Witam. Mam bardzo duży problem. Otóż zauważyłam, że moja 4-letnia córeczka drapie się po pupci, sprawdziłam jej kupkę i okazało się, że ma owsiki. Oczywiście wiem, że mogę iść z nią do lekarza, ale martwię się, bo mam też w domu tygodniowego noworodka, którego karmię piersią. Jeśli bym się zaraziła od córci, to czy mogę się wyleczyć lekami w razie czego? Czy laktacja nie stanowi problemu? I czy jest możliwe, że moje maleńkie dzieciątko się zarazi? Proszę o szybką odpowiedź, jestem zdruzgotana - strasznie się boję o moje dzieci. Mieszkam za granicą i nie wiem, co robić. Z góry dziękuję za pomoc.
Przede wszystkim, droga mamo, proszę się aż tak strasznie nie stresować.
Droga rozwoju owsika wygląda tak:
1. jaja pasożyta trafiają do żywiciela przez usta,
2. larwy osiedlają się w jelicie cienkim, gdzie dojrzewają do dorosłych postaci pasożyta,
3. w nocy samice wypełzają z odbytnicy i tam składają jaja (stad też największy świąd w nocy w okolicy odbytnicy),
4. dziecko drapiąc się, powoduje przeniesienie jaj pasożyta na paluszki i pod paznokcie, stąd mogą trafić do jamy ustnej (dziecko np. nieumytą rączką je coś lub włoży paluszek do buzi itp.),
5. jeśli tak się stanie, to wędrówka jaja zaczyna się od początku.
Co zrobić, aby temu zapobiec?
Proszę:
- zakładać córeczce dopasowane majteczki bawełniane na noc,
- krótko obciąć jej paznokcie,
- na noc zakładać jej cienkie bawełniane rękawiczki,
- przestrzegać higieny częstego mycia rąk (w całej rodzinie),
- po każdym skorzystaniu z toalety wyszorować szczoteczką paznokcie (zwłaszcza córeczki),
- po całkowitym wyleczeniu wyprać, wygotować i wyprasować gorącym żelazkiem pościel oraz bieliznę wszystkich domowników (jeśli to jest możliwe, warto byłoby zmieniać codziennie pościel - bo jaja mogą być na pościeli).
Aby złagodzić świąd, proszę przemyć okolice odbytu naparem z szałwii. Można też użyć maści z nagietka.
Owsik ludzki - problem większości rodzin w Polsce. Jak sobie z nim radzić?
Najlepiej byłoby sprawdzić kał wszystkich członków rodziny - bo istnieje ryzyko, że mogą oni też mieć owsiki (jaja mogą przetrwać poza organizm przez jakiś czas - mogą być np. na pościeli, na podłodze).
W takim czasie najlepiej jeść pestki dyni (można je połączyć z utartą marchewką). Dodatkowo warto jeść surową cebulę (musi być pani z nią ostrożna, bo cebula może zmieniać smak mleka i maluch może nie chcieć pić, wtedy trzeba odłożyć cebulę na bok), jabłka, kapustę kiszoną (to np. dla córeczki lub tatusia, bo pani w okresie karmienia piersią nie polecam kapusty, bo maluszek będzie mieć kolki). Do posiłków można dodawać świeży lub suszony tymianek. Wszystkich tych składników owsiki nie cierpią.
Domowy test na obecność owsików to przymocowanie kawałka przeźroczystej taśmy klejącej w okolicy odbytu stroną klejącą do góry. Rano na niej będzie widać białe robaczki.
Jeśli po zastosowaniu (przez kilka dni) domowych sposobów zwalczania owsików - one nie pójdą sobie w las - proszę udać się do lekarza.
Lek, który przyjmuje się w przypadku owsicy, to Pyrantelum (przyjmuje się odpowiednią dawkę jednorazowo) - jednak do końca nie wiadomo, czy przenika on do mleka matki. Dlatego gdyby zaistniała potrzeba jego przyjęcia przez panią - myślę, że warto odciągnąć pokarm i przez dobę nie karmić maluszka piersią (tylko odciągniętym pokarmem albo mieszanką). Proszę to jeszcze omówić z lekarzem. Po 2 tygodniach od przyjęcia leków powinno powtórzyć badanie kału. Leku tego nie podaje się dzieciom poniżej 2. roku życia.
Proszę zastosować więcej spokoju. Owsica nie jest aż taka groźna.
Pozdrawiam serdecznie
Celina Fręczko, położna