Przepisu na same placki przytaczać nie trzeba zajmę się więc jedynie farszem. Pierwszy z nich to szpinakowo-czosnkowy. Potrzebne będą: pół opakowania sera typu feta, pół opakowania mrożonego szpinaku, 4 ząbki czosnku (można mniej, jeśli ktoś nie przepada), pół szklanki śmietany 18%, pieprz, mała puszka koncentratu pomidorowego, 1 średnia cebula, po jednej łyżce mąki i oleju. Rozmrożony szpinak odcedzam, łączę z rozdrobnionym serem feta, dodaję czosnku i pierzu. Taki farsz zawijam w naleśniki, w naczyniu żaroodpornym układam je obok siebie, a z koncentratu, posiekanej cebulki, śmietany i mąki robię sos pomidorowy. Sosem polewam naleśniki i zapiekam ok. 15 minut.
Z rybą wędzoną – rybę oprawiam, pozbawiam ości i skóry, rozdrabniam, dodaję 1 jajko gotowane na twardo i posiekane, 1 drobno pokrojoną cebulę (wcześniej podsmażaną) i pół pęczka koperku drobno pokrojonego. Dolewam jasnego piwa – około pół szklanki, ale trzeba to uzależnić od wielkości ryby, żeby farsz nie był zbyt rzadki.
Z kiełkami – pół szklanki kiełków rzodkiewki lub rzeżuchy (lub innych – w zależności od upodobań), serek typu fromage naturalny, łyżka sosu pesto, 5 pomidorów, sól, pieprz. Serek mieszam z pesto, nakładam na naleśniki, układam po trzy plastry pomidora, posypuję kiełkami, pieprzem i solą, zwijam w rulon i pozostawiam w lodowce jeszcze na 20 minut, podajemy na zimno.
To jedynie moje ulubione, ale mam ich w zanadrzu jeszcze mnóstwo ;)