Coraz częściej słychać krytyczne głosy, mówiące o tym, że rutynowe nacinanie krocza wykonywane jest zbyt często. W naszym kraju przeprowadza się dwa rodzaje nacięć: skośne – w stronę pachwiny i pionowe w kierunku odbytu. To drugie, choć goi się nieco dłużej, jest bardziej komfortowe dla kobiety, ponieważ wiąże się z mniejszym ryzykiem uszkodzenia zwieracza. Czy można ustrzec się nacinania?
Czy poprawiać naturę?
Profesor Włodzimierz Fijałkowski uważa, że rutynowe nacinanie krocza jest sprzeczne z zasadami nowoczesnego położnictwa. Lekarze, którzy są zwolennikami nacinania krocza u wszystkich kobiet, uzasadniają to koniecznością zabezpieczenia przed obniżaniem się lub wypadaniem macicy, które może wystąpić w późniejszym wieku. Jednak nie ma dowodów, że nacinanie krocza rzeczywiście przed tym chroni.
Dzięki systematycznemu treningowi w okresie ciąży znacznie zwiększa się elastyczność krocza, co w dużym stopniu chroni je przed koniecznością nacięcia w chwili rodzenia się główki. A jeśli nawet okaże się niezbędne, może być płytsze.
Lekarze wykonują nacięcie, by zmniejszyć nacisk na główkę dziecka, skrócić drugą fazę porodu i uniknąć pęknięcia. Tymczasem badania przeprowadzone przez wybitnych położników wykazały, że 27% kobiet, którym wykonano nacięcie krocza i polecono trzymanie podczas porodu nóg w strzemionach, doświadczyło poważniejszego pęknięcia, podczas gdy u kobiet, które rodziły bez nacięcia i strzemion, ten odsetek stanowił 1%! Rodzące w pozycji półsiedzącej lub kucznej nie doświadczyły w ogóle pęknięcia krocza lub było ono małe.
Chroni przed pęknięciem
– Nacięcie krocza jest ustalone w schematach szpitalnych i bardzo często wykonywane bez uzasadnienia. – mówi Anna Otffinowska. – Znam przypadki, że położna nacięła krocze po urodzeniu dziecka, ze strachu przed lekarzem. Nie ma dobrze udokumentowanych badań, na podstawie których można by stwierdzić, że nacinanie krocza zawsze jest konieczne, że zapobiega wypadaniu macicy, a odstąpienie od tego zabiegu może przyczynić się do powstania u dziecka niedotlenienia. Istnieją natomiast badania, które dowodzą, że w przypadku nacięcia krocza może dojść do poważniejszych obrażeń. To nieprawda, że łatwiej zszywać nacięcie niż pęknięcie. Jeśli krocze pęka naturalnie, dzieje się to w kierunku odbytnicy – tam, gdzie tkanka jest najcieńsza. Cięcie natomiast wykonuje się skośnie, przy czym uszkodzenia skóry i mięśni są znacznie głębsze.
Nacięcie czy pęknięcie
– W Polsce zbyt często wykonuje się nacięcie krocza – twierdzi konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii i położnictwa prof. Bogdan Chazan. – Pacjentki oraz większość lekarzy nie akceptują niewielkich pęknięć krocza, które mogą wystąpić w trakcie porodu, lecz które można łatwo zszyć. Tymczasem pęknięcia takie dobrze się goją i nie wywołują potem dolegliwości, np. bólu podczas współżycia seksualnego. Natomiast cięcie, zwłaszcza skośne, gorzej się goi i zwiększa utratę krwi.
– Wśród położników nie ma zgody, czy nacięcie krocza powinno się wykonywać rutynowo, czy też nie – twierdzi Magda Zduniak, położna ze Szpitala Świętej Zofii. – W szpitalu, w którym pracuję, nie obowiązuje rutynowe nacinanie krocza. Położne starają się tak prowadzić drugi okres porodu, by uniknąć nacinania. Jednak ostateczną decyzję podejmują indywidualnie. Zależy to od: elastyczności krocza, wielkości główki, gotowości rodzącej do współpracy z położną w ostatnim etapie porodu, od stanu dziecka. Zabieg ten wykonuje się w przypadku porodu przedwczesnego po to, by chronić główkę dziecka przed naciskiem tkanek krocza oraz gdy wody płodowe są zielone. Uniknięciu nacinania krocza sprzyjają: przykładanie w trakcie porodu ciepłych okładów, przebywanie w lekko ciepłej wodzie oraz przybranie przez rodzącą tzw. pozycji kolankowej – kobieta w ostatniej fazie porodu klęczy, opierając się na dłoniach lub łokciach.
Co zrobić, by uniknąć nacięcia krocza
1. W okresie ciąży wykonuj tzw. ćwiczenia służące wzmocnieniu mięśni pochwy i krocza.
- Połóż się na plecach, ugnij nogi w kolanach, napnij mięśnie krocza oraz odbytu i utrzymaj je tak przez 10 sekund.
- Powoli rozluźniaj mięśnie i przez chwilę odpoczywaj.
- Po czwartym miesiącu ciąży wykonuj to ćwiczenie, stojąc lub siedząc.
- Ćwiczenia wykonuj 25 razy w ciągu dnia, o różnych porach.
2. Masuj krocze, a potem naciągaj je palcem wskazującym i kciukiem, aż odczujesz lekkie pieczenie.
3. Wcieraj w okolice krocza naturalne olejki lub balsamy, np. migdałowy.
4. Regularnie ćwicz – poprawi to Twoją kondycję.
5. Poproś położną, żeby – jeśli tylko to jest możliwe – starała się ochronić krocze i uniknąć nacinania.
6. W czasie porodu przyjmij pozycję pionową lub kolankową.
Joanna Kieniewicz-Górska