Overbooking - jak linie lotnicze zarabiają na pasażerach

Overbooking fot. Fotolia
Przekonaj się!
Milena Oszczepalińska / 29.10.2015 11:02
Overbooking fot. Fotolia

Wybierasz się w podróż samolotem, kupiłaś bilet, jedziesz na lotnisko, przechodzisz odprawę i... okazuje się, że nie ma dla ciebie miejsca w samolocie. Miałaś tak kiedyś? Myślisz, że taka sytuacja nie jest możliwa? A jednak. Linie lotnicze zrobią wszystko, by przelot im się opłacił. Zobacz, czym jest overbooking.

Czym jest overbooking?

Overbookingiem nazywa się procedurę, jaką stosują linie lotnicze, polegającą na tym, że wypuszczają więcej biletów do sprzedaży niż faktycznie jest miejsc w samolocie. Dlaczego? Oczywiście z chęci zysku.

Przelot samolotem to naprawdę poważny koszt. Linie lotnicze nie chcą tracić na przelotach nie do końca zapełnionych pokładów. Z praktyki wiedzą, że zawsze zdarzają się pasażerowie, którzy wykupili bilety na dany lot, ale potem z różnych przyczyn nie pojawiają się na lotnisku w wyznaczonym czasie.

Czy overbooking jest powszechną praktyką?

Nie, na pewno nie każde linie to stosują, ale też nie zdarza się to rzadko. Może się zatem przytrafić, że akurat na dany lot zgłoszą się wszyscy pasażerowie, którzy wykupili bilety i dla kogoś zwyczajnie nie starczy miejsca.

Czy jest jakieś zabezpieczenie dla pasażerów?

Na szczęście tak. Pasażer, który nie zmieści się do danego samolotu, otrzyma zwrot kosztów całego biletu. Może też ubiegać się o odszkodowanie z tego tytułu. Możliwe odszkodowanie mieści się w granicach 250-600 euro i jest uzależnione od długości trasy, jaką pasażer miał przemierzyć. Może też w ramach tego biletu skorzystać z następnego, dogodnego dla niego terminu lotu.

Dodatkowo linie lotnicze muszą zapewnić takiemu pasażerowi darmowe posiłki oraz nocleg, jeśli ten zdecyduje się np. na lot następnego dnia.

Polecamy też inne artykuły dotyczące finansów:

Redakcja poleca

REKLAMA