Praca z druga polowka

napisał/a: marionette 2007-03-17 10:32
my nie moglibysmy pracować razem, bo byśmy się ciągle kłócili, a już nie daj boże jakby mój mężczyzna był moim przełożonym - najchętniej pewnie by mnie wylał.
bo dogadujemy się świetnie w każdej kwestii oprócz spraw zawodowych - on jest mega obowiązkowym pacoholikiem, praca to dla niego święta krowa ;) dużo wymaga od siebie i od innych, natomiast ja traktuję prace jako zło konieczne, jestem patentowanym leniem, nie uznaję autorytetów w pracy.
jak opowiadam mu coś ze swojej pracy, to oczywiście zawsze jest po stronie moich przełożonych i się zaczynamy kłócić
napisał/a: kobietka Swiss 2007-03-17 22:44
Praca ze swoja polowka....hehehe bardzo fajna sprawa...
Ja ze swoim ukochanym pracuje w Szwajcarii...caly czas obok siebie
Moze tylko go denerwuje to ze ja mu polecenia wydaje a nie on mi ...
napisał/a: noemi4 2007-03-20 11:56
ojj, nie, tylko nie to A o czym byśmy potem w domu gadali?? chyba pozostawałaby tylko kłótnia dla zabicia nudy
napisał/a: ~gość 2007-03-20 11:58
Pracowaliśmy kiedyś przez kilka miesięcy razem. Pracy było sporo i siedzieliśmy z nosami w kompach i raczej mieliśmy ze sobą mało kontaktu.
napisał/a: ninka4 2007-04-21 17:08
My też wspólnie prowadzimy firmę. Jednakże każde z nas odpowiedzialne jest za coś innego. Dlatego tak naprawdę dopiero przy kolacji lub wspólnym obiedzie możemy pogadać.
napisał/a: Klusia 2007-04-21 19:10
nie chciałabym pracować ze swoim facetem...jak wspomniała Ybka wszystkie zawodowe niedoiciągnięcia i nieporozumienia przekładały by się na nasze prywatne realcje co destruktywnie wpłynęło by na nasz związek...

praca osobno, to jest to.. ;)
napisał/a: Sara1 2007-04-22 01:06
ja co prawda nie pracuję, ale studiuje z Moim M, praktyki na oddziale tez robiliśmy razem i nie ma u nas z tym problemu. myślę, że w pracy nie byłoby też klopotu, bo ja reaguje na wszystko emocjonalnie a on sprowadza mnie na ziemię, kiedy trzeba... i tak się uzupełniamy
napisał/a: Cubanita 2007-06-21 11:48
Kluszeczka napisal(a):wszystkie zawodowe niedoiciągnięcia i nieporozumienia przekładały by się na nasze prywatne realcje co destruktywnie wpłynęło by na nasz związek

Nie musi tak być. Moi rodzice pracuja w jednej firmie od 15 lat, razem ida do pracy, razem wracają- chyba że tatuś ma konwój, pracuja 5 pokoi od siebie - a tata co prechodzi to musi wejść do mamy i zerknąć co porabia Wcale się nie kłóca o pracę w domu, nie ma spięć, nudy itp. ..wręcz przeciwnie. Jak tata pojedzie gdzieś sam i nie ma go dłużej niż parę godzin..nawet do sklepu, to juz do siebie dzwonią..są jak papużki nierozłączki. Podziwiam ich...mam nadzieję że my tez po 25 latach małżeństwa bedziemy tacy
napisał/a: H2O 2007-08-06 20:01
My pracowalismy razem w naszej knajpie ...Bylo to nocne zycie a w dzien zabieganie o dostwy, sprzatnie itd...Nie lubilismy kliamtu ktory tam panowal od samego pocztku, jak tylko ja kupilismy,myslelismy ze wszystko zmieniny..ale koniec koncow z powodow roznych zostawilismy wszytsko jak bylo...

Jak nam sie razrm pracowalo??? Chyba dobrze....mimo ze szef w papierach byl jeden..moj maz... to w knajpie ja bylam szefowa Jedank zycie naszych klietow, ochgroniarzy i dj-jow..wkradalo sie powoli do naszego zycia...nie potfilismy nie gadac o tym co dzieje sie w barze...Bylismy zmeczeni, klocilismy sie-o sprawy ktore na w ogole nie dotyczyly- i mielismy wszystkiego dosyc.... Stad tez zmiana wszystkiego...stanu cywilnego , pracy, kraju....Ale nie wspominam zle naszej wspolpracy.Wrecz prezeciewnie sprawidzlismy sie i wiemy teraz na ile nas stac .. pozdrawiam I
napisał/a: Iria 2007-08-07 10:18
myślę, że to wszystko też zależy od charakteru, rodzaju i miejsca pracy. Jeśli jest to praca stresująca, gdzie trzeba podejmować szybkie decyzje, a małżeństwo pracuje na tym samym stanowisku to oczywiście może dojść do konfliktu. Jestem także przeciwna związkowi gdy jedno z małżonków zajmuje wyższe stanowisko w firmie, chyba, że jest to ich wspólny "własny biznes", własna firma, sklep, przedsiębiorstwo itp.
Ja raczej nie wyobrażam sobie pracowania z R.em, zresztą ja tu widzę konflikt interesów, bo my po prostu z kompletnie innych kierunków jesteśmy ;) (fakt faktem ukończony kierunek studiów z wykonywaną pracą czasem nie ma nic wspólnego)
napisał/a: norka3 2007-08-20 13:46
Ja swojego narzeczonego poznałam w poprzedniej pracy. Bardzo fajnie wspominam ten okres, zawsze potrafiliśmy się dogadać, wspolpracować przy jakimś projekcie. I choc juz teraz pracujemy w dwóhc roznych firmach, to ile razy zdarza mi się go coś poradzić, jak zrobić itd :) pod względem informatycznym :P albo ratuje mi komputer:P
napisał/a: Marta71 2007-08-25 18:44
my pracujemy razem i pracujemy w domu w większości, a jak jedziemy do biura, średnio 1-2 razy w tygodniu na kilka godzin, to też zwykle razem, choć nie zawsze...

nie sypie sie, nie nudzimy się sobą... ale mamy tez swoje hobby, więc to pozwala nam zachować swoja odrębność :)