Fot. Fotolia
W przypadku dzieci, u których układ odpornościowy jest jeszcze bardzo słabo rozwinięty, migdałki pełnią rolę „strażnika”, który ma za zadanie chronić dziecko przed wnikającymi do organizmu zarazkami.
Jeśli dziecko ma częsty kontakt z alergenem, migdałki pracują tak intensywnie, że następuje ich przerost i w rezultacie nie spełniają one swojego zadania obronnego, a stają się siedliskiem bakterii.
Objawy przerostu migdałków
- przewlekłe zapalenia gardła i zatok, częste anginy,
- nawracające zapalenie ucha środkowego,
- bezdechy w czasie snu,
- „twarz adenoidalna”, otwarta buzia, przesuszone wargi, przewlekle powiększone węzły chłonne,
- niewłaściwy rozwój szczęk i podniebienia, wady zgryzu - zaburzenia mowy, mowa nosowa,
- spowolniony ogólny rozwój dziecka, spowodowany niedotlenieniem
- i zwiększoną męczliwością oraz niedosłuchem.
Zobacz także: O czym świadczy powiększenie tylko jednego migdałka?
Dlaczego przerost migdałków jest niebezpieczny?
„Konsekwencją przerostu migdałków są niedosłuchy, bezdechy, spadki utlenowania w czasie snu, co jest spowodowane przez obturację dróg oddechowych.
W ekstremalnych sytuacjach może nawet dojść do niedotlenienia mózgu.
Do tego dochodzą nasilająca się nadpobudliwość wśród dzieci, brak koncentracji, gorsze wyniki w nauce, frustracja, a także wady wymowy, wady zgryzu, kiedy zmieniając tor oddychania oddychamy przez usta.
Aparat mięśniowy i żuchwy ulega zwiotczeniu przez ciągle otwarte usta, źle rośnie szczęka, podniebienie i narasta problem, co może skończyć się założeniem aparatu ortodontycznego” – powiedziała dr hab. n. med. Lidia Zawadzka-Głos, Kierownik Kliniki Otolaryngologii dziecięcej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, konsultant CM MML.
Źródło: Materiały prasowe Centrum Medyczne MML
Zobacz także: Dlaczego usuwa się migdałki?