Jak poszła matematyka na próbnym teście

napisał/a: ~Jan 2012-01-04 08:36
Czy ktoś ma jakieś przecieki na powyższy temat?
Po raz pierwszy w teście gimnazjalnym oddzielono
matematykę. Pamiętam rzecz jasna, że to był test
próbny. Ale może tak zostanie i na teście niepróbnym,
czyli tym stanowiącym podstawę do kwalifikowania
absolwentów gimnazjalnych do liceów?

Ciekawe, jakie były wyniki tego testu próbnego.
I jeszcze ciekawsze, co z tym zrobi MEN.

Jan
napisał/a: ~Splinter 2012-01-07 18:42
W mojej szkole średnia to 13 punktów na 29 możliwych, czyli ok 45%.
(pisało 120 uczniów)
Nie mieliśmy żadnego przykazu z góry żeby wysyłać wyniki gdzieś wyżej do
kuratorium, czy MEN.
Wszystkie poprzednie próbne były też tylko do naszej wiadomości.

Pozdrawiam,
Aga.

W dniu 2012-01-04 08:36, Jan pisze:
> Czy ktoś ma jakieś przecieki na powyższy temat?
> Po raz pierwszy w teście gimnazjalnym oddzielono
> matematykę. Pamiętam rzecz jasna, że to był test
> próbny. Ale może tak zostanie i na teście niepróbnym,
> czyli tym stanowiącym podstawę do kwalifikowania
> absolwentów gimnazjalnych do liceów?
>
> Ciekawe, jakie były wyniki tego testu próbnego.
> I jeszcze ciekawsze, co z tym zrobi MEN.
>
> Jan
napisał/a: ~Tomcio W." 2012-01-08 08:42
W dniu 2012-01-04 08:36, Jan pisze:
> Czy ktoś ma jakieś przecieki na powyższy temat?
> Po raz pierwszy w teście gimnazjalnym oddzielono
> matematykę. Pamiętam rzecz jasna, że to był test
> próbny. Ale może tak zostanie i na teście niepróbnym,
> czyli tym stanowiącym podstawę do kwalifikowania
> absolwentów gimnazjalnych do liceów?
Ten test to nie był test z matematyki, tylko test z umiejętności
czytania ze zrozumieniem, test "zgadywanaka", test na analizowanie
tabelek i diagramików. Matematyki tam nie było za wiele. Znowu
powtarzają idioci ten sam błąd.
Żeby zdać ten test wysoko uczeń nie musi znać i rozumieć pojęcia
funkcji, wykresu funkcji, wzoru, argumentu, wartości, nie musi umieć
rozwiązywać równania, czy układy równań, operować na liczbach
wymiernych, wyrażeniach algebraicznych. Wystarczy odrobina sprytu.
Do tego będą przygotowywać nauczyciele w gimnazjach, potem taki uczeń
idzie do szkoły ponadgimnazjalnej i przeżywa szok, bo jest
nieprzygotowany a matematycy, którym poobcinano znowu godziny na rzecz
w-fu, religii, języka polskiego i historii muszą jakimś cudem tego
wszystkiego ich nauczyć wraz z materiałem gimnazjalnym.
Podsumowując "reforma" to totalny idiotyzm i głupota, tylko pogłębiająca
obecne patologie.
Pozdrawiam
napisał/a: ~MaGorEc 2012-01-08 12:19
W dniu 08.01.2012 08:42, Tomcio W. pisze:
> a matematycy, którym poobcinano znowu godziny na rzecz w-fu, religii,
> języka polskiego i historii muszą jakimś cudem tego wszystkiego ich
> nauczyć wraz z materiałem gimnazjalnym.

Jakoś nie zauważyłem tych cięć godzin w odniesieniu do matematyki.
Ba! Wydaje mi się, że w nowej podstawie wszyscy dostają sraczki
intelektualnej od ciągłego odmieniania słowa matematyka. Polskiego
obcięto godzinę. Z 5 godzin na 4. Policz sobie jak to wygląda
procentowo. Ile obcięto matematyki?

Myślisz, że poloniści i historycy mają mniej roboty z nadrabianiem
zaległości z gimnazjum?
Do klas humanistycznych powinni iść tylko uczniowie, którzy - poza
przedmiotami ścisłymi - dobrze opanowali zakres materiału z przedmiotów
humanistycznych. Piszę "poza przedmiotami ścisłymi" bo dla mnie
humanista, który nie zna podstaw szkolnej matematyki, fizyki, chemii nie
jest prawdziwym humanistą. Osobniki niewyedukowane humanistycznie
powinny uczyć się w klasach mat-fiz, bo tam przynajmniej mają więcej
godzin matmy i po trudach i bólach zostaną przygotowane do matury na
poziomie podstawowym.
W założeniu uczeń humana ma sprawnie interpretować teksty, dokonywać
analizy strukturalnej, formalnej i kontekstowej. A jak to wygląda w
praktyce? Do klas humanistycznych trafiają osobniki totalnie zaniedbane,
bez nawyków uczenia się i rozumienia czegokolwiek - ledwo, ledwo
czytające i piszące. A maturę muszą zdać. Bo przychodzi taka mama i z
wzruszającą szczerością wyznaje: "Bo ona (ta moja córka) to ona głowy do
matematyki nie ma. Ona raczej taka "humanistka" jest. Na prawie by
chciała studiować. A tamten pan to jej nie umie uczyć i my - rodzice -
piszemy właśnie pismo o zmianę nauczyciela." Rzygać mi się wtedy trochę
chce, ale muszę być "miły i otwarty".

Z drugiej strony: szansę dajemy wszystkim - kwestia kto z niej umie
skorzystać, a kto nie. Skoro nasze państwo jest takie bogate, że stać je
na bezproduktywne kształcenie masowe, to próbujmy kształcić. Tylko, że w
przypadku niepowodzenia, to my musimy bohatersko nastawić oba pośladki.
W jeden uderzą rodzice, w drugi szef.

--
=============
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Tomcio W." 2012-01-08 15:44
> Jakoś nie zauważyłem tych cięć godzin w odniesieniu do matematyki.
> Ba! Wydaje mi się, że w nowej podstawie wszyscy dostają sraczki
> intelektualnej od ciągłego odmieniania słowa matematyka. Polskiego
> obcięto godzinę. Z 5 godzin na 4. Policz sobie jak to wygląda
> procentowo. Ile obcięto matematyki?
Policz ile docelowo w szkole ponadgimnazjalnej ma być tych wszystkich
godzin w całym cyklu. Podane są minimalne liczby godzin.
Ewidentnie widać, że polska szkoła ma kształcić przyszłych polonistów,
historyków, politologów i innej maści "humanistów".
Taka fizyka, chemia, biologia leży odłogiem jeszcze bardziej niż teraz.
Godzin matematyki jest sporo mniej niż j. polskiego.
W-f bije matematykę na głowę.

> Myślisz, że poloniści i historycy mają mniej roboty z nadrabianiem
> zaległości z gimnazjum?
Poloniści owszem, historycy NIE.


> Do klas humanistycznych powinni iść tylko uczniowie, którzy - poza
> przedmiotami ścisłymi - dobrze opanowali zakres materiału z przedmiotów
> humanistycznych. Piszę "poza przedmiotami ścisłymi" bo dla mnie
> humanista, który nie zna podstaw szkolnej matematyki, fizyki, chemii nie
> jest prawdziwym humanistą.
Cieszę się, że też to rozumiesz :)

Osobniki niewyedukowane humanistycznie
> powinny uczyć się w klasach mat-fiz, bo tam przynajmniej mają więcej
> godzin matmy i po trudach i bólach zostaną przygotowane do matury na
> poziomie podstawowym.

Generalnie mądrze piszesz. Ja piję tylko do tego, że wszędzie trąbią na
temat niskiej edukacji przedmiotów ścisłych, że uczniowie kształcą się
na nikomu niepotrzebnych kierunkach, itp, itd, po czym w nowej podstawie
programowej przedmioty tzw. 'humanistyczne' górują nad przedmiotami
ścisłymi.
Pozdrawiam
napisał/a: ~Jan45 2012-01-09 21:09
W dniu 2012-01-08 12:19, MaGorEc pisze:
> (...) Wydaje mi się, że w nowej podstawie wszyscy dostają sraczki
> intelektualnej od ciągłego odmieniania słowa matematyka. Polskiego
> obcięto godzinę. Z 5 godzin na 4. Policz sobie jak to wygląda
> procentowo. Ile obcięto matematyki?

W znanej mi szkole (liceum) bardziej obciąć matematyki
już się nie dało. Jeśli w klasach o profilu podstawowym
mieli 2-3 godziny tygodniowo, dalsze obcięcie groziło
wtórnym matematycznym analfabetyzmem, i to nieodwracalnym,
przynajmniej w czasie dwuipółrocznej nauki licealnej.
To pewność, a nie przypuszczenie.

> (...) dla mnie
> humanista, który nie zna podstaw szkolnej matematyki, fizyki, chemii nie
> jest prawdziwym humanistą. Osobniki niewyedukowane humanistycznie
> powinny uczyć się w klasach mat-fiz, bo tam przynajmniej mają więcej
> godzin matmy i po trudach i bólach zostaną przygotowane do matury na
> poziomie podstawowym.
> (...)

Też jestem tego zdania. Tyle że o skutkach i tak zadecyduje
poziom startowy, czyli pogimnazjalny.

Zasadnicza szkoło zawodowa, wróć!!!

Jan
napisał/a: ~JMM 2012-01-09 21:48
Dnia Sat, 07 Jan 2012 18:42:50 +0100, Splinter w
wiadomości napisał(a):

>Nie mieliśmy żadnego przykazu z góry żeby wysyłać wyniki gdzieś wyżej do
>kuratorium, czy MEN.
>Wszystkie poprzednie próbne były też tylko do naszej wiadomości.

Kilkadziesiąt (coś koło 90) gimnazjów zostało wylosowanych i w nich
przeprowadzano próbny egzamin w takich samych warunkach i na takich
samych zasadach, na jakich ma być przeprowadzany egzamin właściwy.
Zajmowało się tym IBE (Entuzjaści Edukacji). Wyniki z zadań otwartych,
tak z części polonistycznej, jak i matematycznej były przesyłane na
ich serwer. W przesyłanych danych były wyszczególniane przypadki, gdy
uczeń nie podjął próby rozwiązania danego zadania otwartego (dotyczy
obu egzaminów). Nasza szkoła brała udział w tym badaniu, więc będziemy
mieli dostęp do wyników (w tym wyników z całego kraju). Jak tylko IBE
je nam udostępni, chętnie się z nimi podzielę.

--
Z wyrazami szacunku
Jan M. Mayer
Archiwum grupy pl.sci.historia: http://horyzonty.org/psh/
Klucz PGP: http://horyzonty.org/psh/download/jmm.txt keyID: 0x95B6A5B7
napisał/a: ~Jan 2012-01-10 13:05
W dniu 2012-01-07 18:42, Splinter pisze:

> W mojej szkole średnia to 13 punktów na 29 możliwych, czyli ok 45%.
> (pisało 120 uczniów)
> Nie mieliśmy żadnego przykazu z góry żeby wysyłać wyniki gdzieś wyżej do
> kuratorium, czy MEN.
> Wszystkie poprzednie próbne były też tylko do naszej wiadomości.

To jest bardzo pouczające, że treść testu przygotowała góra,
ale że taż góra nie zbiera o tym żadnych informacji zwrotnych.
Wniosek jest taki, że chodzi tylko o oswojenie uczniów
gimnazjum z faktem, że przybędzie im jeden test, właśnie
z matematyki. Natomiast góra, czyli MEN, nie ma zamiaru
ingerować w poziom, czyli zostawia tenże poziom do dyspozycji
dołów. Prawdopodobnie całkiem im to zwisa... To wniosek
uzasadniony. Nie ma innego wyjścia, trzeba brać sprawy
w swoje ręce. Takie czasy.

>
> Pozdrawiam,
> Aga.

Dziękuję za konkrety i pozdrawiam również,
Jan
napisał/a: ~Jan 2012-01-10 13:13
W dniu 2012-01-09 21:48, JMM pisze:

> Kilkadziesiąt (coś koło 90) gimnazjów zostało wylosowanych i w nich
> przeprowadzano próbny egzamin w takich samych warunkach i na takich
> samych zasadach, na jakich ma być przeprowadzany egzamin właściwy.

No proszę, a jednak ktoś się tym przejął.

> Zajmowało się tym IBE (Entuzjaści Edukacji).

Na ich witrynie można się doczytać, że pracują za pieniądze
z projektów badawczych i że są doradcami. Czyli po części robią
to dla chleba, ale bez jasnego powiązania z państwowym systemem
edukacji. Karmię się nadzieją, że to badanie zleciło im MEN.
Ale jeśli nie MEN, to co wtedy?

> (...) Nasza szkoła brała udział w tym badaniu, więc będziemy
> mieli dostęp do wyników (w tym wyników z całego kraju). Jak tylko IBE
> je nam udostępni, chętnie się z nimi podzielę.
>

Bardzo prosimy!

Pozdrawiam,
Jan
napisał/a: ~Jan 2012-01-10 13:17
W dniu 2012-01-08 08:42, Tomcio W. pisze:

> Ten test to nie był test z matematyki, tylko test z umiejętności
> czytania ze zrozumieniem, test "zgadywanaka", test na analizowanie
> tabelek i diagramików. Matematyki tam nie było za wiele. (...)
> Żeby zdać ten test wysoko uczeń nie musi znać i rozumieć pojęcia
> funkcji, wykresu funkcji, wzoru, argumentu, wartości, nie musi umieć
> rozwiązywać równania, czy układy równań, operować na liczbach
> wymiernych, wyrażeniach algebraicznych. Wystarczy odrobina sprytu.
(...)

Czyli co, nie było tam żadnego zadania do rozwiązania?
Nie sprawdzano opanowania treści programowych?

Jan
napisał/a: ~nadir 2012-01-11 01:06
> Ciekawe, jakie były wyniki tego testu próbnego.
> I jeszcze ciekawsze, co z tym zrobi MEN.

Sam szkoły pokończyłem już dawno, a i moje dzieci jeszcze mają czas
zanim przystąpią do jakichś egzaminów i testów?
Ale czy te testy próbne są obowiązkowe dla uczniów?
Czemu one w ogóle służą? To taki test z testu?
napisał/a: ~Jan45 2012-01-11 10:38
W dniu 2012-01-11 01:06, nadir pisze:
(...)
> Ale czy te testy próbne są obowiązkowe dla uczniów?
> Czemu one w ogóle służą? To taki test z testu?

Egzaminy próbne są stare, można powiedzieć,
że to tradycja. Z tej to tradycji najlepiej
zapamiętałem maturę próbną. Próbne egzaminy
służą zawsze temu samemu, mianowicie oswojeniu
uczniów z egzaminacyjnym napięciem. Czyli mają
zmniejszyć to napięcie do takiego stopnia,
żeby nie przeszkadzało ono uczniom w ujawnianiu
wiadomości na egzaminie niepróbnym.

Rzecz jasna mogą też być inne powody próbnego
egzaminowania, na przykład sprawdzenie poziomu,
żeby lepiej dobrać zadania i tematy na egzamin
finalny. O tym mało wiemy, nawet nie wiemy,
czy MEN korzysta z wyników egzaminów próbnych.

Ale ten obecny próbny test gimnazjalny był
czymś nowym z powodu oddzielenia matematyki
do odrębnego sprawdzenia. I to jest powód
mojego pytania.

Jan