mówię STOP nierobom

napisał/a: theraf 2009-04-30 10:23
Jaka jest sytuacja na rynku kazdy doskonale wie – rozowo to nie mamy. A mimo to powala mnie postawa niektórych osob kotre zachowuja sie jakby były pepkami swiata i nie-wiadomo-jakmi bossami w swojej pracy. Nawet niech się zachowuja, ale czemu trafia to we mnie? Mam takiego kolege który bije wszelkie rekordy w urywaniu sie z pracy. nie wiem, moze ma znajomego lekarza, bo jakos bez problemu zalatwia sobie dzien-czy dwa wolnego, gdy tylko mu to potrzebne… Szefowi wstawil jakas gadke om trwalym schorzeniu. Do niedawna wisialomi to, ale ostatnio szef zwrocil się do mnie "Panie Rafale, nie możemy sobie pozwalac na takie opoznienia i z racji przewleklych chorob panskiego kolegi musimy przerzucic na Pana czesc jego obowiazkow". A osobiscie wiem, ze nie bierze tych zwolnien, zeby sie kurowac. No i co mam zrobic – kryc kolege i robic za niego (a dowalili mi tego od metra) czy wyjsc na donosiciela… ? Moze macie podobnie u siebie w pracy?
p.s. no i oczywiscie nie wspomniano o oficjalnym rozszerzeniu mojego zakresu obowiazkow i co za tym idzie – podwyzce. :/
napisał/a: repcak1 2009-04-30 10:48
theRaf napisal(a):no i oczywiscie nie wspomniano o oficjalnym rozszerzeniu mojego zakresu obowiazkow i co za tym idzie – podwyzce.

no to sorry, miałbym wtedy w [MOD:pip] kolegę, bo to żaden kolega jest i powiedział szefowi jak sprawa wygląda. Nikt nie pracuje dla idei (no chyba, ze ktoś pracuje w wolontariacie).
napisał/a: liwa31 2009-04-30 11:40
Nie pracuje więc nie opowiem Ci o podobnych przypadkach. Ale ja po wielu bojach ze sobą raczej poszłabym porozmawiac z szefem. NIENAWIDZE wykorzystywania jednych przez innych i pasożytnictwa! Też chetnie powiem STOP nierobom I nie jestem sama, bo znalazłam ostatnio artykuł, który potwierdza moje podejście: http://interia360.pl/moim-zdaniem/artykul/pracodawco-tep-szkodnika,20967

theRaf, TRZYMAM ZA CIEBIE KCIUKI! Lepiej na tym wyjdziesz, zobaczysz.
napisał/a: ~gość 2009-04-30 13:27
theRaf, w pracy nie mam miejsca na sentymenty. Niestety.
napisał/a: karo1ina 2009-04-30 14:17
Strasznie ostry ten artykuł. Ale może twój kolega niekoniecznie jest z tych "wielbicieli jednodniowych urlopów na rządanie". Więc chyba wypadałoby zacząć od rozmowy z nim? W cztery oczy, po męsku wyjaśnij mu, że Ci się to nie podoba.
napisał/a: Misiaq 2009-04-30 17:20
theRaf, ja zaczęłabym od rozmowy z tym kolegą, a gdyby to nie pomogło to powiedziałabym szefowi o swoich podejrzeniach co do "choroby" kolegi i o tym, że nie powinieneś Ty ponosić konsekwencji jego nieobecności w pracy.
napisał/a: ~gość 2009-04-30 23:00
misiaq napisal(a):theRaf, ja zaczęłabym od rozmowy z tym kolegą, a gdyby to nie pomogło to powiedziałabym szefowi o swoich podejrzeniach co do "choroby" kolegi i o tym, że nie powinieneś Ty ponosić konsekwencji jego nieobecności w pracy
postąpiłabym identycznie :)
napisał/a: liwa31 2009-05-01 12:42
Swoja droga, ciekawe, że twój szef nie orientuje się co się dzieje. Z wypowiedzi właściciela firmy consultingowej w tym artykule wynika, że szefostwo też doskonale się orientuje, kto po co chodzi na zwolnienia.
napisał/a: prince15 2009-05-28 10:38
Wszystko wyglada pięknie, ale może ten pracownik jest poleconym szefa, dlatego nic sobie z tym nie robi. Czuje się mocny, dlatego pozwala sobie na takie wybryki.

theRaf jeśli czujesz się na siłach to możesz porozmawiać z szefem, sprawdzając sobie wcześniej jaki masz zakres obowiązków i czy twoja dodatkowa praca leży także w twoim obowiązku. Jednak wiesz jakie mamy czasy, pojdziesz do szefa i możesz się już na dobre z nim pożegnać. Coż jakby nie patrzeć ciężka sprawa.