W wersji męskiej znajduje się w światowej czołówce najpowszechniejszych imion, zaś w wersji żeńskiej... raczej poza czołówką. W Polsce od jakiegoś czasu przyjęło się, by na małych Michałów mówić tak, jak na małe niedźwiedzie – czyli „Miś”. Imieniny Michał obchodzi w ciągu roku jedenaście razy (2, 14 marca, 10 kwietnia, 4, 8, 23 maja, 20 czerwca, 5 lipca, 25 sierpnia, 6 i 29 września), o całą dziesiątkę więcej od Michaliny, dla której zachował się tylko jeden dzień (24 sierpnia).
Osoby o tych imionach są wrażliwe i emocjonalnie podchodzą do różnych spraw. Często bywają uzdolnione artystycznie. Lubią dobre filmy i rozmaite gatunki muzyki. Nie brakuje im ambicji, ani żelaznej wytrwałości.
Niebawem wielu Michałów będzie odbywać wyjątkowo częste podróże zagraniczne. Niektórzy – z biletem w jedną stronę. Znaczna ich część na stałe osiedli się w USA (gdzie tubylcy będą zwracać się do nich: Michael), lub w Rosji (tam z kolei zapuszczą korzenie pod imieniem Michaił). Michaliny na ogół pozostaną w kraju nad Wisłą. I słusznie, bo akurat one we własnej ojczyźnie wkrótce będą miały szansę osiągnąć więcej, niż przeciętny obywatel. A nawet więcej, niż taki powyżej przeciętnej...
Źródło: Książka "Magia imion" (Wydawnictwo Printex)
