„Z zazdrości zniszczyłam związek przyjaciółki. W zemście ona wyjawiła mojemu mężowi, że zdradziłam go na wakacjach”

Zdrada przyjaciółki fot. Adobe Stock
„Hanka zepsuła mi opinię do reszty. Pokazywała fotografie z wycieczki wszystkim naszym znajomym i zawsze, kiedy wyciągała te zdjęcia, mówiła z niewinną miną: Jowita udawała świętą i mnie przypisywała swoje brudy. Robiła to tak skutecznie, że rozwaliła mój związek”.
/ 14.12.2021 10:10
Zdrada przyjaciółki fot. Adobe Stock

Na wyjazd namówił mnie mąż.
– Ja teraz kończę projekt, zanudzisz się sama w domu. Jedź, rozerwiesz się, pozwiedzasz. Greckie wyspy to raj! Pojechałam.

Hanka już na lotnisku była w swoim żywiole. Wyglądała super, a w dodatku wisiała na szyi narzeczonego, całując go tak gorąco, jakby szła na wojnę. Wszyscy na nich patrzyli. Ja śmiałam się w duchu, bo dobrze wiem, że ona nie tylko z Alkiem tak się całuje. Znam jej grzeszki. Każdy przystojniak ma u niej szanse. Od lat jest moją przyjaciółką, ale czasami strasznie mnie wnerwia ten jej naturalny luz. Mnie go brakuje.

Nie unikała męskich zalotów

Już w samolocie flirtowała z jakimś Belgiem. W hotelu zaczarowała Anglika, który prowadzał się z nią przez dwa dni. Prawdziwy romans zaczął się, gdy spotkała pewnego Francuza, który już jej nie opuszczał do końca wycieczki. Był młody, ale chyba bogaty, bo z tego, co Hanka opowiadała, nigdy w życiu nie bawiła się w tak luksusowych knajpachi nie piła takiego szampana.

Dał jej cudną bransoletkę z czarnymi diamencikami. Na pewno kosztowała majątek. Wtedy pierwszy raz zazdrość skoczyła mi do gardła.
– A co powiesz Alkowi? Że skąd niby to masz? – badałam nieufnie.
– Och! – roześmiała się beztrosko. – Coś wymyślę. Nie bądź nudną zrzędą.

Na dzień przed końcem naszego pobytu Hanka przypomniała sobie wreszcie, z kim na tę grecką wyspę przyjechała.
– Zbieraj się, idziemy na plażę – zarządziła kategorycznie, rzucając mi olejek do opalania. – Wieczorem kolacja, André płaci. Potem kąpiel w morzu pod gwiazdami. Super to wymyśliłam, prawda? Będzie co wspominać.

Plażę i tak miałam w planie. A na kolację poszłam, bo byłam ciekawa towarzystwa, o którym Hanka gadała jak najęta. Podobno to fajni i wyluzowani goście. Z klasą. Rzeczywiście było luksusowo.

Hanka zachowywała się tak, jakby codziennie bywała w takich restauracjach, pijała doskonałe wina, jadała pyszne potrawy podawane na drogich zastawach, i obracała się w towarzystwie pięknych kobiet oraz mężczyzn pachnących grubą forsą. Od razu było widać, że oto bawią się ludzie, którzy raczej nie przyjechali tutaj oglądać zabytków i zachwycać się starożytnymi ruinami.

Popełniłam błąd

Mnie też szybko zaszumiało w głowie. Może to było wino, a może ten cały wielki świat?  Bawiłam się wyśmienicie! Jadłam, piłam, tańczyłam… Wszystko odpłynęło, została tylko ta zaczarowana wyspa, na którą zabrała mnie Hanka. Chciałam, żeby to trwało i trwało.

Przed wschodem słońca poszliśmy na plażę. Po co nam kostiumy kąpielowe, kiedy morze jest takie ciepłe i delikatnie pieści niczym czuły kochanek? Tu muszę coś wyznać. Jeśli zdradą są pocałunki i dotykanie się nagich ciał, to zdradziłam męża i to nie raz. W sensie dosłownym do niczego nie doszło.

Po prostu bawiliśmy się w morzu z kolegami tego Francuza jak jakieś delfiny. A że przy okazji były pocałunki pieszczoty, to już trudno. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko jedno – nie byłam wtedy całkiem sobą.

Oprzytomniałam dopiero w samolocie. Serce mi pękało na myśl, że wracam do naszej chmurnej pogody, wiecznie pustego mieszkania i ciągłej pogoni za groszem. Musiałam mieć smętną minę, bo Hanka powiedziała.
– Widzisz, jak pięknie jest troszkę pogrzeszyć? Nie żałuj, na starość będzie co wspominać.

Mąż oczywiście pytał mnie, jak było. Co miałam powiedzieć? Że głównie leżałam na plaży? Że tęsknię za słońcem, ciepłym morzem i tą beztroską południowców? Że wszystko mnie tutaj drażni i chce mi się płakać na samą myśl, że pewnie nigdy już tam nie wrócę? Byłoby mu przykro, więc milczałam. Aż pewnego wieczora…

Z zazdrości zniszczyłam jej związek

Mój mąż przypadkiem spotkał wtedy Hankę. Wrócił do domu i zaczął się nią zachwycać. Opowiadał, jaka jest roześmiana, jak pięknie wygląda i jak się za nią oglądają faceci. W końcu nie wytrzymałam.
– Nie byłbyś taki zachwycony, gdybyś wiedział to, co ja wiem – wysyczałam ze złością. – Niezły z niej numer!
– Co ty opowiadasz? Jest miła i taka śliczna.
Gdyby odpalił bombę, efekt byłby taki sam. Nie wytrzymałam.
No to ci opowiem, co Haneczka wyprawiała na wycieczce. Może wtedy ci przejdą te twoje głupie zachwyty!

I opowiedziałam mu o naszym urlopie. Nie o wszystkim rzecz jasna słowem nie wspomniałam o ostatnim wieczorze i naszej morskiej kąpieli. Ale reszta była ze szczegółami.
– Zwróć uwagę na jej bransoletkę. Zapytaj ją kiedyś, skąd ją ma, i nie daj się zbyć wykrętami, bo to naprawdę droga rzecz. Nie daje się takich prezentów za nic. – stwierdziłam z triumfem. – Ciekawe, jak się wytłumaczyła Alkowi? Pewnie znowu mu coś nałgała. Takim się zawsze udaje!
Mąż patrzył na mnie oczami okrągłymi jak spodki.
– Co ty mówisz? To wszystko prawda? Niemożliwe!
– Możliwe, możliwe… Po co miałabym kłamać?
– Popatrz, Alek to taki porządny facet – stwierdził na koniec w zamyśleniu mój mąż. – A ona... Szkoda słów! 
Był naprawdę wstrząśnięty.

Natychmiast zaczęłam żałować, że poniosła mnie zazdrość. Czemu się nie ugryzłam w ten mój długi jęzor? Ale cóż, stało się. Postanowiłam, że muszę to jakoś odkręcić. Coś wykombinuję, żeby choć trochę zmyć z mojej przyjaciółki to błocko, którym ją obrzuciłam. Przez dobry tydzień zastanawiałam się, jak to zrobić.

Hanka zjawiła się rano, gdy mój mąż już wyszedł. Nie była roześmiana ani promienna. Kiedy zdjęła okulary, zobaczyłam, że ma za sobą przepłakaną noc.
– Jesteś zadowolona? – powiedziała. – Wreszcie mi dokopałaś, więc chyba się cieszyć.
– Hania, ja naprawdę nie chciałam! – próbowałam się tłumaczyć. – Tak mi się wymsknęło.  Sama nie wiem jak i po co.
– Chciałaś, chciałaś. I udało ci się. On mnie rzucił, wiesz? Jedyny facet, na którym mi naprawdę zależało, rzucił mnie w diabły i już nie wróci. Ja go dobrze znam.
– Hania, ja wszystko odwołam – przestraszyłam się. – Przyznam się, że kłamałam z zazdrości
o ciebie. Jakoś to załatwię.
– Niczego już nie załatwisz! Już się nie da... Ale nie myśl, że ci się upiecze. Takie świństwo musi być ukarane. Dostaniesz za swoje! Włącz komputer…

Zemsta była bolesna

Włączyłam. Otworzyłam wiadomość od niej i na ekranie komputera wyświetliło się ciemnogranatowe morze, jasnoszary świt i ja – mokra, z gołymi piersiami i brzuchem, w objęciach muskularnego mężczyzny! Nie było wątpliwości, co robimy.

Przysłała trzy zdjęcia; na każdym świeciłam gołymi pośladkami albo biustem i na każdym obejmował mnie inny facet!
Pociemniało mi w oczach.
– Co chcesz z tym zrobić – wyjąkałam.
– Już zrobiłam – odparła. – Właśnie na służbowym komputerze twojego małżonka wyświetla się komunikat: „Masz nową pocztę”. Jak myślisz? Odbierze?
– Ty mnie wtedy fotografowałaś? – wciąż nie mogłam uwierzyć.  – Ale po co?!
– Tak sobie. Myślałam, że może kiedyś, na stare lata pooglądamy sobie te foty, pośmiejemy się, powzruszamy... Przydały się dużo wcześniej.
– Nie wierzę! – krzyknęłam oburzona. – Nie zrobiłaś tego!
– Niby dlaczego miałam nie zrobić? Oko za oko!

W taki oto sposób straciłam zarówno przyjaciółkę, jak i męża. Próbowałam się tłumaczyć, ale nic to nie dało. Mąż mi nie uwierzył. Dostał szybko rozwód, bo nie mamy dzieci, a te zdjęcia były dla sądu żelaznym dowodem.

Hanka zepsuła mi opinię do reszty. Pokazywała fotografie z wycieczki wszystkim naszym znajomym i zawsze, kiedy wyciągała te zdjęcia, mówiła z  niewinną  miną: „Jowita udawała świętą i mnie przypisywała swoje brudy. Robiła to tak skutecznie, że rozwaliła mój związek”.

Co do mnie – pluję sobie w brodę. Gdybym w chwili zazdrości nie obsmarowała przyjaciółki, gdybym trzymała język za zębami i nie zdradziła jej sekretów, nic by się nie stało. Ale przyznajcie: chociaż to, co ja jej zrobiłam, było straszne, to jednak perfidna z niej suka!

Więcej prawdziwych historii:
„Wyjechałem na urlop z miłą i skromną dziewczyną. Godzinę później wracałem z narzekającym, rozwydrzonym babsztylem”
„Miałam wszystko, ale zostawiłam kochającego męża dla kochanka, bo mnie nudził. Teraz zmieniłam zdanie i chcę wrócić”
„Mąż nagle zaczął dawać mi drogie prezenty i stał się wyjątkowo czuły. Dziad mnie zdradza - jestem tego pewna”
„Podczas imprezy firmowej wdałam się we flirt z klientem. Zupełnie zapomniałam, że w domu czeka na mnie mąż”

Redakcja poleca

REKLAMA