Jeśli masz naturę melancholika, zastanów się jeszcze raz czy biznes jest dla ciebie. Ludzie obawiający się porażek, podejmowania ryzyka i z tendencjami do negatywnego myślenia, radzą sobie z przeciwnościami losu o wiele gorzej niż inni. Odwrotność melancholików, czyli cholerycy, radzą sobie dość dobrze – szybko znajdują się w świecie biznesu, a rywalizacja o przywództwo w grupie pobudza ich do działania. Często jednak mają problemy z zarządzaniem zespołami ludzi, a przez swoją impulsywność mogą mieć problemy w relacjach ze współpracownikami.
Zobacz też: Optymizm - pomaga czy przeszkadza?
Do dziś panuje przekonanie, że flegmatycy powinni trzymać się z daleka od biznesu. Choleryk potrafi w ciągu roku osiągnąć cel, Ado którego flegmatyk dąży latami. Wolniej działa i nie lubi podejmować szybkich decyzji, niekiedy niezbędnych w biznesie. Z drugiej strony, często ma dobre pomysły, chociaż może mieć problem z dotarciem do klientów i wejściem na rynek. Idealną sytuacją byłaby współpraca z sangwinikiem, który umiałby poradzić sobie z reklamą i rozkręceniem biznesu.
Sangwinicy są niejako „złotym środkiem” choleryka i flegmatyka – łagodni i zrównoważeni, ale jednocześnie spontaniczni. Dążą do sukcesu, ale potrafią budować relacje ze swoim otoczeniem.
Polecamy: Lęk i nerwica
Impulsywność, uważana dotychczas za jednoznacznie negatywną cechę osobowości, w wielu sytuacjach przynosi korzyści. Uczeni z Mount Sinai School of Medicine w Nowym Jorku dowiedli, że osoby impulsywne są lepiej wykształcone, zdobywają wysokie stanowiska i są bardziej majętne. Wynika to z tego, że nie boją się wyzwań i z łatwością podejmują ryzyko.