dalej od nas.

--
Sylwia
Piotrek (3-01-2001)
Maciek (30-11-2005)
napisał/a: ~medea 2010-03-19 10:54
Szpilka pisze:
> Dla moich dzieci babcia.
> Dla mnie teściowa.
> Jestem na nią obrażona na amen, zero odzywania się, nic, nul.
> Dzieci pytają: czy/kiedy pójdziemy do babci?
> Co im odpowiadać? Że nie pójdziemy bo.... no właśnie. Wstawiać im jakieś
> bajeczki, czy walić kawe na ławe?
> Dzieciaki pytają dosyć rzadko, ale jednak raz na jakiś czas pytanie pada.
> Ja nie mam ochoty teściowej widywać, mąż mój również. Od 3 m-cy
> rozmawiał z nią przez telefon ze 2x.
> Zresztą teściowa mijając mnie na chodniku (w zeszłym tyg) odwróciła
> głowę i udała że mnie nie zna. O!
> Teściowa mieszka ze 3 bloki dalej od nas.
>

Dzieci nie mogą pójść same do babci? Albo je tylko tam odprowadzić?

Ewa
napisał/a: ~Qrczak" 2010-03-19 10:56
W Usenecie Szpilka tak oto plecie:
>
> Dla moich dzieci babcia.
> Dla mnie teściowa.
> Jestem na nią obrażona na amen, zero odzywania się, nic, nul.
> Dzieci pytają: czy/kiedy pójdziemy do babci?
> Co im odpowiadać? Że nie pójdziemy bo.... no właśnie. Wstawiać im jakieś
> bajeczki, czy walić kawe na ławe?

Ja bym powiedziała, że się z babcią pokłóciliśmy i musimy trochę od siebie
odpocząć, przemyśleć.

> Dzieciaki pytają dosyć rzadko, ale jednak raz na jakiś czas pytanie pada.
> Ja nie mam ochoty teściowej widywać, mąż mój również. Od 3 m-cy
> rozmawiał z nią przez telefon ze 2x.
> Zresztą teściowa mijając mnie na chodniku (w zeszłym tyg) odwróciła
> głowę i udała że mnie nie zna. O!

Z chłopakami szłaś czy sama?

> Teściowa mieszka ze 3 bloki dalej od nas.

Ewentualnie mąż (cooooo??? mąż?????? spowiadaj się!!!!!!!!) mógłby
telefonicznie ustalić, że podstawi jej dzieci pod drzwi a potem odbierze. O
ile babcia zainteresowana kontaktem z wnukami. Przy czym niebezpieczeństwo
jest takie, że babcia może wnukom nawtykać różnego badziewia na Wasz temat.

Generalnie sytuacja niefajna.

Qra

napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-19 10:56

Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
> Szpilka pisze:
>> Dla moich dzieci babcia.
>> Dla mnie teściowa.
>> Jestem na nią obrażona na amen, zero odzywania się, nic, nul.
>> Dzieci pytają: czy/kiedy pójdziemy do babci?
>> Co im odpowiadać? Że nie pójdziemy bo.... no właśnie. Wstawiać im jakieś
>> bajeczki, czy walić kawe na ławe?
>> Dzieciaki pytają dosyć rzadko, ale jednak raz na jakiś czas pytanie pada.
>> Ja nie mam ochoty teściowej widywać, mąż mój również. Od 3 m-cy rozmawiał
>> z nią przez telefon ze 2x.
>> Zresztą teściowa mijając mnie na chodniku (w zeszłym tyg) odwróciła
>> głowę i udała że mnie nie zna. O!
>> Teściowa mieszka ze 3 bloki dalej od nas.
>>
>
> Dzieci nie mogą pójść same do babci?

Za małe są. Znaczy starszy to pewnie trafi , ale młodszy za mały.

> Albo je tylko tam odprowadzić?

Ja nawet nie mam życzenia by one tam chodziły.

Sylwia
napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-19 11:02

Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości
>W Usenecie Szpilka tak oto plecie:
>>
>> Dla moich dzieci babcia.
>> Dla mnie teściowa.
>> Jestem na nią obrażona na amen, zero odzywania się, nic, nul.
>> Dzieci pytają: czy/kiedy pójdziemy do babci?
>> Co im odpowiadać? Że nie pójdziemy bo.... no właśnie. Wstawiać im jakieś
>> bajeczki, czy walić kawe na ławe?
>
> Ja bym powiedziała, że się z babcią pokłóciliśmy i musimy trochę od siebie
> odpocząć, przemyśleć.

Starszy pewnie zrozumie, młodszy nie bardzo chyba.


>> Dzieciaki pytają dosyć rzadko, ale jednak raz na jakiś czas pytanie pada.
>> Ja nie mam ochoty teściowej widywać, mąż mój również. Od 3 m-cy
>> rozmawiał z nią przez telefon ze 2x.
>> Zresztą teściowa mijając mnie na chodniku (w zeszłym tyg) odwróciła
>> głowę i udała że mnie nie zna. O!
>
> Z chłopakami szłaś czy sama?

Sama, z zakupami

>> Teściowa mieszka ze 3 bloki dalej od nas.
>
> Ewentualnie mąż (cooooo??? mąż?????? spowiadaj się!!!!!!!!)

Oj Qra, cały czas nieślubny mąż, ale mąż hihi.

> mógłby telefonicznie ustalić, że podstawi jej dzieci pod drzwi a potem
> odbierze. O ile babcia zainteresowana kontaktem z wnukami.

No właśnie zainteresowana, nie zainteresowana. Na gg kiedyś mu napisała że
ona tak tęskni, i że wie że wnuki też za nią tęsknią (skąd wie to nie wiem).
Ale na tym się skończyło.

> Przy czym niebezpieczeństwo jest takie, że babcia może wnukom nawtykać
> różnego badziewia na Wasz temat.

Nawet nie to. Chociaż kto wie.
Ona robi takie numery że innym (rodzinie, znajomym) opowiada o nas taaaaakie
historie.

> Generalnie sytuacja niefajna.

Ano.
A tu komunia za 2 m-ce.
Ech.

Sylwia
napisał/a: ~gdaMa" 2010-03-19 11:04
*Szpilka*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C
Pippi):

> Dla moich dzieci babcia.
> Dla mnie teściowa.
> Jestem na nią obrażona na amen, zero odzywania się, nic, nul.

Czy to ciąg dalszy afery psowej?

> Dzieci pytają: czy/kiedy pójdziemy do babci?
> Co im odpowiadać? Że nie pójdziemy bo.... no właśnie. Wstawiać im
> jakieś bajeczki, czy walić kawe na ławe?

Nie zagłębiając się w szczegóły powiedzieć dzieciakom, że nie macie ochoty
na wizyty u babci.
Bajeczki mogą wystarczyć jak konflikt trwa tydzień czy dwa a jak się zanosi
na parę m-cy czy lat to już nie ma co im wciskać kitu - bo zaczną
podejrzewać, że to ich wina... (przerabiane na moich)

> Ja nie mam ochoty teściowej widywać, mąż mój również.

A babcia chce widywać wnuki?

> Teściowa mieszka ze 3 bloki dalej od nas.

Jak babcia chce widywać wnuki, to wasz konflikt nie powinien odbijać się na
relacjach babci i wnuków. Skoro mieszka rzut beretem - przemóc się,
zadzwonić, umówić, że odstawisz pod drzwi o tej i o tej a odbierzesz to tej
i tej. Bez herbatek, dyskusji itp.
Po pierwszej wizycie zobaczycie czy babcia była grzeczna i czy można jej
wnuki dalej podrzucać.

--
Pozdrawiam,
Magda *gdaMa*
Mysz 27.02.2000 oraz inszy Szkodnik 22.04.2005
napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-19 11:13

Użytkownik "gdaMa" napisał w wiadomości
> *Szpilka*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C
> Pippi):
>
>> Dla moich dzieci babcia.
>> Dla mnie teściowa.
>> Jestem na nią obrażona na amen, zero odzywania się, nic, nul.
>
> Czy to ciąg dalszy afery psowej?

Jakiej?


>> Dzieci pytają: czy/kiedy pójdziemy do babci?
>> Co im odpowiadać? Że nie pójdziemy bo.... no właśnie. Wstawiać im
>> jakieś bajeczki, czy walić kawe na ławe?
>
> Nie zagłębiając się w szczegóły powiedzieć dzieciakom, że nie macie ochoty
> na wizyty u babci.
> Bajeczki mogą wystarczyć jak konflikt trwa tydzień czy dwa a jak się
> zanosi
> na parę m-cy czy lat to już nie ma co im wciskać kitu - bo zaczną
> podejrzewać, że to ich wina... (przerabiane na moich)
>
>> Ja nie mam ochoty teściowej widywać, mąż mój również.
>
> A babcia chce widywać wnuki?

No raz napisała mojemu mężowi że za nimi tęskni. Raz na 3 mce (od kiedy to
się zaczęło)


>> Teściowa mieszka ze 3 bloki dalej od nas.
>
> Jak babcia chce widywać wnuki, to wasz konflikt nie powinien odbijać się
> na
> relacjach babci i wnuków. Skoro mieszka rzut beretem - przemóc się,
> zadzwonić, umówić, że odstawisz pod drzwi o tej i o tej a odbierzesz to
> tej
> i tej. Bez herbatek, dyskusji itp.
> Po pierwszej wizycie zobaczycie czy babcia była grzeczna i czy można jej
> wnuki dalej podrzucać.

Babcia jako takiej krzywdy dzieciom nie zrobi.
Babcia robi szkody w inny sposób.
'Wycierając' się dzieciakami szkaluje mnie.
Dlatego nie chcę by ona je w ogóle oglądała.

Sylwia
napisał/a: ~Agnieszka" 2010-03-19 11:25
Użytkownik "Szpilka" napisał w wiadomości
> Dla moich dzieci babcia.
> Dla mnie teściowa.
> Jestem na nią obrażona na amen, zero odzywania się, nic, nul.
> Dzieci pytają: czy/kiedy pójdziemy do babci?
> Co im odpowiadać? Że nie pójdziemy bo.... no właśnie. Wstawiać im jakieś
> bajeczki, czy walić kawe na ławe?
> Dzieciaki pytają dosyć rzadko, ale jednak raz na jakiś czas pytanie pada.
> Ja nie mam ochoty teściowej widywać, mąż mój również. Od 3 m-cy rozmawiał
> z nią przez telefon ze 2x.
> Zresztą teściowa mijając mnie na chodniku (w zeszłym tyg) odwróciła głowę
> i udała że mnie nie zna. O!
> Teściowa mieszka ze 3 bloki dalej od nas.

No cóż, tu się niestety najlepiej sprawdza scenariusz mieszkania daleeeeko.
Wtedy zawsze znajdzie się jakaś wymówka, dlaczego nie da się do babci tak
łatwo pojechać

Agnieszka

napisał/a: ~medea 2010-03-19 11:28
Szpilka pisze:

> Ja nawet nie mam życzenia by one tam chodziły.

Ale one chyba mają.

Ewa
napisał/a: ~medea 2010-03-19 11:29
Szpilka pisze:
>
> Użytkownik "gdaMa" napisał w wiadomości
> news:hnvitr$5i1$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> *Szpilka*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C
>> Pippi):
>>
>>> Dla moich dzieci babcia.
>>> Dla mnie teściowa.
>>> Jestem na nią obrażona na amen, zero odzywania się, nic, nul.
>>
>> Czy to ciąg dalszy afery psowej?
>
> Jakiej?

Chyba gdaMa z Paulinką Cię pomyliła.

Ewa
napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-19 11:29

Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
> Szpilka pisze:
>
>> Ja nawet nie mam życzenia by one tam chodziły.
>
> Ale one chyba mają.

Ale to jestem za nich na razie odpowiedzialna i ja decyduje o niektórych
aspektach ich życia.

Sylwia
napisał/a: ~gdaMa" 2010-03-19 11:31
*Szpilka*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C
Pippi):

>> Czy to ciąg dalszy afery psowej?
>
> Jakiej?

A to twoje dziecko czy Paulinki zostało ugryzione przez babcinego psa?
Wybacz - w tym wieku to już mam prawo nie pamiętać a czasu na wyguglanie
brak... w fabryce siedzę :)

>> A babcia chce widywać wnuki?
>
> No raz napisała mojemu mężowi że za nimi tęskni. Raz na 3 mce (od
> kiedy to się zaczęło)

To jak ponowi to może jednak warto wnukom zwrócić babcię - bo one nie są
winne waszego konfliktu. A nawet jak są, to przecież to tylko dzieci.

> Babcia jako takiej krzywdy dzieciom nie zrobi.

Chociaż to na plus...


> Babcia robi szkody w inny sposób.
> 'Wycierając' się dzieciakami szkaluje mnie.

A to zupełnie normalne ;)

> Dlatego nie chcę by ona je w ogóle oglądała.

Masz prawo wyrażac taką wolę, ale jak się przełamiesz i pozwolisz im się
spotykać to wytrącisz jej szabelkę z dłoni. Wobec reszty rodziny już nie
będziesz mogła być taka zła, wredna i nikomu nie potrzebna... ktoś jej te
wnuczki wkącu dostarcza pod drzwi ;)

--
Pozdrawiam,
Magda *gdaMa*
Mysz 27.02.2000 oraz inszy Szkodnik 22.04.2005